Dołącz do nas

Felietony

Post scriptum do meczu z Miedzią

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Czas zakończyć już temat Miedzi Legnica. Mamy nadzieję, że przetrawiliście już tę porażkę wraz ze świątecznym śniadaniem. Teraz jest czas na świętowanie i odpoczynek i tego Wam życzymy. Od wtorku natomiast liczy się tylko Stal Mielec.

1. GieKSie nie wiedzie się u siebie w meczach z Miedzią. OK wygrywaliśmy po pamiętnej bramce Pitrego czy rzucie karnym Dudy (bardzo słaby mecz, ale wygrany). Przegraliśmy jednak trzykrotnie – 0:2, 0:1 i znów 0:2. Co ciekawe, zawsze Miedź trafia na Bukowej w końcówce. Kilka lat temu drugiego gola w 90. minucie z karnego zdobył Nowacki, dwa lata temu w samej końcówce trafił Midzierski, a teraz dwa trafienia już po 80. minucie dały wygraną rywalom.

2. Niezmiennie apelujemy do ludzi odpowiedzialnych za media w naszym klubie – róbcie konferencję prasową z dwoma trenerami! Nie ma możliwości interakcji i jest strasznie nudno. Ryszard Tarasiewicz powiedział dwa zdania i tyle. Może i tak jest w ekstraklasie, ale nam – jak widać na boisku – jeszcze do tej ekstraklasy daleko.

3. Frekwencja była średnia, ale trybuny miały być dwunastym zawodnikiem w tym meczu i nie były. Widać jakieś zniechęcenie i brak energii. Miejmy nadzieję, że na Tychach będzie lepiej.

4. Jan Urban, Adam Matysek, nadal ciekawi goście pojawiają się na stadionie przy Bukowej. Obaj z regionu Legnicy – czyli ze Śląska Wrocław przyjechali obserwować lokalną… drużynę, bo przecież nie rywala (Śląsk jak wiemy gra w ekstraklasie).

5. Rok temu przed świętami również graliśmy z Miedzią Legnica. W Wielki Piątek na wyjeździe zremisowaliśmy 1:1. Tarasiewicz wówczas niemal zbojkotował konferencję właśnie ze względu na grę w ten dzień i powiedział jeszcze mniej niż teraz.

6. Przed meczem tradycyjnie ucałował święte obrazki i krzyżyk. Skoro różne rzeczy się nie sprawdzają w GieKSie, to może jedyną metodą jest również poprosić Wyższe Siły o pomoc? Trenerze był  pan w kościele?

7. Miejmy nadzieję, że w sobotę zrobimy spóźniony dyngus piłkarzom Stali. Oby tylko to oni nam nie wylali kolejnego zimnego kubła na głowę.

8. Panowie – wierzymy! Tylko trzy punkty w Mielcu!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Irishman

    16 kwietnia 2017 at 14:35

    OK, świąteczne (spóźnione) śniadanie jeszcze trawię, więc na koniec powiem tylko – Brzeczek OUT!!!
    I od teraz już czekam tylko na Mielec. Liczę na 6 punktów w najbliższych, dwóch meczach tylko, że potem….. no dobra przetrawiłem więc już więcej nic nie powiem!

  2. Avatar photo

    1964

    16 kwietnia 2017 at 15:33

    Przetrawić jest ciężko i obawiam się że w sobotę to zwymiotuje.Sorry ale z tym treneiro awansu nie będzie(zrób panie tak bym się mylił).Brzęczek brzęczy o braku szczęścia,tylko że wykorzystał całość,jesienią.Teraz jest wszystko prawdziwe.A pan Motała odpowiedzialny za zajebiste zimowe wzmocnienia,znikł!Panie Cygan u pana ze znajomościa piłkarską to też cienizna.Marketingowo ekstraklasa,sportowo c-klasa.Pakuje się pan powoli.ja bym zaczął.Obiecał prezes awans w 2 lata.Nie rób jaj!WESOŁYCH GieKSiarze!

  3. Avatar photo

    Mecza

    17 kwietnia 2017 at 09:21

    Mam dość tej niby gry ofensywnej ale bezefektywnej. 3 pkt. w Mielcu? Zapomnijmy już o jesieni, jest wiosna i jedziemy do lidera my jako średniak tej ligi. Zabiegają nas. Awans? Kiedyś tak ale bez eksperymentów trenerskich. Niech to zrobi ktoś kto już coś takiego kiedyś zrobił i umie to. Oby był wolny Mandrysz w czerwcu.

  4. Avatar photo

    sk 1964

    17 kwietnia 2017 at 16:11

    słucham ? mało ludzi ? było z 3,5 tyś to jak na czwartek i ta pore było dużo i jak na GKS , na GKS zawsze chodziło mało ludzi , na Tychach ma być więcej ? hahah nie sądze po takich wynikach ….jeśli awansujemy będziemy na ostatnim miejscu jeścli chodzi o frekfencje u nas do dyspozycji mamy 5.200 biletów stadion pomieści 6.700 ale bufory sektor D i 6 wyłączone są , gorzej niż na Niecieczy !

  5. Avatar photo

    Tomek

    18 kwietnia 2017 at 08:22

    No niestety ale ludzie nie będą chodzić na takie dziadostwo. Fatalna infrastruktura zerowy poziom sportowy. Z jakiego zatem powodu normalny kibic poza fanatykami miałby przyjść. Zarządzanie Pana Cygana też jest na poziomie zerowym. Brak adekwatnej reakcji na wydarzenia spowoduje ze za chwilę nie będzie czego już ratować. Cygan zapomniał chyba, że obiecał swoją dymisję jak nie będzie awansu w dwa lata. Wszystko jak dotąd wskazuje że nie będzie a Pan Cygan zamiast coś robić to dalej wierzy w Brzęczka. Cygan jak sam nie złożysz dymisji to na taczce cię wywieziemy

  6. Avatar photo

    Irishman

    18 kwietnia 2017 at 10:09

    Dlaczego Cygan miałby podać się do dymisji. Przecież z perspektywy jego pracodawcy siatkówka jest w ekstralidze i ma się tam nie najgorzej, a o to chodziło.
    A my, co my możemy? Z reszta rzuci nam się jakaś obietnicę (np. co do stadionu), która łykniemy i tyle.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga