Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Przeciętny występ w wykonaniu GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z MKS-em Będzin trwał 79 minut, z czego I set 26 min. – II set 27 min. – III set 26 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 24

Ilość zdobytych punktów – GKS 41: Sobański 14, Butryn 11, Van Walle 5, Krulicki 3, Kalembka 3, Stelmach 2, Błoński 1, Kapelus 1, Pietraszko 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 13: Sobański 7, Butryn 3, Kalembka 2, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 10: Butryn 9, Sobański 9, Krulicki 2, Stelmach 2, Falaschi -1, Stańczak -1, Błoński -3, Pietraszko -3, Kapelus -4.

Ilość zagrywek – GKS 67: Sobański 17, Kalembka 10, Pietraszko 8, Butryn 5, Falaschi 5, Błoński 5, Fijałek 5, Krulicki 4, Van Walle 4, Kapelus 2, Stelmach 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 11: Pietraszko 4, Van Walle 3, Kalembka 2, Krulicki 1, Błoński 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 5: Sobański 5.

Ilość przyjęć – GKS 55: Sobański 15, Błoński 15, Kapelus 11, Stańczak 9, Falaschi 2, Stelmach 2, Krulicki 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 5: Sobański 2, Falaschi 1, Błoński 1, Stańczak 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 35%: Stelmach 100%, Błoński 40%, Sobański 33%, Stańczak 33%, Kapelus 27%, Krulicki 0%, Falaschi 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 13%: Stelmach 50%, Błoński 20%, Sobański 13%, Stańczak 11%, Krulicki 0%, Falaschi 0%, Kapelus 0%.

Ilość ataków – GKS 73: Butryn 19, Sobański 18, Van Walle 10, Kapelus 9, Błoński 5, Krulicki 4, Kalembka 4, Pietraszko 2, Falaschi 1, Stelmach 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 9: Kapelus 5, Sobański 2, Butryn 1, Błoński 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 6: Van Walle 2, Butryn 1, Błoński 1, Kalembka 1, Sobański 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 29: Butryn 10, Sobański 7, Van Walle 5, Krulicki 2, Błoński 1, Kapelus 1, Kalembka 1, Pietraszko 1, Stelmach 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 40%: Stelmach 100%, Butryn 53%, Krulicki 50%, Pietraszko 50%, Van Walle 50%, Sobański 39%, Kalembka 25%, Błoński 20%, Kapelus 11%, Falaschi 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 7: Kalembka 2, Sobański 2, Krulicki 1, Butryn 1, Stelmach 1.

 

Pierwszy set źle rozpoczął się dla siatkarzy GKS-u i już od samego początku zmuszeni zostali do gonienia wyniku. Dopiero przy rezultacie po 11, mieliśmy pierwszy remis w secie, ale goście szybko odskoczyli znów z wynikiem (14:19) i mimo kolejnego dojścia z rezultatem (20:21), nie udało się wyjść na prowadzenie i MKS spokojnie wygrał tę końcówkę. Skuteczność w ataku wyraźnie lepsza po stronie MKS-u – 32% do 53% – punktowo wyszło 10:17, czyli przepaść. W asach i blokach nadrobiliśmy troszkę strat wygrywając w tych elementach 5:1. Błędy własne – GieKSa miała 7, a MKS 5 – szczególnie w ataku rzucały się w oczy. Przyjęcie słabsze od przeciwnika – dokładne na poziomie 45% do 53%, a perfekcyjne na poziomie 10% do 32%. Całą grę próbowało trzymać tylko dwóch siatkarzy, Sobański 8 punktów (50% skuteczności) oraz Butryn 5 punktów (45% skuteczności). Reszta jakby nieobecna, ze szczególnym uwzględnieniem Kapelusa.

Pierwsze prowadzenie w meczu GKS miał dopiero na początku drugiej partii (2:0), ale długo się tym nie cieszyliśmy, bo gra szybko wróciła do „normy” (5:11). W samej końcówce udało się w końcu zniwelować straty (19:20), ale od tego momentu żaden z siatkarzy GieKSy nie był wstanie skutecznie zakończyć własnej akcji! Skuteczność w ataku wciąż była słaba – 37% do 48% – w punktach wyszło 7:12. Nawet w asach i blokach byliśmy gorsi od będzinian 4:6. Błędy własne – GKS 7, a MKS 11 i dlatego wynik tej partii jest tak w miarę wyrównany. Przyjęcie, standard w wykonaniu naszych siatkarzy – dokładne na poziomie 24% do 56%, a perfekcyjne na poziomie 24% do 44%. W tym secie tylko Sobański trzymał jakiś przyzwoity poziom, miał 5 punktów (75% skuteczności) w tym dwa asy serwisowe. Pozostali? no cóż… byli na parkiecie.

Trzeci set zupełnie podobny do poprzedniego. Po początkowym naszym prowadzeniu (3:2), bardzo szybko straciliśmy dystans (10:15) i gra wyglądała bardzo kiepsko. Ostatnim zrywem udało się dojść do przeciwnika (21:21), ale samą końcówkę znów źle rozegraliśmy i druga porażka z MKS-em Będzin stała się faktem. Skuteczność poprawiła się znacznie, ale też atak został przegrany – 52% do 58% – w punktach zliczono 12:15. W asach i blokach też minimalnie gorsi bo 3:4. Błędy własne się wyrównały – GKS miał 6, a MKS 8. Przyjęcie? podamy tylko liczby – dokładne na poziomie 33% do 68%, a perfekcyjne na poziomie 6% do 21%. Punkty zdobywali najwięcej nasi atakujący czyli Butryn 6 oraz Van Walle 4, a przecież nie przebywali razem na parkiecie, to też o czymś świadczy.

 

Ogólnie słaby mecz w wykonaniu siatkarzy GieKSy. Wyniki poszczególnych setów sugerują, jakąś wyrównaną walkę, ale nic bardziej mylnego, przez 75% czasu mecz był pod kontrolą zawodników MKS-u Będzin. W ciągu całego meczu GKS był na prowadzeniu tylko pięć razy, trzy razy w drugim secie (1:0, 2:0 oraz 2:1) oraz dwa razy w trzeciej partii (2:1 i 3:2), czy to wymaga podsumowania?! Najdobitniejszym komentarzem do jakości gry GKS-u, była decyzja trenera Piotra Gruszki o zmianie aż czterech siatkarzy przed rozpoczęciem trzeciego seta! Od początku wtedy zagrali Fijałek, Van Walle, Pietraszko oraz Błoński (potem wszedł w końcówce jeszcze Stelmach), co nie często się zdarza. GieKSa miała problemy z grą zespołową i była gorsza w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Skuteczność ataku lepsza w MKS-ie – 40% do 53% – w punktach wyszło 29:44, to przepaść! Asy serwisowe na remis po 5, ale tylko Sobański, który miał wszystkie w GKS-ie, prezentował się solidnie na zagrywce. Bloki punktowe 7:6 na naszą korzyść, ale to za mało aby nadrobić braki w ataku. Razem zdobyte punkty po własnych akcjach – wyliczono 41:55, ale co się dziwić jak mieliśmy duże problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Błędy własne – GKS 20, a MKS 24 i stąd troszkę ten przypudrowany wynik poszczególnych setów. Przyjęcie to wciąż największa bolączka naszego zespołu – dokładne na poziomie 35% do 59%, a perfekcyjne na poziomie 13% do 32%. Indywidualnie tylko do Sobańskiego można mieć najmniej pretensji, który jakoś trzymał grę w pierwszych dwóch setach, choć i tak jego skuteczność (39%) w ataku pozostawiała sporo do życzenia. Szkoda, że znów po dobrym okresie w wykonaniu naszych siatkarzy naznaczonych czterema wygranymi z rzędu, przyszedł dołek formy, który w kontekście trudniejszej części terminarza, nie wróży niczego dobrego. A na dobry? początek czeka nas starcie z mistrzem Polski w Kędzierzynie.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 22 meczach  (83 sety)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 2104 minut, z czego I set 576 min. – II set 569 min. – III set 573 min. – IV set 281 min. – V set 105 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 540: zagrywka 330, atak 133, siatka + inne 77.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 563: zagrywka 349, atak 158, siatka 23, inne 33.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1281: Butryn 283, Kapelus 250, Sobański 169, Kalembka 148, Van Walle 140, Krulicki 136, Błoński 79, Falaschi 35, Pietraszko 32, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 435: Butryn 96, Kapelus 66, Kalembka 64, Sobański 56, Krulicki 49, Van Walle 37, Błoński 35, Falaschi 15, Pietraszko 12, Stelmach 4, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 846: Butryn 187, Kapelus 184, Sobański 113, Van Walle 103, Krulicki 87, Kalembka 84, Błoński 44, Falaschi 20, Pietraszko 20, Fijałek 2, Stelmach 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 484: Butryn 141, Kapelus 118, Van Walle 73, Krulicki 71, Kalembka 55, Sobański 32, Falaschi 13, Błoński 11, Stelmach 4, Pietraszko 3, Fijałek -7, Stańczak -15, Mariański -15.

Ilość zagrywek – GKS 1823: Kalembka 282, Krulicki 263, Kapelus 250, Sobański 232, Butryn 215, Falaschi 209, Van Walle 147, Błoński 114, Pietraszko 69, Fijałek 31, Stelmach 11.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 349: Kalembka 65, Sobański 53, Butryn 52, Krulicki 40, Błoński 30, Kapelus 28, Van Walle 26, Pietraszko 25, Falaschi 19, Fijałek 9, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 111: Kalembka 21, Butryn 20, Sobański 20, Kapelus 13, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 8, Pietraszko 5, Falaschi 5.

Ilość przyjęć – GKS 1522: Sobański 464, Kapelus 440, Mariański 210, Błoński 197, Stańczak 164, Krulicki 11, Stelmach 11, Kalembka 9, Falaschi 7, Pietraszko 5, Butryn 3, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 105: Sobański 31, Kapelus 29, Mariański 15, Stańczak 15, Błoński 10, Krulicki 2, Falaschi 2, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 376: Sobański 132, Kapelus 101, Błoński 49, Mariański 43, Stańczak 36, Stelmach 5, Falaschi 4, Krulicki 3, Kalembka 2, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 281: Sobański 93, Kapelus 63, Mariański 59, Stańczak 37, Błoński 25, Krulicki 2, Kalembka 1, Stelmach 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Mariański 28%, Stańczak 23%, Sobański 20%, Krulicki 18%, Kapelus 14%, Błoński 13%, Kalembka 11%, Stelmach 9%.

Ilość ataków – GKS 2148: Kapelus 518, Butryn 475, Sobański 332, Van Walle 275, Kalembka 160, Krulicki 156, Błoński 156, Falaschi 34, Pietraszko 33, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 158: Butryn 40, Kapelus 37, Sobański 21, Van Walle 15, Kalembka 15, Błoński 15, Krulicki 12, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 185: Butryn 50, Kapelus 38, Sobański 32, Van Walle 26, Błoński 13, Kalembka 12, Krulicki 11, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 977: Butryn 234, Kapelus 218, Sobański 130, Van Walle 120, Kalembka 85, Krulicki 85, Błoński 63, Pietraszko 21, Falaschi 17, Stelmach 3, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 45%: Pietraszko 64%, Krulicki 54%, Kalembka 53%, Falaschi 50%, Stelmach 50%, Butryn 49%, Van Walle 44%, Kapelus 42%, Błoński 40%, Sobański 39%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 193: Krulicki 43, Kalembka 42, Butryn 29, Kapelus 19, Sobański 19, Falaschi 13, Van Walle 10, Błoński 7, Pietraszko 6, Stelmach 3, Fijałek 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 23: Sobański 5, Kalembka 5, Błoński 4, Butryn 3, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 11: Kapelus 3, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1, Falaschi 1.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Hokej

GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga