W zaległym meczu 12. kolejki rezerwy Śląska Wrocław podejmowały na stadionie przy ulicy Oporowskiej GKS Katowice. W składzie GieKSy doszło do jednej zmiany w składzie, względem meczu z KKS-em Kalisz. Z powodu kontuzji ręki pauzował Filip Kozłowski, a w jego miejsce w pierwszej jedenastce pojawił się Piotr Kurbiel.
Początek meczu upłynął pod znakiem zachowawczej gry w obronie i powolnym rozgrywaniu piłki na naszej połowie. Ciągły wysoki pressing Śląska powodował konieczność angażowania Mrozka do rozgrywania piłki z obrońcami. Pierwszą dogodną sytuację stworzyliśmy w 12. minucie. Prawym skrzydłem urwał się Błąd, który wchodząc w pole karne, posłał mocne dośrodkowanie po ziemi, a piłka trafiła do Woźniaka. Ten zaskoczony podaniem nieczysto trafił w piłkę. W 22. minucie żółtą kartkę otrzymał Szpakowski. Mimo podyktowania rzutu wolnego dla Śląska, po wcześniejszym faulu naszego zawodnika, sędzia uznał, że za brutalne wejście wyprostowaną nogą należy ukarać zawodnika gospodarzy. Nasz sztab szkoleniowy protestował u sędziego technicznego, twierdząc że należało pokazać czerwoną kartkę. W 24. minucie bramkę dla GieKSy strzelił Arkadiusz Woźniak. Sanocki z prawego skrzydła dośrodkował „Wąskiemu”, a ten mocnym strzałem głową pokonał Szczerbala. Na uwagę zasługuje siła strzału, uzyskana bez nabiegu na piłkę. Po strzeleniu bramki kontynuowaliśmy spokojne wyprowadzanie piłki. Młodzi piłkarze Śląska Wrocław, po obiecującym początku, zostali przez naszych zawodników zneutralizowani, a my przejęliśmy ich taktykę wysokiego pressingu. Po jednym z pressingów piłkę na połowie Śląska przejął Błąd, który rajd na bramkę zakończył niedokładnym prostopadłym podaniem do Kurbiela. Końcówka pierwszej połowy przebiegła pod dyktando naszego zespołu. Śląsk nie stworzył ani jednej dogodnej sytuacji do strzelania bramki. Wszystkie ataki były przerywane agresywnym pressingiem. Warty uwagi jest fakt, że mimo wielu skutecznych odbiorów i kontaktowej gry, sędzia rzadko zmuszany był do przerywania gry.
Początek drugiej połowy wyglądał identycznie jak początek spotkania. Zawodnicy gospodarzy zdecydowali się na wysoki pressing, a nasi piłkarze dostosowali się do tego stylu, rozgrywając piłkę na swojej połowie. W 53. minucie rajd lewym skrzydłem przeprowadził Rogala, następnie zwodem do środka zmylił obrońców, asekurujących prostopadłe podanie na skrzydło. Piłkę podał do Sanockiego, który z 18 metrów oddał bardzo mocny strzał, „wypluty” przez Szczerbala. Do piłki doszedł Kurbiel, który został sfaulowany przez Poprawę. Kapitan rezerw Śląska Wrocław, nieco na wyrost, został ukarany czerwoną kartką. Do jedenastki podszedł Urynowicz i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie GieKSy. W 60. minucie było już 0:3. Po bardzo ładnej, kombinacyjnej akcji lewym skrzydłem, Rogala podał piłkę na 7. metr do Urynowicza, który z pierwszej piłki przymierzył blisko lewego „okienka” bramki. Bramkarz gospodarzy był bez szans. W 73. minucie znakomitą okazję do skompletowania hattricka zmarnował Urynowicz, który spudłował z okolicy 9. metra od bramki. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłka została strącona głową przez naszego zawodnika, co zaskoczyło źle ustawionych obrońców gospodarzy. Urynowicz miał dużo czasu i niepotrzebnie zdecydował się na bardzo mocny strzał. Piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką bramki gospodarzy. W ostatnim kwadransie meczu nastawiliśmy się na grę z kontry i częste akcje lewą stroną boiska. Kilka pojedynków biegowych wygrywał Kiebzak, jednak za każdym razem zabrakło celnego podania. Wynik nie uległ zmianie. GKS Katowice pokonał rezerwy Śląska Wrocław 3:0.
18.11.2020 Wrocław
WKS Śląsk Wrocław II 0:3 GKS Katowice (0:1)
Bramki: Woźniak 24, Urynowicz 54 (k), Urynowicz 61.
Śląsk: Szczerbal – Boruń, Poprawa, Kucharczyk, Wypart (62. Caliński) – Krocz (57. Młynarczyk), Lewkot, Szpakowski, Kotowicz (57. Łyszczarz) – Bargiel (62. Ahmed) – Bergier (81. Fediuk).
GKS: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski (69. Janiszewski), Rogala – Gałecki (64. Jaroszek), Sanocki (57. Kiebzak), Błąd (64. Kościelniak), Urynowicz, Woźniak – Kurbiel (69. Kozłowski).
Żółta kartka: Szpakowski.
Czerwona kartka: Poprawa (53, faul taktyczny).
Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Kato
18 listopada 2020 at 13:59
Wielkie Dzięki za kolejne punkty!
Syrzelać, walczyć, wygrywać!
Dzieki!
Lipa
18 listopada 2020 at 14:09
Przy wytłuszczonym podsumowaniu wyniku, tam gdzie data i miejsce wydarzenia wdarł się mały błąd, bo wg tego graliśmy u nas i wygrał Śląsk.
Wpis do usunięcia.
Pozdro
kosa
18 listopada 2020 at 14:14
@Lipa, dzięki właśnie poprawiłem
pzdr
3 kolory
18 listopada 2020 at 15:23
No i zajebiscie ????
marco_ramirez
18 listopada 2020 at 23:31
To jest ta GiekSa! W 4 ostatnich meczach, 14 strzelonych bramek i tylko 2 stracone. Brawo!
EAP PADEREWA
19 listopada 2020 at 11:26
BRAWO!!!
Irishman
19 listopada 2020 at 20:10
Dlaczego Mayek piszesz, że zawodnik Ślaska dostał na wyrost czerwoną kartkę? Jeśli był faul, to na Kurbielu wychodzącym sam na sam z bramkarzem! Więc ewidentnie czerwona kartka!
A czy był faul? W ubiegłym sezonie podyktowano przeciw nam ze trzy takie karne, przez które straciliśmy punkty i wręcz awans. Tak więc nie bądźmy już bardziej święci od papieża!
Zresztą byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygraliśmy. Ale też wygraliśmy z dość słabym rywalem. Więc poczekajmy z generalnymi wnioskami do meczu z Wigrami!
potf
20 listopada 2020 at 07:26
Ładna seria punktowa się robi. GieKSa nabiera rozpędu?