Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka Stadion

Tygodniowy przegląd mediów: Pierwsza bitwa dla Unii

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ubiegłego tygodnia, które dotyczą sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja GieKSy. Prezentujemy najciekawsze z nich.

W ubiegłym tygodniu piłkarki miały zaplanowane dwa spotkania: wyjazdowe z Resovią oraz domowe ze Skrą. Do skutku doszedł tylko mecz w Rzeszowie, drugi został odwołany ze względu na rezygnację z przyjazdu zespołu z Częstochowy. Dzisiaj zostało przekazany komunikat PZPN, według którego Skra wycofała się z rozgrywek.  Na sobotę 15 marca zaplanowano spotkanie wyjazdowe spotkanie z Czarnymi Sosnowiec. Drużyna męska w domowym spotkaniu pokonała Zagłębie Lubin 1:0. W najbliższą sobotę 15 marca p 20:15 zespół zmierzy się na wyjeździe z Widzewem Łódź. Zostały podane informacje organizacyjne na temat pierwszego meczu na nowym stadionie.

Siatkarze rozegrali w ostatnim tygodniu dwa spotkania – obra przegrane 0:3 z Ślepsk Malow Suwałki oraz wczoraj ze Skrą Bełchatów. Do zakończenia sezonu pozostał do rozegrania jeden mecz z ZAKSą Kędzierzyn-Koźle. Bez względu na wynik tego spotkania drużyna została zdegradowana do I ligi. Pierwsi siatkarze opuszczają zespół.

Wczoraj hokeiści rozegrali pierwszy mecz półfinałowy z Unią Oświęcim. Nasza drużyna przegrała w Satelicie 1:4. Kolejne spotkanie już dzisiaj, a początek  o godzinie 18:30. Następne mecze zaplanowano na piątek i sobotę (14 i 15 marca) w Oświęcimiu.

 

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – Skra Częstochowa wycofana z Ekstraligi!

Dzisiejszy komunikat Polskiego Związku Piłki Nożnej potwierdza, że zespołu z Częstochowy w rundzie wiosennej na boiskach już nie zobaczymy.

Polski Związek Piłki Nożnej ustosunkował się finalnie w sprawie Skry Częstochowa. Klub od dłuższego czasu zmagał się z problemami natury zarówno finansowej, jak i strukturalnej, przez co jego przyszłość malowała się ciemnymi barwami. Jak możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie, Skra Częstochowa oficjalnie zostaje wycofana z rozgrywek Ekstraligi. Wszystkie mecze z jej udziałem zatem zostają oficjalnie odwołane.

Warto przypomnieć z tego miejsca, iż beniaminek nie podszedł do żadnego ze spotkań w ramach rundy wiosennej sezonu 2024/2025. Tym samym nie odbyły się ich pojedynki z Rekordem Bielsko-Biała, Energa Stomilankami Olsztyn oraz GKS – em Katowice. Z uwagi na fakt, iż zamykający dotychczas tabelę zespół spełnił wymóg ilościowy rozegranych meczów w trakcie sezonu, dotychczasowe wyniki starć z ich udziałem zostają podtrzymane, a w przypadku nadchodzących i zaległych spotkań rywalki otrzymają walkower.

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice przenosi się na nowy stadion, ale… zostaje na Bukowej. Wielki bałagan z przeprowadzką. Czy zadecydowała polityka?

GKS Katowice w niedzielę rozegra ostatni mecz na stadionie przy ulicy Bukowej. Przeprowadzka na nowy obiekt wygląda jednak na przeprowadzaną nieracjonalnie. Wokół areny panuje bałagan komunikacyjny, rozwiązania są dopiero opracowywane, a w pomieszczeniach nie ma (na razie?) miejsca dla administracji klubu. Także bazą piłkarzy pozostanie dotychczasowa siedziba.

GKS Katowice pierwszy mecz na nowym stadionie ma rozegrać z Górnikiem Zabrze 30 marca o godzinie 17.30. Do tego wydarzenia pozostały więc zaledwie trzy tygodnie tymczasem wokół obiektu trwają bowiem prace związane z przebudową dróg, nie są znane rozwiązania dzięki którym kibice dotrą z centrum miasta, nie zostały jeszcze sfinalizowane wszystkie niezbędne umowy, a w pomieszczeniach nowej areny nie ma miejsca na klubowe biura. Także baza piłkarzy wciąż pozostanie w obecnym budynku na Bukowej, a przeprowadzenie pierwszych treningów jest wciąż niemożliwe. Wygląda więc na to, że GKS Katowice na nowym stadionie będzie występował właściwie na wyjazdach. Nie rozpoczęła się również jeszcze sprzedaż biletów na Śląski Klasyk. Pytaniem otwartym jest także – ze względu na stan otoczenia stadionu – zgoda policji na przyjmowanie kibiców gości w kolejnych meczach z Legią, Cracovią czy Lechem. Trudno się dziwić wrażeniu, że decyzja o przenosinach ma przede wszystkim podłoże polityczne, związane z zapowiedziami o marcowej inauguracji wygłoszonymi kilka tygodni temu przez prezydenta Marcina Krupę.

W sprawie przeprowadzki GKS Katowice na nowy stadion skierowaliśmy pytania do prezesa klubu Krzysztofa Nowaka, który jednak odesłał nas do katowickiego Urzędu Miasta. Ostatecznie odpowiedział na nie Wojciech Grabarczyk, PR Manager Katowickiej Agencji Wydawniczej, która zajmuje się obsługą medialną Stadionu Miejskiego. Przedstawiamy oryginalną wersję odpowiedzi.

Czy niedzielny mecz z Zagłębiem Lubin będzie już na pewno definitywnym pożegnaniem piłkarzy z Bukową?

Tak

Czy nie macie państwo obaw, że na nowym obiekcie nie wszystko zostało sprawdzone? Nie warto było zrobić na przykład próby generalnej w postaci meczu kobiet z oświetleniem, dźwiękiem i podłączeniem kamer?

Różne są formuły uruchamiania tego typu obiektów. Podobne próby już się odbywają i będą się odbywały w najbliższych tygodniach.

Czy wszystkie formalności, pozwolenia na organizację imprez masowych, umowa klubu ze stadionem itp., są już sfinalizowane?

Wniosek o zezwolenie na organizację imprez masowych został złożony w terminie. Umowa klubu ze stadionem jest podpisana. Obecnie dopinane są wszystkie formalności.

Jak będzie wyglądał podział wpływów ze skyboxów pomiędzy operatorem stadionu a klubem?

To są tajemnice handlowe spółek.

Czy siedziba klubu zostanie przeniesiona na nowy stadion?

Docelowo tak.

Czy piłkarze przeniosą się na nowy stadion?

Taki jest plan.

Kiedy zespół GKS Katowice będzie mógł przeprowadzić pierwszy trening na nowym obiekcie?

Obecnie trwają ostatnie prace związane z pielęgnacją trawy. Trwają intensywne prace nad tym, aby było to możliwe jak najszybciej.

Czy przewidywany jest wariant, w którym kolejne mecze odbędą się na „starej” Bukowej?

Na ten moment taki wariant nie jest analizowany.

Czy na nowy stadion będą wpuszczani kibice gości w kolejnych meczach, poza Górnikiem?

Obiekt jest w trakcie dostosowywania do przyjęcia kibiców gości.

Kiedy do nowej hali przeniosą się siatkarze?

Nowa hala jest już gotowa. Okres przygotowawczy do nowego sezonu i kolejny sezon najprawdopodobniej będą rozgrywane na nowej hali.

Kibice przejeżdżający w pobliżu stadionu nie kryją zaniepokojenia stanem dróg wokół stadionu i pojemnością parkingów, pytają także o rozwiązania komunikacyjne w dniu meczu z Górnikiem Zabrze. Czy państwo nie macie obaw związanych z tym, co rzeczywiście widać w pobliżu obiektu?

Nie ma w Polsce obiektu, który gwarantuje taką liczbę miejsc parkingowych, aby pomieścić wszystkich chętnych. Trwają zaawansowane prace nad rozwiązaniami komunikacyjnymi, które w najbliższych dniach zostaną zaprezentowane. Układ drogowy, który powstaje w rejonie autostrady i ul. Bocheńskiego to odrębne zadanie inwestycyjne, które zostało uzgodnione z GDDKiA i ma służyć nie tylko do obsługi stadionu.

Na meczu GKS Katowice – Górnik Zabrze na Nowej Bukowej nie będzie parkingów. Jak więc dojechać i gdzie zaparkować?

Śląski Klasyk, czyli mecz GKS Katowice – Górnik Zabrze, odbędzie się w niedzielę 30 marca o godzinie 17.30. Będzie to inauguracja nowego Stadionu Miejskiego. Jak będzie wyglądał dojazd na derby? Co z biletami? Urząd Miasta wydał w tej sprawie komunikat.

Komunikat katowickiego Urzędu Miasta dotyczący dojazdu i biletów na nowy Stadion Miejski i mecze GKS Katowice.

Do każdego zakupionego biletu i karnetu przypisane jest konkretne miejsce na stadionie.

FAZA 1 – 10-14 marca do godz. 10:00

W Systemie Biletowym GieKSy musicie teraz wybrać swoje miejsce na nowym stadionie. Operacja sprowadza się do zakupu nowego, darmowego karnetu. Kibice posiadający karnet na „Blaszok” są uprawnieni do wyboru miejsca na Trybunie Południowej (to nowy „Blaszok”). Fani, którzy mają karnety na Trybunę Główną, zyskują szansę na wybór miejsca na Trybunie Wschodniej. Przy dopłacie 65 zł mogą jednak wybrać miejsce na Trybunie Zachodniej, czyli bliżej sektora VIP.

Uwaga! Przepisanie karnetu z Bukowej na Nową Bukową nie następuje automatycznie. Jeśli ktoś nie dokona tej operacji do momentu ewentualnego wyprzedania wszystkich dostępnych miejsc na obiekcie, straci możliwość obejrzenia meczu GKS-u.

FAZA 2 – 14-24 marca do godz. 10:00

Otwarta sprzedaż karnetów na pięć domowych meczów GieKSy przy Nowej Bukowej. Ceny karnetów wynoszą: 110 zł na Trybunę Południową – „Blaszok”), 176 zł na Trybunę Wschodnią, 242 zł na Trybunę Zachodnią, 90 zł – ulgowy na cały stadion oraz 350 zł – rodzinny na sektor 16 Trybuny Wschodniej.

FAZA 3 – 24-25 marca do godz. 10:00

Czas, w którym karnetowicze będą mogli zakupić bilety na mecz GKS – Górnik dla swoich znajomych. Każdy z kibiców posiadający karnet będzie uprawniony do zakupu 2 wejściówek

FAZA 4 – 25-26 marca do godz. 10:00

Tego dnia do zakupu biletu na mecz GKS – Górnik będą uprawnieni kibice, którzy w tym sezonie byli choć na jednym domowym meczu GKS-u w PKO BP Ekstraklasie. Każdy z tych kibiców będzie uprawniony do zakupu 2 wejściówek.

FAZA 5 – od 26 marca o godz. 10:00

Otwarta sprzedaż biletów na mecz GKS – Górnik. Ceny biletów wynoszą: 25 zł na Trybunę Południową – „Blaszok” i Trybunę Północną, 40 zł na Trybunę Wschodnią, 55 zł na Trybunę Zachodnią, 20 zł – ulgowy na cały stadion, 80 zł – rodzinny dla dwójki dorosłych i maksymalnie trójki dzieci do 15. roku życia na sektor 16 Trybuny Wschodniej, 5 zł – dzieci w wieku 5-13 lat na cały stadion. Dzieci do lat 5 wchodzą na mecz na podstawie darmowego biletu odebranego w Systemie Biletowym GieKSy w łącznej transakcji nabycia biletu przez osobę pełnoletnią.Bilety i karnety będzie można kupić na stronie bilety.gkskatowice.eu. Stacjonarnie wejściówki dostępne będą w Regionalnym Centrum Informacji Turystycznej (Katowice, Rynek 13), które otwarte jest od poniedziałku do piątku w godz. 9:00 – 18:00 i w soboty oraz niedziele w godz. 9:00 – 13:00, a także w Oficjalnym Sklepie GKS-u Katowice (Katowice, Bukowa 1A). W punktach sprzedażowych można uzyskać też pomoc w przepisaniu karnetu z Bukowej na Nową Bukową. Przypominamy, że jedynym i wyłącznym podmiotem zajmującym się dystrybucją biletów na mecz jest spółka GKS GieKSa Katowice S.A.

Powstający wokół nowego obiektu sportowego układ drogowy, to odrębne zadanie, które cały czas jest realizowane. Będzie on służył nie tylko obsłudze samego stadionu i hali. Dzięki przebudowie ulic Bocheńskiego, Załęska Hałda i Kochłowicka zostanie zwiększona przepustowość, szczególnie dla mieszkańców Ligoty i Panewnik. W związku z pracami na Arenę Katowice nie ma dojazdu samochodem prywatnym. By ułatwić dostanie się na mecz miasto Katowice uruchamia dwie bezpłatne linie autobusowe, które bezpiecznie i wygodnie dowiozą kibiców na miejsce!

Linia GKS1: Centrum Przesiadkowe Brynów → Stadion (przystanek Osiedle Kopalni Wujek)

Linia GKS2: Katowice Andrzeja Dworzec → Stadion (przystanek: Załęska Hałda Bocheńskiego Autostrada)

Odjazdy na mecz: 14:30 – 17:30

Częstotliwość kursowania:

Linia GKS1 (CP Brynów – Stadion Miejski – CP Brynów): co 15 minut

Linia GKS2 (Centrum – Stadion Miejski – Centrum): co 5 minut

Powroty po meczu: 20:00 – 22:00 – autobusy zabiorą kibiców w kierunku przystanku Katowice Andrzeja Dworzec i Centrum Przesiadkowego Brynów.

W dniu meczu nie będzie dostępnych miejsc parkingowych w pobliżu stadionu, a fragment ul. Bocheńskiego zostanie wyłączony z ruchu. Zalecamy zostawienie aut na parkingach przy Centrach Przesiadkowych i skorzystanie z darmowego transportu miejskiego. Przejazdy przygotowanymi na ten dzień specjalnymi liniami autobusowymi (GKS1 i GKS2) są bezpłatne!

Oprócz darmowych linii można skorzystać z linii autobusowych kursujących zgodnie z rozkładem jazdy. Przykładowo z centrum (przystanek: Katowice Dworzec) można dojechać autobusami nr 51, 115, 177,193, 632 na przystanek Katowice Osiedle Kopalni Wujek, z którego w kilka minut dojdzie się do stadionu Arena Katowice.

Działa już nowa strona internetowa www.arena-katowice.pl, gdzie można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje o Arenie Katowice, czyli nowym stadionie miejskim. Serwis zawiera praktyczne wskazówki dla odwiedzających, opis obiektu, a także szczegóły dotyczące pierwszego meczu, który odbędzie się na obiekcie. Na stronie znajdują się również dane kontaktowe, a w przyszłości będzie można za jej pośrednictwem kupić bilety na organizowane wydarzenia. To wygodne źródło informacji dla wszystkich, którzy chcą być na bieżąco z wydarzeniami na nowym stadionie.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Krótki zryw spadkowicza. Bez niespodzianki w Suwałkach

We wtorek rozegrano awansem spotkanie 29. kolejki PlusLigi. Ślepsk Malow Suwałki podejmował GKS Katowice. Mecz zakończył się zgodnie z planem – gospodarze sięgnęli po komplet punktów. W pierwszych dwóch setach ekipa z Suwałk dyktowała warunki. W trzecim przez większość czasu prowadzili katowiczanie, ale po walce na przewagi rywale odwrócili bieg seta. Dla podopiecznych trenera Kwapisiewicza było to ostatnie spotkanie w fazie zasadniczej we własnej hali.

Początek meczu należał do Ślepska Malow Suwałki. Już na wstępie trzema asami serwisowymi popisał się Henrique Honorato – 5:0. GKS Katowice mimo spadku nie miał zamiaru pozostać chłopcem do bicia, lecz odrabianie strat szło bardzo mozolnie. W ataku błyszczał Bartosz Filipiak, a Matias Sanchez nie bał się także grać ze swoimi środkowymi – 10:2, 12:6. Osamotniony po drugiej stronie siatki Alexander Berger niewiele mógł zrobić – 10:16. W szeregach gospodarzy swoje robił też Paweł Halaba, powiększając tylko przewagę suwalczan – 20:11, 21:15. Za moment było już po secie – 25:18.

W drugiego seta gościom z Katowic udało się lepiej wejść, a na start asa upolował Aymen Bouguerra. Dobra passa nie trwała jednak wiecznie, ale na wyróżnienie zasłużył Bartosz Gomułka– 4:8. Proste błędy suwalczan pozwoliły GieKSie odrobić straty, a po kolejnym asie Bouguerry był już remis po 11. Punkty blokiem na konto dopisał Konrad Stajer, a następnie Paweł Halaba i już było 16:12 dla Ślepska. Po kolejnym bloku Halaby sytuacja gości wyglądała już tragicznie – 13:20. Wejście zmienników niewiele dało. Zarówno Domagała, jak i Kisiluk, niewiele mogli zrobić. Seta za chwilę domknął mocnym atakiem Filipiak i było już 2:0 – 25:17.

Najbardziej wyrównana była trzecia partia, w której siatkarzom Ślepska Malow Suwałki zabrakło wcześniejszej koncentracji. Po ataku do prostej Gomułki było już 9:6 dla katowiczan. Wówczas asem odpowiedział Stajer i za moment był już remis 9:9. Proste błędy ponownie odebrały gospodarzom inicjatywę. Dobry fragment gry odnotował Damian Hudzik, a asem popisał się Joshua Tuaniga – 10:4. Później suwalczanom udało się wrócić do gry – 15:16, lecz radość nie trwała długo, a kolejną przerwę zarządził Dominik Kwapisiewicz – 15:19. Niespodziewanie niemoc dopadła Gomułkę, którego zastąpił Damian Domagała. Po asie Filipiaka suwalczanom zostały dwa „oczka” straty – 20:22. Atak Honorato z przechodzącej dał gospodarzom remis po 23, a błyszczeć znów zaczął Paweł Halaba. GKS miał swoje piłki setowe,  gościom nie udało się jednak wykorzystać szans, co przyniosło im porażkę 0:3 – 27:29.

Ślepsk Malow Suwałki – GKS Katowice 3:0 (25:18, 25:17, 29:27)

GKS walczył, ale przeciwnik był zbyt silny

Na zakończenie 28. kolejki PlusLigi GKS Katowice podjął przed własną publicznością Skrę Bełchatów. Gospodarze starali się dawać z siebie wszystko, jednak podopieczni trenera Gheorghe Cretu okazali się być zbyt silni. Zwycięstwo oraz cenne punkty zostały zapisane na koncie bełchatowian.

Początek pojedynku spadkowicza z Katowic ze Skrą Bełchatów należał do wyrównanych – 4:3, 6:6. Od początku w szeregach GieKSy prym wiódł Bouguerra, wspierany przez Gomułkę. Po stronie gości nie do zatrzymania był Amin Esmaeilnezhad. Impas nie trwał jednak wiecznie, bowiem impuls do ucieczki gospodarzom asem serwisowym dał Jewhenij Kisiluk – 9:8. Za moment był już remis po 11, a dwoma asami popisał się Amin – 14:12. Dyspozycja Irańczyka zmusiła trenera katowiczan do wzięcia czasu. Po przerwie jego zespół wrócił do formy, a regularnie wciąż punktował Aymen Bouguerra – 15:15, 18:18. O losach seta zadecydowała końcówka, w której gospodarzom przydarzyło się zbyt wiele błędów. Ostatecznie obyło się bez niespodzianki, a partia padła łupem bełchatowian 25:21.

Wyrównany początek drugiego seta mógł zwiastować ponownie zaciętą walkę w trakcie. Nic bardziej mylnego, bowiem po dwóch atakach Pericia było już 5:3 dla przyjezdnych. Grzegorz Łomacz z kolei coraz bardziej stawiał na środek, dogrywając do Szalachy i Lemańskiego – 7:4. Siatkarze GKS-u nie mieli zamiaru odpuszczać – 7:6. Następnie asem popisał się Pavle Perić, a za moment powtórzył to Bartłomiej Lemański – 11:7. W bloku przeciwników nie oszczędzał zaś Miran Kujundzić – 9:14. Chwilę później o czas poprosił trener Siewiorek. Powiewem świeżości było wejście Damiana Domagały, lecz niewiele to dało – 15:20. Niewielki zastój zmusił w końcówce trener Cretu do przerwania gry, ale za moment było już po wszystkim, a zespół gości znów mógł cieszyć się z wygranej 25:21.

W trzecim secie Skra Bełchatów postawiła na szybką ucieczkę. Świetnie spisywał się Lemański, a po asie Pericia było już 4:8. Choć GKS miał kilka zrywów, to gospodarzom do końca nie udało się już nawiązać kontaktu z rywalem. W pewnym momencie obie strony psuły sporo zagrywek, niemniej solidniejszą ekipą dalej byli bełchatowianie – 11:9, 16:12. Później mini serią popisał się Bartosz Gomułka, po którego bloku o czas poprosił zaniepokojony Gheorghe Cretu – 17:15. W samej końcówce nie do zatrzymania był Bartłomiej Lemański. Blokiem udało się jeszcze zatrzymać Bouguerre, a za moment asem spotkanie domknął koncertowo grający na finiszu Pavle Perić – 25:19.

GKS Katowice – PGE GiEK Skra Bełchatów 0:3 (21:25, 21:25, 19:25)

plusliga.pl – Dwóch zawodników opuściło GKS Katowice

Jak informuje GKS Katowice, z dniem 7 marca br. klub rozwiązał za porozumieniem stron umowę z Alexandrem Bergerem. Austriacki przyjmujący sezon 2024/2025 dokończy w lidze zagranicznej.

Alexander Berger dołączył do składu siatkarskiej GieKSy przed sezonem 2024/2025. W barwach klubu rozegrał 25 spotkań, w których łącznie zdobył 171 punktów.

Wcześniej, 5 marca, klub opuścił Łukasz Usowicz, który aktualny sezon dokończy w klubie włoskiej Serie A. 28-letni środkowy w drużynie z Katowic grał od sezonu 2023/2024. Zagrał łącznie 56 spotkań, zdobywając w nich 415 punktów.

 

HOKEJ

hokej.net – Błysk liderów i ofiarność w destrukcji! Pierwsza bitwa dla Unii

Świetna dyspozycja w bramce Linusa Lundina, ofiarna gra w defensywie i snajperski nos Kamila Sadłochy przesądziły o zwycięstwie Re-Plast Unii Oświęcim nad GKS-em Katowice w pierwszym meczu półfinału play-off. Biało-niebiescy wygrali 4:1 i zrobili premierowy krok w kierunku awansu do finału.

Spodziewaliśmy się intensywnego meczu i taki właśnie dostaliśmy. Obie drużyny zażarcie walczyły o każdy centymetr lodu, sprawnie poruszały się po taflii starały się szybko grać krążkiem, a także wykorzystać każdy błąd, a nawet zawahanie rywali. Ot, klasyka play-offowego gatunku.

Finalnie po zwycięstwo sięgnęli goście, którzy lepiej zrealizowali swój plan taktyczny na to spotkanie. Byli ofiarniejsi w destrukcji, skuteczniejsi w ataku i mieli w bramce świetnie dysponowanego Linusa Lundina, który obronił 30 uderzeń rywali. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Kamil Sadłocha, który był najjaśniejszą postaciąw ofensywie.

Dodajmy, że zespoły przystąpiły do meczu w optymalnych składach, bo po kontuzjach do meczowych zestawień wrócili Bartosz Fraszko i Marcin Kolusz. „Kolos” zagrał w trzeciej parze oświęcimskiej obrony z Peterem Bezušką, a „Fracho” został ustawiony przez trenera Jacka Płachtę w ataku z Grzegorzem Pasiutem i Patrykiem Wronką. 29-letni skrzydłowy nie dokończył spotkania i wtrzeciej odsłonie nabawił się kolejnego urazu. Wyraźnie kulejąc, udał się do szatni.

W fazie play-off często mówi się o tym, że nie należy łapać niepotrzebnych kar. Do tej zasady już w 55. sekundzie spotkania nie zastosował się Aleksi Varttinen, który ostro potraktował pod bandą Henry’ego Karjalainena i zarobił dwuminutowe wykluczenie. Oświęcimianie wykorzystali tę szansę i w 3. minucie objęli prowadzenie. Spod linii niebieskiej w swoim stylu uderzył Carl Ackered, a Kamil Sadłocha sprytnie przekierował gumę do siatki. Katowiczanie reklamowali, że Sadłocha przeszkodził Johnowi Murrayowi w skutecznej interwencji i domagali się od arbitrów przejrzenia zapisu wideo. Po krótkiej analizie Paweł Breske i Krzysztof Kozłowski wskazali na środek tafli.

Gospodarze ruszyli w pogoń za wynikiem, ale mieli solidne problemy ze znalezieniem sposobu na Linusa Lundina. Szwed momentami zwijał się jak w ukropie i nie dał się pokonać.

Ale mistrzowie Polski mogli podwyższyć prowadzenie. W 10. minucie po dograniu Radosława Galanta z powietrza w krążek uderzył Łukasz Krzemień, ale „Jaśka Murarza” uratowała poprzeczka.

Z kolei na początku drugiej odsłony Daniel Olsson Trkulja popisał się efektownym rajdem. Sprawnie minął Albina Runessona, położył na lodzie golkipera gospodarzy i uderzył w odsłoniętą część bramki. Fenomenalną interwencją w stylu skorpiona popisał się Murray, który instynktownie uniósł parkan!

Niewykorzystana sytuacja błyskawicznie się zemściła. Po niedokładnym zagraniu Marcina Kolusza gumę na linii niebieskiej przejął Jean Dupuy, który popędził na samotne spotkanie z Linusem Lundinem. Charakterny Kanadyjczyk uderzył z lewego bulika w długi róg i zaskoczył „ostatnią instancję” Unii.

Wicemistrzowie Polski od tego momentu byli aktywniejsi w ofensywie. Kreowali sobie więcej okazji, ale brakowało im skutecznego wykończenia. W 36. minucie guma znalazła się w oświęcimskiej bramce, a objęciach swoich kolegów utonął Christian Mroczkowski, który popisał się skuteczną dobitką. Po analizie wideo to trafieniezostało anulowane, a sędziowie orzekli, że Dupuy przeszkodził Linusowi Lundinowi w interwencji.

Pierwszym z dwóch kluczowych momentów tego spotkania okazała się bramka Kamila Sadłochy z 38. minuty. Lider mistrzów Polski uprzedził Santeriego Koponena i poprawił uderzenie Antona Holma.

Tym drugim było trafienie Henry’ego Karjalainena. W 48. minucie fiński skrzydłowy przechwycił krążek, a następnie zaskoczył Johna Murraya uderzeniem w długi róg.

Trener Jacek Płachta starał się ratować sytuację. Na 43 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry postawił wszystko na jedną kartę i zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on zamierzonych efektów i zakończył się stratą czwartego gola. Krążek przejął Patryk Wajda i dograł do Lauriego Huhdanpy. 29-letni Fin dopełnił formalności i postawił pieczęć na pierwszym zwycięstwie w serii.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice Piłka nożna

Gdzie zaparkować i jak dojechać na mecz z Górnikiem?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30 marca w niedzielne popołudnie pierwszy mecz na nowym stadionie rozegrają piłkarze GKS Katowice, a naszym przeciwnikiem będzie Górnik Zabrze. Przy okazji otwarcia nowego obiektu pojawiają się liczne pytania o dojazd i parkingi.

Parking przy Nowej Bukowej – w dniu spotkania z Górnikiem będzie zamknięty dla kibiców. Wszystkich tych, którzy wybierają się na mecz samochodem, uczulamy, by nie kierować się pod sam stadion, ponieważ prawdopodobnie utkniecie w korku, a ostatecznie i tak nie zaparkujecie pod nowym obiektem.

Dojazd darmową specjalną komunikacją – wszystkich zainteresowanych dojazdem na nowy stadion odsyłamy do oficjalnej strony klubu. Do centrum przesiadkowego Brynów, które dysponuje 500 miejscami, można przyjechać autem i zostawić je tam za darmo. Jeśli jednak zabraknie tam miejsc, to w bliskiej okolicy jest jeszcze Galeria Handlowa Libero, która również dysponuje darmowym parkingiem.

Dojazd komunikacją miejską – Jeśli ktoś zdecyduje się na dojazd komunikacją miejską, to musi pamiętać, że jak w każdy inny dzień jest ona płatna według taryfy i cennika GZM. Bilet na mecz nie będzie uprawniać do darmowego przejazdu. Jeśli wybierzecie się na stadion zwykłymi liniami, powinniście sprawdzić te, które obsługują przystanki Załęże Kąpielisko BuglaZałęska Hałda Bocheńskiego Autostrada oraz przede wszystkim Katowice Osiedle Kopalnia Wujek. Do tego ostatniego przystanku jeździ najwięcej autobusów. Wszystko możecie sprawdzić tutaj. Z drugiej strony od Ligoty, Brynowa, Piotrowic mamy jeszcze przystanek Brynów Dziewięciu z Wujka, jednak z powodu prac remontowych związanych przebudową linii kolejowych, jest on położony nieco dalej od stadionu. Po remoncie wiaduktów powinno być dużo łatwiej z uwagi na bliżej położone przystanki na ul. Stromej czy Załęskiej Hałdy.

Fanom komunikacji miejskiej polecamy przyjazd na mecz linią 51. Objeżdża ona praktycznie połowę Katowic i można pozwiedzać miasto z każdej strony, szczególnie jeśli wybierzemy opcję z pętlą, dzięki której dwa razy przejedziemy przez przystanki w okolicach stadionu. Taki wybór oczywiście wpłynie na czas podróży – będzie to około 2 godzin i 15 minut.

Do dyspozycji mamy jeszcze podróż pociągiem na stację Katowice Brynów, która tego dnia będzie wyjątkowo otwarta. Niestety stacja przechodzi remont i będzie czynna tylko 30 marca, więc nie będzie to opcją na inne mecze.

Dojazd rowerem – Mamy tutaj dwie opcje – obie mają plusy i minusy. Na stadion możemy dojechać własnym rowerem, ponieważ przy obiekcie przygotowano stojaki, przy których możemy zabezpieczyć swój rower. Można też dotrzeć rowerem miejskim. Najbliższa stacja znajduje się od strony Ligoty. Należy kierować się na ulicę Załęska Hałda/Dobrego Urobku i w okolicach placu zabaw znajdziemy stację o numerze NR 27520. Od drugiej strony mamy dostępne stacje rowerowe koło Bugli oraz na osiedlu Witosa, ale ta pierwsza wymieniona stacja jest zdecydowanie najbliżej nowego obiektu. Kto ma kartę Multisport, to może dodatkowo korzystać z roweru za darmo przez godzinę.

Minusem dojazdu własnym rowerem jest niepewność co do funkcjonowania parkingu rowerowego pod stadionem, ponieważ na ten moment nie mamy jeszcze oficjalnych informacji. Rowerem miejskim zaparkujemy w pobliżu Nowej Bukowej, ale może być problem z dostępnością rowerów na stacji po spotkaniu.

Dojazd samochodem – Co jeśli zdecydujemy się przyjechać samochodem? Jak już wspomnieliśmy, parking pod stadionem będzie zamknięty, ale w okolicy jest sporo innych miejsc parkingowych, które w niewielkiej odległości będą w stanie przyjąć kibiców GieKSy. Pamiętajmy od razu, że parkingi te w większości wypadków są terenami dostępnymi za darmo, ale należącymi do innych podmiotów. Szanujmy więc możliwość zaparkowania samochodu na obcym terenie i utrzymujmy porządek tak, jakbyśmy byli u siebie.

Najbliższym i największym parkingiem będzie Centrum Handlowe Załęże, które w materiałach prasowych informuje, że dysponuje parkingiem na 700 miejsc. Parking jest darmowy, nie ma tam żadnych szlabanów, ale niektóre miejsca mogą być zajęte przez klientów siłowni czy lokali rozrywkowych. Mniejszy parking będzie parę metrów dalej pod sklepami Aldi, Media Expert oraz w okolicach kebabu U Pajdy. Z tych czeka nas około 15-minutowy spacer na stadion.

Naprzeciwko centrum handlowego Załęże jest jeszcze „dziki” parking przy stacji kolejowej Katowice Załęże. Liczba miejsc nie będzie tam duża, ponieważ często stoją tam samochody ciężarowe.

Kolejnym dużym parkingiem jest parking przy kąpielisku Bugla na ulicy Żeliwnej. Jest to parking w okolicach przystanku autobusowego, z którego będą szli na spotkanie kibice.

Od strony Ligoty dostępny powinien być parking przy kopalni Wujek na ulicy Dolnej. Zalecamy jednak ostrożność, ponieważ sytuacja związana z tym parkingiem jest dynamiczna i będzie zależeć od robót budowlanych na terenie stacji PKP Brynów. Jeśli parking będzie dostępny, to zapewni sporo miejsc.

Od strony Osiedla Witosa mamy dwie opcje. Obie będą wymagały spaceru w okolicach 20-30 minut. Pierwszą z nich jest parking przy Zielonym Bazarze na ulicy Kolońskiej. Parking jest darmowy i nie ma na nim szlabanów. Drugą opcją jest sklep Macro Cash and Carry. Z nieoficjalnych informacji, które uzyskaliśmy, parking ma być dostępny dla kibiców w czasie spotkań przy Nowej Bukowej. Tutaj również uczulamy na zachowanie czystości, ponieważ nie chcemy, by parkingi były zamykane na kolejne mecze. Czekamy na oficjalne potwierdzenie, ale jest duża szansa, że również tutaj zaparkujecie. Przy wybraniu tej opcji czeka Was około 25-minutowy spacer na Nową Bukową.

Do dyspozycji kibiców powinny być również mniejsze parkingi i lokalizacje, ale tutaj trzeba będzie mieć trochę szczęścia i liczyć, że nie będą one zajęte. Na przykład jest parking przy ogródkach działkowych na ulicy Bocheńskiego na wysokości stacji BP. Inną opcją będzie parkowanie od strony Ligoty w okolicach opisywanej stacji rowerowej. Jest tam sporo uliczek, na których nie ma zakazu parkowania, a drogi są szerokie i auta zaparkowane na ulicy nie powinny przeszkadzać w normalnym ruchu drogowym. Jedną z takich ulic jest opisywana wcześniej Załęska, gdzie znajduje się stacja rowerowa. Niestety nie ma tam zbyt wiele miejsca, a wobec remontu dróg przy Nowej Bukowej jest opcja sporego nadrabiania kilometrów samochodem do innych lokalizacji, jeśli okaże się, że nie znajdziemy niczego wolnego.

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Stadion

Nowa Bukowa – od piątku otwarta sprzedaż

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W minioną niedzielę piłkarze i kibice GKS Katowice pożegnali się z Bukową. Następne domowe spotkanie – derby z Górnikiem Zabrze – rozegramy już na nowym stadionie. W piątek 14 marca ruszy otwarta sprzedaż na Nową Bukową.

Na razie swoje miejsca na nowym obiekcie mogą wybrać kibice, którzy posiadają aktualny karnet na mecze przy Bukowej. Od piątku 14 marca od godziny 10:00 w systemie biletowym ruszy otwarta sprzedaż. Na początek dostępne będą pakiety/mini-karnety na wszystkie mecze do końca tego sezonu. GieKSa na Nowej Bukowej rozegra pięć spotkań, a naszymi rywali będą: Górnik Zabrze, Puszcza Niepołomice, Legia Warszawa, Cracovia i Lech Poznań. Ta faza sprzedaży potrwa do 24 marca (tutaj szczegółowo przedstawiono harmonogram), ale patrząc na zainteresowanie wśród kibiców i liczbę dostępnych miejsc, powinna zakończyć się wcześniej. Wszystkim, którzy mają zamiar wybrać się na Nową Bukową, rekomendujemy zakup karnetów zaraz po rozpoczęciu otwartej sprzedaży. 

Pakiety na wszystkie spotkania kosztują od 110 złotych (Blaszok, czyli Trybuna Południowa), przez 176 złotych (Trybuna Wschodnia – tzw. Prosta) po 242 złotych (Trybuna Zachodnia – tzw. Główna VIP). Sektor rodzinny umiejscowiony będzie na sektorze 16 Trybuny Wschodniej – karnety kosztują tutaj 350 złotych. Warto zaznaczyć, że dostępne są także karnety ulgowe w cenie 90 złotych na cały stadion. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie klubu.

Uwaga! Przepisanie karnetu z Bukowej na Nową Bukową nie następuje automatycznie. Jeśli ktoś nie dokona tej operacji do momentu ewentualnego wyprzedania wszystkich dostępnych miejsc na obiekcie, straci możliwość obejrzenia meczów GKS Katowice. Aktualni karnetowicze mają gwarancję dostępności miejsc na Nowej Bukowej tylko do piątku 14 marca do godziny 10:00! Karnet przepiszesz (oraz wybierzesz sobie miejsce na stadionie) w kilka minut w systemie biletowym klubu.

Kontynuuj czytanie

Felietony

Kunszt Trybuny Centralnej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dokonało się.

Na Bukowej już nie zagramy. Piękne to było za pożegnanie. Choć oficjalna informacja została ogłoszona raptem kilka dni temu, to sposób w jaki się wszystko odbyło sprawił, że można było się wzruszyć. Na meczu pojawiły się osobistości z lat minionych, Janusz Jojko z Piotrem Piekarczykiem rozdawali autografy. Swoją obecnością zaszczycił nas także Adam Nawałka, który przecież nie pracując zbyt długo w naszym klubie wyrobił sobie taką markę, że za chwilę był selekcjonerem reprezentacji. I zaskarbił sobie sympatię kibiców.

Sympatycy GKS skumulowali swoje oprawy. Były więc i na Blaszoku i na Sektorze Rodzinnym. Te balony, które poszły w niebo, gdy wybiła dziewiąta minuta meczu, dziewiątego marca, Zawodnikowi z numerem dziewięć, w Jego urodziny, cały stadion skandował imię i nazwisko. Kibice nie zapominają o swoich legendach. Jan Furtok zapewne gdzieś tam spoglądał na boisko i choć jedyna bramka w meczu nie była aż tak podobna do gola strzelonego San Marino, jak Arka Jędrycha z Lechią, ale… nadal była podobna. Znów mocne wstrzelenie z prawej strony i finalizacja z bliska. Wspomniany Sektor Rodzinny i dzieciaki w dużej ilości dali popis. Były także flagi i zimne ognie. I doping przez cały mecz.

A na Blaszoku – działa się magia. Przed meczem zastanawiano się, jaka była najlepsza oprawa w historii tej trybuny. I myślę sobie, że najlepsza miała może miejsce właśnie wczoraj. To dopiero było zawieszenie w czasoprzestrzeni – nawiązując do jednej z prezentacji Trybuny Centralnej, bo przecież oficjalnie tak owa nazywała się kiedyś. Nie pamiętam, żebym był tak zachwycony przekazem oprawy. Różne były symboliki, takie czy inne. Jednak to, co było wczoraj to był kunszt.

Przyznam, że wielokrotne przypominanie od zawsze, że na Bukowej grali i przegrali „Zidane, Lizarazu i Dugarry” już nieraz bokiem wychodziło. Są takie sytuacje, że coś się tak przejada, że trudno silić się na jakąś oryginalność. Pojawia się pewnego rodzaju grafomania. Oczywiście to bardzo ważny moment w historii klubu i największy sukces na europejskiej arenie, ale ileż można?… Tymczasem sposób, w jaki kreatywnie zostało to rozwiązane, był mistrzowski. Zostało tu ujęte wszystko, historia, symbolika, podsumowanie, odniesienie do światowej piłki i duża doza humoru.

To jest piękno piłki. Że nasza poczciwa Bukowa jest miejscem z bezpośrednim powiązaniem do najważniejszych wydarzeń w światowej historii naszej ukochanej dyscypliny. To naprawdę niesamowite, że taki Zizou jechał sobie autokarem ulicą Złotą, mówił do swoich kompanów „patrzcie, ale fajne wesołe miasteczko”, potem skręcał w lewo, wjeżdżał przez bramę. Chodził sobie po parkingu za Trybuną Główną, szedł korytarzem z szatni na boisko, w końcu biegał po trawie i oglądał ten nasz Blaszok. Cztery lata później jego wizerunek widniał na Łuku Triumfalnym i Francuzi chcieli z niego zrobić prezydenta. To były TYLKO cztery lata. Od meczów z Bordeaux do starcia z Materazzim minęło 12 lat. A od tegoż finału i ostatniego spotkania Zizou w karierze – 19 lat. Dziewiętnaście i cztery. Niebywałe. To tak jakby jakiś piłkarz Gryfa Wejherowo, które dostało w czapkę przy Bukowej – dajmy na to Maksymilian Hebel – rok temu został Mistrzem Świata i zwierzchnikiem sił zbrojnych w Polsce.

Nie jest przesądzone, że Materazzi naprawdę nie uderzył w najbardziej czuły punkt Zinedina, którym właśnie zapewne jest porażka Francuza na Bukowej. To, że Zizou doskonale o tym pamięta, pokazaliśmy, gdy spotkaliśmy się z nim dwanaście lat temu 😉 Szczegóły poniżej 😉

Zizou na Bukowej!

Nie dało się symbolicznie lepiej pokazać, jaka historia się tworzyła na tym stadionie. Oprawa doskonała, wybitna.

Bardzo pragnęliśmy, żeby i na boisku to domknięcie wspaniałej historii było zwycięskie. Długo zanosiło się na to, że może to być rysa na tym dniu. Co prawda trener mówił na konferencji, że ważne było, aby zdjąć brzemię odpowiedzialności z piłkarzy, że właśnie muszą, bo to ostatni mecz. Kibice jednak rozpatrują to inaczej. Kibic to kibic. Patrzeliśmy na to, że jednak przyjeżdża jedna z najsłabszych ekip w lidze, przy której pojawia się pytanie – jak nie z nimi, to z kim? To nie oznaczało oczywiście, że należy dopisać sobie trzy punkty z urzędu. Natomiast są w tej lidze drużyny lepsze i słabsze. Zagłębie należy do tych słabszych. Wiadomo, że nie stałaby się żadna tragedia w tabeli, gdyby GieKSa tego meczu nie wygrała. Tragedia nie, ale mogłoby to wprowadzić pewną nerwowość. A smak zwycięstwa w takich okolicznościach jest przecież podwójny.

GKS Katowice jednak ten mecz wygrał. I to wcale nie jest takie oczywiste. W przeszłości multum tego typu spotkań nasz zespół po prostu przegrał. Jakaś młócka, krwawiące oczy i długo wynik 0:0. W końcówce rywale wyczuwają swoją szansę, bach, bach, strzelają dwie bramki i wywożą komplet. Tak było choćby w feralnym „kluczborkowym” sezonie, w którym zanim podziały się te straszne rzeczy w końcówce rozgrywek, GKS przegrał kilka meczów właśnie tracąc bramki w końcowych fazach wyrównanych, ale bardzo słabych spotkań.

Przed meczem rozmawiałem z komentatorem Canal Plus Marcinem Rosłoniem i mówił, że to tak bywa często w piłce, że jest pompa i otoczka, a potem piłkarsko wychodzi słabo. Przypomniałem sobie, jak Piotr Lech kiedyś w przerwie meczu z KSZO został czymś tam uhonorowany i po przerwie golkiper zawalił dwa gole, m.in. wpadając z piłką trzymaną w rękach do bramki.

Teraz było inaczej, choć długo się na to nie zanosiło. Ale teraz to jest inny zespół niż te, które przez kilkanaście lat nie potrafiły dźwigać ciężaru. Zespół ten miał przepchnąć ten mecz nawet kolanem, to przepchnął – i to dosłownie, bo taki to był gol Sebastiana Bergiera. Zwycięstwo ze wszech miar ważne, bo przecież istnieje slogan w piłce, że sztuką jest wygrać mecz, w którym nie idzie. GieKSie nie szło kompletnie i to goście mieli więcej sytuacji, na szczęście strzelali – jak mówił Laguna – Panu Bogu w okno. Jedna akcja – pięknie wypatrzył Alan Czerwiński Adriana Błąda, ten podał do Sebastiana, który wprawił stadion w euforię. Sam Adrian Błąd też coś spiął klamrą – przecież on strzelił gola dla Zagłębia w wygranym 5:0 meczu na Bukowej dziesięć lat temu. Wówczas podbiegł do kibiców świętować z nimi bramkę. A teraz – vis a vis tych samych kibiców, pogrążył Miedziowych, którzy będą musieli się twardo bronić przed spadkiem.

A kibice Zagłębia mieli się z pyszna, bo dopiero co śpiewali „coście tak cicho”. Teraz to oni byli odbiorcami tej przyśpiewki.

Po dwóch porażkach – po bardzo dobrym meczu w Lublinie i średnim w Białymstoku – GieKSa zgarnęła bardzo ważne trzy punkty. Tak jak pisałem w poprzednich felietonach – trzeba było się liczyć z przegranymi w tamtych meczach, choć nie musiały one nastąpić. Tutaj trzeba było bezwzględnie wygrać. Dopisane trzy punkty sprawiają, że nasza sytuacja w tabeli jest już totalnie komfortowa. Jedenaście punktów przewagi nad strefą spadkową na dziesięć kolejek przed końcem to potężny kapitał. Trzeba grać swoje i trzymać rękę na pulsie, ale teraz już tylko jakaś kompletna katastrofa spowodowałaby, że GKS znalazłby się pod kreską.

Tak, przegraliśmy te dwa wyjazdowe mecze, ale bilans na wiosnę to 3-1-2. Czyli nadal naprawdę niezły. Lepszy niż nasza średnia punktowa z całego sezonu, bo gdybyśmy mieli taką średnią jak na wiosnę – mielibyśmy czterdzieści oczek już teraz i bylibyśmy zaraz za podium. To przeczy jakimś dziwnym teoriom, że GKS zanotował regres. Fajnie, że GKS potrafi grać efektownie i miło dla oka. To daje wielką nadzieję i optymizm. I to powoduje też, że gdy potem zdarza się słaby – umówmy się – mecz z Zagłębiem, to jest jednak pewna iskra, która powoduje, że zespół się nie poddaje, nie kładzie, tylko skonstruuje tę jedną akcję, która da zwycięstwo.

To było piękne pożegnanie – tak jak w listopadzie Jana Furtoka, tak teraz naszego ukochanego stadionu. Tak to jest z przeprowadzkami. Zostawia się w jakimś miejscu kawał życia i kawał wspomnień. Grunt, żeby przeważały te dobre i żeby dobrymi były też te ostatnie. Wszyscy pożegnali ten stadion godnie.

Wiadomo, że na temat Bukowej wypowiadają się byli piłkarze czy trenerzy GKS. Ja natomiast chciałbym przytoczyć wypowiedzi naszych rywali z różnych okresów i to rywali z drużyn, z którymi GieKSa zawsze miała kosę, a sami ci zawodnicy przeżywali naprawdę ciężkie chwile pry Bukowej. Marcin Baszczyński, który komentował mecz w Canal Plus powiedział:

„Łezka się kręci, ja mam wspomnienia takiej kultury wychowania, śląskiego, mocnego wychowania – jako sąsiad zza miedzy przeszedłem tu swoją lekcję w meczach derbowych”.

W Lidze Minus wypowiedział się o Bukowej Wojciech Kowalczyk, były napastnik Legii Warszawa.

„Niekoniecznie dobrze ten stadion wspominam, bo zawsze nas lali. Wygrałem tam jeden mecz, w sezonie, w którym wyjeżdżałem do Betisu, a tak – zawsze porażka. Cisnęli nas. Ale pojechało tam też Bordeaux z Zidanem, Lizarazu, też dostali w „pyndzel”, więc nie ma się co wstydzić, że ktoś kiedyś przegrał przy Bukowej. A atmosferka na stadionie była świetna”.

Kowal przytoczył też jedną z piosenek, której „nigdy nie zapomni”, a która była kierowana pod jego adresem. Nie nadaje się do cytowania – poszukajcie w magazynie 😉

Zamykamy ten rozdział.

Bukowo – dziękujemy!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga