Dołącz do nas

Siatkówka

Z kim gra GieKSa? – Cuprum Lubin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kto chciałby sobie przypomnieć lub zapoznać się z historią klubu z Lubina, może to zrobić tutaj.

Po zeszłorocznym, bardzo dobrym wyniku, jakim było zajęcie piątej lokaty na koniec sezonu, apetyty na coś „więcej” w Lubinie były spore. Zdaję się, że ewentualne powtórzenie tamtego rezultatu (wciąż jest to przecież jeszcze możliwe) to szczyt możliwości kadry tej drużyny. Pierwsza część obecnego sezonu, była bardzo dobra w wykonaniu Cuprum, kiedy to po 18 spotkaniach, lubinianie mieli zaledwie 5 porażek na swoim koncie, co dawało realną nadzieję na walkę o czwartą lokatę w tabeli. Niestety w następnych ośmiu kolejkach ekipa miedziowych wygrała tylko dwa spotkania, co boleśnie zweryfikowało ich marzenia. Przegrywając więcej niż 10 meczów (w tej chwili Cuprum ma już 11 porażek) trudno myśleć o zajęciu eksponowanej lokaty. Najdotkliwsze przegrane to dwie porażki z Czarnymi Radom oraz jedna z MKS-em Będzin, z drugiej strony lubinianom udało się wygrać z czołówki ligowej tylko po razie z Resovią oraz z Jastrzębskim. To troszkę za mało, aby skutecznie wmieszać się w rywalizację między najlepszymi ekipami.

 

Siła tej drużyny oparta jest w głównej mierze na jeszcze młodym, dobrze rokującym atakującym Łukaszu Kaczmarku, który jeszcze w poprzednim sezonie grał na pozycji przyjmującego. Teraz troszkę z konieczności, gra na ataku po odejściu Szymona Romacia do LOTOS-u, gdy nie udało się pozyskać innego siatkarza na tę pozycję. Kaczmarek jest najlepiej punktującym na tej pozycji w całej lidze, a ogólnie ustępuje pod tym względem tylko bombardierowi z Jastrzębia, czyli Olivie. Na przyjęciu stracono Wojciecha Włodarczyka, który teraz dobrze się spisuje w Olsztynie, a za ten element gry odpowiadają dwaj Estończycy Keith Pupart oraz Robert Taeht. Dużą stratą dla lubinian było też odejście Marcina Możdżonka do Resovii, którego starał się zastąpić pozyskany z Jastrzębskiego, Piotr Hain. Podstawowym środkowym jest jednak Niemiec, Marcus Boehme świetnie blokujący na siatce razem z najlepiej punktującym Kaczmarkiem. Najlepszą zagrywką dysponują, oczywiście Kaczmarek oraz Taeht. A za całość funkcjonowania odpowiada reprezentacyjny rozgrywający, Grzegorz Łomacz.

 

BILANS MECZÓW „U SIEBIE”; 13 spotkań – 24 punkty – w setach 29:19 – małe punkty 1130:1006 – 8 zwycięstw (jedno po tie-breaku) i 5 porażek (jedna po tie-breaku)

BILANS MECZÓW „NA WYJEŹDZIE”; 13 spotkań – 22 punkty – w setach 27:24 – małe punkty 1131:1084 – 7 zwycięstw (dwa po tie-breaku) i 6 porażek (trzy po tie-breaku)

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE  Cuprum Lubin

Czas trwania spotkań – Cuprum 2536;;
Ilość rozegranych setów – Cuprum 99;  Kaczmarek 99, Taeht 97, Rusek 96, Łomacz 94, Pupart 89, Boehme 82, Hain 74, Gorzkiewicz 63, Malinowski 51, Gunia 44, Koumentakis 23, Michalski 13, Kryś 7, Grobelny 6, Malicki 0.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – Cuprum 643;

Ilość zdobytych punktów – Cuprum 1618;  Kaczmarek 462, Taeht 377, Pupart 227, Boehme 176, Hain 153, Gunia 83, Koumentakis 51, Malinowski 32, Łomacz 29, Michalski 10, Grobelny 10, Gorzkiewicz 8.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – Cuprum 615;  Kaczmarek 158, Taeht 142, Pupart 73, Boehme 70, Hain 68, Gunia 30, Koumentakis 23, Łomacz 21, Malinowski 16, Michalski 7, Gorzkiewicz 4, Grobelny 3.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – Cuprum 1003;  Kaczmarek 304, Taeht 235, Pupart 154, Boehme 106, Hain 85, Gunia 53, Koumentakis 28, Malinowski 16, Łomacz 8, Grobelny 7, Gorzkiewicz 4, Michalski 3.
Bilans punktów zdobytych do straconych – Cuprum 825;  Kaczmarek 287, Taeht 175, Pupart 134, Hain 107, Boehme 79, Gunia 57, Koumentakis 6, Łomacz 6, Gorzkiewicz 5, Michalski 4, Malinowski 0, Kryś -2, Grobelny -3, Rusek -30.

Ilość zagrywek – Cuprum 2258;  Kaczmarek 370, Pupart 351, Taeht 340, Łomacz 333, Hain 267, Boehme 237, Gunia 117, Malinowski 89, Koumentakis 57, Gorzkiewicz 44, Michalski 34, Grobelny 19.
Ilość błędów na zagrywce – Cuprum 346;  Taeht 82, Boehme 75, Kaczmarek 50, Hain 35, Malinowski 21, Łomacz 20, Koumentakis 19, Gunia 15, Pupart 14, Grobelny 7, Michalski 6, Gorzkiewicz 2.
Ilość asów serwisowych – Cuprum 154;  Kaczmarek 31, Taeht 30, Boehme 21, Pupart 19, Hain 18, Łomacz 12, Malinowski 11, Gunia 4, Michalski 2, Gorzkiewicz 2, Koumentakis 2, Grobelny 2.

Ilość przyjęć – Cuprum 1716;  Taeht 601, Rusek 437, Pupart 429, Koumentakis 97, Kryś 45, Grobelny 39, Kaczmarek 23, Boehme 19, Hain 11, Łomacz 7, Gunia 6, Malinowski 2.
Ilość błędów w przyjęciu – Cuprum 104;  Taeht 34, Rusek 30, Pupart 19, Koumentakis 10, Kaczmarek 6, Kryś 2, Malinowski 1, Gunia 1, Łomacz 1.
Przyjęcie negatywne – Cuprum 512;  Taeht 182, Pupart 126, Rusek 125, Koumentakis 25, Kryś 18, Grobelny 14, Kaczmarek 10, Łomacz 6, Boehme 4, Gunia 1, Hain 1.
Przyjęcie perfekcyjne – Cuprum 320;  Taeht 101, Rusek 96, Pupart 86, Koumentakis 16, Kryś 6, Boehme 5, Grobelny 4, Hain 4, Kaczmarek 1, Gunia 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – Cuprum 19%;  Hain 36%, Boehme 26%, Rusek 22%, Pupart 20%, Taeht 17%, Gunia 17%, Koumentakis 16%, Kryś 13%, Grobelny 10%, Kaczmarek 4%, Malinowski 0%, Łomacz 0%.

Ilość ataków – Cuprum 2604;  Kaczmarek 888, Taeht 631, Pupart 451, Boehme 168, Hain 158, Gunia 101, Koumentakis 92, Malinowski 50, Grobelny 25, Łomacz 22, Michalski 10, Gorzkiewicz 8.
Ilość błędów w ataku – Cuprum 123;  Kaczmarek 47, Taeht 27, Pupart 16, Gunia 8, Boehme 7, Koumentakis 7, Hain 6, Malinowski 3, Grobelny 2.
Ilość ataków zablokowanych – Cuprum 220;  Kaczmarek 72, Taeht 59, Pupart 44, Boehme 15, Koumentakis 9, Malinowski 7, Hain 5, Grobelny 4, Gunia 2, Łomacz 2, Gorzkiewicz 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – Cuprum 1251;  Kaczmarek 389, Taeht 325, Pupart 182, Boehme 109, Hain 101, Gunia 60, Koumentakis 42, Malinowski 21, Grobelny 8, Łomacz 8, Michalski 4, Gorzkiewicz 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – Cuprum 48%;  Boehme 65%, Hain 64%, Gunia 59%, Taeht 52%, Koumentakis 46%, Kaczmarek 44%, Malinowski 42%, Pupart 40%, Michalski 40%, Łomacz 36%, Grobelny 32%, Gorzkiewicz 25%.

Ilość bloków punktowych – Cuprum 213;  Boehme 46, Kaczmarek 42, Hain 34, Pupart 26, Taeht 22, Gunia 19, Łomacz 9, Koumentakis 7, Michalski 4, Gorzkiewicz 4.
Ilość błędów dotknięcia siatki – Cuprum 32;  Hain 9, Kaczmarek 7, Taeht 5, Pupart 3, Boehme 3, Gunia 2, Łomacz 2, Gorzkiewicz 1.
Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – Cuprum (3-4);
MVP meczów – Cuprum 15;  Łomacz 5, Taeht 3, Kaczmarek 3, Hain 1, Boehme 1, Koumentakis 1, Pupart 1.

 

Cuprum Lubin Spółka Akcyjna
barwy: czarno-białe-pomarańczowe
data założenia: 2001 rok
adres: ul. Odrodzenia 28B
59-300 Lubin
hala: HWS RCS Lubin
ul. Odrodzenia 28B
59-300 Lubin

maskotka: Lisek
Prezes zarządu: Tomasz Tycel
Wiceprezes zarządu: Dariusz Biernat

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga