Do Olsztyna przyszło nam się wybrać drugi raz w tym roku. Poprzednio byliśmy tam 7 maja, czyli 3,5 miesiąca temu. Ogólnie w ostatnich trzech latach graliśmy ze Stomilem i z możliwym udziałem kibiców gości aż trzykrotnie. Jak na polską rzeczywistość – zakazy, policja, PZPN, wojewodowie, rząd – jest to duża częstotliwość.
W 2014 roku przyjechaliśmy do Olsztyna autokarami, a rok później zawitaliśmy pociągiem specjalnym do Ostródy, gdzie swoje spotkania rozgrywał Stomil. W maju tego roku ponownie zdecydowaliśmy się na pociąg i wczoraj podtrzymaliśmy tradycję.
Podróż upłynęła nam spokojnie i w komfortowych warunkach. W Olsztynie pojawiliśmy się na ponad dwie godziny przed spotkaniem i pieszo udaliśmy się w drogę na stadion. Na szczęście słońce nie dawało się we znaki tak jak w maju tego roku podczas naszej ostatniej wizyty w tym mieście. Za każdym razem zastanawia mnie to, że w Olsztynie wolą zamknąć główne ulice miasta na około 40 minut, by przeprowadzić kibiców gości na stadion, a nie podstawiają autobusów miejskich, które uwinęłyby się w jakieś 5 minut.
Wejście na stadion przebiegało bardzo spokojnie. Dużą pracę w ostatnich latach wykonał pod tym kątem Stomil i za to należą im się duże brawa. Każda wizyta w Olsztynie to także smutna refleksja, jak bardzo brzydki i stary jest tam stadion. Działacze Stomilu muszą stawać na głowie, że ten obiekt zostaje dopuszczony do rozgrywania spotkań na szczeblu centralnym. Stadion Polonii Bytom jest dużo ładniejszy, a wiadomo, że nie należy do najpiękniejszych obiektów. Nasza „stara” Bukowa to już w ogóle perełka.
Na wyjeździe obecne były 364 osoby. Bardzo dobrze wsparli nas zgodowicze – fanów Górnika Zabrze pojawiło się 41, a kibiców Banika Ostrva 10. Kilku zakazowiczów zostało pod stadionem i ostatecznie w klatce było nas dokładnie 354. Nasz sektor był szczelnie oflagowany (pojawił się też transparent – Heniu PDW!), a doping tego dnia stał na najwyższym poziomie. Warty zaznaczenia jest fakt, że wszystkie osoby angażowały się w wokalne wspieranie naszej drużyny. Hitem wyjazdu została nowa piosenka, której wykonanie możecie zobaczyć poniżej.
Po meczu piłkarze zostali zapewnieni o naszym wsparciu gromkim: „GKS jesteśmy z Wami!”. Wszyscy obecni w Olsztynie byli zgodni, że było to naprawdę dobre spotkanie w wykonaniu naszej drużyny i bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Kibiców Stomilu Olsztyn w młynie nie było szczególnie dużo (wydaje mi się, że mniej niż nas), ale prowadzili ciągły doping przez całe spotkanie. Warto zaznaczyć, że obyło się bez wzajemnych bluzgów.
Podróż powrotna upłynęła równie spokojnie i planowo – o 5:10 zawitaliśmy do Katowic. Teraz czekają nas dwa spotkania domowe – w środę o 17:30 z Zagłębiem Sosnowiec (niestety bez kibiców gości – decyzja wojewody na wniosek policji) oraz w sobotę o 18:00 ze Zniczem Pruszków. Tydzień później zawitamy na stadion Podbeskidzia Bielsko-Biała. Zapisy prowadzone są już na dzielnicach, FC i w stowarzyszeniu kibiców.
W Olsztynie po raz kolejny udowodniliśmy, że należymy do kibicowskiej ekstraklasy. Wiadomo – nie jeździ się dla wyników, nowych stadionów i miejsc czy tam gdzie blisko – ale to jednak wszystko ma wpływ na tych mniej zakręconych na punkcie GieKSy kibiców. Wczoraj na meczu ze Stomilem pojawili się po prostu sami fanatycy.
Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:
fufon
24 sierpnia 2016 at 22:36
a co z tymi co mieli zakaz po co jechali, na co liczyli, ze system nie zadziała i wejdą na mecz ?
kosa
25 sierpnia 2016 at 01:23
Jechali by dotrzymać towarzystwa reszcie. Nie próbowali wchodzić na stadion.