Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Co pisano o siatkarskiej GieKSie? Zapraszam na przegląd prasowy.

 

katowickisport.pl – Siatkarze z Katowic po 46 latach znów zwyciężyli w ekstraklasie

Siatkarze GKS Katowice udanie rozpoczęli sezon PlusLigi i odnieśli cenne zwycięstwo nad Łuczniczką Bydgoszcz 3:1. To pierwsze zwycięstwo GKS po 46 latach w najwyższej klasie rozgrywkowej. Siatkarze oraz ich trener Piotr Gruszka mieli powody do dumy i satysfakcji. (…)

(…) – Mieliśmy świetnie rozpisanego rywala i przez wiele dni oglądaliśmy jego mecze sparingowe i w tej sytuacji niczym nas nie zaskoczyli – powiedział jeden z bohaterów spotkania, Michał Błoński. – Naszą siłą była zagrywka, bo od niej przecież zaczyna się wszystko. – Trochę spadło nam przyjecie i mieliśmy poważne kłopoty w II secie. Jednak po przerwie się podnieśliśmy i już osiągnęliśmy przewagę. Ta wygrana nas jeszcze bardziej podbuduje i będziemy spokojnie przygotowywali się do kolejnych meczów. Skala trudności na pewno jeszcze wzrośnie. Na razie jest fajnie, ale zobaczymy co nam sezon przyniesie.

katowickisport.pl – Tomasz Kalembka: Inauguracja po naszej myśli

(…) Choć to dopiero początek sezonu, plany katowiczan są jasne. – Osobiście wierzę, że będziemy na ósmym miejscu. Ale chciałbym oczywiście, żebyśmy byli wyżej. Jeśli będziemy dobrze grać i wygrywać, to czemu nie? Zespół z Bydgoszczy nie jest nisko notowany, ale też nie był medalistą poprzedniego sezonu, więc na pierwszy mecz był bardzo dobrym dla nas rywalem i wierzę, że w następnych kolejkach będziemy prezentowali się tak jak teraz – powiedział siatkarz.

 

katowickisport.pl – Piotr Gruszka: Wygrywamy i przegrywamy razem!

(…) Zaskoczeni frekwencją?
Hala Ośrodka Sportowego „Szopienice” jest usytuowana dzielnicy, w której kibicuje się Ruchowi Chorzów. Stąd też były obawy, by nie doszło do ekscesów. Zmobilizowano więc spore siły policyjne oraz porządkowe, ale wszystko przebiegało bez większych zakłóceń. Wspomniana obstawa zrobiła spore wrażenie na dziennikarzu z Bydgoszczy, który był szczerze zdziwiony, że mecz siatkarski takowej obstawy wymaga. Gdy został wtajemniczony w klimat widowiska, pokiwał ze zrozumieniem głową.
Mimo wszystko byliśmy mocno zaskoczeni frekwencją. 760 widzów – tak brzmi oficjalny komunikat klubu – nie rzuciło nas na kolana. Hala, która może pomieścić 1500 osób, została wypełniona w połowie, ale ci, którzy przyszli rzeczywiście są fanami tej dyscypliny. Kibice zasiedli tylko po jednej stronie trybun, co też wzbudziło zdziwienie. Fanklub siatkarskiego GKS-u, podobnie jak ma to miejsce w innych klubach, pewnie dopiero powstanie… (…) Prezes Wojciech Cygan – w miniony czwartek podczas konferencji prasowej – poinformował, że trwają negocjacje, by kilka meczów odbyło się w „Spodku”. W kuluarach mówi się o ośmiu spotkaniach. – Na razie trwają rozmowy i tego się trzymajmy – ucina rzecznik klubu.

Taki już jestem
Piotr Gruszka – do niedawna siatkarz, a obecnie trener – stał przy linii i „grał” wraz zespołem. – To wynika z mojego charakteru – mówi szkoleniowiec GKS-u. – Czasami muszę tonować swoje zachowanie, by negatywnie nie wpływać na zawodników. Prawda jest jednak taka, że stanowimy naczynia połączone – wygrywamy i przegrywamy razem! Oby porażek było jak najmniej.(…)

 

siatka.org – Piotr Gruszka: Nie jestem od karania, a od wymagania

(…) Będzie pan srogim nauczycielem?

Nie, nie srogim. Myślę, że nie jestem od karania, a od wymagania. Moi podopieczni wiedzą, że bardzo ciężka praca to jedyna droga, żeby grać dobrze i mam nadzieję, że każdy z nich uwierzył w taki sposób prowadzenia zespołu. Wydaje mi się, że mecz jest w tej chwili dla nas deserem, na który będziemy czekać po całym tygodniu przygotowań i nam wszystkim będzie fantastycznie go razem spożywać.

Można było wymagać perfekcji w pierwszym pojedynku zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej po 46 latach?

Oczywiście, że nie – tu nie chodzi o perfekcję, ale o rzeczy, które faktycznie są istotne. Zdawałem sobie sprawę z tego, że będą przestoje, będą błędy i będzie się trudno grało, ale powtarzałem moim chłopakom, że jesteśmy gotowi na granie w PlusLidze. Jesteśmy naprawdę bardzo dobrze przygotowani dzięki pracy całego sztabu. Wydaje mi się, że dzięki zwycięstwom prowadzeni przeze mnie siatkarze powinni w to jeszcze bardziej uwierzyć.

Jak dużą siłą jest to, że zespołowa oś stabilności została w waszym zespole zachowana?

Myślę, że dużą, bo zostali sami najlepsi. Drugą rzeczą jest to, że dzięki takiemu rozwiązaniu wiem, że mogę desygnować zawodników do gry w każdym momencie. Sama obecność obok kogoś, kogo doskonale się zna, wpływa bardzo pozytywnie na ducha drużyny. Mam zawodników, którzy lubią grać w trudnych momentach, więc wiem, że mogę na nich polegać.

Łuczniczka, AZS Częstochowa, Effector – trzy zespoły z dołu tabeli w poprzednim sezonie to lepsza droga dla beniaminka na początku rozgrywek, czy lepiej by było, żebyście od razu mierzyli się z silniejszymi, by sprawdzić siły?

Myślę, że taka droga, jaką mamy, jest lepsza. Nasz kalendarz jest dobry, a zderzenie z najsilniejszą trójką tego sezonu mogłoby być trudne, ponieważ są to teamy niezwykle mocne. Stopniowym wchodzeniem w ligę przyzwyczaimy się do tempa rozgrywek i najlepiej sprzedamy to, co mamy, czyli wiarę. Trzy czwarte zespołów w tym sezonie to kluby podobnego kalibru jak nasz, cała liga jest otwarta, więc uważam, że początkowo obrany kierunek będzie dla nas korzystny. (…)

 

sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice – Łuczniczka Bydgoszcz: niespodzianka! Beniaminek odprawił pierwszego rywala

(…) Zespół ze stolicy Górnego Śląska powrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej po 46 latach nieobecności. Beniaminek wygrał w poprzednim sezonie I ligę i wiązał wielkie nadzieje ze swoim startem w PlusLidze szczególnie, że szkoleniowcem został Piotr Gruszka. Przed meczem można było przypuszczać, że nerwy powinny towarzyszyć przede wszystkim siatkarzom GKS-u Katowice dla których było to historyczne wydarzenie, do tego rozgrywane przed własną publicznością. Stało się jednak inaczej i to bydgoszczanie popełniali błąd za błędem, pozwalając przeciwnikom na osiągnięcie nawet siedmiu „oczek” przewagi. (…)

sportowefakty.wp.pl – GKS – Łuczniczka: Król Karol dał historyczne zwycięstwo

(…) Belg Gert Van Walle miał być szykowany na odkrycie nowego sezonu PlusLigi, tymczasem wygląda na to, że zagranicznemu atakującemu GKS-u Katowice nikt nie da za darmo miejsca w składzie, tym bardziej, że na jego pozycji występuje godny rywal do meczowej szóstki. Mowa o Karolu Butrynie, który w meczu z Łuczniczką Bydgoszcz zdobył 19 punktów (44 proc. skuteczności), w tym aż czterokrotnie punktował serwisem. Na wyróżnienie zasługuje zwłaszcza jego seria asów serwisowych w trzecim secie spotkania, która bardzo pomogła katowiczanom w końcowym triumfie. (…)

 

sportowefakty.wp.pl – Prezes GKS-u Katowice: Daliśmy sygnał kilku klubom

(…) GKS Katowice w wygranych partiach nie pozwolił rywalowi osiągnąć granicy 20 punktów. Mało kto spodziewał się tak przekonującego triumfu katowiczan, choć ci musieli rozegrać cztery sety. Zadowolony po inauguracji jest prezes klubu. – Można było wygrać 3:0, ale punkty i tak mamy trzy. Fajnie, że tak to się wszystko ułożyło. W drugim secie mieliśmy lekki kryzys, ale udało nam się z niego wyjść obronną ręką. Zainkasowaliśmy trzy punkty i mam nadzieję, że to będzie sygnał dla kilku klubów, że w tej lidze jesteśmy w stanie pokrzyżować im plany – mówi Wojciech Cygan. (…)

sportowefakty.wp.pl – Prawie pół wieku – tyle GKS Katowice czekał na wygraną w ekstraklasie

(…) Niedzielna wygrana była historyczną. Na kolejny triumf na poziomie ekstraklasy GKS czekał bowiem prawie pół wieku! Dokładnie 46 lat minęło od poprzedniego zwycięstwa katowiczan w najlepszych rozgrywkach w Polsce.

Katowiczanie nie są bowiem debiutantem w PlusLidze. Sekcja siatkówki w GKS-ie była obecna od początku istnienia klubu, czyli od 1964 roku. Wtedy w struktury zostało włączonych wiele drużyn, między innymi Górnik 1920 Katowice, którego spadkobiercami są siatkarze GieKSy. Przez kilka lat występowali oni w najwyższej klasie rozgrywkowej, zaliczając się do jej czołówki. (…)  Z powodu odniesienia pierwszej od 46 lat wygranej w rozgrywkach o mistrzostwo Polski w szeregach GKS-u nie kryli radości. Jednak w Katowicach doskonale zdają sobie sprawę, że to dopiero rozpoczęcie sezonu, a przed nimi jeszcze mnóstwo gry.

W tych rozgrywkach celem GieKSy jest zajęcie miejsca w połowie stawki PlusLigi. Będzie to z pewnością historyczny sezon. Jeśli beniaminkowi uda się włączyć do walki o medale, będzie to niespodzianka, a zarazem kolejne nawiązanie do historii. W swoim dorobku klub ma dwa tytuły wicemistrza Polski, trzy brązowe medale mistrzostw i Puchar Polski. W sezonach 1962/63 i 1963/64 katowiczanie sięgnęli właśnie po brązowe krążki – jak do tej pory ostatnie.

 

luczniczkabydgoszcz.pl – Z Katowic wracamy bez punktów

Meczem z GKS-em Katowice rozpoczęliśmy jedenasty sezon w PlusLidze. Po czterosetowym spotkaniu lepsi okazali się siatkarze z Katowic, inkasując trzy punkty. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Michała Błońskiego.

Mecz lepiej rozpoczęli siatkarze GKS-u Katowice, którzy szybko wypracowali kilkupunktowe prowadzenie (10:5). Rywale byli znacznie skuteczniejsi w ataku, a podopieczni trenera Piotra Makowskiego nie byli w stanie zatrzymać ich skutecznym blokiem. Dodatkowo bydgoszczanie seriami popełniali błędy. (…)  Bardzo wyrównany początek miała czwarta odsłona spotkania, chociaż przez dłuższy czas utrzymywaliśmy się na prowadzeniu (4:6). Skuteczne ataki ze środka Sacharewicza i Jurkiewicza pozwoliły nam utrzymywać przewagę (10:8). Kiedy w polu serwisowym pojawił się Michał Błoński, GKS szybko doprowadził do remisu, a w kolejnych akacjach powiększał swoje prowadzenie (16:10). W decydującej fazie seta pojedynczymi akcjami punktował Nowakowski i Yudin, ale nie byliśmy w stanie odrobić straty (19:13). W końcówce seta ponownie dały o sobie znać błędy i ze zwycięstwa mogli cieszyć się gospodarze.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga