Dołącz do nas

Siatkówka

Statystyczne podsumowanie sezonu zasadniczego

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przedstawiam podsumowanie statystyczne sezonu zasadniczego w I lidze siatkówki.

GKS u siebie:  Camper 3:0;  Energa 3:0;  Siedlce 1:3;  Kęty 3:0;  Hutnik 3:0;  Nysa 3:2;  Ślepsk 3:1;  Krispol  3:1;  Espadon 3:1;  Warta 3:2;  AGH 3:0;  SMS 2:3; Victoria 3:1.

Tabela spotkań na własnym parkiecie:

# Drużyna M Pkt Sety Małe punkty
1 SMS PZPS Spała 13 32 36:13 1175:1014
2 GKS Katowice 13 32 36:14 1190:999
3 KS Espadon Szczecin 13 30 33:14 1098:929
4 MKS Ślepsk Suwałki 13 30 35:17 1210:1017
5 APP Krispol Września 13 29 32:12 1026:860
6 Aluron Virtu Warta Zawiercie 13 29 32:15 1140:990
7 AZS Stal Nysa 13 24 30:23 1189:1155
8 AGH Kraków 13 22 28:19 1136:1025
9 TS Victoria PWSZ Wałbrzych 13 20 27:28 1183:1147
10 KS Camper Wyszków 13 16 26:30 1223:1241
11 KPS Siedlce 13 15 23:29 1136:1115
12 KPS Kęty 13 13 19:33 1112:1174
13 Energa Omis Ostrołęka 13 12 19:31 1069:1159
14 UKS Hutnik Kraków 13   5   7:36 438:1015

GKS na wyjeździe:  Ślepsk 3:1;  Krispol 3:1;  Espadon 0:3;  Warta 1:3;  AGH 3:2;  SMS 3:2;  Victoria 3:0;  Camper 3:2;  Energa 3:1;  Siedlce 3:0;  Kęty 1:3;  Hutnik 3:0;  Nysa 3:1.

Tabela spotkań na parkiecie przeciwników:

# Drużyna M Pkt Sety Małe punkty
1 MKS Ślepsk Suwałki 13 27 33:19 1186:1102
2 GKS Katowice 13 27 32:19 1210:1044
3 SMS PZPS Spała 13 22 30:24 1203:1138
4 KPS Siedlce 13 22 27:21 1102:1044
5 KS Espadon Szczecin 13 21 29:25 1189:1198
6 APP Krispol Września 13 21 27:25 1159:1155
7 Aluron Virtu Warta Zawiercie 13 21 26:25 1136:1112
8 AGH Kraków 13 18 22:26 1070:1116
9 KS Camper Wyszków 13 13 17:30 1006:1041
10 TS Victoria PWSZ Wałbrzych 13 12 21:34 1218:1238
11 AZS Stal Nysa 13 12 18:32 1075:1068
12 KPS Kęty 13 10 15:33 954:1035
13 UKS Hutnik Kraków 13   7   8:34 424:1007
14 Energa Omis Ostrołęka 13   4
  9:36 908:1027

 

Bilans zwycięstw do porażek:

OGÓLNIE: GKS 21/5  –  Ślepsk 19/7  –  SMS 18/8  –  Espadon 18/8  –  Warta 17/9  –  Krispol 16/10  –  AGH 13/13  –  Siedlce 12/14  –  Nysa 12/14  –  Victoria 11/15  –  Camper 9/17  –  Kęty 8/18  –  Energa 5/21  –  Hutnik 3/23.

U SIEBIE: SMS 11/2  –  GKS 11/2  –  Espadon 10/3  –  Ślepsk 10/3  –  Warta 10/3  –  Krispol 9/4  –  Nysa 8/5  –  AGH 7/6  –  Victoria 7/6  –  Camper 5/8  –  Siedlce 4/9  –  Kęty 4/9  –  Energa 4/9  –  Hutnik 1/12.

NA WYJEŹDZIE: GKS 10/3  –  Ślepsk 9/4  –  Siedlce 8/5  –  Espadon 8/5  –  SMS 7/6  –  Krispol 7/6  –  Warta 7/6  –  AGH 6/7  –  Camper 4/9  –  Victoria 4/9  –  Nysa 4/9  –  Kęty 4/9  –  Hutnik 2/11  –  Energa 1/12.

 

Ciekawostki statystyczne:

Najwięcej wygranych setów: GKS i Ślepsk 68, SMS 66, Espadon 62, Krispol 59, Warta 58, AGH i Siedlce 50, Nysa i Victoria 48, Camper 43, Kęty 34, Energa 28.

Najmniej straconych setów: GKS 33, Ślepsk 36, SMS i Krispol 37, Espadon 39, Warta 40, AGH 45, Siedlce 50, Nysa 55, Camper 60, Victoria 62, Kęty 66, Energa 67.

Najlepszy stosunek setów: GKS 2,061 – Ślepsk 1,889 – SMS 1,784 – Krispol 1,595 – Espadon 1,590 – Warta 1,450 – AGH 1,111 – Siedlce 1,000 – Nysa 0,873 – Victoria 0,774 – Camper 0,717 – Kęty 0,515 – Energa 0,418.

Najwięcej rozegranych setów: Victoria 110, Ślepsk 104, SMS, Nysa i Camper 103, GKS i Espadon 101, Siedlce i Kęty 100, Warta 98, Krispol 96, AGH i Energa 95.

Najlepszy stosunek małych punktów: GKS 1,175 – Ślepsk 1,131 – SMS 1,105 – Krispol 1,084 – Warta 1,083 – Espadon 1,075 – Siedlce 1,037 – AGH 1,030 – Nysa 1,018 – Victoria 1,007 – Camper 0,977 – Kęty 0,935 – Energa 0,904.

Najwięcej zdobytych małych punktów: Victoria 2401, GKS 2400, Ślepsk 2396, SMS 2378, Espadon 2287, Warta 2276, Nysa 2264, Siedlce 2238, Camper 2229, AGH 2206, Krispol 2185, Kęty 2066, Energa 1977.

Największa średnia zdobytych małych punktów do rozegranych setów: GKS 23,762 – Warta 23,224 – AGH 23,221 – SMS 23,087 – Ślepsk 23,038 – Krispol 22,76 – Espadon 22,644 – Siedlce 22,38 – Nysa 21,981 – Victoria 21,827 – Camper 21,641 – Energa 20,811 – Kęty 20,66.

Najmniej straconych małych punktów: Krispol 2015, GKS 2043, Warta 2102, Ślepsk 2119, Espadon 2127, AGH 2141, SMS 2152, Siedlce 2159, Energa 2186, Kęty 2209, Nysa 2223, Camper 2282, Victoria 2385.

Najwięcej zwycięstw 3:0: Krispol 11, SMS 9, GKS 8, Ślepsk 8, Espadon 8, AGH 8, Warta 7, Siedlce 7, Nysa 3, Camper 3, Energa 3, Hutnik 2, Victoria 1, Kęty 1.

Najwięcej zwycięstw 3:1: GKS 8, Ślepsk 7, Warta 7, SMS 5, Espadon 5,  Nysa 5, AGH 4, Krispol 3, Victoria 3, Camper 3, Siedlce 2, Kęty 2, Hutnik 1, Energa 0.

Najwięcej zwycięstw 3:2: Victoria 7, GKS 5, Espadon 5, Kęty 5, Ślepsk 4, SMS 4, Nysa 4, Warta 3, Siedlce 3, Camper 3, Krispol 2, Energa 2, AGH 1, Hutnik 0.

Najwięcej przegranych 2:3: Victoria 6, Camper 5, Ślepsk 4, SMS 4, Krispol 4, Nysa 4, Siedlce 4, Kęty 4, Energa 3, Hutnik 3, Espadon 2, Warta 2, AGH 2, GKS 1.

Najwięcej granych tie-breaków: Victoria 13, Kęty 9, Ślepsk 8, SMS 8, Nysa 8, Camper 8, Espadon 7, Siedlce 7, GKS 6, Krispol 6, Warta 5, Energa 5, AGH 3, Hutnik 3.

 

Wydawałoby się, że GKS jako zwycięzca rundy zasadniczej powinien być też najlepszy w tabelce na parkietach własnych i obcych, a tu został wyprzedzony przez ekipy ze Spały i Suwałk o… jeden set. Nasza drużyna wygrała zdecydowanie najwięcej spotkań ze wszystkich zespołów. Również w pozostałych zaprezentowanych tu zestawieniach GieKSa widnieje na czołowych miejscach. GKS tylko w jednym meczu nie zdołał wygrać choćby jednego seta, a miało to miejsce w ramach 5 kolejki w Szczecinie!

Na uwagę zasługuje bardzo dobra postawa KPS-u Siedlce w meczach wyjazdowych, gdzie odnieśli aż 8 zwycięstw, oczywiście w porównaniu do ich odległej lokaty w tabeli końcowej. Z powodu wycofania się z rozgrywek Hutnika Kraków, wyprzedzenie go w małej tabelce wydawało się niezbyt trudnym zadaniem, a jednak… Niechlubnego wyczynu dokonała drużyna Energi Omisu Ostrołęka, która w spotkaniach wyjazdowych zdobyła zaledwie 4 oczka, a wspomniana ekipa z Krakowa, grając tylko jedną rundę uzbierała 7 punktów.

Niezwykłego wyczynu dokonała drużyna Krispolu Września, która wygrała na własnym parkiecie 9 spotkań i wszystkie w trzech setach! Prawdziwym specjalistą od grania tie-breaków okazała się ekipa Victorii Wałbrzych, rozgrywając ich aż 13, czyli… połowę swoich meczów! Jakoś nie przełożyło się to dla nich na okazałą zdobycz punktową. Za to, pozwoliło wałbrzyszanom na wygranie klasyfikacji zdobytych małych punktów, wyprzedzając GKS Katowice o… jeden!

Najmniej małych punktów w jednym secie, tylko 9 potrafiła zdobyć ekipa Hutnika Kraków w meczu 12 kolejki w Spale oraz… właśnie drużyna SMS-u PZPS-u w spotkaniu 19 kolejki w Kętach. GKS najmniej oczek w jednym secie zdobył w 15 kolejce w Wyszkowie z Camperem, a było ich 18.

Najdłuższy set pod względem zdobytych małych punktów miał miejsce w 7 kolejce w spotkaniu Energi Omisu Ostrołęka ze Stalą Nysa, zakończony rezultatem… 35:33! Niewiele mniejszą ilość oczek odnotowano w meczu 19 kolejki GKS-u w Siedlcach z KPS-em, którego to seta katowiczanie wygrali 33:31.

Kolejne cyferki będzie można dodać już po rozpoczęciu decydującej fazy rozgrywek.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Dwie połowy, dwa odmienne oblicza GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa, mimo bardzo dobrej pierwszej połowy, nie zdołała pokonać Termaliki Nieciecza i ostatecznie zremisowała 2:2. Duży wpływ na wynik miała czerwona kartka Oskara Repki. W drugiej części spotkania w osłabionej drużynie Rafała Góraka widać było dużo nerwów.

Mecz był bardzo istotny dla obu zespołów, co przełożyło się na wysoki poziom zaangażowania. Termalica postawiła na agresywną grę w pressingu, podczas gdy GieKSa starała się kombinacyjnie stworzyć pierwszą sytuację. Wyjście z własnej połowy było niezwykle trudne, a z chwili zamieszania w 3. minucie skorzystał Ambrosiewicz, oddając mocno niecelny strzał. Pojawiła się szansa na szybki atak, ale Rogala zagrał zupełnie nie w tempo do Kozubala i gospodarze znów byli w posiadaniu. Próba wyprowadzenia Adriana Błąda, szybki doskok rywala i znów GieKSa musiała walczyć o piłkę. W 8 minucie, po faulu na Marcinie Wasielewskim, Antoni Kozubal podszedł do stałego fragmentu gry i posłał wysoką wrzutkę w pole karne. Piłka spadła wprost na głowę Janiszewskiego, który wokół siebie nie miał żadnego przeciwnika – jakby rywale w ogóle go nie widzieli. Stoper z Katowic umieścił piłkę w bocznej siatce obok bezradnego Loski – 1:0! Już po kolejnej minucie Shibata z Błądem wyprowadzili linię obrony Termaliki w pole, dostarczając finalnie futbolówkę do Bergiera, ten jednak był zmuszony do oddania strzału z niedogodnej pozycji. Przypadkowe przewinienie Kozubala w 15. minucie, po którym Dawid Kudła musiał się mieć na baczności – uderzenie po zgraniu dośrodkowania minęło słupek o centymetry. Dobrze prezentował się Shibata, odgrywając kluczową rolę w odbiorach i przy obronie stałych fragmentów gry. W 20. minucie znów Ambrosiewicz spróbował uderzenia z dystansu, na szczęście mierzony strzał wylądował na bandzie reklamowej. Zawodnik Termaliki jeszcze nie skończył rozpamiętywać swojej okazji minutę później: fatalnie zagrał w kierunku Loski, futbolówka ledwo poturlała się pod nogi Bergiera, który bezlitośnie wykorzystał taką okazję i podwyższył prowadzenie. Katastrofalny błąd, zupełnie podcinający skrzydła gospodarzom. Brakowało im pewności siebie nawet w dobrych okazjach, co ułatwiało pracę defensywie z Katowic. Pechowo piłka po wybiciu Jędrycha w 31. minucie odbiła się od przeciwnika, trafiając ostatecznie pod nogi Karaska. Ten wrzucił ją wprost na głowę Trubehy, który spudłował z bliskiej odległości. Karaskowi wychodziło niemal każde dośrodkowanie, po stałym fragmencie Branecki nie wykorzystał kolejnego dobrego podania, blokowany przez zawodników w czarnych strojach. W 36. minucie „na minę” wrzucił Jaroszka Jędrych niecelnym podaniem, Termalica zyskała wrzut z autu na wysokości pola karnego Dawida Kudły. Po wznowieniu faulował rywala Wasielewski, czego nie dostrzegł arbiter. Bezpardonowo Jędrych potraktował Braneckiego w środkowej strefie boiska, za co słusznie zobaczył żółty kartonik w 41. minucie. Dużo szczęścia miał Janiszewski, gdy po zbędnym faulu odkopnął nieznacznie piłkę – skończyło się na wychowawczej pogawędce. Oskar Repka postanowił zdobyć czerwoną kartkę, bezmyślnie nokautując rywala ciosem łokciem w twarz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Na zakończenie pierwszej części wynik chciał ustalić Adrian Błąd, po indywidualnym rajdzie uderzając minimalnie obok bramki.

Dobre przejęcie Shibaty w 46. minucie stworzyło okazję dla Bergiera, który zdecydował się na podanie zamiast strzału, a takie rozwiązanie zostało bezproblemowo udaremnione. Termalica zagęściła środek pola, wprowadzając dwóch pomocników z ławki, starając się wykorzystać brak Oskara Repki. W 54. minucie dobre zagranie Dąbrowskiego przeciął Janiszewski, ale gospodarze cały czas kontrolowali przebieg gry. GieKSa broniła się w obrębie własnej „szesnastki”. Chwilę później Jędrych zdecydował się nie wychodzić do Karaska, a ten skorzystał ze swobody i oddał kąśliwy strzał, który po rykoszecie od nogi kapitana Trójkolorowych z trudem zdołał sparować Kudła. W 60. minucie Jędrych znów wykorzystał rykoszet, tym razem na swoją korzyść, by posłać piłkę w kierunku dalszego słupka, ale Loska czujnie zażegnał niebezpieczeństwo. 61. minuta: Nowakowski zagrywa do Dąbrowskiego, piłka przelatuje obok zaskoczonej defensywy GieKSy, a bezradny Dawid Kudła tylko odprowadził piłkę wzrokiem, ta na szczęście odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej, powracając na boisko. Co się odwlecze, to nie uciecze: Nowakowski z dystansu pokonał zasłoniętego bramkarza Trójkolorowych, a z kryciem nie poradził sobie Antoni Kozubal. Fatalne wybicie Adriana Błąda dało Nowakowskiemu kolejną okazję do zdobycia bramki, na szczęście tym razem skiksował. GieKSa broniła się przed nawałnicą ataków gospodarzy, nie mogąc wyprowadzić kontrataku. W 72. minucie Kozubal błyskawicznie wznowił z rzutu wolnego i zagrał długą piłkę do Shibaty pod pole bramkowe z połowy boiska, ale Loska nie dał się zaskoczyć. Radwański okiwał kryjącego go zawodnika i dośrodkował, a Kudła w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć rękę i zatrzymać uderzenie Biedrzyckiego. Druga próba zawodnika gospodarzy po rzucie rożnym i znów fenomenalnie interweniował doświadczony golkiper. W 85. minucie groźnie zrobiło się po strzale Wacławka, a Jaroszek w ostatnim momencie strącił uderzenie na rzut rożny. Druga minuta doliczonego czasu gry to zupełna bierność GieKSy w polu karnym – Wróblewski zagrał do Radwańskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Kudłę. Piłka po drodze minęła jeszcze rozpaczliwie interweniującego Wasielewskiego. Wacławek w ostatnich sekundach otrzymał podanie na 13. metrze i uderzył wysoko nad poprzeczką. Ostatnia akcja meczu i strzał Biedrzyckiego wylądował w rękach Kudły.

21.04.2024, Nieciecza
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Katowice 2:2 (0:2)
Bramki: Nowakowski (63), Radwański (90) – Janiszewski (8), Bergier (21).
Termalica Nieciecza: Loska – Putivtsev, Biedrzycki, Spendlhofer – Zaviiskyi, Radwański, Ambrosiewicz (46. Dombrovskiy), Karasek (84. Wacławek), Wolski (68. Wróbel) – Branecki (80. Jakubik), Trubeha (46. Nowakowski).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (80. Mak), Kozubal, Repka, Shibata (86. Baranowicz) – Bergier (90. Krawczyk).
Kartki żółte: Radwański – Jędrych, Bergier, Kudła, Jaroszek.
Czerwona kartka: Repka (45, brutalny faul).
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).
Widzów: 1801 (w tym 549 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga