Dołącz do nas

Piłka nożna

Trzy gleby Surdykowskiego

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa straciła dwie dość kuriozalne bramki w meczu z Bytovią. Najpierw tragiczne wybicie Kuchty do Pielorza, potem krycie na 5-metrowy radar Leimonasa. Generalnie piłkarski kryminał, ale czy do tego nie jesteśmy czasem przyzwyczajeni?…

0:1 Surdykowski (45)

Byt 0-1 1

Kuchta przy piłce.

Byt 0-1 2

Bardzo szeroko ustawieni Kamiński i Prażnovsky.

Byt 0-1 3

Nie wiedzieć czemu bramkarz wybiera Pielorza, który jest w środku trójkąta trzech rywali. Zwróćmy uwagę, że Surdykowski po raz pierwszy zalicza wywrotkę.

Byt 0-1 4

Mimo to zmiana kierunku biegu dla Pielorza po niespodziewajce Kuchty była na tyle kłopotliwa, że Surdykowski go i tak wyprzedził.

Byt 0-1 5

Z pierwszej piłki zagrał do partnera i wypieprzył się po raz drugi.

Byt 0-1 6

Środkowi obrońcy są na tyle daleko, że nic nie da się zrobić. Pielorz musi sobie radzić sam z trzema rywalami.

Byt 0-1 7

W pojedynku 3 na 1 nie ma szans – następuje podanie do Surdykowskiego.

Byt 0-1 8

Ten strzela po długim rogu.

Byt 0-2 81
I Surdykowski zaliczając trzecią glebę strzela gola.

0:2 Surdykowski (66)

Byt 0-1 9

Rzut rożny dla Bytovii. Na razie niby krycie jest OK.

Byt 0-2 2

Surdykowski jednak już odbiegł od Litwina.

Byt 0-2 4

Następuje dośrodkowanie. Popularny Lemoniada jest już w znacznej odległości od snajpera gości. Dodatkowo Pielorz też jest daleko.

Byt 0-2 5

Piłka w locie. Surdykowski – samotność w polu karnym.

Byt 0-2 6

Uderzenie.

Byt 0-2 7

No i co ma począć Kuchcik…

Byt 0-2 8

Tylko wyjmować piłkę z siatki.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Irishman

    1 maja 2016 at 03:14

    O pierwszej bramce to nie ma co gadać, bo to jakaś tragi-farsa. A myślałem, że czasy Bucka już nie wrócą.

    Przy drugiej bramce oni są w ogóle jakoś dziwnie ustawieni. To nie Surdykowski odbiegł od Leimonasa, tylko Leimonas odbiegł od Surdykowskiego!!!
    Poza tym w naszym polu karnym biega sobie swobodnie, totalnie odpuszczony także drugi zawodnik Bytovii z nr 2.
    No i jeszcze nikt nie pilnuje krótkiego słupka więc robi to sam Kuchta i nie ma najmniejszych szans na obronę strzału w długi róg.

    Do tej pory uważałem, że nie można robić zbyt dużej rewolucji latem bo drużyna będzie nie zgrana na jesień. Tylko, że kurcze nie wiem co nasi piłkarze robią na treningach ale z każdym meczem….. są coraz mniej zgrani. Coraz gorzej to zaczyna wyglądać, więc do lata to już będzie i tak totalny rozpiernicz.

  2. Avatar photo

    Matti

    2 maja 2016 at 10:51

    O pierwszej straconej bramce szkoda pisać! wiadomo kto zawalił ale druga bramka też prócz obrońców obciąża konto Kuchty piłka była bita na 6 metr bramkarz powinien wyjść wypiąstkować piłkę i tyle! Nie gadajcie że Kuchta jest taki super bo zawalił już sporo bramek ponadto gdyby był taki dobry to Górnik nie szukałby bramkarzy w Szczecinie tylko ściągnął jego z powrotem! Na co warto zwrócić uwagę na naszą siłę „rażenia”. Nie stworzyliśmy żadnej akcji, żaden z zawodników nie weźmie odpowiedzialności za akcję pójdzie jeden na jeden każdy się boi!! Lepiej wstrzymać akcje i wycofać do tyłu tak wygląda nasza gra!!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga