Dołącz do nas

Kibice

Rzut oka z Blaszoka #4 – Co się stało z naszą klasą?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kaśka z Piotrkiem są w Kanadzie, bo tam mają perspektywy
Staszek w Stanach sobie radzi, Paweł do Paryża przywykł

Dobra, nie chodzi wcale o piosenkę Jacka Kaczmarskiego. Szkolne konotacje związane z meczem GKS-u Katowice z Olimpią Grudziądz zaczęły się rodzić w mojej głowie gdy spojrzałem na sektor gości. Liczebność nieobowiązkowej wycieczki klasowej… Nie zrozumcie mnie źle, jeśli ktoś w swoim mieście rywalizuje z Widzewem to oczywiście budzi jakąś tam sympatię, a każdej osobie jeżdżącej za swoim klubem należy się szacunek. Po prostu takie skojarzenie…

Po porażce w Nowym Sączu GKS Katowice nie gra już w zasadzie o nic. Wiecie jak to jest, kiedy rok szkolny jeszcze trwa a oceny już wystawione – na dużą frekwencję nie ma co liczyć. To sprawdziło się także na Bukowej. Przyszli Ci, którzy chcieli, ale mimo tego doping nie powalał. Ratunkiem po raz kolejny okazała się pieśń „jeden jest tylko klub”.

Po meczu nauczyciel piłki nożnej postanowił skorzystać ze swojego autorytetu i zwrócić uwagę grupie najbardziej niesfornych uczniów, ale okazało się, że ten autorytet nie jest jeszcze na odpowiednim poziomie. Jedno jest pewne, drużyna bardzo zawiodła grając najsłabsze spotkanie od dłuższego czasu. Za tydzień idealna okazja do zakończenia serii, składającej się na razie z dwóch porażek, czyli mecz z Rozwojem, który bez względu na okoliczności GKS musi wygrać.

Wszyscy są odpowiedzialni, wszyscy mają w życiu cele

…czy aby na pewno?

Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: 1900
Goście: 11
Wydarzenia: Pomeczowe spięcie z trenerem Brzęczkiem

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


8 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

8 komentarzy

  1. Avatar photo

    hanibal

    18 kwietnia 2016 at 18:07

    Zrozwojem wystawić zawodników którzy siedzą na ławie,niech się wykażą czy są potrzebni w klubie,tylko w meczu o punkty można przekonać do ich umiejętności.

  2. Avatar photo

    debiana

    18 kwietnia 2016 at 20:19

    jeżeli trener po fatalnych dwóch spotkaniach szantażuje i obraża się na kilku wyzywających kibiców to chyba nie jest jeszcze gotowy na tą ligę bo strach pomyśleć gdyby było 10tyś ludzi . Odpowiedz na taki Raków Cżęstochowa

  3. Avatar photo

    n.k.w.d.

    18 kwietnia 2016 at 20:44

    ciekwy jestem co powie kibicom Brzeczek jesli nie wygrajá (remis to tez porazka)?

  4. Avatar photo

    Tom

    19 kwietnia 2016 at 21:31

    Budujmy stadion na 25 tys, tak jak wielu chce, będzie fajnie :))) !!!!!!!!!

  5. Avatar photo

    kristo

    19 kwietnia 2016 at 22:48

    🙂 Ale jak? To problem po stronie trenera, że nie akceptuje chamstwa, prostactwa, wręcz prymitywizmu??? 🙂 kim są Ci „wyzywający” osobnicy??? Gdzie grali, gdzie o kogo trenowali??? Ludzie, GDZIE WY ŻYJECIE??? TWORZYCIE SOBIE WYIMAGINOWANY ŚWIAT a dla normalnych ludzi jesteście po prostu na marginesie ze swoimi poglądami…

  6. Avatar photo

    Karol

    19 kwietnia 2016 at 23:41

    Ze strony trenera problemem był sposób reakcji. Skoro nie akceptuje „chamstwa” to mógł podejść spokojnie i wejść w polemikę, wybrał niestety sprint w kierunku Blaszoka i krzyki, czym zaognił sytuację. Natomiast wcześniejsza reakcja części Blaszoka („wypierdalać”) w kierunku piłkarzy również była przesadzona.

    W relacji kibice-trener nie jest istotne „gdzie grali, u kogo trenowali” kibice, tylko to, jak wypełniają swoje obowiązki jako kibice właśnie. A wsparcie jakie dostają piłkarze w Katowicach jest wręcz ewenementem – po latach porażek i nie grając już o nic dostają wsparcie przez 90 minut. A jak piłkarze wywiązują się ze swoich obowiązków?

  7. Avatar photo

    mariness

    20 kwietnia 2016 at 12:58

    a mi tu śmierdzi spiskiem przeciwko Rozwojowi, czas pokaże ! ! !

  8. Avatar photo

    filip

    21 kwietnia 2016 at 00:40

    Do widzenia blaszoku, każdy ma swoje wartości i granice moja granica oszukiwania mnjeprzez tych grajków minął. Żegnam

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga