Dołącz do nas

Piłka nożna

Utrzymanie w kiepskim stylu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice po meczu z Wartą Poznań był jedną wielką niewiadomą. Niby zespół walczył o utrzymanie, ale w spotkaniu z poznaniakami zaprezentował fatalną formę i trudno było spodziewać się poprawy w pojedynku z zespołem, który walczy o awans do ekstraklasy.

W bramce niespodziewanie Witold Sabela, w miejsce Jacka Gorczycy. Wobec absencji Bartosza Sobotki, trener musiał coś zrobić z lewą obroną. Postanowił wystawić na tej pozycji Kamila Szymurę. Na prawej zamiast Tomasza Rzepki zagrał Kamil Cholerzyński. Miejsce na defensywnym pomocniku zajął wracający po pauzie kartkowej Tomasz Hołota. Na lewej pomocy zagrał Marcin Pietroń, na prawą wrócił Mateusz Zachara.

Wydawało się, że nie będzie powtórki z Warty Poznań. GKS zaczął mecz w miarę spokojnie, choć bez szturmu na bramkę rywala. Tymczasem w 7. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego Tomasza Podgórskiego zostało przedłużone w pole karne i z zamieszania podbramkowego skorzystał Ruben Fernandez, który zdobył pierwszego gola. GKS nie potrafił nic ciekawego zrobić z przodu. Dodatkowo Kamil Cholerzyński grał tak ostro, że trener zdjął go przed upływem 30 minut w obawie, że zawodnik może dostać czerwoną kartkę. Piast grał swoje i coś próbował w ataku, ale nie miał na tyle determinacji, aby strzelić drugą bramkę. Dla GKS gola mógł zdobyć Przemysław Pitry, ale nie trafił dobrze w piłkę w polu karnym. Do przerwy GKS przegrywał 0:1.

W drugiej połowie już na początku Piast zdobył gola. Wyprowadzony prostopadłym podaniem został Wojciech Kędziora, który minął Sabelę (niepotrzebnie wyszedł na 30. metr!) i strzelił lobem do pustej bramki. GKS już nie wiedział jak się zachować w tej sytuacji. Próbował atakować, ale nie przynosiło to efektów w postaci strzałów. Było prostopadłe podanie do Pitrego, po którym nasz zawodnik zderzył się z bramkarzem Jakubem Szmatułą, a ten musiał opuścić boisko. Wkrótce GKS miał dwie sytuacje, w których zakotłowało się pod bramką wprowadzonego Dariusza Treli, ale bez efektów bramkowych. W końcu to Piast przeprowadził akcję bramkową – prostopadłe podanie do Kędziory – ten znów minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. 3:0.

GKS przegrał spotkanie w Gliwicach w fatalnym stylu. Piłkarsko katowiczanie zaprezentowali się tragicznie. Piast nie awansował do ekstraklasy tylko dlatego, że Zawisza w ostatnich minutach strzelił bramkę na Warcie.

GKS utrzymał się tylko dlatego, że Polonia Bytom przegrała z Arką Gdynia. Wstyd. GKS po raz kolejny utrzymuje się dzięki wynikom innych drużyn. Katowiczanie nie potrafią wziąć sprawy w swoje ręce.

Szkoda gadać. Jeden wstyd. Utrzymanie w żenującym stylu.

Natomiast trzeba oddać zawodnikom, że w trakcie całej rundy, w obliczu oszustw zarządu, w obliczu kłamstw panów Krysiaka i reszty jego bandy, w poprzednich meczach naprawdę wykazali niesamowitą wolę walki, wielkie zaangażowanie – i to właśnie mecze z Łęczną, Polkowicami, Polonią – zadecydowały o utrzymaniu. Za te mecze wielkie brawa, ale za ostatnie spotkanie wielka nagana. Dlatego też mieszane są wyrazy uznania za wspomniane mecze z niesmakiem po dwóch ostatnich.

GieKSa utrzymana w lidze – to najważniejsze.

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Wieczorny

    21 maja 2012 at 11:32

    Dlaiiczego nie napiszecie że psełdo trener obraził suię na Kaciczaka i nie bieże go na mecze choc nie ma na lewą obronę inego oprucz Sobotki

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga