Wywiady
Cholerzyński: Punktować na wyjazdach
O zamieszaniu wokół „nowego” właściciela klubu, atmosferze w drużynie po wygranej z Dolcanem, zamierzeniach przed spotkaniem w Stróżach, nowym „szefie marketingu” i o braku milionerów w szatni – rozmowa z Kamilem Cholerzyńskim.
Najważniejszą wiadomością mijającego tygodnia, dotyczącą GKS-u Katowice, była informacja o zmianie właściciela. Jednak firma Trust Trading jest mocno powiązana z Centrozapem i z panem Królem. Czy liczycie na jakąkolwiek poprawę sytuacji finansowej?
Powiem szczerze: ciężko jest mi mówić o takich sprawach, bo ja się na tym kompletnie nie znam. My staramy się koncentrować wyłącznie na tym, co ma się wydarzyć na boisku w Stróżach. Ciężko jest mi się odnieść do tej sytuacji. Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał, nie mieliśmy żadnego spotkania w tej sprawie. Z tego co się orientuję, takie spotkanie jest planowane na przyszły tydzień. Oczywiście, my w szatni rozmawialiśmy o tym, co się stało. A czy to są jakieś kluczowe decyzje, istotne zmiany? Tego nie wiemy. Od tego są prezesi, jest zarząd. My się koncentrujemy na wygrywaniu kolejnych spotkań.
Niektórzy dziennikarze ironizują, że ostatnio sponsorów i partnerów dla klubu załatwiają wyłącznie piłkarze (Grzegorz Goncerz i firma MMS Doradztwo Finansowe – przyp. red.).
(uśmiech) No, coś w tym jest. Troszeczkę śmiechu było na pewno w szatni, ale skoro jest taka możliwość, to dlaczego nie? To są wprawdzie jedynie jakieś drobne pieniążki, lecz w naszej sytuacji i to się bardzo przyda. Chłopaki żartują, że Grzesiu – w obliczu tej swojej kontuzji – mógłby się zająć klubowym marketingiem.
Mimo całego tego „bałaganu organizacyjnego”, kibice stoją murem za drużyną. Dali tego wyraz podczas meczu z Dolcanem, dopingując was przez pełne 90 minut.
To jest dla nas bardzo ważne! Cóż możemy poradzić na te trudne czasy? Kibicom jest ciężko, nam również. Myślę, że jeżeli będziemy się nawzajem wspierać – kibice nas głośnym dopingiem, my odwdzięczając się dobrymi wynikami – będzie nam łatwiej. Spróbujmy razem dążyć do poprawy obecnej sytuacji. Jeżeli po kilku meczach będziemy już „bezpieczni” w tabeli, to wtedy będzie można głośniej mówić z kimś o sprawach pozasportowych. W tej chwili najważniejsze jest to, by się skupić na wyniku sportowym, bo jeszcze nam „troszeczkę” do utrzymania brakuje. Trzeba zrobić wszystko, by utrzymać I ligę dla Katowic.
Ważne w meczu z Dolcanem było to, że wreszcie przełamali się zawodnicy ofensywni.
Ja tego nigdy nie odbieram w takich kategoriach. Nie patrzę na pozycję konkretnych zawodników – czy to jest ofensywa czy defensywa. Uważam, że to zawsze cała drużyna pracuje na bramkę. Kompletnie nieistotne jest to, kto skieruje ostatecznie piłkę do siatki. Najważniejszy jest kolektyw, dobro zespołu! Gole może strzelać obrońca, a i napastnik może nieraz bronić we własnym polu karnym. Ale rzeczywiście – przełamanie się zawodników z ofensywy jest na pewno dobrym prognostykiem.
Przed wami mecz z Kolejarzem. Dotychczasowy bilans bezpośrednich spotkań to zwycięstwo, remis i porażka. Ta ostatnia miała miejsce w poprzedniej rundzie przy Bukowej. Czas na rewanż.
Faktycznie! Trzeba przechylić tę szalę na naszą korzyść. Na razie jest remisowo. Na pewno nie będzie łatwo. Przy Bukowej nasza ambicja została mocno podrażniona, pamiętam, że bardzo ciężko nam się wtedy grało. Oni bardzo solidnie bronili i wyprowadzali groźne kontry. Jedną wykorzystali, strzelili gola, a nam się to nie udało. Nie wiem, może zabrakło nieco ambicji, charyzmy. Jedno jest pewne: jutro nie może nam tego zabraknąć! Myślę, że w Stróżach umiejętności piłkarskie zejdą na drugi plan, a dominować będzie twarda walka. Pamiętajmy, że boisko w Stróżach jest bardzo specyficzne, małe. Czeka nas mecz walki.
Wy jedziecie pozytywnie nastawieni po zwycięstwie nad Dolcanem, rywale doznali ostatnio dwóch porażek, więc będą dodatkowo zmotywowani. Zapowiada się ciekawy mecz.
Zgadza się. Ale oni mają pewien komfort, bo już zdobyli 36 punktów. Praktycznie wszystko „załatwili” sobie w rundzie jesiennej. Może ich słabsza ostatnio dyspozycja też jest tym spowodowana. Wkradło się nieco rozluźnienia. Co nie zmienia faktu, iż każdy z piłkarzy gra o dodatkowe premie, chcą się chłopaki wypromować. Nikt się tam nie położy, łatwo nie będzie.
My dobrze wiemy, że mimo zwycięstwa z Dolcanem, wciąż mamy „nóż na gardle”. Ale ostatnie zwycięstwo na pewno poprawiło sporo atmosferę w szatni. Powiało optymizmem i oby tak pozostało.
Szczególnie, że rywale na własnym boisku nie mają zbyt dobrego dorobku punktowego: zdobyli jedynie 13 punktów na 33 możliwych. Tyle, że GieKSa na wyjazdach spisuje się jeszcze gorzej – mamy tylko jedno wyjazdowe zwycięstwo…
Kolejarz to rzeczywiście była taka typowo „wyjazdowa” drużyna, na własnym boisku im kompletnie nie szło. Nie mamy nic przeciwko, by taki stan rzeczy utrzymał się także po naszym spotkaniu w Stróżach. Ale oni na pewno będą chcieli się zrehabilitować za te dwie porażki.
Jeżeli chcemy się utrzymać, nie możemy jedynie punktować na własnym boisku, bo w ogólnym rozrachunku może gdzieś braknąć tych punkcików zdobytych na terenie rywali. Trzeba zacząć punktować na wyjazdach!
Waszym głównym problemem w ostatnich meczach jest fakt, że późno „wchodzicie w mecz”. W Stróżach nie wolno sobie na to pozwolić, bo rywal jest bardzo zdyscyplinowany w obronie. No i – jak już wspomniałeś – te specyficzne boisko…
Boisko nie będzie naszym sprzymierzeńcem. Ciężko jest się przygotować do spotkania na takiej nawierzchni. Do tego dochodzi również godzina spotkania. To wszystko sprawia, że atmosfera robi się nieco „piknikowa”. Nie to co u nas, kiedy gramy przy zapalonych jupiterach, a kilka tysięcy kibiców na trybunach prowadzi głośny doping. Potrzebna nam będzie wielka koncentracja, podwójna mobilizacja i … „Do boju!”.
Krzysztof Gajtkowski w niedawnym wywiadzie stwierdził, że to oni będą prowadzili grę. Faktycznie nastawiacie się wyłącznie na kontry?
Tak jak powiedziałeś wcześniej – Kolejarz jest bardzo zdyscyplinowaną drużyną w defensywie, potwierdzają to też nasze materiały wideo, z którymi trenerzy nas już zapoznali. Nie mamy co kalkulować, nastawiać się tylko na kontry, bo nam są strasznie potrzebne punkty. A gra z kontry ich nie gwarantuje, równie dobrze mogłoby się to skończyć bezbramkowym remisem. Taki wynik nas w sobotę nie satysfakcjonuje. Od początku zaatakujemy wysoko, nie pozwolimy rywalom rozgrywać piłki, bo w tym ta drużyna naprawdę jest bardzo mocna. Myślę, że to przyniesie zamierzony efekt w postaci trzech punktów.
Rok temu Wielka Sobota nie była dla was zbyt udana – po słabym meczu zremisowaliście u siebie 1-1 z Ruchem Radzionków.
Na pewno fajnie by było wygrać te spotkanie. Po meczu będziemy mieli dwa dni wolnego, każdy rozjedzie się w swoje strony, spędzi święta z rodziną. Jeżeli wygramy, to nawet niedzielne śniadanie będzie smakowało od razu inaczej, dużo lepiej. Rodzina to też odczuje, bo po wygranej człowiek ma lepszy nastrój, jest się spokojniejszym. Z kolei, jeżeli wrócimy z zerowym dorobkiem punktowym, będą to dla nas fatalne święta.
Spotkanie posędziuje Mariusz Korzeb z Warszawy. Trzeba uważać, bo to do tego sędziego należy tegoroczny „rekord” – 12 żółtych i 2 czerwone kartki w jednym meczu (Olimpia Grudziądz – Zawisza Bydgoszcz).
Zaskoczyłeś mnie tą informacją. Tak jak wspominałem wcześniej, nastawiam się na prawdziwy mecz walki, więc trzeba będzie się pilnować z tymi kartkami. Wiadomo, jakiś faul na kartkę może mieć miejsce. Ale tu chodzi o to, by nie łapać jakiś głupich kartek, na przykład za dyskusje z arbitrem, symulowanie czy grę po gwizdku. Bo one później mogą zakończyć się czerwonym kartonikiem.
Czy dopuszczacie do siebie myśl, że spotkanie w Stróżach może być waszym ostatnim występem w I lidze? (oficjalne oświadczenie Centrozapu – przyp. red.)
Na razie nie zaprzątamy sobie tym głowy. Cóż my możemy zrobić? W szatni nie mamy prawników, chłopaki nie są też milionerami, którzy mogą przyjść i wyłożyć te pieniądze na stół. Na pewno temat pieniędzy jest ostatnio obecny w szatni. Ale co my możemy zrobić? Jedynie naszą dobrą grą, dobrą postawą, możemy coś sobie wywalczyć. Bo jeśli nie będzie tego wyniku sportowego, to ciężko jest iść na górę (do gabinetów prezesów – przyp. red.) i się kłócić o pieniądze. Wiadomo jak wtedy będzie się na nas patrzeć. Gdy zapewnimy sobie utrzymanie, łatwiej będzie iść „po swoje”, bo będziemy mieli mocne argumenty.
Rozmawiał: Michał Mijalski
Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.
Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.
Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.
Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.
Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.
Dziś podczas oficjalnych uroczystości związanych z obchodami 44. rocznicy pacyfikacji w grudniu 1981 roku strajku w Kopalni „Wujek” doszło do spotkania przedstawicieli kibiców GieKSy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Karolem Nawrockim.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” podziękowali Prezydentowi za obecność na obchodach, wręczyli okazjonalny szalik „16.12.1981 Pamiętamy” oraz zaprosili Prezydenta do Katowic na marcowy mecz z Lechią Gdańsk.
Warto podkreślić również, że okazjonalny wieniec złożył pod Pomnikiem-Krzyżem Prezes GKS Katowice Sławomir Witek, podtrzymując tradycję swoich poprzedników, którzy co roku oficjalnie reprezentują Klub podczas uroczystości rocznicowych.
fot. Karina Trojok / fot. A.SZ
Piłka nożna Podcasty
GieKSa 2025 – Trójkolorowa Połowa #89
Zapraszamy Was do obejrzenia oraz odsłuchania podcastu „Trójkolorowa Połowa”, w którym Shellu, Błażej i kosa porozmawiali o GieKSie. Nie tylko o bieżącym sezonie (choć stanowi to z oczywistych względów główny temat audycji), ale ogólniej pisząc – całym 2025 roku.
Audycja miała premierę 20 grudnia o godzinie 12:00 na YouTubie. Poniżej tekstu zamieszczamy player Spotify i Spreaker. Oprócz tego posłuchasz nas w takich aplikacjach, jak iHeartRadio, Amazon Music / Audible, Castbox, Deezer, Podcast Addict i Podchaser.
Pierwszy odcinek trójkolorowego podcastu został nagrany 2 marca 2018 roku przez Błażeja i kosę. Po kilku audycjach dołączył Shellu i to te trzy osoby mogliście najczęściej usłyszeć (a czasami także zobaczyć) w „Trójkolorowej Połowie” i „Trójkolorowym Szpilu”. Ostatni raz w tym składzie nagrywaliśmy 23 czerwca… 2020 roku, a GieKSa szykowała się do bardzo ważnego meczu z Widzewem Łódź… w drugiej lidze. Tak, były kiedyś takie czasy, że GKS Katowice występował na trzecim poziomie rozgrywkowym, a co więcej – nie awansowaliśmy wtedy na zaplecze Ekstraklasy. Nie nagrywaliśmy więc przez ponad 5 lat. Z różnych powodów – zniechęcenia do wszystkiego, czego jako kibice doświadczaliśmy, ale także z bardziej przyziemnych tematów, jak po prostu braku przestrzeni na podcast, spowodowany natłokiem spraw prywatnych i zawodowych.
Od mniej więcej 1,5 roku, już w trakcie fantastycznej końcówki ostatniego sezonu w pierwszej lidze, chodził nam po głowie plan, by się spotkać i „coś” nagrać. Pomysł pojawiał się bardzo nieśmiało, rzucany w rozmowach mimochodem („fajnie byłoby”), ale nigdy nie poszły za tym czyny. Aż do grudnia 2025 roku. Nie składamy deklaracji, co dalej (i czy w ogóle), choć – jeśli przesłuchacie cały, prawie dwugodzinny podcast – to o kolejnej audycji (oby!) też tam mówiliśmy.
Za nami wspaniały rok, który następuje po równie wspaniałych poprzednich 12 miesiącach. Piękne dwa lata bajki, która oddaje nam wszystkim to, co przeżywaliśmy przez dwie dekady. Doceniajmy to, gdzie jesteśmy i co mamy. Podcast, przy którym świetnie się bawiliśmy, niech będzie naszym takim małym prezentem dla wszystkich Was – za to, że jesteście i że wspieracie nie tylko GieKSę, ale także nas. Na ogólniejsze życzenia świątecznej jeszcze przyjdzie czas, ale… GieKSiarze, spokojnych i trójkolorowych Świąt Bożego Narodzenia!
Shellu, Błażej i kosa





















Najnowsze komentarze