Dołącz do nas

Felietony

Post scriptum do meczu z Górnikiem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Musimy szybko zapomnieć (choć będzie trudno) o meczu z Górnikiem. W sobotę czeka nas spotkanie z Kluczborkiem, już spadkowiczem z pierwszej ligi. A jak było w Zabrzu?

1. Na starym stadionie Górnika graliśmy ponad 8 lat temu. I wtedy padł rekord frekwencyjny. Zarówno wówczas, jak i teraz kibice spisali się fenomenalnie i kapitalnym dopingiem pokazali, że są jedynymi, którzy zasługują na ekstraklasę.

2. Dojazd do stadionu w dniu meczowym nie jest najłatwiejszy. Trochę te tłumy kojarzą się z meczami reprezentacji. Nie znamy tego w Katowicach, bo u nas na mecze przychodzi 2-3 tysiące, więc te sznurki po ulicach się nie ciągną. Za to liczba 2,5 tysiąca na wyjeździe robi wrażenie.

3. Szczerze mówiąc stadion Górnika jest dość kuriozalny. Nowa konstrukcja i stara trybuna, ze starego stadionu na jednym z boków boiska. Stara trybuna rodem z PRL, nieodremontowana, brzydka, podobnie jak budynek klubowy. Straszny kontrast.

4. W związku z tym ciasnota na trybunie prasowej nie pozwala się swobodnie poruszać. Wszedłeś, to siedź. Na siku w trakcie meczu iść nie można, bo dezorganizuje to pracę wszystkich dziennikarzy.

5. Konferencja prasowa podzielona jest – podobnie jak u nas – na osobne spotkania z trenerami. Co ciekawe Marcin Brosz nie bredził nic o dobrej grze GKS, nie był nadmiernie kurtuazyjny, za to słusznie podkreślił święto na trybunach.

6. I tyle. Wszystko już zostało napisane. Wyniki innych spotkań utrudniają nam sytuację, ale dopóki piłka w grze…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Romanox

    18 maja 2017 at 21:55

    Myślę że było nas zdecydowanie więcej… może nie w młynie
    lecz rozsianych po całym stadionie… sam byłem z czwórką znajomych a jeszcze tu i ówdzie spotykało się starych GieKSiorzy :)))

  2. Avatar photo

    Irishman

    19 maja 2017 at 08:37

    …bo Marcin Brosz to konkretny facet! Przyszedł do Górnika w określonym celu. Nie szuka tanich usprawiedliwień tylko konsekwentnie robi swoje. Prędzej czy później wyniki go obronią – tego jestem pewien.

  3. Avatar photo

    walt

    19 maja 2017 at 09:15

    Mała uwaga ad.3 Stara zadaszona trybuna jest nie tylko rodem z PRL, ale pochodzi z 1935 roku i zdążyły na niej powiewać swastyki przez dobre kilka lat.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga