Dołącz do nas

Piłka nożna Podcasty

[PODCAST] Od Bytovii do II ligi w jeden miesiąc – Trójkolorowa połowa #53

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Miesiąc i jeden dzień minął od ostatniego odcinka podcastu „Trójkolorowa połowa”. W pond 30 dni zmieniło się wiele — GieKSa spadła do II ligi, z klubu odszedł trener, dyrektor sportowy i prezes. Opieszałość Urzędu Miasta powoduje ciągły wakat na najwyższym stanowisku (pełniącym obowiązki prezesa jest prokurent Marcin Ćwikła, który na głowie ma także zarządzanie wielosekcyjną Akademią Młoda GieKSa), a budowa drużyna rozpoczęła się… od końca, czyli trenera. Dopiero po Rafale Góraku zatrudniono Robert Góralczyka. Nie wygląda to zbyt optymistycznie. W długiej audycji (wyszło nam prawie dwie godziny) Błażej z kosą (a także telefonicznie z Shellem) porozmawiali o tym wszystkim, a także składzie na nowy sezon, braku przeprosin z szatni za spadek, nowej kadrze, nadziejach i obawach związanych z przyszłym sezonem. Odpowiedzieliśmy także na kilka Waszych pytań i mamy dla Was dwa zadania, ale… nie przedłużajmy. Zapraszamy do odsłuchu! 

Dajcie znać, jak Wam się podobał odcinek. Prosimy także o pomoc w wypromowaniu podcastu poprzez lajki, udostępnienia, oceny w aplikacjach itd. Nie obrazimy się także na dyskusję w komentarzach. Z góry dzięki!

.
Polecamy subskrybować nas w Spreaker.com (kliknij tutaj). Możesz nas wesprzeć finansowo (odsłuchanie kosztuje 5 zeta, a komentowanie 19,64 ;)):

Konto:
BZ WBK
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533
SK 1964
ul. Moniuszki 4/3, 40-005 Katowice
Tytułem: Podcast

PAY PAL:
E-mail: [email protected]
Tytułem: Podcast

Podcast „Trójkolorowa połowa” możesz ściągnąć w formacie mp3 z poniższych linków:
-> odcinek #53 14.06.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #52 13.05.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #51 3.05.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #50 14.04.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #49 7.04.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #48 3.04.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #47 20.03.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #46 9.03.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #45 4.03.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #44 25.02.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #43 30.01.2019 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #42 13.12.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #41 5.12.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #40 13.11.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #39 5.11.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #38 1.11.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #37 25.10.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #36 10.10.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #35 3.10.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #34 27.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #33 23.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #32 19.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #31 15.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #30 3.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #29 27.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #28 23.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #27 19.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #26 6.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #25 6.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #24 30.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #23 23.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #22 18.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #21 5.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #20 28.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #19 21.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #18 14.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #17 29.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #16 21.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #15 14.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #14 10.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #13 7.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #12 29.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #11 25.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo)
-> odcinek #10 22.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo)
-> odcinek #9 19.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #8 14.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #7 10.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #6 4.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #5 28.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #4 21.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #3 14.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #2 8.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #1 2.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo).

Podcast „Trójkolorowa połowa” możesz odsłuchać także z poziomu strony GieKSa.pl, klikając żółty przycisk w poniższych okienkach. Poniżej przedostatni odcinek:

.
Jesteśmy dostępni także na YouTubie:


23 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

23 komentarze

  1. Avatar photo

    Mecza

    14 czerwca 2019 at 17:25

    Po raz pierwszy nie chcę mi się słuchać… Mam kryzys. Przesyt tej piłki jest i aż na wymioty zbiera. Dziennikarze udając się na mecz to chyba jak do roboty wstać o 4 rano a tylko udają podnietę jak Kołtoń itp. Oczywiście jak będzie możliwość będę oglądał każdy mecz Gieksy ale to mnie jara bez względu na poziom. Z europejskich pucharów zmuszam się tylko na finały (mega się wynudziłem w pierwszej połowie Arsenal-Chelsea) Mecz z Macedonią wyłączyłem po pierwszej połowie i nie widziałem żadnego całego meczu U20 a już się kolejne mistrzostwa zaczynają. Trzy mecze i do domu. Kurcze jak niski poziom musi mieć piłkarz 1-2 ligowy jak nasi najlepsi tak odstają w europie. Nie chodzi o wyniki, ale o umiejętności stricte piłkarskie. Made in Drzewo. Dziennikarze się podniecają wyszkoleniem Zielińskiego a to standard w Europie. Piłka to emocje a mnie dalej będzie kręcić 2 czy może kiedyś 3 liga a nie jakaś tam Champions League. Pozdrowienia Gieksiarze.

  2. Avatar photo

    marcin afera

    14 czerwca 2019 at 21:40

    Panowie Ja bym z Wami wytrzymał nawet 2 godziny super się słucha,co do Bartnika zabrakło mi jednego tematu w którym poniósł porażkę na samym początku pobytu w Naszej GieKSie zwalniając Mandrysza,a zatrudniając Paszula,już pierwszą swoją decyzją założył sobie pętle na szyje na której obecni wisi.

    • Avatar photo

      Mecza

      14 czerwca 2019 at 22:04

      Nie słuchałem jeszcze ale zwolnienie Mandrysz było sukcesem wg redakcji, Wróciliśmy wtedy do gry… Może ta gra dalej się toczy i nie ogarniam efektów. Wystarczy przewinąć do stycznia 2018.

  3. Avatar photo

    zbig

    15 czerwca 2019 at 01:28

    Mnie brakowało połączenia telefonicznego z Bartnikiem, chciałbym jeszcze raz usłyszeć to co odpowiedział portalowi weszło po spadku.

  4. Avatar photo

    Yoko

    15 czerwca 2019 at 20:20

    Spadek do II ligi wstrząsnął strukturami GieKSy i polecieli ze stołków najważniejsi, a już myśleli , że są przyspawani na dobre?Janicki na tydzień przed odwołaniem był u Bojaruna na dywaniku; wyszedł z gabinetu czerwony jak burak i tak zdenerwowany,że nikogo nie widział wokół siebie, więc uprzejmości nie było. Na stanowisko prezesa potrzeba prawnika lub ekonomisty a nie marketingowca. Ale nikogo nie widać na horyzoncie; w ogóle zarząd powinien być przynajmniej 2 osobowy. Dzięki za wczorajszy podkast !!

  5. Avatar photo

    pablo eskobar

    15 czerwca 2019 at 23:32

    Tak naprawde to ktos sie powinien tym zajac bo ludzie z miasta wogole niemaja pojecia o pilce ich zarzadzanie to kluby z B klasy by lepiej robili naprawde taka prawda jak oni pisza ze stawiaja na wychowankow to qurwa masakra jakas stawiac na wychowankow to sobie AJAX moze bo maja hyba najlepsza szkolke pilkarska na swiecie totalne amatorstwo no chyba ze ratusz chce aby gieksa grala w okregowce gora w czwartej lidze

  6. Avatar photo

    Gosc

    16 czerwca 2019 at 01:05

    Ludzie ale sami piszecie nieraz ze lepiejby bylo grac wychowankami a teraz jak chca stawiac na wychowankow to nie pasuje… ja nie mowie ze cala kadra ma byc zlozona z wychowankow bo tak po prostu sie nie da ale stopniowo wprowadzac po paru chlopakow do kadry i niech sie ogrywaja albo niech trenuja z „seniorami” i niech sie ucza

  7. Avatar photo

    Siwen

    16 czerwca 2019 at 02:00

    Dzieki Panowie za podcast!

    A może, jeśli nie jest to technicznie zbyt uciążliwe, dostosowywać dżingel po dżinglu do sytuacji w jakiej jest oraz będzie znajdowała się GieKSa w trakcie najbliższego sezonu?

    Przed rozpoczęciem rozgrywek drugoligowych – nawiązując do metafizycznego gola zdobytego przez bramkarza Bytowi w doliczonym czasie gry, w związku z paranormalnym wyborem prezesa, mistyczną rada nadzorczą, Panem Marcinem Krupą, który nadzorując ten klub sprawia wrażenie jakby go dopiero co marsjanie z desantu na Katowice zrzucili, do tego wszystkiego tajemnica kształtu podstawowej jedenastki GieKSy jaka objawi nam się na II ligowych boiska i wielka zagadka czy na owych murawach się odnajdzie – dżingiel może być tylko jeden, archiwum X !

    https://www.youtube.com/watch?v=2bzbUlnts_Q

    Po rozpoczęciu II ligowego sezonu, wraz z miejmy nadzieję klarująca się sytuacją kadry piłkarskiej i zarządzającej, proponuję zmienić dżingiel i sięgnąć do klasyki polskiego kina. Jako że duch Stanisława Barei ciągle snuje się po korytarzach i gabinetach naszego klubu, nawiedza szatnie – ogólnie lewituje nad Bukową 1, byłoby grzechem nie wykorzystać motywów muzycznych z jego słynnych Zmienników.

    I tak na początku rundy jesiennej zamieniamy Achiwum X na Dżingiel „do roboty”

    https://www.youtube.com/watch?v=aPwMQHtiqDQ

    Po rundzie jesiennej, jeśli pozycja GieKSy w tabeli będzie dawała jakiekolwiek szanse na powrót do I ligi, proponuje wstawić dżingiel „pościg”

    https://www.youtube.com/watch?v=9gfqiqZcGi8

    Jeśli sytuacja będzie zgoła odmienna, czego niestety nie można wykluczyć i raczej grozić nam będzie spadek niż awans, wtedy można wykorzystać dżingiel „groza”

    https://www.youtube.com/watch?v=GdsWVk3rmdg

    UWAGA! Za każdym razem gdy GieKSa będzie na pozycji premiującej awansem do I ligi oraz, miejmy nadzieję, po zakończeniu sezonu skutkującym powrotem na zaplecze ekstraklasy gramy dżingiel „miłość” https://www.youtube.com/watch?v=38bjb_eGF4Q W sytuacji odwrotnej czyli okupacja spadkowej pozycji w tabeli lub nie daj Boże już po spadku do III ligi gramy dżingiel „sprawa dla reportera” https://www.youtube.com/watch?v=CLntIXAGnNo

  8. Avatar photo

    pablo eskobar

    16 czerwca 2019 at 21:14

    W sumie z archiwum X byloby najlepiej bo tu taki w chuj kosmos to co sie dzieje niewyjasnione zjawiska i dziwne niektore mecze))

  9. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    16 czerwca 2019 at 22:03

    W sumie to pierwsze co mi przyszło na myśl z tym dżinglem to chyba w obecnej sytuacji najlepsze byłoby „Ave Maria” Schuberta, nie wiem czemu bo też ani nie słucham tego typu muzyki ani też nie należe do osób religijnych i praktykujących.Odpaliłem sobie nawet w necie tłumaczenie tekstu tego utworu i jest tam fragment „chroń Nas od ciężkich losu zmian…” wydaje mi się że to pasowałoby jak ulał do obecnej sytuacji w jakiej znajduje się nasz klub jak i w przypadku gdy nie będzie Nam szło w tej lidze to chyba pozostanie Nam tylko odwołać się do opatrzności i Matki wszystkich Polaków..ewentualnie Golec uOrkiestra „Ściernisko”

  10. Avatar photo

    PanGoroli

    18 czerwca 2019 at 07:02

    Kosa, czasami, to lepiej mądrze milczeć, niż głupio pierdolić. Ty nadal bronisz grabarza GieKSy??? Po tym wszystkim???
    Świetna wypowiedź Shella, reszta, to w większosci obraza dla rozumu.

  11. Avatar photo

    Mecza

    18 czerwca 2019 at 20:16

    @PanGoroli, nie chce mi się już niczego komentować ale dzisiaj po piwkowałem i pozdrawiam Ciebie i Irishmana. Lubię też artykuły James. Pozdrawiam wszystkich normalnych.

  12. Avatar photo

    Irishman

    21 czerwca 2019 at 10:42

    @Mecza, dla wszystkich GieKSiarzy to co się stało było i jest traumą, i w każdego z nas jakoś, mniej czy bardziej to walnęło. Ty masz przesyt i zobojętnienie, Kosa mówi, że już bardziej kibicuje tym, kogo zna zamiast GieKSie jako klubowi, no i w ogóle w tym podcaście często pada stwierdzenie „ten klub”, a nie „nasz klub”. Ale spokojnie Panowie, to minie i możemy z tego syfu wyjść nawet mocniejsi.
    Tak jak pewnie wszyscy, po tym ostatnim meczu mało spałem (pewnie tylko tyle ile spało we mnie to wypite piwo). Ale kiedy obudziłem się w niedziele nad ranem, z (także) moralnym kacem po tym spadku, to zaraz gdzieś tam….. pojawiła się ulga, że to już koniec. Koniec tej męczarni, koniec pewnych ludzi w klubie, koniec pewnej epoki. I z dnia na dzień, tak jak u Shella rośnie we mnie przekonanie, że może i dobrze się stało, bo to daje nam szanse, aby wreszcie wyleźć z tego kilkunastoletniego marazmu.

    Jeśli chodzi o podcast:

    1. Musimy być konsekwentni, więc moja propozycja:

    2. Dla mnie oczywiste jest, że winnym (i nie żadnym kozłem ofiarnym) temu upadkowi jest dyrektor Bartnik (który został zatrudniony nie zimą ale jeszcze pod koniec jesieni – 3 listopada 2017) oraz w pewnej mierze prezes Janicki, który go zatrudnił. To, że w ostatnim okienku zimowym porobiono dobre transfery, niestety nie było w stanie naprawić szeregu wcześniejszych błędów, które zaczęły być popełniane jeszcze w styczniu 2018, przy pierwszych decyzjach personalnych (Paszulewicz, Volas). Także ostatnie decyzje, a mianowicie zatrudnienie trenera mentalnego pokazały, że w klubie ciągle źle diagnozowano problemy. No i w efekcie mieliśmy głupie pretensje piłkarzy, o tym, że są niedoceniani. Oni serio uwierzyli i wierzyli do 97 minuty ostatniego meczu, że są tak świetni, że po prostu z definicji nie mają prawa spaść. Niestety nie było w klubie osoby, która by ich ostrzegła, że to pierwszy krok do tragedii, która się niestety wydarzyła.

    A czy winne jest Miasto, bo wymogli zatrudnienie słabego Dudka? Kosa, ale przecież sam ostatnio pisałeś, że za Dudka zajęliśmy 11-te miejsce, a biorąc pod uwagę tylko rundę wiosenna, to w ogóle 6-te!
    O ile natomiast się nie mylę to faktycznie dyrektor Bartnik, nie chciał Dudka, bo jego pomysł był taki, aby do końca rundy jesiennej drużynę prowadził Dziółka. Czy to byłoby remedium na nasze problemy? Obawiam się, że wątpię.

    3.Czy takim remedium okaże się trener Górak? Myślę, że jest duża szansa, aby on ale wraz z dyrektorem Góralczykiem postawili na nogi sekcję piłkarska. Naprawdę rozglądając się po niższych klasach rozgrywkowych trudno znaleźć lepszy tandem (bo ja ich właśnie tak traktuje, jako całość), który by lepiej się do tego nadawał! Tylko właśnie Panowie – STABILIZACJA! Tak jak delikatnie mówiąc pozbawione sensu było mówić o niej w sytuacji, gdy ostatnio pikowaliśmy w dół, tak teraz, mając nareszcie odpowiednich ludzi na odpowiednich miejscach jak najbardziej jest nam ona potrzebna.
    I tu naprawdę musimy wykazać się cierpliwością, także my, kibice!

    4.Mówicie, że mamy żądać awansu. A ja już serio tą gadką po prostu rzygam. Co nie zmienia faktu, że oczywiście chcę zwycięstw oraz odbudowania twierdzy Bukowej choć wiem, że będzie to bardzo trudne (choć możliwe), aby tak było już od pierwszych meczów . I tu po raz kolejny zgadzam się z Shellem – na początek chcę NORMALNOŚCI czyli:
    – skończeniem z „zakątkiem spokojnej starości” na Bukowej
    – skończenie z ogrywaniem innym klubom piłkarzy
    – odmłodzenia składu
    – rozsądnego wydawania pieniędzy
    – rezerw, które będą miały o co grać
    itp.
    Reszta sama przyjdzie, bo taka jest konsekwencja dobrze funkcjonującego (przede wszystkim piłkarsko!!!) klubu.

    Pozdrawiam wszystkich i głowy do góry!

  13. Avatar photo

    Irishman

    22 czerwca 2019 at 05:29

    Oczywiście zapomniałem wkleić linka do 1. Cały ja…..:)

    https://www.youtube.com/watch?v=qij5OUkTl2M

  14. Avatar photo

    Robson

    28 czerwca 2019 at 18:12

    Kurwa co Wy pierdolicie że wina Urzędu że Dudka zatrudnił ?!? 🙁 Dudek może orłem nie był ale jednak zgromadził sporo punktów i dał nam nadzieję ! Winę za wszystko ponosi Paszulewicz do spółki z Bartnikiem który go zatrudnił ! Co miał zrobić Dudek z takim szrotem jaki zastał po Paszulewiczu !

  15. Avatar photo

    Irishman

    29 czerwca 2019 at 08:51

    Ludzi ocenia się po efektach pracy. Dlatego muszę powiedzieć, ze mój optymizm co do nowego dyrektora poleciał na pysk!
    Bo jak mamy połowę drużyny oprzeć na wypożyczeniach i to jeszcze takich, że wypożyczeni piłkarze (zgodnie z umową zawartą z klubami ich wypożyczającymi) będą musieli rozegrać ileś tam minut, to się z nas robi szkółka piłkarska i to jeszcze za pieniądze miasta Katowice, a nie drużyna, która może cokolwiek wywalczyć!
    Poza tym z miejsca mamy konflikt w szatni pomiędzy piłkarzami, którzy choćby flaki wypruwali to nie mają szansy na grę, a tymi, którzy choćby się położyli na boisku, to będą grać, bo inaczej klub zapłaci karę.

  16. Avatar photo

    Sasza

    29 czerwca 2019 at 10:06

    Masz rację Irishman. Z tego co czytam, wynika z tego, że taki Urynowicz będzie grał bez względu jak. Ma miejsce w pierwszym składzie a ja się pytam za jakie zasługi? No bo chyba nie za skuteczność. Więcej jest takich zawodników, których GKS przygarnia bez pardonu. Nic się nie zmieniło, układy i układziki. Ręka rękę myje.

  17. Avatar photo

    Mecza

    29 czerwca 2019 at 20:46

    Czyli może być jeszcze gorzej i między bajki włożyć trzeba brak ciśnienia.Dejmek po sparingu z Podbeskidziem 99% kandydatem na ułoma sezonu (poprzedni wygrał Wawrzyniak a jeszcze wcześniejszy Midzierski)Ilu jeszcze takich w kadrze jest? Wypożyczeni mają na to wyjebane, oni mają gwarancje gry bo tak musi być gdy duży dyktuje warunki wypożyczenia. Ilu Gieksiarzy będzie walczyć przeciw wszystkim a również swoim?

  18. Avatar photo

    PNWK

    30 czerwca 2019 at 15:28

    Miałem nie pisać,bo ostatni obszerny komentarz nie wszedł na stronę. Ale czytając ostatni wpis Mecza, muszę napisać coś w tym temacie.

    Sezon się jeszcze nie rozpoczął,a Ty Mecza robisz aferę, że Dejmek to dupa i aż na 99% będzie ułomem sezonu. Otóż jak to przy samobójach bywa,jest wiele przypadku i zapewne(bo nie widziałem)teraz też tak było. Ale to nie powód robić z niego drewniaka.Może się okazać że będzie najlepszy w sezonie i będzie Ci głupio.
    Zamiast cieszyć się z 2 goli Rumina,wolisz pojechać po Dejmku.Zero pozytywu,tylko negatywy.

    Dla przykładu z zeszłego sezonu. Fala krytyki skierowana na Lisowskiego.Naprawdę trzeba mieć jaja żeby się z tego podnieść. A on potrafił. I moim zdaniem w końcówce sezonu był jednym z lepszych na boisku(walczył,strzelał) Dziwi mnie że go nie zakontraktowali. Mielec zrobił to natychmiast.
    Intensywna fala krytyki skierowana na danego zawodnika, po czasie doprowadza do frustracji,a on tą frustracje przenosi na boisko. Bo nie oszukujmy się.
    Tak naprawdę,to prawie wszyscy zawodnicy wchodzą na tą stronę i czytają felietony i nasze komentarze.Ludzka ciekawość pali jak ogień. jestem przekonany że świadomość i ciekawość,co na mój temat napisano(zwłaszcza jak szpil nie wyszedł)jest ogromna.
    Po jednych to spływa,ale w innych siedzi. Wielu tu powie że to zawodowcy i są lub powinni być odporni na krytykę kibiców. Wierzcie mi że tak nie jest.

    Dajmy tym ludziom pracować w spokoju i bądżmy cierpliwi.Krytykujmy jak najbardziej, ale konstruktywnie- a nie jak Mecza z dupy.

  19. Avatar photo

    as

    30 czerwca 2019 at 20:15

    A wy dalej nie uczycie się na błędach! Przed Gieksą kolejny rok upokorzeń od zniczów, błekitnych itp gryfów… Zaś śpiewki, że to sparingii, żeby dać czas…. Sranie w banie! Górak ani słowem nie wspomniał o awansie. Kontrakt na 2 lata? Czyżby tyle czasu dawali sobie na awans, skąd ja to znam… Kolejny rok tylko pietro niżej i brak perspektyw. Wspomnicie moje słowa za rok!

  20. Avatar photo

    Irishman

    1 lipca 2019 at 10:26

    @As, a Ty widzę, w trzech tematach ten sam wpis! Płaci ci za to ktoś czy jak??? 🙂 🙂 🙂

  21. Avatar photo

    Irishman

    1 lipca 2019 at 10:29

    @PNWK, masz sporo racji. Może akurat nie co do @Mecza, bo on z reguły rozsądnie pisze, tylko pewnie się jeszcze nie otrząsnął z doła po spadku. ale

  22. Avatar photo

    Mecza

    1 lipca 2019 at 15:40

    @PNWK, masz rację. Miałem cały dzień drogi za sobą a na koniec za dużo piwa dla relaksu. Co do Rumina to mu na twiterze napisałem kilka ciepłych słów życząc powodzenia bo ma potencjał.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Losowanie PP: Koncert życzeń GieKSa.pl

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Już jutro o godzinie 12:00 w siedzibie TVP Sport odbędzie się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski. W stawce pozostało już tylko 16 drużyn: 10 ekip z ekstraklasy, 4 drużyny z I ligi, 1 z II ligi oraz 2 z III ligi. Postanowiliśmy podzielić się z Wami naszymi typami i marzeniami dotyczącymi rywala w nadchodzącej rundzie. A co przyniesie los? Zobaczymy już we wtorkowe południe.

Fonfara
Ciekawym pojedynkiem bez wątpienia byłby mecz z Polonią Bytom i możliwość spotkania Jakuba Araka, który właśnie w naszym klubie się przecież odblokował. Najgorszymi opcjami wydają się być Raków Częstochowa i Piast Gliwice, bowiem rywale o takim podejściu do piłki nożnej dodatkowo zabierają kibicom chęć przychodzenia na mecze w środku tygodnia.

Kosa
Na pewno chciałbym uniknąć (dokładnie w takiej kolejności): Górnika, Jagiellonii, Rakowa i Lecha. Z pozostałymi ekstraklasowiczami możemy zagrać, choć oczywiście preferowałbym wtedy domowe spotkanie.

Natomiast z pewnych wyjazdów, czyli wylosowania drużyn z niższych lig, to ciekawie wyglądałaby Avia (niedaleko, niska liga) oraz Polonia Bytom (lokalnie, dawno nie graliśmy). Wyjazdowicze nie obraziliby się zapewne także na Śląsk we Wrocławiu.

Ciekawostką jest to, że jeśli wylosujemy na wyjeździe Raków, Widzew, Jagiellonię lub Lechię, to… w 2025 roku zagralibyśmy aż trzy wyjazdowe spotkania z tymi rywalami.

Flifen
Najśmieszniej byłoby zagrać przeciwko Wiśle Kraków lub Pogoni Szczecin. W przypadku wygrania z jakimikolwiek kontrowersjami, z którymkolwiek z tych klubów, content na Twitterze Alexa Haditaghiego bądź Jarka Królewskiego byłby nieziemski. Natomiast pod względem poziomu sportowego i kibicowskiego dobrym losowaniem byłaby Polonia Bytom, która powinna być na spokojnie do ogrania, a i frekwencja w takim meczu nie powinna zawieść.

Misiek
Najbardziej chciałbym zagrać z Avią Świdnik lub Zawiszą Bydgoszcz lub Polonią Bytom, ponieważ to są stadiony, na których jeszcze nie byłem. Najbardziej nie chciałbym zagrać z Rakowem Częstochowa, ponieważ znów byłyby dwa mecze koło siebie w pucharze i w lidze, oraz nie widzi mi się wyjazd do Chojnic w środku tygodnia z powodu mało atrakcyjnego rywala i odległości.

Kazik
Z osobistych pobudek to Śląsk Wrocław, w zeszłym sezonie nie było mi dane tam pojechać, a teraz może się uda. Nie wiem, gdzie Polonia Bytom będzie grała ewentualnie ten mecz, ale jechać tam na ten orlik ze sztuczną trawą i granulatem niespecjalnie mi się uśmiecha… jeszcze Jakub Arak coś strzeli, a lubię go i nie chcę tego zmieniać 🙂

Marek
Przez tyle lat czekaliśmy na Puchar Polski jak na okno do Ekstraklasy z nadzieją, aby uchyliło się chociaż odrobinę i pozwoliło oddychać tym samym powietrzem co krajowa elita… Dzisiaj tuzy Ekstraklasy otwierają listę drużyn, z którymi nie chcemy grać na tym etapie. To najlepszy dowód na to, jaki skok wykonaliśmy przez ostatnie dwa lata: nomen omen lata świetlne! Z uwagi na zależności rodzinne (kuzyni z Dolnego Śląska kibicujący Śląskowi) najbardziej chciałbym trafić Śląsk na wyjeździe. U siebie zdążyliśmy zagrać i razem z kuzynami oglądaliśmy to „widowisko” na starej Bukowej. We Wrocławiu z uwagi na Święta nie mieliśmy szans się spotkać. Poza tym z uwagi na cykl „Okiem rywala” łapię kontakt z przedstawicielami innych klubów – z jednymi gorszy, z drugimi lepszy i czasem wbijamy sobie różne szpilki 😉 Tym kluczem chciałbym trafić na Widzew (pozdrawiam Michał) lub Koronę (piona Michał i marxokow). Górnik za to dopiero w finale, najlepiej na Śląskim, bo 3 maja córka ma komunię, więc logistyka byłaby łatwiejsza 😂 Rywali z niższych lig trochę się boję, z uwagi na stan boiska w grudniowe popołudnie, ale bytomski orlik powinien być wtedy jak najbardziej zdatny do użytku 😜 Tak czy inaczej, sam fakt, że w listopadzie rozmawiamy jeszcze o GieKSie w Pucharze Polski jest dla mnie powodem do uśmiechu. Czas na kolejny krok w stronę Narodowego.

Błażej
Przede wszystkim dla mnie zawsze liczy się awans, a będzie łatwiej o kolejną rundę, grając z niżej notowanym rywalem. By nie jeździć daleko, życzyłbym sobie Avię Świdnik. Polonia Bytom niby fajny rywal, ale chyba tylko jeśli mielibyśmy grać na Śląskim. Granie na Orliku w grudniu z rywalem, który dobrze się prezentuje, może nie być takie proste. Jak mamy grać z kimś z Ekstraklasy to najlepiej u siebie z Piastem. Widać po wywiadach, że trenerowi Górakowi zależy mocno by w tym roku grać w PP na wiosnę, pewnie taki cel postawili sobie przed drużyną i chcą go skutecznie realizować. Fajnie byłoby to zrealizować, bo granie na wiosnę w PP byłoby małą nowością dla nas.

Jaśka
Ja napiszę króciutko: wszyscy byle nie Górnik, mamy ostatnio złe wspomnienia z nimi odnośnie pucharu Polski.

Shellu
Na pewno nie chciałbym trafić na Wisłę Kraków. Nie dość, że mecz na wyjeździe, to jeszcze z piekielnie mocnym i rozpędzonym rywalem. Spokojnie – zmierzymy się z nimi w ekstraklasie. Zdecydowanie chciałbym też uniknąć Korony czy Górnika. Jeśli chodzi o zespoły z ekstraklasy, to nie pogardziłbym Widzewem, nawet jeśli byłby na wyjeździe. Musimy tę ekipę w końcu przełamać. Polonia Bytom i Śląsk Wrocław nie byłyby złe. Nie pogardziłbym także powrotem do Chojnic, z uwagi na ładnie położony stadion i dobre wspomnienia. A najbardziej kuriozalnym losowaniem będzie Raków na wyjeździe i dwa mecze przy Limanowskiego w grudniowym mrozie – na tym najzimniejszym stadionie w Polsce 😉

Kontynuuj czytanie

Felietony

I co, niedowiarki?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mam satysfakcję, nie powiem. Może to i małostkowe, bo stwierdzenie „a nie mówiłem?”, często dotyczy jakichś utarczek, sporów, w których jedna strona chce coś udowodnić drugiej. Często jednak ta chęć „żeby było po mojemu” dotyczy pokazania, że coś poszło źle (tak jak przewidywałem), że ktoś nie dał rady (tak jak mówiłem). Tutaj jest inaczej. Mam satysfakcję, że zaraz po meczu z Lechem Poznań, kiedy wielu kibiców zmieszało drużynę i trenera z błotem – napisałem felieton przypominający, w jakim jeszcze niedawno byliśmy miejscu, jakie mieliśmy kryzysy i z jakiego bagna udawało nam się wygrzebać. I że teraz nie należy odtrąbiać sportowego upadku GieKSy i desperacko nawoływać do zmiany trenera. Kazimierz Greń mówił kiedyś „ruda małpo, ja jeszcze żyję”. Widziałem nie światełko, a duże światło. Widziałem, że GieKSa w końcu zaczęła grać swoje w Płocku, a i mecz z Lechem był dobry, choć przegrany. I poszło.

Oczywiście po felietonie czytałem standardowe opinie, że nie można żyć przeszłością, nie ma nic za zasługi i tak dalej. Że Górak słaby i należy go zmienić.  Tyle, że ja nie pisałem o zasługach i obojętnym przechodzeniu obok porażek. Pisałem o tym, że ten trener, z tymi (niektórymi) zawodnikami był w kryzysie i potrafił z niego – nawet spektakularnie – wychodzić. I że słabszy początek sezonu, który i tak nie jest dramatyczny, bo jesteśmy „jedynie” na pograniczu strefy spadkowej, absolutnie nie jest momentem na zburzenie wszystkiego i drastyczne ruchy. Nie będę już przytaczał inwektyw w kierunku szkoleniowca i nazwijmy to – bezceremonialnego nawoływania, żeby opuścił nasz klub. Bo osoby, które wygłaszają takie tezy w taki sposób pokazują, że nie mają krzty szacunku. Nie wiem ile tych osób jest, bo mocno rozmija się to, co widzę na stadionie z tym, co w internecie. Może te moje artykuły są bezzasadne, bo może to są boty lub jakaś cyberwojna i podstawieni ludzie przez jakieś konkurujące kluby. Ale pisząc poważnie – skala tego, co w słabszym okresie GieKSy czytam w komentarzach i opiniach, jest porażająca. Na szczęście nie dotyczy to trybun.

O tym, że niektóre osoby są niereformowalne napiszę dalej. Większość kibiców bowiem się cieszy. Cieszy z tego, że od meczu z Lechem Poznań, GieKSa wskoczyła na jakieś niebywałe obroty i wygrała cztery kolejne mecze – trzy w lidze, jeden w Pucharze Polski. Jeśli chodzi o ekstraklasę to pierwszy taki wyczyn od 22 lat. W poprzednim, tak radosnym przecież sezonie, katowiczanom nie udało się triumfować w trzech kolejnych meczach. I tu dochodzimy do pewnych mitów, powielanych przez wielu. Te mity obowiązywały już na wiosnę, obowiązują i teraz.

Otóż utarło się, jaka to jesień zeszłego roku była wspaniała. Banda zakapiorów i tak dalej. GieKSa grająca z polotem, bezkompromisowo i bez kompleksów. I przede wszystkim – wygrywająca w bardzo dobrym stylu z Jagiellonią i Pogonią. I to wystarczyło by na koniec roku cieszyć się z 23 punktów. Na wiosnę pojawiły się narzekania na słabszą grę GKS, że to już nie jest taka postawa jak jesienią. Tymczasem GKS punktował na tyle solidnie, że do końca sezonu zapewnił sobie jeszcze 26 oczek i to w mniejszej liczbie spotkań, bo przecież jesienią jedno było awansem. Szybkie utrzymanie na pięć kolejek przed końcem. Ale nie – trzeba było ponarzekać, że jest słabiej.

Od początku obecnego sezonu niepokoiliśmy się o nasz zespół. GieKSa punktowała bardzo słabo i po czterech kolejkach miała na koncie tylko jeden remis u siebie z Zagłębiem. Media i wszelkiej maści specjaliści ochrzciły nas głównym kandydatem do spadku. Uwierzyli też w to chyba niektórzy kibice. Będzie ciężko wygrać choćby jeden mecz i tak dalej, bo w ogóle zobaczcie na ten świetny Radomiak. Potem było nieco lepiej i nawet katowiczanie wygrali z Arką czy tymże Radomiakiem, ale na wyjazdach nasz zespół nadal grał fatalnie i przegrał cztery mecze. To jednak ciągle powodowało zaledwie balansowanie na granicy bezpiecznej strefy i dopiero w którymś momencie GKS znalazł się pod kreską. Nie poprawiło na długo nastrojów zwycięstwo w Pucharze Polski z Wisłą Płock (może dlatego, że tak mało ludzi to widziało) i remis z płocczanami. Po porażce z Lechem wiadro pomyj się wylało.

Minęły trzy kolejki. I teraz – po czternastej serii gier i tej kapitalnej… serii – warto odnotować, że GKS Katowice ma o jeden punkt więcej niż w analogicznym momencie poprzedniego sezonu! Tak – już byliśmy wówczas i po wspomnianych triumfach z Jagą i Portowcami, byliśmy również po rozgromieniu Puszczy 6:0. I nadal mieliśmy punkt mniej niż teraz. Więc ja się pytam – do czego my porównujemy i dlaczego mityzujemy poprzednią jesień. Tak – była pełna emocji i kapitalnych wrażeń. Ale patrzmy przede wszystkim na matematykę. I w żadnym wypadku nie chodzi mi o to, by teraz tamten okres zdewaluować. Chodzi o to, by się teraz otrząsnąć i spojrzeć na obecną sytuację bardziej rzetelnie. A wygląda to tak, że na początku sezonu było fatalnie, potem trochę lepiej, ale nadal źle, w końcu pojawiły się nadzieję na lepsze jutro w grze, choć jeszcze niekoniecznie w wynikach. Ale te też przyszły i wystarczyły dwa tygodnie od Motoru do Niecieczy, aby obecną sytuacją prześcignąć punktowo tamtą jesień. I dodać bonus w postaci Pucharu Polski.

Na całokształt wpływają poszczególne mecze, jak i cała runda. Ale wpływają także serie. I tak się składa, że rok temu w tym momencie byliśmy po remisie ze słabym Śląskiem oraz porażkach z Legią i Koroną Kielce, do tego po wtopie z Unią Skierniewice. To był najgorszy moment rundy, a pewnie i całego sezonu. Teraz wydaje się – miejmy nadzieję – że najgorszy punktowo okres mieliśmy we wrześniu. Ale te składowe rok temu i teraz sumują się na lekki plus obecnego sezonu. Oczywiście jest to dynamiczne – bo za kolejkę może się ten bilans zmienić. Rok temu w piętnastej serii wygraliśmy z Cracovią. Teraz gramy z Piastem.

Jednak wczoraj – o zgrozo – zobaczyłem kolejne komentarze. Halloween ma swoje przerażające prawa. I tu mi ręce i witki opadły już zupełnie. Może byłem naiwny, ale chyba jednak łudziłem się, że niektórych da się zadowolić. W trakcie meczu w Niecieczy, po pierwszej połowie, widziałem kolejne lamenty, jak to GKS nie ma pomysłu na grę i dał się zdominować. Boże… po trzech zwycięskich meczach, przy prowadzeniu do przerwy na wyjeździe z bezpośrednim rywalem do utrzymania, jeden czy drugi płacze w necie, że GKS dał się zdominować Termalice. Pamiętajcie panowie piłkarze i trenerzy – nie możecie się nisko bronić. Musicie ciągle bez ustanku atakować, być na połowie rywala, najlepiej mieć posiadanie piłki w okolicach 80 procent. Wtedy kibic GKS będzie zadowolony. A jeśli taka Termalica nas przyatakuje – bijmy na alarm. To nic, że niecieczanie mieli na tyle niewiele jakości, że jakoś szczególnie nie zagrozili bramce Strączka. Ważne, że okresowo mieli trochę więcej piłki na naszej połowie, oddali kilka strzałów z dystansu czy wątpliwej jakości strzały z pola karnego, które chyba z litości statystycy zsumowali do xG 1,70, bo nijak nie miało się to do obrazu tych uderzeń i rzeczywistego zagrożenia.

Utrata kontroli to była w Lublinie. Utrata była w końcówce w Łodzi. Tutaj – z perspektywy trybuny – nie miałem jakiejś wielkiej obawy o nasz zespół. Taką obawę miewam często, tym bardziej, że na stadionie dynamikę rywala odbiera się jakoś bardziej niż w telewizji. Więc bałem się jak cholera, że Korona w końcówce wyrówna, bałem się trochę, że do remisu doprowadzi ŁKS. W Niecieczy tego stresu nie miałem. Oczywiście różne rzeczy się w piłce dzieją i jak pisałem ostatnio – GKS lubi coś zmajstrować – ale widziałem dużo pewności w poczynaniach defensywnych naszych zawodników, którym najwidoczniej coś „kliknęło” i przestali robić głupie błędy. Za głowę złapałem się tylko raz – gdy Marcel Wędrychowski zrobił Marcela Wędrychowskiego, czyli poszedł bez głowy ze swojego pola karnego i stracił piłkę, po czym była groźna sytuacja. No dobra, kręciłem też głową przy Rafale Strączku, który musi trochę lepszym klejem smarować rękawice, bo ten obecnie używany jest chyba przeterminowany i nie ma właściwości klejących. Poza tym jednak golkiper swoje strzały wybronił, a obrona spisała się na tyle dobrze, że bez większych błędów zaliczyła drugie z rzędu czyste konto w lidze.

W porównaniu z tym co było na początku sezonu, obecnie jest ekstremalnie dobrze. Zróbmy eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że taka Legia wygrywa na wyjeździe z Motorem 5:2, u siebie z Koroną 1:0, na wyjeździe w Niecieczy 3:0 i z tym ŁKS w Pucharze Polski 2:1. Może nie byłoby wybitnych zachwytów, ale w Warszawie wszyscy byliby zadowoleni. Mateusz Borek z uznaniem mówiłby, że Legia w końcu złapała dobry, solidny rytm i temu czy tamtemu trenerowi przy Łazienkowskiej należy dać spokojnie pracować. A gdyby na przykład te wyniki osiągnął Piast, Radomiak czy Arka? Wtedy jestem pewien, że kibice GKS spoglądaliby z zazdrością i mówili – czemu u nas nie może się stworzyć taka efektowna i skuteczna ekipa?

Trener i drużyna po raz kolejny udowadniają, że można na nich liczyć i potrafią się wygrzebać z mniejszych czy większych tarapatów. Widać, że to extra ekipa ludzi wiedzących, co mają robić. Ale nie tylko chodzi tu o piłkarzy. Można odnieść wrażenie, że i trenerzy odnaleźli swoje miejsce na ziemi i ta ekipa to naprawdę Sztab przez duże „S”. Rafał Górak dobrał sobie tych ludzi i razem z nimi przechodził trudne czasy. Dariusz Mrózek, Dariusz Okoń, Marek Stepnowski czy Jarosław Salachna oraz cała reszta nie-piłkarzy w drużynie robią świetną robotę, która skutkuje tym, że – mimo że czasem jest ciężko – GKS wychodzi na prostą. To oni wyprowadzają GieKSę na prostą w naprawdę trudnych okolicznościach, w tych trudach ekstraklasy, w której poziom się podnosi permanentnie, a GKS – z tymi samymi ludźmi – jeszcze niedawno był w piłkarskiej otchłani.

Dalej mogę nawiązać do czasów pierwszej ligi i zapytać – czy jeszcze dwa lata temu spodziewalibyśmy się, że GKS rozegra dwa mecze z rzędu na wyjeździe wygrywając różnicą trzech bramek? Przecież w dwóch ostatnich sezonach w pierwszej lidze w sumie były tylko trzy takie mecze. Czy spodziewalibyśmy się, że w jakiejkolwiek konfiguracji (zaległe mecze, środek kolejki) będziemy w tabeli nad Legią? Przecież bralibyśmy to absolutnie w ciemno.

Trener mówił o tym, jaki mecz z Lechem był w jego oczach dobry. Wiadomo, że liczy się wynik, ale już w poprzednich sezonach w gorszych momentach twierdził, że widzi dobrą grę i to powinno zacząć przynosić punkty. Dokładnie to samo przerabiamy teraz. GKS we wcześniejszych meczach potracił punkty czasem tam, gdzie nie powinien. Teraz to się wszystko wyrównuje, choć każde ostatnie zwycięstwo jest zasłużone, no – może z Koroną z przebiegu bardziej adekwatny był remis, ale zawsze mówię, że jeśli w takim meczu któraś drużyna wygra jedną bramką – to jest to jednak zasłużone.

Tabela jest niebywale spłaszczona. GieKSa w trakcie kolejki podskoczyła aż o pięć miejsc. Wiadomo, że ktoś nas wyprzedzi, choć… nadal jeszcze my możemy też przeskoczyć Pogoń czy Raków, bo tam liczy się bilans bramkowy. Najważniejsze w tym momencie jest zyskiwać przewagę nad drużynami ze strefy spadkowej oraz nie dawać odskoczyć innym w pobliżu. W meczach o sześć punktów katowiczanie wygrali z Motorem i Termaliką, zdobyli też bonusowe trzy oczka z Koroną. Mamy już dużą przewagę nad Piastem i Termaliką, a jeśli w kolejnym spotkaniu nasz zespół wygra z ekipą z Gliwic – możemy mieć dwie drużyny odsadzone już tak daleko, że tylko kataklizm będzie mógł doprowadzić do tego, żeby GieKSę dogoniły.

Poświęcę jeszcze dwa słowa piłkarzom. Defensywa naprawdę zrobiła się solidna, nie robi już głupich błędów, piłkarze grają pewnie i odpowiedzialnie. Po raz kolejny chcę wyróżnić Lukasa Klemenza, nie tylko za gola, bo to oczywiście ważny dodatek, ale za postawę w defensywie. Zawodnik gra twardo, z poświęceniem i odpowiedzialnie. Dobrze się na to patrzy. Marten Kuusk też swoje robi. Obrona zrobiła progres i to jest kluczowe w osiąganiu dobrych wyników.

Walczy o to swoje miejsce Marcel i mam nadzieję, że w końcu strzeli swojego upragnionego gola. Kacper Łukasiak też próbuje, próbuje się wstrzelić od początku sezonu, ale jeszcze nie może. Natomiast patrząc na to, że dublet zaliczył Eman Marković, który w końcu dał efekt, myślę, że dwójka „szczecinian” wkrótce również trafi do siatki.

O Panu Piłkarzu Bartku Nowaku to za chwilę stanie się nudne, żeby pisać. Zawodnik po prostu co mecz daje takie piłki, że naprawdę można się zastanawiać od ilu lat to najlepszy piłkarz w barwach GKS Katowice. W poprzednim sezonie zawodnik miał trochę przebłysków, dawał już takie „ciasteczka”, ale często mieliśmy zastrzeżenia, że za rzadko. A teraz co mecz po prostu wiąże krawaty na ekstraklasowych boiskach. Teraz po prostu będzie dla mnie szokiem, jeśli trener Jan Urban nie powoła go do reprezentacji. Jestem pewien, że Bartek na najbliższe zgrupowanie kadry pojedzie!

Trochę błędów nasz sztab popełnił – nikt bezbłędny nie jest. Postawienie na początku sezonu i oparcie ataku na Macieju Rosołku i Aleksandrze Buksie to była fatalna decyzja. To jednak odróżnia nasz sztab od innych, że szybko reagują. O Macieju i Aleksandrze nikt już nie pamięta, choć wiadomo Rosołek zmaga się z urazami. Natomiast teraz jedyną i słuszną koncepcją w ataku jest Adam Zrelak i Ilja Szkurin. Na Adama trzeba chuchać i dmuchać, bo to świetny piłkarz i znów miał udział przy golu. A Ilja jako zmiennik i strzela bramki, i asystuje – tak jak przy drugim trafieniu Markovića. Do tego naprawdę miło widzieć, jak zawodnik się cieszy po golach i meczach – powtórzę to, co po ŁKS – mam nadzieję, że Białorusin znalazł swoje piłkarskie miejsce na ziemi.

Oczywiście sezon trwa i w piłce nic – w tym przede wszystkim forma – nie jest dana raz na zawsze. Poza tym to tylko i aż sport. Statystyka też robi swoje. Więc może się zdarzyć tak, że GKS z Piastem nie wygra. Bo zagra słabszy mecz, bo coś nie wyjdzie, bo dostaniemy czerwoną kartkę, czy właśnie zadziała statystyka, w której cztery zwycięstwa z rzędu w lidze to jakaś anomalia. Należy się z tym liczyć i nie wpadać znów w minorowe nastroje w przypadku braku wygranej. Przede wszystkim liczy się trend. Wiadomo, że wszystkiego się nie wygra, ale chodzi o to, by wygrywać dość często i przegrywać dość rzadko. Wtedy naprawdę wszystko będzie w jak najlepszym porządku.

Jednak to GieKSa jest w gazie, a Piast ma swoje potężne problemy. Piast gra o życie i o to, by nie stać się takim Śląskiem z zeszłego sezonu, który tak okopał się na ostatnim miejscu, że nawet bardzo dobre wyniki na wiosnę nie uchroniły wrocławian przed spadkiem. Nóż na gardle to jednak jedno, a drugie to po prostu obecna forma, mental i jakość piłkarska. Gliwiczanie grają po prostu bardzo źle i na ten moment piłkarsko to GKS jest o dwie klasy lepszy. Jeśli nasz zespół utrzyma swoją dyspozycję, będziemy faworytem w tym spotkaniu. Tylko ten ciężar trzeba unieść.

GKS wytrzymał fizycznie i piłkarsko tę siedmiodniówkę świetnie. Były zwycięstwa, była jakość, nie było słaniania się na nogach. Logistycznie, kadrowo i realizacyjnie – majstersztyk. Zadanie nie tylko piłkarzy, ale przede wszystkim trenerów i sztabu medycznego zostało wykonane celująco.

Doceniajmy więc cały czas to, co mamy, bo mamy ekipę fajnych ludzi, którzy walczą na tej piłkarskiej wojnie zarówno w pokojach trenerów, w szatni, jak i na boisku. Nie ma ani jednego powodu, by w przypadku słabszych meczów dokonywać gwałtownych ruchów i postponować zespół w komentarzach w internecie. Ta drużyna zasługuje na to, by ją wspierać. I rozwija się na naszych oczach, mimo że momenty są ciężkie. Grajmy. Kibicujmy. Projekt GKS Katowice Rafała Góraka trwa w najlepsze.

A zabawa kibiców i piłkarzy po wygranych meczach to coś, co jest jedną z kwintesencji i esencji piłki. Na trybunach, jak i na boisku – wzór. Piłkarze grają tak, jak kibice dopingują i odwrotnie. Dostroili się do siebie i pięknie to się odbywa z meczu na mecz.

Mamy dobry czas. Piękna jest ta ekstraklasa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Coraz bliżej… Narodowy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z wyjazdu do Łodzi. GieKSa po bramkach Jędrycha i Szkurina zapewniła sobie awans do 1/8 STS Pucharu Polski. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga