Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Przeciętny występ w wykonaniu GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z MKS-em Będzin trwał 79 minut, z czego I set 26 min. – II set 27 min. – III set 26 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 24

Ilość zdobytych punktów – GKS 41: Sobański 14, Butryn 11, Van Walle 5, Krulicki 3, Kalembka 3, Stelmach 2, Błoński 1, Kapelus 1, Pietraszko 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 13: Sobański 7, Butryn 3, Kalembka 2, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 10: Butryn 9, Sobański 9, Krulicki 2, Stelmach 2, Falaschi -1, Stańczak -1, Błoński -3, Pietraszko -3, Kapelus -4.

Ilość zagrywek – GKS 67: Sobański 17, Kalembka 10, Pietraszko 8, Butryn 5, Falaschi 5, Błoński 5, Fijałek 5, Krulicki 4, Van Walle 4, Kapelus 2, Stelmach 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 11: Pietraszko 4, Van Walle 3, Kalembka 2, Krulicki 1, Błoński 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 5: Sobański 5.

Ilość przyjęć – GKS 55: Sobański 15, Błoński 15, Kapelus 11, Stańczak 9, Falaschi 2, Stelmach 2, Krulicki 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 5: Sobański 2, Falaschi 1, Błoński 1, Stańczak 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 35%: Stelmach 100%, Błoński 40%, Sobański 33%, Stańczak 33%, Kapelus 27%, Krulicki 0%, Falaschi 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 13%: Stelmach 50%, Błoński 20%, Sobański 13%, Stańczak 11%, Krulicki 0%, Falaschi 0%, Kapelus 0%.

Ilość ataków – GKS 73: Butryn 19, Sobański 18, Van Walle 10, Kapelus 9, Błoński 5, Krulicki 4, Kalembka 4, Pietraszko 2, Falaschi 1, Stelmach 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 9: Kapelus 5, Sobański 2, Butryn 1, Błoński 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 6: Van Walle 2, Butryn 1, Błoński 1, Kalembka 1, Sobański 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 29: Butryn 10, Sobański 7, Van Walle 5, Krulicki 2, Błoński 1, Kapelus 1, Kalembka 1, Pietraszko 1, Stelmach 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 40%: Stelmach 100%, Butryn 53%, Krulicki 50%, Pietraszko 50%, Van Walle 50%, Sobański 39%, Kalembka 25%, Błoński 20%, Kapelus 11%, Falaschi 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 7: Kalembka 2, Sobański 2, Krulicki 1, Butryn 1, Stelmach 1.

 

Pierwszy set źle rozpoczął się dla siatkarzy GKS-u i już od samego początku zmuszeni zostali do gonienia wyniku. Dopiero przy rezultacie po 11, mieliśmy pierwszy remis w secie, ale goście szybko odskoczyli znów z wynikiem (14:19) i mimo kolejnego dojścia z rezultatem (20:21), nie udało się wyjść na prowadzenie i MKS spokojnie wygrał tę końcówkę. Skuteczność w ataku wyraźnie lepsza po stronie MKS-u – 32% do 53% – punktowo wyszło 10:17, czyli przepaść. W asach i blokach nadrobiliśmy troszkę strat wygrywając w tych elementach 5:1. Błędy własne – GieKSa miała 7, a MKS 5 – szczególnie w ataku rzucały się w oczy. Przyjęcie słabsze od przeciwnika – dokładne na poziomie 45% do 53%, a perfekcyjne na poziomie 10% do 32%. Całą grę próbowało trzymać tylko dwóch siatkarzy, Sobański 8 punktów (50% skuteczności) oraz Butryn 5 punktów (45% skuteczności). Reszta jakby nieobecna, ze szczególnym uwzględnieniem Kapelusa.

Pierwsze prowadzenie w meczu GKS miał dopiero na początku drugiej partii (2:0), ale długo się tym nie cieszyliśmy, bo gra szybko wróciła do „normy” (5:11). W samej końcówce udało się w końcu zniwelować straty (19:20), ale od tego momentu żaden z siatkarzy GieKSy nie był wstanie skutecznie zakończyć własnej akcji! Skuteczność w ataku wciąż była słaba – 37% do 48% – w punktach wyszło 7:12. Nawet w asach i blokach byliśmy gorsi od będzinian 4:6. Błędy własne – GKS 7, a MKS 11 i dlatego wynik tej partii jest tak w miarę wyrównany. Przyjęcie, standard w wykonaniu naszych siatkarzy – dokładne na poziomie 24% do 56%, a perfekcyjne na poziomie 24% do 44%. W tym secie tylko Sobański trzymał jakiś przyzwoity poziom, miał 5 punktów (75% skuteczności) w tym dwa asy serwisowe. Pozostali? no cóż… byli na parkiecie.

Trzeci set zupełnie podobny do poprzedniego. Po początkowym naszym prowadzeniu (3:2), bardzo szybko straciliśmy dystans (10:15) i gra wyglądała bardzo kiepsko. Ostatnim zrywem udało się dojść do przeciwnika (21:21), ale samą końcówkę znów źle rozegraliśmy i druga porażka z MKS-em Będzin stała się faktem. Skuteczność poprawiła się znacznie, ale też atak został przegrany – 52% do 58% – w punktach zliczono 12:15. W asach i blokach też minimalnie gorsi bo 3:4. Błędy własne się wyrównały – GKS miał 6, a MKS 8. Przyjęcie? podamy tylko liczby – dokładne na poziomie 33% do 68%, a perfekcyjne na poziomie 6% do 21%. Punkty zdobywali najwięcej nasi atakujący czyli Butryn 6 oraz Van Walle 4, a przecież nie przebywali razem na parkiecie, to też o czymś świadczy.

 

Ogólnie słaby mecz w wykonaniu siatkarzy GieKSy. Wyniki poszczególnych setów sugerują, jakąś wyrównaną walkę, ale nic bardziej mylnego, przez 75% czasu mecz był pod kontrolą zawodników MKS-u Będzin. W ciągu całego meczu GKS był na prowadzeniu tylko pięć razy, trzy razy w drugim secie (1:0, 2:0 oraz 2:1) oraz dwa razy w trzeciej partii (2:1 i 3:2), czy to wymaga podsumowania?! Najdobitniejszym komentarzem do jakości gry GKS-u, była decyzja trenera Piotra Gruszki o zmianie aż czterech siatkarzy przed rozpoczęciem trzeciego seta! Od początku wtedy zagrali Fijałek, Van Walle, Pietraszko oraz Błoński (potem wszedł w końcówce jeszcze Stelmach), co nie często się zdarza. GieKSa miała problemy z grą zespołową i była gorsza w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Skuteczność ataku lepsza w MKS-ie – 40% do 53% – w punktach wyszło 29:44, to przepaść! Asy serwisowe na remis po 5, ale tylko Sobański, który miał wszystkie w GKS-ie, prezentował się solidnie na zagrywce. Bloki punktowe 7:6 na naszą korzyść, ale to za mało aby nadrobić braki w ataku. Razem zdobyte punkty po własnych akcjach – wyliczono 41:55, ale co się dziwić jak mieliśmy duże problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Błędy własne – GKS 20, a MKS 24 i stąd troszkę ten przypudrowany wynik poszczególnych setów. Przyjęcie to wciąż największa bolączka naszego zespołu – dokładne na poziomie 35% do 59%, a perfekcyjne na poziomie 13% do 32%. Indywidualnie tylko do Sobańskiego można mieć najmniej pretensji, który jakoś trzymał grę w pierwszych dwóch setach, choć i tak jego skuteczność (39%) w ataku pozostawiała sporo do życzenia. Szkoda, że znów po dobrym okresie w wykonaniu naszych siatkarzy naznaczonych czterema wygranymi z rzędu, przyszedł dołek formy, który w kontekście trudniejszej części terminarza, nie wróży niczego dobrego. A na dobry? początek czeka nas starcie z mistrzem Polski w Kędzierzynie.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 22 meczach  (83 sety)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 2104 minut, z czego I set 576 min. – II set 569 min. – III set 573 min. – IV set 281 min. – V set 105 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 540: zagrywka 330, atak 133, siatka + inne 77.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 563: zagrywka 349, atak 158, siatka 23, inne 33.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1281: Butryn 283, Kapelus 250, Sobański 169, Kalembka 148, Van Walle 140, Krulicki 136, Błoński 79, Falaschi 35, Pietraszko 32, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 435: Butryn 96, Kapelus 66, Kalembka 64, Sobański 56, Krulicki 49, Van Walle 37, Błoński 35, Falaschi 15, Pietraszko 12, Stelmach 4, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 846: Butryn 187, Kapelus 184, Sobański 113, Van Walle 103, Krulicki 87, Kalembka 84, Błoński 44, Falaschi 20, Pietraszko 20, Fijałek 2, Stelmach 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 484: Butryn 141, Kapelus 118, Van Walle 73, Krulicki 71, Kalembka 55, Sobański 32, Falaschi 13, Błoński 11, Stelmach 4, Pietraszko 3, Fijałek -7, Stańczak -15, Mariański -15.

Ilość zagrywek – GKS 1823: Kalembka 282, Krulicki 263, Kapelus 250, Sobański 232, Butryn 215, Falaschi 209, Van Walle 147, Błoński 114, Pietraszko 69, Fijałek 31, Stelmach 11.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 349: Kalembka 65, Sobański 53, Butryn 52, Krulicki 40, Błoński 30, Kapelus 28, Van Walle 26, Pietraszko 25, Falaschi 19, Fijałek 9, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 111: Kalembka 21, Butryn 20, Sobański 20, Kapelus 13, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 8, Pietraszko 5, Falaschi 5.

Ilość przyjęć – GKS 1522: Sobański 464, Kapelus 440, Mariański 210, Błoński 197, Stańczak 164, Krulicki 11, Stelmach 11, Kalembka 9, Falaschi 7, Pietraszko 5, Butryn 3, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 105: Sobański 31, Kapelus 29, Mariański 15, Stańczak 15, Błoński 10, Krulicki 2, Falaschi 2, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 376: Sobański 132, Kapelus 101, Błoński 49, Mariański 43, Stańczak 36, Stelmach 5, Falaschi 4, Krulicki 3, Kalembka 2, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 281: Sobański 93, Kapelus 63, Mariański 59, Stańczak 37, Błoński 25, Krulicki 2, Kalembka 1, Stelmach 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Mariański 28%, Stańczak 23%, Sobański 20%, Krulicki 18%, Kapelus 14%, Błoński 13%, Kalembka 11%, Stelmach 9%.

Ilość ataków – GKS 2148: Kapelus 518, Butryn 475, Sobański 332, Van Walle 275, Kalembka 160, Krulicki 156, Błoński 156, Falaschi 34, Pietraszko 33, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 158: Butryn 40, Kapelus 37, Sobański 21, Van Walle 15, Kalembka 15, Błoński 15, Krulicki 12, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 185: Butryn 50, Kapelus 38, Sobański 32, Van Walle 26, Błoński 13, Kalembka 12, Krulicki 11, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 977: Butryn 234, Kapelus 218, Sobański 130, Van Walle 120, Kalembka 85, Krulicki 85, Błoński 63, Pietraszko 21, Falaschi 17, Stelmach 3, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 45%: Pietraszko 64%, Krulicki 54%, Kalembka 53%, Falaschi 50%, Stelmach 50%, Butryn 49%, Van Walle 44%, Kapelus 42%, Błoński 40%, Sobański 39%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 193: Krulicki 43, Kalembka 42, Butryn 29, Kapelus 19, Sobański 19, Falaschi 13, Van Walle 10, Błoński 7, Pietraszko 6, Stelmach 3, Fijałek 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 23: Sobański 5, Kalembka 5, Błoński 4, Butryn 3, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 11: Kapelus 3, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1, Falaschi 1.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga