Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Przeciętny występ w wykonaniu GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z MKS-em Będzin trwał 79 minut, z czego I set 26 min. – II set 27 min. – III set 26 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 24

Ilość zdobytych punktów – GKS 41: Sobański 14, Butryn 11, Van Walle 5, Krulicki 3, Kalembka 3, Stelmach 2, Błoński 1, Kapelus 1, Pietraszko 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 13: Sobański 7, Butryn 3, Kalembka 2, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 10: Butryn 9, Sobański 9, Krulicki 2, Stelmach 2, Falaschi -1, Stańczak -1, Błoński -3, Pietraszko -3, Kapelus -4.

Ilość zagrywek – GKS 67: Sobański 17, Kalembka 10, Pietraszko 8, Butryn 5, Falaschi 5, Błoński 5, Fijałek 5, Krulicki 4, Van Walle 4, Kapelus 2, Stelmach 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 11: Pietraszko 4, Van Walle 3, Kalembka 2, Krulicki 1, Błoński 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 5: Sobański 5.

Ilość przyjęć – GKS 55: Sobański 15, Błoński 15, Kapelus 11, Stańczak 9, Falaschi 2, Stelmach 2, Krulicki 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 5: Sobański 2, Falaschi 1, Błoński 1, Stańczak 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 35%: Stelmach 100%, Błoński 40%, Sobański 33%, Stańczak 33%, Kapelus 27%, Krulicki 0%, Falaschi 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 13%: Stelmach 50%, Błoński 20%, Sobański 13%, Stańczak 11%, Krulicki 0%, Falaschi 0%, Kapelus 0%.

Ilość ataków – GKS 73: Butryn 19, Sobański 18, Van Walle 10, Kapelus 9, Błoński 5, Krulicki 4, Kalembka 4, Pietraszko 2, Falaschi 1, Stelmach 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 9: Kapelus 5, Sobański 2, Butryn 1, Błoński 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 6: Van Walle 2, Butryn 1, Błoński 1, Kalembka 1, Sobański 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 29: Butryn 10, Sobański 7, Van Walle 5, Krulicki 2, Błoński 1, Kapelus 1, Kalembka 1, Pietraszko 1, Stelmach 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 40%: Stelmach 100%, Butryn 53%, Krulicki 50%, Pietraszko 50%, Van Walle 50%, Sobański 39%, Kalembka 25%, Błoński 20%, Kapelus 11%, Falaschi 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 7: Kalembka 2, Sobański 2, Krulicki 1, Butryn 1, Stelmach 1.

 

Pierwszy set źle rozpoczął się dla siatkarzy GKS-u i już od samego początku zmuszeni zostali do gonienia wyniku. Dopiero przy rezultacie po 11, mieliśmy pierwszy remis w secie, ale goście szybko odskoczyli znów z wynikiem (14:19) i mimo kolejnego dojścia z rezultatem (20:21), nie udało się wyjść na prowadzenie i MKS spokojnie wygrał tę końcówkę. Skuteczność w ataku wyraźnie lepsza po stronie MKS-u – 32% do 53% – punktowo wyszło 10:17, czyli przepaść. W asach i blokach nadrobiliśmy troszkę strat wygrywając w tych elementach 5:1. Błędy własne – GieKSa miała 7, a MKS 5 – szczególnie w ataku rzucały się w oczy. Przyjęcie słabsze od przeciwnika – dokładne na poziomie 45% do 53%, a perfekcyjne na poziomie 10% do 32%. Całą grę próbowało trzymać tylko dwóch siatkarzy, Sobański 8 punktów (50% skuteczności) oraz Butryn 5 punktów (45% skuteczności). Reszta jakby nieobecna, ze szczególnym uwzględnieniem Kapelusa.

Pierwsze prowadzenie w meczu GKS miał dopiero na początku drugiej partii (2:0), ale długo się tym nie cieszyliśmy, bo gra szybko wróciła do „normy” (5:11). W samej końcówce udało się w końcu zniwelować straty (19:20), ale od tego momentu żaden z siatkarzy GieKSy nie był wstanie skutecznie zakończyć własnej akcji! Skuteczność w ataku wciąż była słaba – 37% do 48% – w punktach wyszło 7:12. Nawet w asach i blokach byliśmy gorsi od będzinian 4:6. Błędy własne – GKS 7, a MKS 11 i dlatego wynik tej partii jest tak w miarę wyrównany. Przyjęcie, standard w wykonaniu naszych siatkarzy – dokładne na poziomie 24% do 56%, a perfekcyjne na poziomie 24% do 44%. W tym secie tylko Sobański trzymał jakiś przyzwoity poziom, miał 5 punktów (75% skuteczności) w tym dwa asy serwisowe. Pozostali? no cóż… byli na parkiecie.

Trzeci set zupełnie podobny do poprzedniego. Po początkowym naszym prowadzeniu (3:2), bardzo szybko straciliśmy dystans (10:15) i gra wyglądała bardzo kiepsko. Ostatnim zrywem udało się dojść do przeciwnika (21:21), ale samą końcówkę znów źle rozegraliśmy i druga porażka z MKS-em Będzin stała się faktem. Skuteczność poprawiła się znacznie, ale też atak został przegrany – 52% do 58% – w punktach zliczono 12:15. W asach i blokach też minimalnie gorsi bo 3:4. Błędy własne się wyrównały – GKS miał 6, a MKS 8. Przyjęcie? podamy tylko liczby – dokładne na poziomie 33% do 68%, a perfekcyjne na poziomie 6% do 21%. Punkty zdobywali najwięcej nasi atakujący czyli Butryn 6 oraz Van Walle 4, a przecież nie przebywali razem na parkiecie, to też o czymś świadczy.

 

Ogólnie słaby mecz w wykonaniu siatkarzy GieKSy. Wyniki poszczególnych setów sugerują, jakąś wyrównaną walkę, ale nic bardziej mylnego, przez 75% czasu mecz był pod kontrolą zawodników MKS-u Będzin. W ciągu całego meczu GKS był na prowadzeniu tylko pięć razy, trzy razy w drugim secie (1:0, 2:0 oraz 2:1) oraz dwa razy w trzeciej partii (2:1 i 3:2), czy to wymaga podsumowania?! Najdobitniejszym komentarzem do jakości gry GKS-u, była decyzja trenera Piotra Gruszki o zmianie aż czterech siatkarzy przed rozpoczęciem trzeciego seta! Od początku wtedy zagrali Fijałek, Van Walle, Pietraszko oraz Błoński (potem wszedł w końcówce jeszcze Stelmach), co nie często się zdarza. GieKSa miała problemy z grą zespołową i była gorsza w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Skuteczność ataku lepsza w MKS-ie – 40% do 53% – w punktach wyszło 29:44, to przepaść! Asy serwisowe na remis po 5, ale tylko Sobański, który miał wszystkie w GKS-ie, prezentował się solidnie na zagrywce. Bloki punktowe 7:6 na naszą korzyść, ale to za mało aby nadrobić braki w ataku. Razem zdobyte punkty po własnych akcjach – wyliczono 41:55, ale co się dziwić jak mieliśmy duże problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Błędy własne – GKS 20, a MKS 24 i stąd troszkę ten przypudrowany wynik poszczególnych setów. Przyjęcie to wciąż największa bolączka naszego zespołu – dokładne na poziomie 35% do 59%, a perfekcyjne na poziomie 13% do 32%. Indywidualnie tylko do Sobańskiego można mieć najmniej pretensji, który jakoś trzymał grę w pierwszych dwóch setach, choć i tak jego skuteczność (39%) w ataku pozostawiała sporo do życzenia. Szkoda, że znów po dobrym okresie w wykonaniu naszych siatkarzy naznaczonych czterema wygranymi z rzędu, przyszedł dołek formy, który w kontekście trudniejszej części terminarza, nie wróży niczego dobrego. A na dobry? początek czeka nas starcie z mistrzem Polski w Kędzierzynie.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 22 meczach  (83 sety)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 2104 minut, z czego I set 576 min. – II set 569 min. – III set 573 min. – IV set 281 min. – V set 105 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 540: zagrywka 330, atak 133, siatka + inne 77.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 563: zagrywka 349, atak 158, siatka 23, inne 33.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1281: Butryn 283, Kapelus 250, Sobański 169, Kalembka 148, Van Walle 140, Krulicki 136, Błoński 79, Falaschi 35, Pietraszko 32, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 435: Butryn 96, Kapelus 66, Kalembka 64, Sobański 56, Krulicki 49, Van Walle 37, Błoński 35, Falaschi 15, Pietraszko 12, Stelmach 4, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 846: Butryn 187, Kapelus 184, Sobański 113, Van Walle 103, Krulicki 87, Kalembka 84, Błoński 44, Falaschi 20, Pietraszko 20, Fijałek 2, Stelmach 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 484: Butryn 141, Kapelus 118, Van Walle 73, Krulicki 71, Kalembka 55, Sobański 32, Falaschi 13, Błoński 11, Stelmach 4, Pietraszko 3, Fijałek -7, Stańczak -15, Mariański -15.

Ilość zagrywek – GKS 1823: Kalembka 282, Krulicki 263, Kapelus 250, Sobański 232, Butryn 215, Falaschi 209, Van Walle 147, Błoński 114, Pietraszko 69, Fijałek 31, Stelmach 11.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 349: Kalembka 65, Sobański 53, Butryn 52, Krulicki 40, Błoński 30, Kapelus 28, Van Walle 26, Pietraszko 25, Falaschi 19, Fijałek 9, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 111: Kalembka 21, Butryn 20, Sobański 20, Kapelus 13, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 8, Pietraszko 5, Falaschi 5.

Ilość przyjęć – GKS 1522: Sobański 464, Kapelus 440, Mariański 210, Błoński 197, Stańczak 164, Krulicki 11, Stelmach 11, Kalembka 9, Falaschi 7, Pietraszko 5, Butryn 3, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 105: Sobański 31, Kapelus 29, Mariański 15, Stańczak 15, Błoński 10, Krulicki 2, Falaschi 2, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 376: Sobański 132, Kapelus 101, Błoński 49, Mariański 43, Stańczak 36, Stelmach 5, Falaschi 4, Krulicki 3, Kalembka 2, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 281: Sobański 93, Kapelus 63, Mariański 59, Stańczak 37, Błoński 25, Krulicki 2, Kalembka 1, Stelmach 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Mariański 28%, Stańczak 23%, Sobański 20%, Krulicki 18%, Kapelus 14%, Błoński 13%, Kalembka 11%, Stelmach 9%.

Ilość ataków – GKS 2148: Kapelus 518, Butryn 475, Sobański 332, Van Walle 275, Kalembka 160, Krulicki 156, Błoński 156, Falaschi 34, Pietraszko 33, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 158: Butryn 40, Kapelus 37, Sobański 21, Van Walle 15, Kalembka 15, Błoński 15, Krulicki 12, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 185: Butryn 50, Kapelus 38, Sobański 32, Van Walle 26, Błoński 13, Kalembka 12, Krulicki 11, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 977: Butryn 234, Kapelus 218, Sobański 130, Van Walle 120, Kalembka 85, Krulicki 85, Błoński 63, Pietraszko 21, Falaschi 17, Stelmach 3, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 45%: Pietraszko 64%, Krulicki 54%, Kalembka 53%, Falaschi 50%, Stelmach 50%, Butryn 49%, Van Walle 44%, Kapelus 42%, Błoński 40%, Sobański 39%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 193: Krulicki 43, Kalembka 42, Butryn 29, Kapelus 19, Sobański 19, Falaschi 13, Van Walle 10, Błoński 7, Pietraszko 6, Stelmach 3, Fijałek 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 23: Sobański 5, Kalembka 5, Błoński 4, Butryn 3, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 11: Kapelus 3, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1, Falaschi 1.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga