Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Utrzymanie to kwestia cudu i modlitwy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Co można powiedzieć po takim meczu, jak z GKS Tychy? Po spotkaniu z Podbeskidziem zastanawialiśmy się, czy pójdzie to w dobrą stronę, czy trener Dudek znalazł sposób i czy GieKSa zacznie regularnie punktować. Była też druga opcja – Bielsko to był pozytywny wypadek przy pracy, a za chwilę wrócimy do czołokopnictwa.

GieKSa przy Edukacji zaczęła dobrze, bardziej odważnie, bardziej ofensywnie i na tamten moment meczu wydawało się, że z sensem. Kulało wykończenie akcji, ale mieliśmy przewagę optyczną, podchodziliśmy pod pole karne rywala. Po czym nastąpił gong w postaci bramki, a niedługo potem drugiej. Jeszcze zaraz po pierwszym golu znakomitą okazję miał Puchacz, ale w sytuacji sam na sam trafił prosto w bramkarza. Po drugim golu gra ofensywna siadła i przestaliśmy się w jakikolwiek sposób liczyć na boisku. Dopiero Tychy musiały zupełnie odpuścić ofensywę (którą w tym meczu mieli tylko fragmentami), aby katowiczanie ponownie coś tam popróbowali zrobić z przodu.

4:0 to jednak nie przypadek. To efekt kilku spraw, które zsumowane wszystkie ze sobą spowodowały totalny łomot ze strony naszego derbowego rywala. 4:0 to nie przypadek, nawet jeśli wielu obserwatorów uznaje to za zbyt wysoki wynik.

Trener Dudek kilka meczów temu postanowił zagrać w nowym ustawieniu, z piątką obrońców. Ustawienie to jednak jedno, a nastawienie – drugie. Dlatego też z Jagiellonią była głęboka defensywa, na Bytovii nie byłem, to się nie wypowiadam, ale w Bielsku ponownie totalny odwrót i sporadyczne próby kontr. Obrona, obrona, obrona. Dudek widząc, że w ofensywie ma zawodników słabych i nieumiejących atakować – zdecydował się na cofnięcie i liczenie na cud. I z Jagą to prawie się udało, a z Bielskiem udało w 200 procentach. A jednak. Na konferencji w Bielsku szkoleniowiec jasno dał do zrozumienia, że taka taktyka jest siermiężna i nie chce tak grać na wiosnę.

Chyba się trochę pospieszył i zaczął zmieniać od razu. Bo w Tychach mieliśmy zupełnie inne nastawienie zespołu (przy zachowaniu piątki w obronie). GieKSa po prostu zaczęła iść na wymianę ciosów i po „defensywce” z poprzednich meczów pozostało tylko wspomnienie. W piłce nożnej zawsze coś jest kosztem czegoś. I jeśli decydujemy się na grę bardziej ofensywną, to odpowiedni procent jest odbierany z defensywy. Niezależnie od tego, jakie jest ustawienie i jakie personalia. Robi się więcej miejsca, nie ma zagęszczenia, rywale mają więcej pola gry na przeprowadzenie swoich ataków.

Czym się różniła ofensywa GKS Katowice i GKS Tychy w tym meczu? Ano tym, że gospodarze po swoich okazjach strzelali swoje bramki. A co robiliśmy my? Ano robiliśmy to, że wspomniany Puchacz nie wykorzystał setki, ale to był tylko jeden z problemów. Kłopotem było to, że w ostatniej fazie zawodnicy podejmowali tak nielogiczne decyzje, że sami odbierali sobie jakąkolwiek możliwość zrobienia czegoś z przodu. Na czele właśnie z Puchaczem i Błądem. Najpierw ten pierwszy złamał akcję do środka, dzięki czemu Błąd na lewym skrzydle miał kilometr wolnego miejsca, żeby wjechać w pole karne, ale nie dostał piłki, bo Puchacz stracił. Błąd się zirytował i zaczął machać rękami. Po kilku minutach sam znalazł się w analogicznej sytuacji w środku, gdy na boku wybiegał mu kompletnie wolny Tabiś. Błąd oddał bezsensowny strzał z dystansu. To były najbardziej jaskrawe sytuacje, ale też charakterystyczne dla całości obrazu gry i całości GieKSy jako takiej w tym sezonie. Gdy już coś pozytywnego miało szansę się stworzyć, było psute przed głupie decyzje zawodników. I dlatego nie strzeliliśmy gola.

No dobra, ale nie strzelając gola można przynajmniej zremisować 0:0. Nie przy naszej defensywie. Która to defensywa jakimś cudem, po konsolidacji, bardzo dużej koncentracji i spełnianiu zadań potrafiła nie stracić bramki w Bielsku. Teraz nie było ani konsolidacji, ani wypełniania założeń, było za to to, co bardzo dobrze znamy – kiksy, przegrane pojedynki, unikanie swojej odpowiedzialności i ogólnie tak totalne wesołe miasteczko, że mogło się skończyć wyżej niż 0:4.

Pierwsza bramka – piłka przechodzi przez calutką defensywę wszerz boiska, Remisz asystuje strzelcowi. Druga bramka – Keon Daniel dochodzi do wybitej po rzucie rożnym za szesnastkę piłki i ma 45 minut na opanowanie, przyjęcie, decyzję w który róg, pójście do McDonalds’a, zamówienie Big Mac zestawu powiększonego, powrót na boisku, by zobaczyć, czy trawa równo rośnie, wizytę w Biedrze po piwo, odwiedzenie małżonki w domu, powrót w korkach (ulicznych) na stadion i oddanie pięknego strzału zakończonego bramką kolejki. Trzeci gol to skaczący na 5 cm w skoku dosiężnym Tanżyna, przy którym 2 cm nad ziemię wyskakują Woźniak i Frańczak. W końcu czwarty gol, głupi faul niepanującego nad sobą Poczobuta (12 kartka) i strzał Grzeszczyka.

Jeśli GKS Katowice miał dwa tygodnie od ostatniego meczu i coś tam potrenowali, to efekt tej pracy w defensywie to było… no trudno to jakoś nazwać. Powiedzmy, że nie było efektu. Był powrót do defensywnego kryminału autorstwa Wojciecha Lisowskiego, ale bez Wojciecha Lisowskiego. Naprawdę okazało się, że nie potrzebujemy już popularnego Lismena, aby tak bardzo kaleczyć grę obronną.

Trener Dudek trochę się chyba zachłysnął tym Bielskiem. I chciał złapać dwie sroki za ogon. Czyli zagrać piątką obrońców – bo to dało efekt, ale dodać jeszcze coś ekstra w postaci ofensywy. Trudno mieć do niego o to wielkie pretensje, ale chyba się zagalopował, bo zawodnicy ofensywni po raz kolejny pokazali, że są pseudoofensywni i niegotowi na atakowanie. Że są po prostu za słabi na taką grę i po raz tysięczny powtórzę – nie bez powodu trafili do outsidera pierwszej ligi.

Bez emocji już podchodzę do meczów GieKSy, bo naprawdę nie mam ochoty szargać sobie nerwów. Bardzo się cieszyłem po wygranej w Bielsku, ale nie mam zamiaru nastawiać się pozytywnie na kolejne mecze, bo w naszych okolicznościach każda wygrana to raczej cud niż coś wielce zasłużonego. Taki cud się zdarzył w Bielsku – dobra taktyka, realizacja i szczęście. Gdy zabrakło choćby jednego czy dwóch z tych punktów mamy łomot.

Zdecydowanie i absolutnie nie mam pretensji do zawodników o zaangażowanie w meczu z Tychami. Według mnie było ono na bardzo dobrym poziomie. Spotkanie pokazało jednak, że mamy obecnie bardzo, bardzo słabą drużynę, która nawet jak chce, to nie potrafi, a dodatkowo potyka się o własne nogi i sama sobie strzela bramki. Smutne to i przykre, ale ten mecz to nie wina jako taka tych zawodników. To wina tego, że po prostu są sportowo, czysto piłkarsko totalnie beznadziejni.

Dopiero co pisałem, że czeka nas ciężka walka o utrzymanie. Muszę to zmodyfikować. Obecnie uważam, że utrzymanie będzie trzeba rozpatrywać w kategorii cudu. Cud musi się zdarzyć, żeby defensywa straciła mniej niż dwie bramki w meczu, cud musi się zdarzyć, by strzelić raz na jakiś czas gola lub dwa gole, które dadzą jakiekolwiek punkty. Cud musi się zdarzyć, żeby wygrać u siebie lub zremisować na wyjeździe. Z każdym, dosłownie Z KAŻDYM w tej lidze. Nie przemawia za nami obecnie nic, kompletnie nic. Musi się złożyć wiele czynników, z przychylnym okiem Pana Boga włącznie, abyśmy mieli szansę na zwycięstwo w jakimkolwiek meczu.

A przed nami jeszcze dwa spotkania u siebie, które mogą nas przybić gwoździem do dna tabeli. Tak jak w relacji live mamy „pin post” ze składem, dzięki czemu protokół meczowy jest ciągle na górze. Tak tu możemy mieć pin post do osiemnastego miejsca w lidze.

Ostatniego miejsca, gorzej niż Garbarnia, bo wygrała ona na Bukowej.

Kibice również już widzą, że ci piłkarze pewnego poziomu nie przeskoczą, stąd ciągły doping i wsparcie po meczu. Ja też się chyba przekonuję do tego i stwierdzam, że nie ma co jechać po nich. Oni po prostu grają, jak umieją i nawet jak się starają, to kopią się po czołach. I to już nie jest ich wina.

Wina jest po stronie tych, którzy doprowadzili do tego, jacy zawodnicy w GieKSie grają. I że nie potrafili ściągnąć lepszych.

Są takie osoby, które doprowadziły do tego stanu rzeczy, ale one nie są w szatni.

Mimo wszystko mam nadzieję, że trener Dudek zrobi co może, by mając ten materiał, postarał się o kilka cudów. Zalecam wieczorną modlitwę i może zamówienie jakiejś mszy w intencji utrzymania się GKS Katowice w pierwszej lidze. To chyba jedyna droga do pozostania na zapleczu pffff tak upragnionej przez nas – ekstraklasy.

29 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

29 komentarzy

  1. Avatar photo

    InoGKS

    24 listopada 2018 at 22:12

    Czy dyrektor sportowy nadal pełni funkcję w Myszkowie? Może to jest osoba odpowiednią na ten poziom rozgrywek, a nie na 1 ligę. Natychmiastowa zmiana we władzach klubu jest niebędna. Prezes i dyrektor zniszczyli wszystko co w tym klubie było piękne. Tradycja, walka, wychowankowie, elita. Dzisiaj mamy grupę ludzi bez celu, idei, misji, umiejętności i wodza. Zero charyzmy, zero zobowiązań, zero zera. Natychmiast odwołać prezesa i dyrektora sportowego. Inaczej katastrofa.

  2. Avatar photo

    hojnos

    24 listopada 2018 at 22:34

    zobaczymy co pokażemy z beniaminkiem z łodzi….
    jeśli i tu w plecy nie ma sensu dawać na mszę

  3. Avatar photo

    PanGoroli

    24 listopada 2018 at 22:41

    Dobry tekst, idealnie w punkt.

  4. Avatar photo

    PanGoroli

    24 listopada 2018 at 22:42

    @hojnos, biore każdy punkt z łks czy sandecją w ciemno.

  5. Avatar photo

    Mleczak

    24 listopada 2018 at 23:12

    Doskonała ocena obecnej sytuacji. Może hokeiści poprawią nam humory.

  6. Avatar photo

    hojnos

    24 listopada 2018 at 23:20

    Rządzimy tą ligą i czubem tabeli – w zakresie awansu z drugiego miejsca.
    I ŁKS i Sandecja będą zmotywowane aby wygrać ale wierzę że my jak zawsze pokażemy klasę..

  7. Avatar photo

    PanGoroli

    25 listopada 2018 at 00:07

    Kiedyś usłyszałem, że cudów nie ma – to, jak grasz, to bezpośrednie przełożenie tego, jak trenujesz, jak ćwiczysz. Jeśli ćwiczysz do dupy, to nie ma cudów, gra też będzie do dupy. Panie Trenerze, weźżesz sobie tą mądrość do serca, bo usłyszałem to od naprawdę bardzo mądrej osoby, o wielkiej klasie. Już Pan tu jest trochę, by poznać tą drużynę, że chłopaki nie mają pojęcia o obronie, że strzelanie goli jest na zasadzie 'kopne se i zobaczę, kaj poleci’. I to się nie zmieni, jeśli tego się dobrze nie potrenuje. Fuksami tej ligi nie uratujemy…

  8. Avatar photo

    PanGoroli

    25 listopada 2018 at 00:18

    A! I jeszcze zapomniałem dodaĆ, że

    Bartnik WON!

  9. Avatar photo

    Robson

    25 listopada 2018 at 02:41

    Zgadzam się z przedmówcami prezes wraca do Poznania a w jego miejsce ktoś kto ma GieKSę w sercu ! Bartnik won i zakaz zbliżania do bukowej!

  10. Avatar photo

    wierny

    25 listopada 2018 at 02:51

    Skupmy sie na utrzymaniu i tyla i nie pierdolmy o przelamaniu po 1 wygranym szpilu kurwa na chlodno.

  11. Avatar photo

    GieKSiorz

    25 listopada 2018 at 06:03

    Sie kurwa pytom,kaj je Krupa właściciel,trzeba wypierdolić Janickiego i Bartnika,wydupiac nieudaczniki, zniszczyliście nosz klub,to kurwa nie football manager na PC do huja.Krupa weź się ogarnij, trzeba zatrudnić prezesa co mo w sercu GieKSa,dobrego dyrektora sportowego,scouta co w niższych ligach młodych zdolnych wypatrzy,trzeba szkolić swoją młodzież,kurwa!!!!a co ze stadionem????!!!!!,chyba że to Krupa wosz plan żeby GieKSa zarżnąć,bo tak to wyglondo

  12. Avatar photo

    GieKSiorz

    25 listopada 2018 at 06:05

    Bartnik i Janicki RAUS!!!!!!!!!!!!!!!!!

  13. Avatar photo

    GieKSiorz

    25 listopada 2018 at 06:08

    Jo spelniom wymagania chopy w football manager 2019 GieKSa pod moją wodzą na 2 miejscu w tabeli,Cisna po awans

  14. Avatar photo

    Irishman

    25 listopada 2018 at 07:33

    Nasz klub, jest zniszczony sportowo i moralnie, jest kierowany (na każdym szczeblu) przez ludzi, którzy popełniają seryjnie błędy, jest prowadzony prosto do II ligi.

    Uważam, że samo zatrudnienie Dudka, jego fatalna diagnoza sytuacji, fatalna taktyka kosztowała nas już 6 do 8 punktów, a kto wie czy nie utrzymanie.

    Modlitwa? Ona zawsze się przyda, ale czy dobry Bóg, będzie chciał zawracać sobie nami głowę, skoro sami zakładamy sobie pętle na szyję???

  15. Avatar photo

    jordan

    25 listopada 2018 at 08:46

    Chopy napiszcie co ze stadionem czy coś robią

  16. Avatar photo

    Oberschlesien

    25 listopada 2018 at 10:05

    naprawde gra z przodu na poczatku meczu dawala odbrobine nadzieji….majac w bramce czlowieka ktory jest nam w stanie wygrac mecz lub jak to zwac przynajmniej uratowac remis ,trzeba z tego korzystac….ale jak to kiedys w Gieksie bylo ,najpierw trzeba miec obrone i nie pozwolic rywalowi strzelic bramki…potem bedziemy strzelac sami bo przeciwnik w koncu sie odkryje i zacznie podpalac…dzis w obronie mamy symbol nieudacznictwa dzialaczy na slasku ,oraz kompletny brak rozeznania trenera co do charakteru druzyny.Jezeli taka chodzaca cipe jak wawrzyniak robi sie kapitanem druzyny ,chlopa ktory rozegral 5 meczy z czego 4 beznadziejne i on ma byc na bosiku tym ktory pociagnie druzyne ,to nasz Adam Ledwon w grobie sie przewraca…to swiadczy rowniez o tym ze nie umieimy od dluzszego czasu wychowac naszych mlodych pilkarzy ,ze nie ma chlopakow z charakterem grajacych odmlodego w Katowicach i bedacych zwiazanych mentalnie z klubem ,a nie z regularna wyplata z miasta…powiedzmy sobie szczerze ,my od lat wisimy na pasku miasta ,bez niegonie istniejemy ,od lat nie mamy konkretnego sponsora w pilce,nie ma prezesa co po takiej grze wpadnie do szatni i rozpierdoli 3 szafki pilkarzy a wszyscy kopacze do domu po meczu beda zapierdalac na czworakach…patrzac na gre wczoraj trzeba powiedziec jasno ,ta zbieranina w wiekszosci nie zna podstaw pilki i techniki ,oni powinni dziennie 5 godzin miec zajec na boisku z pilka przy nodze ,a nie jak w Bundeslidze 2 razy na dzien zajecia po 2 godz….oni musza probowac jeszcze poznac podstawy,potem 3 godziny walenia w te puste lby taktyki ,potem zajecia na sali gimnsstycznej z motywacji i umiejetnosci walki na boisku…jak by regularnie dostwali wpier…ol od sportowej grupy to po miesiacu lataliby i walczyli na boisku jak lwy….glodne lwy..albo wystarczyloby jak Ledwon Swierczewski ,Grzesik …a dopiero potem moga przyjsc jakies realne wyniki

  17. Avatar photo

    PanGoroli

    25 listopada 2018 at 10:41

    @Irishman, daleki jestem od tego, żeby pochopnie oceniać trenera, ale mnie też Złotousty nie przekonuje. Nawet po ostatnim meczu obwinia indywidualnie za stracone i niestrzelone bramki, podczas, gdy odpowiedzialne są całe formacje. Obrona się po prostu źle ustawia, źle pracuje, jako całość. No kuźwa, co to za ustawienie po rogalu, gdy pięciu stoi za plecami bramkarza na linii bramkowej? No to my za bajtla na placu lepiej graliśmy! No albo, że nadal nie potrafią wykorzystywać setek? Nad tym się pracuje na treningach. To drużyna i zawodnicy robią z zamkniętymi oczami. Tego drużyna nie potrafiła we wrześniu, październiku, bo paszul ćwiczył przysiady, bo pewnie tylko sie na tym znał. I teraz nadal drużyna tego nie potrafi i nie robi postępów. Czyli, trenuje nie to, co potrzeba. Kuźwa, Mandrysz, WRÓĆ!

  18. Avatar photo

    PanGoroli

    25 listopada 2018 at 10:47

    A powiedzcie mi, bo nie wiem – czy są jacyś starzy gieksiarze w klubie? Jakie pełnią funkcje? Bo jak dla mnie, to coś, teraz, to nie jest GieKSa, tylko zbieranina ciuli. Przykro mi to pisać…

  19. Avatar photo

    Tom

    25 listopada 2018 at 11:07

    Bartnik out

  20. Avatar photo

    PanGoroli

    25 listopada 2018 at 11:08

    W tej chwili nie jesteśmy na drodze do 2 ligi, ale na autostradzie. Na chwilę obecną nas może uratowac to, że może ktoś będzie gorszy. Ale stan jest taki, że GKS to w tej chwili zdecydowanie najsłabsza drużyna w lidze. Dla mnie plan na ratunek, to byłby taki:
    1. Bartnik WON!
    2. Bartnik RAUS!
    3. Nowy dyrektor sportowy, który zna ię na tej robocie.
    3. Janicki – popiół na głowę, skrucha, i na kolanach do Mandrysz – chyba mu jeszcze płacimy, no nie?
    4. Dudek na asystenta, by chłopak podłapał trochę praktyki i doświadczenia.
    5. Przegląd piłkarzy – ci, co mają potencjał, dodatkowe treningi z elementarza gry indywidualnej i zespołowej. Reszcie podziękować.
    6. Mądre zakupy na zimę – potrzeba lidera do każdej formacji, klasowego gracza i z charakterem. Tego Bartnik nie zrobi, bo nie potrafi. Nad tym trzeba pracować już teraz – jutro, to już za późno, by Bartnika w klubie już nie było.

  21. Avatar photo

    Bartolo

    25 listopada 2018 at 15:29

    Dajcie spokój piłkarzom,trenerom,dyrektorom sportowym,prezesom…winny całej tej sytuacji,tego nieustannego plucia nam w twarz,kłamstwom w żywe oczy jest WŁASCICIEL!!

  22. Avatar photo

    Łukasz

    25 listopada 2018 at 19:21

    Bartnik, zachciało ci się cudów i Paszulem i masz… Szkoda, bo sportowo klub jest niemalże na dnie. A był Mandrysz i 7 miejsce w tabeli kiedy go zwalniałeś!

  23. Avatar photo

    PanGoroli

    25 listopada 2018 at 20:18

    Pamiętam, jak był wywiad z Baretnikiem, jak po świńsku i po chamsku wywalił Mandrysza. Deklarował, że bierze decyzję na klatę, bo wie, że podejmuje ryzyko. No więc, Bartnik, chyba już wszysatko jasne? Z drużyny bijącej się o awans mamy drużynę z niewielkimi szansami na utrzymanie. No to ja się pytam, masz Bartnik jakiś honor? Co ty koleś tu kurwa jeszcze robisz? Wypierdalaj z Katowic, z mojego klubu.

  24. Avatar photo

    PanGoroli

    25 listopada 2018 at 20:29

    Żeby nie być gołosłownym – tu jest link do wywiadu z Bartnikiem i jego deklaracja:

    http://gieksainfo.pl/wywiad-bartnik-pamietam-kibicow-w-najtrudniejszym-momencie-dla-tego-klubu/

    A więc, Bartnik, pakuj manele i wypierdalaj!

  25. Avatar photo

    Kicia

    26 listopada 2018 at 07:32

    Bartnik i Dudek WON!!!

  26. Avatar photo

    stałybywalecST

    26 listopada 2018 at 08:22

    Współczuje wam gieksiarze, drużyna 4-0 w plecy a członkowie zarządu chleją i się śmieją u nas w loży. Powinniście ich wszystkich wywieźć na taczkach.
    Trener to też jakiś mega ignorant. To jego zdziwienie że Grzeszczyk potrafi przymierzyć z 16m. było bezcenne.
    Powodzenia w utrzymaniu bo jak wszyscy wiedzą wasze miejsce jest w 1 lidze (nie drugiej i nie ekstraklasie;) )

  27. Avatar photo

    Irishman

    26 listopada 2018 at 10:26

    Czyli jednym słowem na Titanicu wciąż gra muzyka…..i tylko kibicom serce krwawi i nie wiedza gdzie się schować, po kolejnych przegranych wstydliwie derbach 🙁

  28. Avatar photo

    abel

    26 listopada 2018 at 19:45

    Irishman nie pisz juz nic. Wez mecze i idźcie z janickim i bartnikem jak najdalej od gks

  29. Avatar photo

    q2

    26 listopada 2018 at 23:42

    Irishman ale ty jesteś hipokrytą, nie pisz nic już więcej. Byłeś jednym z tych, którzy głośno mówili, że trzeba dać czasu piłkarzom, trenerom, twierdziłeś, że miasto chce awansu bo prezydent tak powiedział. Podobno wszystko szło w dobrym kierunku. Nawet stadion mieli nam wybudować:))) Teraz zmieniasz płytę???

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Blaszok Kibice

Blaszok – świąteczna oferta

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.

Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.

Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.

Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.

Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.

Kontynuuj czytanie

Kibice SK 1964

Kibice GieKSy wręczyli szal Prezydentowi Nawrockiemu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś podczas oficjalnych uroczystości związanych z obchodami 44. rocznicy pacyfikacji w grudniu 1981 roku strajku w Kopalni „Wujek” doszło do spotkania przedstawicieli kibiców GieKSy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Karolem Nawrockim.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” podziękowali Prezydentowi za obecność na obchodach, wręczyli okazjonalny szalik „16.12.1981 Pamiętamy” oraz zaprosili Prezydenta do Katowic na marcowy mecz z Lechią Gdańsk.

Warto podkreślić również, że okazjonalny wieniec złożył pod Pomnikiem-Krzyżem Prezes GKS Katowice Sławomir Witek, podtrzymując tradycję swoich poprzedników, którzy co roku oficjalnie reprezentują Klub podczas uroczystości rocznicowych.

fot. Karina Trojok / fot. A.SZ

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Z Widzewem w niedzielę, z Jagiellonią w środę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Departament Logistyki Rozgrywek opublikował terminarz 20. kolejki oraz zaległych spotkań PKO Bank Polski Ekstraklasy.

GieKSa spotkanie z Widzewem rozegra przy Nowej Bukowej w niedzielę 8 lutego o godzinie 17:30. Nasza poprzednia potyczka zakończyła się wyjazdową porażką 0:3.

20. kolejka:

6 lutego (piątek)

Korona Kielce – Zagłębie Lubin, godz. 18:00
Lechia Gdańsk – Cracovia, godz. 20:30

7 lutego (sobota)

Arka Gdynia – Legia Warszawa, godz. 14:45
Jagiellonia Białystok – Motor Lublin, godz. 17:30
Górnik Zabrze – Lech Poznań, godz. 20:15

8 lutego (niedziela)

Pogoń Szczecin – Bruk-Bet Termalica Nieciecza, godz. 12:15
Raków Częstochowa – Radomiak Radom, godz. 14:45
GKS Katowice – Widzew Łódź, godz. 17:30

9 lutego (poniedziałek):

Piast Gliwice – Wisła Płock, godz. 19:00

Ponadto poznaliśmy termin zaległego meczu 16. kolejki Ekstraklasy z Jagiellonią. Wyjazdowa potyczka rozpocznie się w środę 4 lutego o godzinie 20:30.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga