Dołącz do nas

Piłka nożna

Wczoraj grał Puchar Polski – kompromitacja Wisły Płock

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Wczoraj odbyła się runda przedwstępna Pucharu Polski. Do gry przystąpili zeszłosezonowi drugoligowcy oraz zwycięzcy regionalnych rozgrywek. W związku z tym po raz pierwszy w tym sezonie mieli okazję zaprezentować się beniaminkowie pierwszej ligi.

Nasi ligowi rywale nie spisali się rewelacyjnie. Najlepiej Chojniczanka, które co prawda przegrywała 0:1, ale potem strzeliła trzy bramki w wyjazdowym spotkaniu z trzecioligową Włocłavią Włocławek. Również rywala z trzeciej ligi miała Puszcza Niepołomice. W regulaminowym czasie gry nie udało się jednak wygrać, dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia i o wszystkim decydowały rzuty karne. Padł w nich niecodzienny rezultat, bowiem Puszcza wygrała 2:0. Bramkarz Krystian Stępniowski obronił dwie jedenastki, a w dwóch przypadkach piłkarze Stali nie trafiali w bramkę! Puszcza w środę zmierzy się w rundzie wstępnej właśnie z Chojniczanką.

Spośród beniaminków nie popisały się dwie pozostałe ekipy, choć w przypadku Wisły Płock jest to zbyt eufemistyczne określenie, ale o tym za chwilę. W starciu beniaminków drugiej i pierwszej ligi, czyli Odry Opole i ROW Rybnik, także potrzebne były rzuty karne. Po 90 minutach był remis 1:1, po dogrywce 2:2. Karne lepiej jednak egzekwowali opolanie, którzy wygrali 4:2. Jedną z bramek dla ROW strzelił były zawodnik GKS Mariusz Muszalik. Pomylił się natomiast inny rutyniarz – Sławomir Szary oraz Jarosław Wieczorek.

Osobną historią jest Wisła Płock. Klub ten skompromitował się niesamowicie. Na Puchar Polski do Kleszczowa wysłał juniorów z roczników ’95 i ’96, a pierwszy skład tymczasem w najlepsze grał sobie sparing z Widzewem w Łodzi. Totalna olewka oficjalnych rozgrywek na rzecz meczu treningowego jest dyskwalifikujące zarówno trenera, jak i cały klub. Najmniejsze pretensje można mieć do młodych piłkarzy, którzy ulegli w meczu z Sokołem 0:1, co dla mało ambitnego trenera Marcina Kaczmarka oraz zarządu Wisłychyba jednak jest korzystne, bo nie trzeba się babrać w tych mało znaczących i niepotrzebnych rozgrywkach. Za taki wybryk klub powinien zostać solidnie ukarany. Dno i kompromitacja.

W pozostałych meczach rundy przedwstępnej nas najbardziej interesowało spotkanie Cartusii Kartuzy z Wigrami Suwałki. Po 120 minutach było 0:0 i również tu o wszystkim decydowały jedenastki. W przeciwieństwie do meczu w Sanoku tutaj piłkarze mieli zdecydowanie lepiej ustawione celowniki i na 9 strzałów tylko 1 został niewykorzystany, a konkurs zakończył się wynikiem 5:3 dla Wigier. W środę zespół ten podejmie u siebie Znicz Pruszków, a zwycięzca z tego meczu 24 lipca zagra u siebie z GKS Katowice.

W pozostałych spotkaniach obyło się bez wielkich sensacji. Inny katowicki klub – Rozwój po dogrywce pokonał Świt Nowy Dwór Mazowiecki 4:2, a jedną z bramek strzelił nasz eks-snajper Sebastian Gielza. Na uwagę zasługuje jednak aż pięć walkowerów. I tutaj jeden z nich był kuriozalny – mianowicie Radomiak Radom, który oddał w ten sposób mecz ŁKS-owi Łomża. Trener i działacze uznali, że jadąc do Łomży w zaledwie jedenastoosobowym składzie się skompromitują. Wszystko na skutek zmiany właściciela i niepodpisanych kontraktów. Wydaje się jednak, że właśnie trzeba byłoby pojechać i spróbować uniknąć kompromitacji. Niestety w ten sposób ten drugoligowy klub skompromitował się już na samym starcie. Gdzie tu miejsce na etos i ideały?…

Runda wstępna już w środę. Najciekawiej zapowiada się pierwszoligowy pojedynek Puszczy z Chojniczanką. Co ciekawe oba zespoły – znów w Niepołomicach – spotkają się już w 2. kolejce ligowej. Rozwój wyjeżdża do Zamościa, a my będziemy się przyglądać z uwagą wynikowi meczu Wigier ze Zniczem.



4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    Włodek

    15 lipca 2013 at 10:02

    eufemistyczne -czlowieku pisz po normalnemu

  2. Avatar photo

    Jankulowski

    15 lipca 2013 at 12:12

    Każdemu zdarzaja sie błedy… 😐

  3. Avatar photo

    Shellu

    15 lipca 2013 at 12:51

    Włodek, jeśli dla Ciebie „eufemistycznie” nie jest normalnym słowem to Ci współczuję…

  4. Avatar photo

    włodek

    15 lipca 2013 at 21:53

    Shellu – fakt nie wiedziałem ale teraz dzieki Tobie i wikipedii poszerzyły się moje horyzonty myślowe:-)

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga