Mecz z Arką to był ostatni akord tego sezonu w pierwszej lidze. Teraz kibice udają się na zasłużony odpoczynek, piłkarze na mniej zasłużony, a przed zarządem i sztabem szkoleniowym ciężka praca mająca na celu przygotowanie zespołu na następny sezon. Krótko wróćmy jeszcze do soboty i spotkania z Arką.
1. Po raz kolejny w ostatniej kolejce mieliśmy na Bukowej finał „Zagraj na Bukowej” Wygrała Koszutka, która pokazała, na czym polega prostota piłki i długimi wyrzutami od bramkarza rozpoczynała swoje akcje i zdobywała bramki.
2. Mimo sporego upału do Katowic zawitała dość spora grupa kibiców Arki. Niestety nie dotrwali do końca meczu i wskutek nieporozumień – w które wnikać nie będziemy – opuścili oni stadion i udali się z powrotem.
3. Gdy byli gdzieś tam za Blaszokiem musieli przeżyć pewną konsternację. Nie musieli przecież wiedzieć, że sędzia podyktował rzut karny dla gdynian. I gdy usłyszeli krzyk kibiców po paradzie Dobrolińskiego mogli pomyśleć, że GieKSa strzeliła gola. Niestety to był tylko (i aż) obroniony rzut karny.
4. Sam mecz był bez historii – Arka powinna wygrać, ale nie wygrała. Interesowały nas wyniki z innych stadionów, a zwłaszcza z Ząbek. Spiker Lyjo informował na bieżąco o wynikach, choć mała zamułka mu się zdarzyła. Otóż Dolcan strzelił Tychom gdzieś w 44. minucie na 2:1. Lyjo już był myślami chyba przy finale Zagraj na Bukowej, bo nie poinformował o zmianie wyniku. W drugiej połowie, gdzieś w 65. minucie nagle ni z gruszki, ni z pietruszki mówi, że Dolcan strzelił bramkę. Myślimy sobie – o fajnie, już 3:1. Niestety Lyjo poinformował o tym golu sprzed przerwy 😉
5. Żałowaliśmy, że Grzegorz Goncerz nie dostał standing ovation przy zmianie. Naprawdę mu się to należało, ale trener Piekarczyk miał inny pomysł. Może przy prowadzeniu zdecydowałby się na to?
6. Nasza redakcja jednak uhonorowała Grzegorza okolicznościową koroną 🙂 Osobiście koronował Króla Grzegorza mój komentatorstwo Błażej 🙂
7. Na konferencji prasowej oprócz podsumowania meczów mieliśmy także informację od dyrektora Grzegorza Proksy o pozostaniu na stanowisku szkoleniowca Piotra Piekarczyka. Aida Bella jasno informowała o pewnym schemacie konferencji, czyli najpierw o pytaniach do trenerów odnośnie meczu, a potem o oświadczeniu zarządu. Niestety nie wytrzymał żurnalista Rafał Musioł, który zaczął coś buldoczyć, że już teraz chciałby zadać pytania i ogólnie lekką rozpierduchę robił, zamiast grzecznie czekać na rozwój wydarzeń. No ludzie złoci…
8. A jakaś osoba ze sztabu (?) Arki gdzieś w środku tego wszystkiego spytała, czy są pytania do trenera Nicińskiego, bo spieszą się i muszą już jechać. Wysnuliśmy teorię, że pewnie gdzieś mieli hotel i chcieli zdążyć na spokojnie na finał Ligi Mistrzów.
9. Tym samym sezon 2014/15 stał się historią. Do następnego! 🙂
gieksiarz
9 czerwca 2015 at 23:12
Aida Bella powinna lepiej przygotować się do konferencji i przekręcając przy tym nazwiska Niciński na Niżyński a bekające „świnie” pod czas konferencji powinny opuścić lokum i znaleźć zobie inne korytko 🙂 Pozdro dla sympatycznej Aidii 🙂