Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] Hat-trick Łopuskiego, czyste konto Lindskouga i brązowy medal dla GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W ostatnim meczu turnieju o Puchar Kontynentalny zmierzył się z białoruskim HK Homel. Mecz ten decydował o tym, do kogo trafią brązowe medale. Już w 17 sekundzie meczu zdobyliśmy pierwszego gola. Krążek po strzale Jessego Jyrkkio strącił Mikołaj Łopuski i zaskoczył bramkarza. W 4 minucie sędzia podyktował pierwszą karę w tym spotkaniu – na ławkę trafił Janne Laakkonen. Dobrze spisały się nasze formacje do bronienia osłabień i Białorusini nie stworzyli zagrożenia. W 9 minucie to zawodnik Homelu tym razem otrzymał karę za spowodowanie upadku Patryka Wronki. Mieliśmy więcej okazji, niż nasi rywale podczas poprzedniej kary, ale również nie zdobyliśmy bramki. W 13 minucie ponownie nasi przeciwnicy zostali ukarani – tym razem za przeszkadzanie. Zaledwie po kilku sekundach otrzymali kolejną karę i przez niemal 2 pełne minuty mogliśmy grać w podwójnej przewadze. Po wymianie kilku podań Rohtla dograł do Łopuskiego, a ten strzelił do odsłoniętej bramki i zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Po chwili mogło być już 3:0, ale strzał Devecki zatrzymał się na słupku. Na półtorej minuty przed końcem tercji Białorusini otrzymali kolejną karę – Musienko 2+10 za rzucenie na bandę. Po 20 minutach zasłużenie prowadziliśmy 2:0.

W pierwszych sekundach drugiej tercji Łopuski kolejny raz wykorzystał dogranie Rohtli w przewadze i skompletował naturalnego hat-tricka. W 22 minucie było już 4:0. W zamieszaniu krążek trafił do Strzyżowskiego, który był za bramką i ,,od zakrystii” umieścił go w siatce. Po chwili Łopuski mógł zdobyć swoją czwartą bramkę, ale trafił w słupek. Mimo prowadzenia 4:0 dalej przeważaliśmy na lodowisku. Sporą ochotę na kolejne bramki miał Łopuski, a swojego pierwszego punktu na tym turnieju szukał Wronka. W 34 minucie doszło do małej przepychanki przy bandzie, za którą kary otrzymali Yurchenko i Devecka. W kolejnej minucie na ławkę kar trafił Strzyżowski, przez co musieliśmy się bronić w 3 przeciwko 4. Pod koniec kary faulu dopuścił się zawodnik Homel, a Wanacki znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Spróbował efektownego strzału z kijem między nogami, ale Bobariko odbił krążek parkanem. Pod koniec tej kary kolejny z naszych rywali trafił na ławkę kar, ponieważ brał udział w grze bez kasku. W drugiej tercji podwoiliśmy swoje prowadzenie i po 40 minutach wygrywaliśmy 4:0.

W 42 minucie Fraszko urwał się obrońcom, ale został sfaulowany. Sędzia mógł podyktować rzut karny, ale uznał, że odpowiedniejsza będzie kara 2 minut. Nie wykorzystaliśmy przewagi, choć nawet po powrocie do gry w 5 na 5 utrzymywaliśmy się w tercji Homelu. Trzecią tercję zawodnicy z Białorusi grali już jakby bez wiary zwycięstwo i gra toczyła się dosyć spokojnie. W 54 minucie karę otrzymał Strzyżowski. W osłabieniu Łopuski wyszedł z kontrą, oszukał bramkarza, ale znowu trafił w słupek. Homel praktycznie nie założył nawet zamka podczas tej przewagi. Na niecałe 2 minuty przed końcem meczu 5 bramkę dla GieKSy zdobył Jesse Jyrkkio po podaniu Janne Laakkonena zza bramki. Jeszcze w ostatniej minucie nasz przeciwnik dostał karę za uderzanie kijem. Mecz zakończył się zwycięstwem GieKSy 5:0, które dało nam brązowy medal Pucharu Kontynentalnego. Kto zdobędzie srebro, a kto złoto? O tym zadecyduje mecz Belfast Giants-Arlan Kokczetaw.

TAURON KH GKS Katowice – HK Homel 5:0(2:0, 2:0, 1:0)
1:0 Mikołaj Łopuski (Jesse Jyrkkio) 00:17
2:0 Mikołaj Łopuski (Jesse Rohtla, Jesse Jyrkkio) 13:19 5/3
3:0 Mikołaj Łopuski (Jesse Rohtla Janne Laakkonen) 20:28 5/4
4:0 Marek Strzyżowski (Filip Starzyński) 21:51
5:0 Jesse Jyrkkio (Janne Laakkonen) 58:15

TAURON KH GKS Katowice: Lindskoug (Kieler) – Jyrkkio, Tuhkanen, Rohtla, Łopuski, Laakkonen – Devecka, Cakajik, Fraszko, Malasiński, Wronka – Wanacki, Tomasik, Starzyński, Strzyżowski, Urbanowicz – Skokan, Krawczyk, Krężołek, Sawicki, Michał Rybak

HK Homel: Bobariko (Merzlov) – Magaletski, Letov, Musienko, Suslo, Solomonov – Ivanov, Goranin, Kolosov, Tochilkin, Zaichik – Rublyov, Prus, Khuzeyev, Kutsyr, Syomochkin – Trukhanov, Kolyshkin, Zhukovski, Yurchenko



2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    PanGoroli

    13 stycznia 2019 at 23:45

    Czapki z głów, Panowie! Moje wielkie gratulacje!

  2. Avatar photo

    Robson

    14 stycznia 2019 at 00:23

    Brawo Hokejowa GieKSa !
    Ciekawe kiedy doczekamy się takiej postawy naszych piłkarzy..

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga