Za nami dwa mecze biletowane na naszym stadionie w tym sezonie, przy czym tylko jeden o punkty. Dzielił je tydzień, ale bardzo się różniły. Choć mecz z Banikiem z pewnością zasłużył na osobną relację, „rzut oka…”, będzie podwójna. Dobrych wspomnień nigdy dość.
20-lecie zgody
Dwadzieścia lat to kawał czasu – zwłaszcza gdy mowa o przyjaźni, która tyle przetrwała. 24 lipca przy Bukowej pojawiło się mnóstwo osób młodszych niż sztama między GieKSą a Banikiem, między którymi toczył się mecz. Na trybunach pojawiło się około 4 tysiące kibiców, w tym kilkuset z Ostrawy oraz liczne delegacje Górnika i JKS-u.
Banik zajął sektor 5. trybuny Głównej i trochę sektora 6. i… zaprezentował się kapitalnie! Kilka opraw, jednakowe białe koszulki, mnóstwo pirotechniki, melodyjny i głośny śpiew. Jednym słowem: show! Na koniec, po zaproszeniu ze strony Blaszoka, kibice Banika dołączyli do GieKSiarzy na trybunie by wspólnie zaprezentować ostatnią z przygotowanych opraw.
Kibice GieKSy również dobrze się przygotowali do świętowania okrągłej rocznicy przyjaźni z FCB, była dobra liczba na Blaszoku – większość na żóło – oraz kilka opraw. Przede wszystkim ostatnia bardzo widowiskowa i długotrwała, tak dużej ilości piro dawno u nas nie było! Wspólna zabawa trwała… parę dni przed i trochę po meczu. GieKSa&Banik!
Podsumowanie:
Oprawa:
Banik – Sektorówka i kartoniada „Ostrava&Katowice”+świece dymne; transparent „najlepszy biznes to prawdziwa przyjźń”; transparent dla śp. Jackoowa; sektorówka „20 let” i transparent”…na tribunach i boji” + piro; serpentyny, flagowisko, piro
GKS: sektorówka „flaga”; folia GKS&FCB + piro; transparent + flagowisko + ogromna ilość pirotechniki, głównie świec dymnych w barwach GKS i Banika.
Frekwencja: ok. 4000
Goście: ok. 700
Wydarzenia: debiut nowych flag zgodowych oraz „tylko nieżywi przestaniemy być mściwi”
Ligowa inauguracja
Mecz z Wigrami wyglądał tak, jakby tydzień wcześniej nie było meczu z Banikiem. Wróciliśmy do marnej frekwencji z końcówki poprzedniego sezonu, a doping był niemrawy. Autor relacji dotarł na stadion dopiero w przerwie, wobec czego oceniać może tylko drugą połowę. Co w niej było? Marazm piłkarski przekładający się na coraz mniej chęci do dopingu. Można się tylko zastanawiać czy obecna sytuacja piłkarsko-kibicowska streszcza się w stwierdzeniu „cudu nie będzie, bo nie ma wiary” czy „nie ma wiary bo cudu dawno nie było”. Tak czy inaczej piłkarze znowu podcinają skrzydła. Na Głogowie reset!
Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: 2000
Goście: 38
Wydarzenia: –