Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Przełamanie GKS-u po czterech porażkach z rzędu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Łuczniczką trwał 133 minuty, z czego I set 31 min. – II set 23 min. – III set 27 min. – IV set 29 min. – V set 23 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 28

Ilość zdobytych punktów – GKS 82: Sobański 21, Butryn 16, Van Walle 13, Kalembka 9, Błoński 8, Krulicki 6, Pietraszko 5, Kapelus 2, Falaschi 1, Fijałek 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 28: Błoński 5, Van Walle 5, Krulicki 4, Butryn 4, Sobański 4, Kalembka 3, Pietraszko 2, Falaschi 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 42: Sobański 16, Van Walle 10, Kalembka 7, Butryn 6, Krulicki 5, Pietraszko 1, Fijałek 1, Kapelus -1, Stańczak -1, Błoński -2.

Ilość zagrywek – GKS 108: Sobański 19, Kalembka 17, Błoński 16, Krulicki 15, Falaschi 12, Butryn 10, Van Walle 9, Pietraszko 8, Kapelus 1, Stelmach 1.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 15: Błoński 4, Butryn 3, Pietraszko 3, Kalembka 2, Sobański 2, Falaschi 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 4: Van Walle 2, Błoński 1, Sobański 1.

Ilość przyjęć – GKS 92: Sobański 33, Błoński 26, Stańczak 23, Kapelus 6, Pietraszko 2, Krulicki 1, Kalembka 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 7: Kapelus 2, Błoński 2, Sobański 2, Stańczak 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 45%: Kalembka 100%, Stańczak 52%, Pietraszko 50%, Błoński 46%, Sobański 45%, Krulicki 0%, Kapelus 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 20%: Stańczak 30%, Sobański 21, Błoński 15%, Krulicki 0%, Kapelus 0%, Kalembka 0%, Pietraszko 0%.

Ilość ataków – GKS 137: Butryn 36, Sobański 30, Van Walle 24, Błoński 18, Kalembka 11, Krulicki 6, Kapelus 5, Pietraszko 5, Falaschi 1, Fijałek 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 5: Krulicki 1, Butryn 1, Błoński 1, Van Walle 1, Sobański 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 13: Butryn 6, Błoński 3, Van Walle 2, Kapelus 1, Pietraszko 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 67: Sobański 19, Butryn 15, Van Walle 9, Błoński 6, Kalembka 6, Krulicki 4, Pietraszko 4, Kapelus 2, Falaschi 1, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 49%: Falaschi 100%, Fijałek 100%, Pietraszko 80%, Krulicki 67%, Sobański 63%, Kalembka 55%, Butryn 42%, Kapelus 40%, Van Walle 38%, Błoński 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 11: Kalembka 3, Krulicki 2, Van Walle 2, Butryn 1, Błoński 1, Pietraszko 1, Sobański 1.

 

Całe szczęście, że udało się przełamać i wygrać w końcu spotkanie, choć blisko było wywrotki. Ewentualna porażka z takim przeciwnikiem, biorąc pod uwagę jego potencjał oraz pasmo ośmiu porażek, splendoru naszemu zespołowi by nie dodała. GieKSa w dużej mierze walczyła sama z sobą, co zgodnie podkreślali trenerzy oraz sami siatkarze. Zdiagnozowanie choroby to już jakiś plus, czas na znalezienie lekarstwa. A co pokazały liczby w meczu bydgoskim?

Pierwszy set bardzo zły w wykonaniu GKS-u. Po krótkotrwałym prowadzeniu 0:1 i 1:2, gospodarze systematycznie powiększali swoją przewagę, która w pewnym momencie doszła do stanu 20:14. Siatkarze Łuczniczki pogubili się troszkę w samej końcówce pozwalając na zniwelowanie swej przewagi (24:22), ale w końcu udało im się zamknąć tego seta. Skuteczność w ataku lepsza minimalnie dla bydgoszczan – 48% do 45% – a punktowo wyszło 16:13. Asy serwisowe oraz bloki punktowe prawie na równo – łącznie 4:5. Błędy własne – 4 na koncie gospodarzy oraz 5 na koncie GKS-u. Na przyjęciu o wiele lepsi miejscowi zawodnicy – dokładne na poziomie 67% do 41%, a perfekcyjne na poziomie 24% do 23%. W ataku całą naszą grę trzymali Sobański oraz Van Walle, którzy razem zdobyli 12 punktów, szczególnie trzeba wyróżnić Rafała, który miał 67% skuteczność – na 9 ataków zakończył 6.

Druga partia od początku do końca pod pełną kontrolą GieKSy. Uzyskane szybkie prowadzenie (2:7), zniechęciło gospodarzy, a gościom pozwoliło nabrać pewności siebie i swobody w grze, co skutkowało wyraźnym zwycięstwem GKS-u. Atak odwrócił się kompletnie i rozbiliśmy przeciwników w drobny pył – skuteczność na poziomie 41% do 64% – a wynikowo 11:16. Asy i bloki na tym samym poziomie – łącznie 3:4. Błędy własne 5 do 3 – nasze trzy tylko w zagrywce. Przyjęcie, można powiedzieć słabe z obu stron, aczkolwiek w porównaniu do naszych wcześniejszych spotkań to standard – dokładne na poziomie 29% do 31%, a perfekcyjne na poziomie 10% do 13%. Nasz atak, którym wygraliśmy tę partię oparł się na czterech siatkarzach – Van Walle 7, Błoński 5 oraz Krulicki i Sobański po 4 oczka.

W trzecim secie gra falowała po obu stronach siatki, gdy gospodarze szybko odskakiwali na kilka punktów przewagi, to potem znów nasi siatkarze niwelowali straty do dwóch lub jednego oczka, następnie Łuczniczka ponownie osiągała przewagę, a GieKSa znów goniła i tak… W końcu wydawało się, że nastąpiło przełamanie w tym secie gdy GKS wyszedł na prowadzenie 14:15, 15:17, 16:18 i 18:19. Wtedy nasza gra stanęła, Łuczniczka zdobyła 5 oczek z rzędu (23:19) i spokojnie już dociągnęła tego seta do zwycięskiego dla nich końca. Skuteczność dość wysoka mimo wszystko – 56% do 50%, a punktowo wyliczono 15:12. W asach i blokach tym razem nasza strata – łącznie 5:2. Błędy własne 7 do 5, a w przyjęciu gospodarze robili co chcieli – dokładne na poziomie 72% do 48%, a perfekcyjne na poziomie 11% do 24%. W ataku zabrakło u nas siatkarza, który pociągnąłby grę, a coraz słabiej prezentującego się Van Walle, zastąpił w trakcie Butryn, który na pięć ataków skończył cztery (80%).

W czwartej partii GieKSa walczyła, aby wywieźć jakieś punkty z Bydgoszczy, aby nie wracać do Katowic z pustymi rękoma. Od początku zarysowała się lekka przewaga GKS-u, co najwyżej dwu lub trzy punktowa (w całym secie był tylko jeden remis, 1:1), ale jednak przewaga, którą nasi siatkarze utrzymali do samego końca, co dobrze świadczy o zawodnikach, którzy poradzili sobie ze stresem. Skuteczność na remis – po 44% – aczkolwiek zdobyliśmy dwa oczka więcej z ataku 12:14. W asach i blokach znów lepsi bydgoszczanie – łącznie 4:3. Błędy własne – tym razem dużo z obu stron bo 8:7. Przyjęcie znów gorsze, ale czy to może jeszcze dziwić? – dokładne na poziomie 65% do 50%, a perfekcyjne na poziomie 25% do 11%. W ataku tym razem brylowali Kalembka 6 oczek, Butryn 5 oraz Sobański 4 oczka.

W tie breaku szybko osiągamy przewagę (2:5), ale dajemy szanse gospodarzom na odrodzenie i remis 9:9. Wtedy czas wzięty przez Piotra Gruszkę na tyle uspokoił sytuację, że GKS znów miał niewielką przewagę (11:13) i gdy wydawało się, że jakoś dociągniemy tego seta do wygrania, to o mały włos, a pokpilibyśmy sprawę, pozwalając Łuczniczce na wyjście na prowadzenie przy wyniku 14:13! Na szczęście Butryn obronił piłkę meczową dla gospodarzy, a w końcu kiwka Falaschiego doprowadziła do naszego jednak zwycięstwa. Piątą partię wygraliśmy zdecydowanie atakiem – skuteczność na poziomie 28% do 44% – a w punktach wyszło 7:12. Spore straty mieliśmy w asach i blokach – łącznie 4:1. Po 4 błędy własne z obu stron, a więc bez znaczenia. Przyjęcie lepsze w wykonaniu katowiczan, ale i tak w sumie gorsze od przeciwników – dokładne na poziomie 62% do 53%, a perfekcyjne na poziomie 15% do 27%. Najwięcej punktów zdobył Butryn 6, ale jego skuteczność nie była najwyższa, na 14 ataków skończył tylko 5 (36%).

Łącznie w całym spotkaniu skuteczność w ataku była na poziomie 44% do 49% – w punktach wyliczono 61:67, czyli na nasz plus. Asy serwisowe 7:4, a bloki punktowe 13:11, czyli te pięć oczek z ataku zostały tutaj stracone. Błędy własne zliczono na poziomie 28 do 24 – czyli znów cztery oczka na korzyść GieKSy. Błędy GKS-u to 15 w zagrywce, 5 w ataku, 2 dotknięcia siatki oraz 2 błędy inne. Przyjęcie jak na osiągnięcia naszych siatkarzy dobre, ale i tak gorsze od przeciwnika – dokładne na poziomie 58% do 45%, a perfekcyjne na poziomie 17% do 20%. Po własnych akcjach zdobyliśmy tylko jedno oczko więcej – 81:82, a razem wszystkich punktów było 105:110 na naszą korzyść. MVP meczu został wybrany Rafał Sobański zdobywca 21 punktów, w ataku na 30 akcji skończył 19 (63%), do tego dołożył blok punktowy oraz asa, a na przyjęciu podbił najwięcej z drużyny, bo 33 piłki, mając 45% przyjęcia dokładnego oraz 21% perfekcyjnego. Na ataku wsparli go, w pierwszej połówce meczu Gert Van Walle (13 oczek), a w drugiej Karol Butryn (16 oczek). Swoje zrobili też trzej środkowi, którzy łącznie dorzucili 20 punktów.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 16 meczach  (60 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 1559 minut, z czego I set 430 min. – II set 424 min. – III set 432 min. – IV set 199 min. – V set 74 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 385: zagrywka 240, atak 84, siatka + inne 61.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 399: zagrywka 254, atak 111, siatka 17, inne 17.

Ilość zdobytych punktów – GKS 941: Kapelus 189, Butryn 181, Van Walle 129, Sobański 118, Kalembka 110, Krulicki 93, Błoński 65, Falaschi 31, Pietraszko 20, Fijałek 3, Stelmach 2.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 306: Butryn 61, Kapelus 48, Kalembka 41, Van Walle 35, Krulicki 34, Sobański 33, Błoński 31, Falaschi 13, Pietraszko 7, Stelmach 2, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 635: Kapelus 141, Butryn 120, Van Walle 94, Sobański 85, Kalembka 69, Krulicki 59, Błoński 34, Falaschi 18, Pietraszko 13, Fijałek 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 347: Kapelus 89, Butryn 84, Van Walle 73, Kalembka 43, Krulicki 40, Falaschi 17, Sobański 15, Błoński 11, Pietraszko 4, Stelmach 1, Fijałek -5, Stańczak -12, Mariański -13.

Ilość zagrywek – GKS 1327: Kapelus 198, Krulicki 198, Kalembka 197, Sobański 158, Falaschi 145, Van Walle 134,  Butryn 133, Błoński 96, Pietraszko 44, Fijałek 20, Stelmach 4.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 254: Kalembka 45, Sobański 40, Butryn 37, Krulicki 32, Błoński 25, Van Walle 21, Kapelus 18, Pietraszko 14, Falaschi 13, Fijałek 8, Stelmach 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 76: Butryn 14, Sobański 12, Kalembka 10, Kapelus 9, Błoński 9, Van Walle 9, Krulicki 7, Pietraszko 3, Falaschi 3.

Ilość przyjęć – GKS 1134: Sobański 359, Kapelus 322, Mariański 167, Błoński 152, Stańczak 113, Kalembka 6, Krulicki 5, Falaschi 4, Pietraszko 3, Butryn 2, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 85: Sobański 25, Kapelus 24, Mariański 13, Stańczak 12, Błoński 7, Krulicki 2, Falaschi 1, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 291: Sobański 104, Kapelus 76, Błoński 42, Mariański 34, Stańczak 28, Falaschi 3, Krulicki 2, Kalembka 1, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 200: Sobański 66, Kapelus 44, Mariański 43, Stańczak 29, Błoński 18.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Mariański 26%, Stańczak 26%, Sobański 18%, Kapelus 14%, Błoński 12%.

Ilość ataków – GKS 1589: Kapelus 394, Butryn 303, Van Walle 245, Sobański 233, Kalembka 126, Błoński 120, Krulicki 113, Falaschi 29, Pietraszko 22, Stelmach 2, Fijałek 2.
Ilość błędów w ataku – GKS 111: Butryn 25, Kapelus 23, Kalembka 14, Van Walle 14, Sobański 13, Błoński 11, Krulicki 10, Pietraszko 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 144: Kapelus 35, Butryn 35, Sobański 25, Van Walle 21, Krulicki 9, Błoński 11, Kalembka 7, Pietraszko 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 722: Kapelus 165, Butryn 147, Van Walle 111, Sobański 91, Kalembka 70, Krulicki 59, Błoński 49, Falaschi 15, Pietraszko 13, Stelmach 1, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 45%: Pietraszko 59%, Kalembka 56%, Krulicki 52%, Falaschi 52%, Stelmach 50%, Fijałek 50%, Butryn 49%, Van Walle 45%, Kapelus 42%, Błoński 41%, Sobański 39%.

Ilość bloków punktowych – GKS 143: Kalembka 30, Krulicki 27, Butryn 20, Kapelus 15, Sobański 15, Falaschi 13, Van Walle 9, Błoński 7, Pietraszko 4, Fijałek 2, Stelmach 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 17: Sobański 4, Błoński 4, Kalembka 3, Krulicki 2, Falaschi 1, Van Walle 1, Butryn 1, Pietraszko 1.
MVP – GKS 7: Butryn 2, Kapelus 2, Sobański 2, Błoński 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „To jest piłka nożna, najpiękniejszy sport na świecie”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis tekstowy z konferencji prasowej po meczu ze Stalą Rzeszów, w którym GieKSa wygrała aż 8:0.

    Marek Zub: Nie miałem okazji robić jako trener komentarza do takiego meczu, ale czasami taka sytuacja się pojawia. Sroga lekcja dla nas, dużo nas kosztująca. Z jednej strony wymiar tej porażki na pewno zdeterminowany i pierwszą akcją przeciwnika, która skończyła się bramką, czyli takim mocnym gongiem, i prostymi błędami później, kończymy pierwszą połowę z czerwoną kartką. Dla nas, dla struktury naszej drużyny takie lekcje są potrzebne, natomiast zadaje sobie pytanie, czy aż tak duże, jest to niecodzienny wynik w naszej lidze. Z drugiej strony patrząc na to, że kilka dni temu wygraliśmy z liderem, tym bardziej robi się to absurdalne. Patrząc tylko na naszą drużynę, to tego typu wahania na pewno się zdarzają, szczególnie w momencie, kiedy zanim mecz się rozpocznie, przegrywa się już trzema bramkami. Ciężko było się drużynie pozbierać. Wydaje mi się, że GKS zmierza do Ekstraklasy. Osobiście cieszę się, że ta ekipa wraca do Ekstraklasy. Ja kiedyś osobiście jako piłkarz miałem okazję rozegrać tu jeden z moich ostatnich meczów. Przyjechałem na stadion, który niewiele się zmienił przez te lata [śmiech].

    Pytanie: wspomniał pan o absurdalności tego wyniku, czy istnieje racjonalne wyjaśnienie?
    Zub: Ja to wytłumaczę w jeden sposób – po prostu taka jest siła mentalna młodych, niedoświadczonych zawodników. Jeśli wszystko się układa zgodnie z planem, a czasami nawet ponad, to łatwo to utrzymać. Spodziewając się zachowania GieKSy w 100 proc. w pierwszej akcji dajemy sobie strzelić bramkę, w zasadzie nie dotknęliśmy piłki, a już mieliśmy dwie w naszej siatce. Kilka bramek piłkarze GieKSy strzelili w sposób nieprawdopodobny.

    Pytanie: Czy ułatwieniem było dla młodzieży, że grali ostatnio przed własną publicznością?
    Nie wydaje mi się, żeby w przypadku naszych młodych graczy miało duże znaczenie, czy grają u siebie, czy na wyjeździe, im zawsze ten szum pomaga. Wszyscy wiedzą, że biorąc pod uwagę tego typu sytuacje, dysponujecie tego typu zawodnikami, gdzie ta siła fizyczna jest bardzo trudna do wybronienia.

    ***

    Rafał Górak: No cóż, chciałbym pogratulować drużynie i sztabowi dobrze podrobionej lekcji, bo przyjeżdżała tutaj drużyna rozpędzona, bardzo groźna, ostatnia seria i sposób punktowania była sygnałem do tego, że będziemy grali bardzo ciężki bój. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, weszliśmy w mecz dość mocno, chłopcy byli dzisiaj naprawdę okej. O 15:00 w poniedziałek akcja Tychy zostanie rozpoczęta i to nie będą przelewki.

    Pytanie: Czy rozdzieliłby pan te 8 goli na kolejne trzy mecze?
    Górak: Tak z przekory nie lubię dzielić ani marzyć, nie ma co o tym w ten sposób mówić, trzeba być dobrze przygotowanym do tych meczów, spokojnym i skromnym. Nie chcę tego rozdrabniać, nie chcę tego ujmować, również wielkie zadowolenie miałbym z tego, gdybyśmy wygrali 1:0.

    Pytanie: Jak to zmienić, walczyło się o baraże, apetyt rósł, potem walczyło się o trzecie miejsce. Jak odciągnąć od tego piłkarzy?
    Górak: Uczę zawodników racjonalnego spoglądania na sprawę, czy to jest model, czy to jest przypadek, dużo nad tym z zawodnikami rozmawiałem, to nie jest niekiedy takie łatwe, czasem zadawali pytania trudne. Ta drużyna ma do mnie ogromne zaufanie, a ja mam do niej, to jest nasza siła, to nas w tym sezonie prowadzi. Wiem, że moi zawodnicy być może się teraz radują, w niedzielę sami przyjdą, by się przygotować do następnego meczu.

    Pytanie: Jakie ma dla pana znaczenie ten finisz? Czy to nie jest tak, że GieKSą odzyskała coś, co było jej zabrane w Krakowie na jesień?
    Górak: To jest piłka nożna, najpiękniejszy sport na świecie. Dlatego jest tak kochana przez kibiców, bo czasem coś stracisz, a niekiedy coś zyskasz. Sztuką jest nie odchylić się za bardzo.

    Pytanie: Co wydarzyło się w perspektywie tego tygodnia? Zobaczyliśmy zupełnie inny zespół?
    Górak: Nic się nie wydarzyło, zupełnie nic. To był kolejny mikrocykl, to jest równa liga, niekiedy ma takie odchylenia wynikowe. Nie wydarzyło się nic, jesteśmy w procesie, w cyklu pracy.

    Pytanie: Gdzie znajdzie pan miejsce dla Rogali? Mateusz Mak świetnie spisuje się na wahadle?
    Górak: Wydaje mi się, że w rywalizacji zespołu jest siła. Jeśli nie ma rywalizacji zdrowej, to nie bylibyśmy tak dobrzy. Grzegorz doskonale rozumie to, co jest w danym momencie, natomiast ma niepodważalną rolę w naszym zespole. Drużyna dowie się o decyzjach personalnych przed piątkowym meczem.

    Mak bardzo się cieszył i pan również bardzo się ucieszył z hattricka.
    Górak: Jesteśmy też ludźmi, pewne rzeczy są za nami. Ja spotkałem tych ludzi w szkółce Stadionu Śląskiego. To jest ogromna więź sentymentalna, zawsze uważałem obu braci za mega potencjał. Mateusz do nas dołączył, jest z nami, parę urazów trochę przeszkadza w tym, aby to była ciągłość dyspozycji. Bardzo zależało mu na tym, aby to miejsce, które u nas dostał, oddać do tego klubu. To jest bardzo ambitny chłopak, świetny człowiek, stąd te emocje. Cieszę się, że zdobył te bramki, ale ważna jest też cała postawa w meczu.

    Pytanie: Czy uważa pan, że z tygodnia na tydzień rośnie pewność siebie Marca?
    Górak: Rzeczywiście, widać gołym okiem te różnice w pewności siebie, ja też to widzę. Trzeba powiedzieć, że zawodnik się po prostu rozwija. Te umiejętności zawsze były, teraz doszła pewność siebie. Tylko się cieszyć, oby to nie był moment, oby to była powtarzalność, oby to była ustabilizowana forma.  

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga