Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] Piłkarski wynik na korzyść Unii

Avatar photo

Opublikowany

dnia

6 grudnia do katowickiej Satelity zawitała drużyna Re-Plast Unii Oświęcim. GieKSa przystępowała do meczu z zamiarem kontynuacji dobrej passy po pokonaniu GKS-u Tychy po dogrywce dwa dni wcześniej. Spotkanie rozpoczęło się nietypowo o godzinie 15:00.

Szybko, bo już w 2. minucie meczu na ławkę kar trafił Filip Starzyński. Goście jednak niemal nie zagrozili bramce Juraja Simbocha. Po powrocie do gry w pełnych składach Unici wciąż utrzymywali się długimi okresami w naszej tercji, ale ciężko mówić o jakichkolwiek sytuacjach bramkowych z ich strony. Odpowiedzi szukał Kuronen, który po ładnej akcji indywidualnej nie trafił w światło bramki. Ten sam zawodnik wywalczył karę, a faulował go Adrian Prusak. Do strzału z dobrej pozycji doszedł Pasiut, ale zabrakło mu precyzji. Unia ponownie dominowała na tafli w 5 na 5, a GKS musiał zadowolić się szansami w kontratakach. W 13. minucie Sherbatov doprowadził do upadku Michalskiego i GieKSa znów mogła grać w przewadze. Grzegorz Pasiut wyminął całą obronę Unii i stanął oko w oko z Saundersem, ale nie znalazł miejsca pomiędzy nim a słupkami jego bramki. Po niecałej minucie składy na lodzie się wyrównały, bo drugi raz w tej tercji na ławce kar zasiadł Starzyński. Po chwili Orekhin obił słupek. Na 9 sekund przed końcem kary Starzyńskiego Oświęcimianie wykorzystali przewagę – Glenn uderzył z niebieskiej, a krążek po drodze trącił jeszcze Trandin. Od 17. minuty już trzeci raz w tej tercji broniliśmy w czwórkę, ponieważ Wanat otrzymał karę za spóźniony atak ciałem. Niemal równo z syreną groźnie uderzył Franssila, ale Saunders zatrzymał ten strzał parkanem. Po 20 minutach GKS przegrywał 0:1.

Pierwsze 2 minuty drugiej tercji także należały do Unii, która była agresywna zarówno w ataku, jak i w obronie, ale w trzeciej minucie na nieco dłużej zagościliśmy pod bramką Saundersa, co zakończyło się karą dla Luki Kalana. Wciąż nie potrafiliśmy jednak znaleźć sposobu na formacje do bronienia osłabień drużyny gości. W 28. minucie przy jednym ze stać przy bandzie mocno ucierpiał Martin Przygodzki. Dopiero w drugiej połowie tej tercji można było zacząć mówić, że GieKSa dostosowała swoje tempo do gry rywala, wciąż jednak brakowało sytuacji, które mogły dawać nadzieje na wyrównanie stanu meczu. W 34. minucie Krzemień wepchnął Rohtlę na bramkę, za co został odesłany do boksu kar. Świetną sytuację miał Kuronen po podaniu Franssili, ale Saunders efektownie odbił krążek. Do wyrównania powinien doprowadzić Krężołek, lecz jego dobitka z bliskiej odległości także została zatrzymana. Unia utrzymała się na prowadzeniu, ale była to pierwsza przewaga GieKSy w tym meczu, o której można było powiedzieć coś pozytywnego. Zaraz mogło być jednak już 0:2, ale Simboch wyczekał Da Costę i wygrał z nim pojedynek. Po 40 minutach wciąż było 0:1.

Trzecia odsłona tego spotkania rozpoczęła się wyjątkowo spokojnie, choć już po nieco ponad minucie Sherbatov z bólem opuszczał taflę po niewinnie wyglądającym starciu. Niedługo później był jednak w stanie powrócić do gry. W 45. minucie Pasiut objechał bramkę i zrobił sobie miejsce, ale spudłował. 3 minuty później Krężołek, dobijając strzał Pasiuta, trafił w słupek. Simboch z kolei musiał się mierzyć między innymi z groźnym uderzeniem Kalana. W 53. minucie Sherbatov został ukarany za trzymanie. Ta przewaga także nie dała nam wyrównania. Na ostatnie minuty GieKSa wyraźnie podkręciła tempo. Na minutę i 5 sekund przed końcem tercji trener Parfyonov poprosił o czas. Simboch został już w boksie, a za niego na tafli pojawił się dodatkowy napastnik. Paręnaście sekund później także Unici poprosili o czas. Do końcowej syreny wynik już się nie zmienił i Unia pokonała GKS 1:0.

GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:1, 0:0, 0:0)
0:1 Alexei Trandin (Ryan Glenn, Eliezer Sherbatov) 14:52 5/4

GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Michalski, Pasiut, Fraszko – Andersons, Zieliński, Mularczyk, Starzyński, Wanat – Franssila, Krawczyk, Krężołek, Rohtla, Kuronen – Skrodziuk, Paszek, Adamus

Re-Plast Unia Oświęcim: Saunders (Lipiński) – Zatko, Luza, Kowalówka, Kalan, Koblar – Bezuska, Glenn, Sherbatov, Trandin, Malicki – M. Noworyta, P. Noworyta, Kusak, Da Costa, Orekhin – Prusak, Piotrowicz, Krzemień, Przygodzki

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Kato

    6 grudnia 2020 at 17:21

    Tym razem nawet jednego bramkowego trafienia nie było.
    Szkoda tego meczu.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga