Dołącz do nas

Piłka nożna

Raków: są kontuzje, ale dalej jest kim grać

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Raków Częstochowa w ostatnim sezonie wrócił na miejsce medalowe Mistrzostw Polski, zdobywając tytuł wicemistrza. Przed rozpoczynającym się sezonem klub spod Jasnej Góry dokonał kilku wzmocnień, które wskazują na to, że chce kolejny raz „rozdawać karty” w lidze.

W przerwie pomiędzy sezonami Raków pozyskał napastnika Lamine Diaby-Fadiga (poprzednio Jagiellonia, wcześniej grający we Francji i Holandii). Do zespołu dołączył również obrońca Grek Apóstolos Konstantópoulos z Koninklijke Beerschot VA (z belgijskiej ekstraklasa), pomocnicy Oskar Repka (wiadomo skąd) i Karol Struski (z cypryjskiego Áris Lemessoú, wcześniej grał w Górniku Łęczna i Jagiellonii). Z Aston Villi wypożyczony został bramkarz Oliwier Zych, który na naszym „podwórku” zaliczył 26 spotkań w Puszczy dwa sezony temu. To nie koniec transferów – RKS stara się jeszcze o pozyskanie Marin Petkov (Lewski Sofia, wart około 3 mln euro), Tomasza Pieńko (Zagłębie Lubin, 2 mln euro) czy Hrvoje Smolčicia (Eintracht Frankfurt, 2 mln euro).

W sumie klub z Częstochowy wydał całkiem sporo na transfery na tle pozostałych drużyn z PKO BP Ekstraklasy, bo ok. 4,3 mln euro (wliczając w to kwotę za wykup po wypożyczeniu napastnika Jonatan Braut Brunes). Z drużyny odeszli: Péter Baráth, Ben Lederman, Matej Rodin, Milan Rundić i Dušan Kuciak. Z trzema ostatnimi nie zostały przedłużone kontrakty, a Władysław Koczerhin nabawił się kontuzji, która wyklucza go z gry do czerwca 2026 roku.

W okresie przygotowawczym do nowego sezonu drużyna z Częstochowy przebywała na dwóch obozach: w rodzimym Arłamowie oraz w Holandii. Zespół rozegrał sześć spotkań sparingowych w których przegrał tylko jedno, z Termalicą 1:3. W dwóch padł remis: z belgijskimi drużynami Jupiler Pro League –  z Club Brugge KV 1:1 i z RSC Anderlecht 2:2. W trzech meczach RKS wygrał: z przedstawicielem słowackiej ekstraklasy FK Železiarne Podbrezová 4:1 oraz z belgijskimi drużynami drugiej ligi: Koninklijke Patro Eisden Maasmechelen 2:1 i Lommel SK 2:0.

Po zakończeniu sezonu 2023/24 ponownie zatrudniono jednego z głównych architektów wcześniejszych sukcesów drużyny – Marka Papszuna. Papszun prowadził poprzednio Raków od kwietnia 2016 do czerwca 2023 roku i zanotował z drużyną awanse od II ligi do ekstraklasy. Zwieńczeniem jego pierwszego okresu pracy było zdobycie tytułu Mistrza Polski i po dwa razy: tytułu wicemistrza, Pucharu Polski oraz Superpucharu.

W drużynie Papszuna czterech piłkarzy ma kontuzje i w meczu z GieKSą nie zagrają: wspomniany Władysław Koczerhin oraz Ivi Lopez, Jean Carlos Silva i Bogdan Racovițan. Ivi Lopez i Jean Carlos będą do dyspozycji trenera w sierpniu lub wrześniu. Racovițan ma za sobą prawie roczną przerwę w grze – po zerwaniu więzadła krzyżowego i jego rekonstrukcji, trenuje już z zespołem, ale jeszcze nie doszedł do pełni sił.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga