Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

GKS Katowice przed kluczowym meczem. Rafał Figiel: jest w nas dużo sportowej złości czyli przegląd doniesień mass mediów przed meczem Chojniczanka-GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat dzisiejszego meczu II ligi Chojniczanka 1930 Chojnice – GKS Katowice.

 

mkschojniczanka.pl – Koniec sprzedaży. Wszystkie bilety wyprzedane

Wszystkie dostępne bilety na mecz Chojniczanka – GKS Katowice zostały już wyprzedane. Oznacza to zamknięcie sprzedaży biletów na piątkowy hit sezonu eWinner 2 Ligi.

Piątkowe starcie Chojniczanki z GKS-em Katowice z trybun obejrzy 746 widzów.

 

Hitowe starcie w Chojnicach

[…] Na stadionie przy ul. Mickiewicza 12 dojdzie do bezpośredniej potyczki dwóch kandydatów do awansu na zaplecze ekstraklasy.

[…] Mimo niezbyt zadowalającego bilansu bezpośrednich spotkań 2 z 3 ostatnich potyczek chojniczanie potrafili przechylić na swoją korzyść. W meczu rozgrywanym w grudniu zeszłego roku podopieczni Adama Noconia przywieźli z Katowic komplet punktów a zwycięstwo żółto-biało-czerwonych 2:1 zakończyło świetną serię 7 wygranych meczy z rzędu piłkarzy trenera Rafała Góraka.

[…] W obecnym sezonie GKS Katowice zaczęli od falstartu przegrywając z Hutnikiem w Krakowie, lecz w następnych kolejkach stopniowo poprawiali swoją pozycję i aż do dziś regularnie punktują oraz są w czołówce tabeli. Runda jesienna była bardzo bardzo dobra dla obecnego wicelidera ligi. 38 z 51 możliwych do zdobycia sprawiło, że na półmetku rozgrywek przodowali oni w zestawieniu ligowym. Przełom kwietnia i maja nie był już tak udany dla żółto-zielono-czarnych. Tylko 3 wygrane w 9 meczach sprawiły, że walka o awans do 1 ligi dalej trwa i czeka nas emocjonująca końcówka sezonu.

Kolejny przeciwnik Chojniczanki jest trzecim najlepszym zespołem pod względem liczby strzelonych goli i ma zaledwie o 2 trafienia mniej od naszego klubu. Ważnymi postaciami ekipy z Katowic są najlepszy strzelec drużyny Marcin Urynowicz z 14 bramkami na koncie oraz Filip Kozłowski, który do 11 goli dorzucił jeszcze 8 asyst. Osiem ostatnich podań zanotował również Krystian Sanocki jego dorobek uzupełniają także 4 bramki. Nie należy zapomnieć o znanym z występów w ekstraklasie Adrianie Błądzie, który w obecnych rozgrywkach 7 razy znajdował drogę do bramki rywala a 9 razy z jego podania skorzystali koledzy z zespołu.

W szeregach Chluby Grodu Tura w sezonie 2016/2017 na wypożyczeniu występował Filip Kozłowski. Napastnik GKS-u w siedmiu oficjalnych spotkaniach zaliczył jedną asystę. Najlepszy strzelec Chojniczanki w trwających rozgrywkach Szymon Skrzypczak ma za sobą epizod w drużynie ze Śląska, spędził tam rundę wiosenną w sezonie 2013/2014.

 

sportdziennik.com – Wicelider niekoloryzowany

Najważniejsze jest już to, co będzie się działo w najbliższym meczu. Do Chojnic jedziemy na wojnę – zapowiedział Rafał Górak, trener GKS-u Katowice, po wygranej 4:1 z Bytovią, czyli najlepszym tej wiosny występie swojego zespołu.

[…] Najistotniejsze jest to, że na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego GKS wrócił na pozycję wicelidera II ligi, premiowaną bezpośrednim awansem. O punkt wyprzedza Chojniczankę, która w niedzielę bezbramkowo zremisowała w Krakowie z Hutnikiem, i z którą zmierzy się w piątek w Chojnicach…

– Hutnik mądrze się bronił. To nie przypadek, że w tej rundzie zdobył najwięcej punktów po nas i Polkowicach. W kontekście końcówki rundy powinniśmy jednak znaleźć sposób, żeby zdobyć choć jedną bramkę. Mimo tego remisu wciąż wszystko jest w naszych nogach i głowach – przyznaje szkoleniowiec chojniczan, Adam Nocoń.

Rafał Górak mecz w Chojnicach określa słowem „wojna”. – Choć może jeszcze nie na śmierć i życie. Tam jeszcze nikt nie zginie, gra będzie się toczyć. Liga rzeczywiście jest arcyciekawa. Jesteśmy pełni emocji. Wszystko jest możliwe – zaznacza szkoleniowiec katowiczan, choć niemożliwe już wydaje się, by bezpośrednio do I ligi miał nie awansować Górnik Polkowice.

[…] Katowiczanie w piątek powinni mieć szersze pole manewru. Po pauzie za kartki wróci Marcin Urynowicz, kto wie, czy do dyspozycji nie będzie już bramkarz Bartosz Mrozek. A nawet przy sporej liczbie absencji – braku ukaranego po meczu w Lublinie czerwoną kartką Arkadiusza Woźniaka czy kontuzjowanego Szymona Kiebzaka – drużyna zaliczyła w niedzielę najlepszy występ w rundzie. Choć poprawkę trzeba też brać na słabość zamykającej tabelę Bytovii.

 

sport.tvp.pl – GKS Katowice przed kluczowym meczem. Rafał Figiel: jest w nas dużo sportowej złości

GKS Katowice zagra na wyjeździe z Chojniczanką w meczu 36. kolejki drugiej ligi. GieKSa zajmuje drugie miejsce i ma punkt przewagi nad trzecią w tabeli drużyną z Chojnic. – Mój klub zasługuje na to, by jak najszybciej wrócić do elity – podkreślił Rafał Figiel, pomocnik śląskiego zespołu w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W ostatnich kolejkach potykaliście się często, przewaga nad resztą stopniała. Dlaczego tak się stało?
Rafał Figiel: – Jasne, jest to, że chcieliśmy „załatwić” sprawę awansu jak najszybciej, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Plusem jest to, że wszystko dalej zależy od nas. Mamy punkt przewagi nad trzecią Chojniczanką, z którą zagramy w piątek. Oczywiście jest w nas dużo sportowej złości, ponieważ, szkoda kilku spotkań, w których powinniśmy uzyskać lepsze rezultaty. Druga liga pokazuje jednak, jak jest nieprzewidywalna, momentami dziwna. Pozytywem jest ostatnie spotkanie, w którym w dobrym stylu wysoko pokonaliśmy Bytovię Bytów. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować. Dzięki wygranej z Chojniczanką możemy umocnić swoją pozycję w tabeli. 

[…] – Czuje pan, że rywale bardziej mobilizują się na GKS? 
– Coś w tym jest. GieKSa to wielka marka. Każdy przeciwnik, który przyjeżdża na nasz stadion, mecz traktuje w kategori „mogę” a nie „muszę”. Dla każdego zespołu starcie z GKS jest inne niż większość pozostałych. To szansa pokazania się. Być może dlatego czasami jest trudniej.

[…] – Gdy przychodził pan do GKS zimą to wierzył, że w drugiej lidze pogra tylko przez pół roku? W Katowicach nikt nie ukrywa, że awans jest priorytetem. Ta presja momentami wam nie przeszkadza? 
– Oczywiście, że się z tym liczyłem. Te aspiracje i chęć awansu sprawiły, że wybrałem GKS. Myślę, że każdy piłkarz mierzy jak najwyżej, chce wygrywać i osiągać sukcesy. Co do presji, to zależy od charakteru każdego człowieka. Jeśli podpisujesz kontrakt z klubem, w którym głośno mówią o awansie, to musisz liczyć się z wymaganiami. 

[…] – Wierzy pan w to, że jeszcze zagra w Ekstraklasie? 
– Wiadomo, że chciałbym jeszcze zagrać na najwyższym poziomie. Na razie nie wybiegam jednak myślami zbyt daleko. Najważniejszy jest awans do pierwszej ligi, myślenie o czymś więcej nie ma teraz sensu. Wiem już, że piłka uczy pokory. Jeśli chodzi o powrót do Ekstraklasy, to GKS jest dużym klubem i z pewnością zasługuje na to, by jak najszybciej wrócić do elity. 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga