Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Kiepski mecz w wykonaniu siatkarzy GKS-u w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Politechniką trwał 89 minut, z czego I set 28 min. – II set 26 min. – III set 35 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 22

Ilość zdobytych punktów – GKS 43: Butryn 9, Kapelus 7, Van Walle 7, Krulicki 5, Pietraszko 5, Kalembka 3, Falaschi 2, Błoński 2, Sobański 2, Fijałek 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 14: Van Walle 3, Butryn 2, Kapelus 2, Kalembka 2, Krulicki 1, Falaschi 1, Błoński 1, Pietraszko 1, Fijałek 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 12: Butryn 6, Krulicki 5, Kapelus 4, Pietraszko 4, Falaschi 1, Van Walle 1, Kalembka -2, Błoński -3, Sobański -4.

Ilość zagrywek – GKS 66: Kapelus 10, Kalembka 10, Butryn 8, Falaschi 7, Błoński 6, Pietraszko 6, Sobański 6, Van Walle 5, Krulicki 4, Fijałek 2, Stelmach 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 13: Kalembka 3, Van Walle 3, Błoński 2, Sobański 2, Falaschi 1, Pietraszko 1, Fijałek 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 5:  Kapelus 2, Kalembka 1, Pietraszko 1, Van Walle 1.

Ilość przyjęć – GKS 67: Sobański 26, Mariański 13, Kapelus 11, Błoński 8, Kalembka 5, Stelmach 4.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 1:  Kapelus 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 52%: Stelmach 75%, Kapelus 64%, Mariański 62%, Kalembka 60%, Błoński 50%, Sobański 38%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 28%: Kapelus 45%, Kalembka 40%, Mariański 38%, Błoński 25%, Sobański 19%, Stelmach 0%.

Ilość ataków – GKS 97: Butryn 21, Van Walle 19, Kapelus 17, Sobański 15, Błoński 8, Kalembka 8, Krulicki 4, Pietraszko 4, Stelmach 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 10: Butryn 3, Van Walle 2, Sobański 2, Błoński 1, Kapelus 1, Kalembka 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 7: Błoński 2, Sobański 2, Kapelus 1, Kalembka 1, Van Walle 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 32: Butryn 9, Van Walle 6, Kapelus 5, Krulicki 4, Pietraszko 3, Błoński 2, Sobański 2, Kalembka 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 33%: Krulicki 100%, Pietraszko 75%, Butryn 43%, Van Walle 32%, Kapelus 29%, Błoński 25%, Kalembka 13%, Sobański 13%, Stelmach 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 6: Falaschi 2, Krulicki 1, Kalembka 1, Pietraszko 1, Fijałek 1.

 

Pierwszy set GKS zaczął z Van Walle, Pietraszko oraz Błońskim w składzie i od początku katowiczanie nie mogli złapać odpowiedniego rytmu gry, co od razu przełożyło się na niekorzystny wynik. Zaczęło się od prowadzenia Politechniki 3:0 i do stanu 13:11 nasi siatkarze nie potrafili zniwelować tej straty. W tym momencie utknęliśmy w jednym ustawieniu i gospodarze zdobyli aż 6 punktów z rzędu (19:11), co ustawiło przebieg końcówki seta. Skuteczność w ataku była procentowa o wiele lepsza dla warszawian – GKS miał 36%, a Politechnika 48% – ale nie miało to dużego przełożenia na wynik punktowy, bo tylko 10:12 na korzyść Inżynierów. W asach i blokach mieliśmy przewagę – 5:2, czyli po własnych akcjach wygraliśmy punktację 15:14! Seta przegraliśmy błędami własnymi – GKS miał aż 11 (w tym 6 w zagrywce i 5 w ataku) przy tylko 4 błędach na zagrywce Politechniki. Przyjęcie dokładne lepsze, ale perfekcyjne słabsze, tak to „dziwnie” wyglądało w tym secie – dokładne na poziomie 43% do 38%, a perfekcyjne na poziomie 19% do 38%. W ataku starał się „trzymać” wynik Belg Van Walle, który zdobył 7 punktów, przy 46% skuteczności.

Drugą partię zaczęliśmy w takim samym składzie osobowym i skończyliśmy z podobnym skutkiem. Politechnika już na początku odskoczyła z wynikiem (4:1) i przy stanie 4:3 znów utknęliśmy w jednym ustawieniu i gospodarze ponownie zdobyli aż 6 punktów z rzędu (10:3). Katowiczanie fatalnie spisywali się w ataku, a bez tego elementu trudno marzyć o odrabianiu strat punktowych. Po asie serwisowym Kapelusa udało się dojść rywali na dwa oczka straty (16:14) i to wszystko na co było stać w tym secie naszych siatkarzy. Skuteczność w ataku była bardzo słaba w naszym zespole – GKS miał zaledwie 25% (na 28 ataków skończonych zaledwie 7 piłek!), a Politechnika 55% – w punktach wyliczono 7:17, katastrofalny wynik! W asach i blokach był remis po 3, więc w sumie po własnych akcjach przegraliśmy z gospodarzami aż 10:20! Błędy własne, tym razem lepiej po naszej stronie – GKS tylko 5, a Politechnika 10 – ale to nie mogło zatrzeć fatalnego wyniku z ataku. Przyjęcie zdecydowanie lepsze w GKS-ie – dokładne na poziomie 68% do 32%, a perfekcyjne na poziomie 35% do 24% – ale nijak nie miało to przełożenia na wynik tej partii. Przy zdobyciu zaledwie 10 punktów w secie, trudno kogokolwiek wyróżnić za grę.

 

W trzecim secie Piotr Gruszka powrócił do podstawowej szóstki siatkarzy, czyli wystawił znów Butryna, Krulickiego oraz Kapelusa i miało to przełożenie na bardziej wyrównanego seta. Mimo tych zmian, Politechnika znów na początku odskoczyła z wynikiem (7:3) i ponownie katowiczanie musieli odrabiać straty. Udało się nawet na chwilę wyjść na prowadzenie (13:14), ale gospodarze szybko wrócili do swej przewagi dwu lub trzypunktowej (18:16 i 22:19) i mieli nawet dwie piłki meczowe (24:22) których nie wykorzystali. Koniec końców Inżynierowie zamknęli mecz przy piątej piłce meczowej. Skuteczność w ataku procentowo słabsza – GKS miał 37%, a Politechnika 45% – ale wynikowo wyszliśmy na malutki plus 15:14. W asach i blokach znów remis po 3, więc po własnych akcjach wygraliśmy punktację 18:17! Jak łatwo się domyśleć set został przegrany błędami własnymi – GKS 11, Politechnika 8 – choć mimo wszystko większe znaczenie miała słabsza skuteczność w  ataku. Przyjęcie ponownie lepsze w naszym zespole – dokładne na poziomie 48% do 17%, a perfekcyjne na poziomie 33% do 13% – ale znów nie miało to przełożenia na skuteczność naszego ataku. Atak starali się trzymać Butryn (7 oczek) oraz Krulicki (5 oczek).

Ogólnie wyszedł bardzo przeciętny występ katowiczan, wystarczy wspomnieć, że GKS prowadził w tym meczu tylko dwa razy! a miało to miejsce w trzecim secie przy wynikach 0:1 oraz 13:14. Zmiana podstawowych (trzech) szóstkowiczów pokazała w pierwszych dwóch setach sporą różnicę w poziomie gry, choć powrót do podstawowego składu w ostatniej partii, przy trochę lepszej grze, nie przełożył się na jej wygranie. Skuteczność w ataku w całym spotkaniu była bardzo słaba – GKS miał 33%, a Politechnika 49% – w punktach wyszło 32:43 na naszą niekorzyść, to spora różnica jak na trzysetowe spotkanie. W asach serwisowych 5:1 dla GKS-u, a w blokach punktowych 6:7. Łącznie punktacja po skończeniu własnych akcji to 43:51 na korzyść Inżynierów. Błędy własne – GKS aż 27, przy 22 Politechniki – podarowanie za darmo jednego seta rywalom to zdecydowanie za dużo w tak krótkim spotkaniu. Przyjęcie o dziwo lepsze w naszym zespole – dokładne na poziomie 52% do 28%, a perfekcyjne na poziomie 28% do 23% – ale nie miało to żadnego przełożenia na końcowy wynik, co w siatkówce zdarza się dość często. Najwięcej punktów w naszym zespole zdobył Butryn, ale tylko 9, grając praktycznie dwa pełne sety (od stanu 9:3 w drugiej partii), przy skuteczności 43%. Nie wykorzystał swej szansy Van Walle (7 oczek przy 32% skuteczności) to przeciętny wynik. Po takim spotkaniu trudno kogokolwiek wyróżnić. Teraz czekają nas dwa kolejne mecze w tym samym przeciwnikiem i aby myśleć o wygraniu i zajęciu 9 lokaty na koniec sezonu, trzeba wrócić do swej normalnej dyspozycji, zaprezentowanej w kilku ostatnich meczach.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 30 meczach  (119 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 3078 minut, z czego I set 792 min. – II set 788 min. – III set 808 min. – IV set 466 min. – V set 224 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 778: zagrywka 477, atak 195, siatka + inne 106.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 789: zagrywka 483, atak 221, siatka 29, inne 56.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1839: Butryn 460, Kapelus 365, Sobański 252, Kalembka 198, Krulicki 183, Van Walle 156, Błoński 91, Pietraszko 64, Falaschi 46, Fijałek 13, Stelmach 11.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 617: Butryn 154, Kapelus 96, Kalembka 85, Sobański 76, Krulicki 67, Van Walle 42, Błoński 36, Pietraszko 24, Falaschi 21, Fijałek 9, Stelmach 7.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 1222: Butryn 306, Kapelus 269, Sobański 176, Krulicki 116, Van Walle 114, Kalembka 113, Błoński 55, Pietraszko 40, Falaschi 25, Fijałek 4, Stelmach 4.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 738: Butryn 243, Kapelus 187, Krulicki 105, Van Walle 79, Kalembka 71, Sobański 53, Falaschi 16, Pietraszko 15, Błoński 9, Stelmach 4, Fijałek -3, Mariański -16, Stańczak -25.

Ilość zagrywek – GKS 2623: Kalembka 395, Kapelus 355, Krulicki 352, Butryn 342, Sobański 332, Falaschi 307, Van Walle 162, Pietraszko 147, Błoński 136, Fijałek 72, Stelmach 23.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 483: Kalembka 91, Sobański 73, Butryn 71, Krulicki 51, Pietraszko 43, Kapelus 40, Błoński 38, Van Walle 31, Falaschi 26, Fijałek 15, Stelmach 4.
Ilość asów serwisowych – GKS 159: Butryn 35, Kalembka 28, Sobański 22, Kapelus 22, Krulicki 11, Van Walle 11, Pietraszko 11, Błoński 9, Falaschi 7, Fijałek 2, Stelmach 1.

Ilość przyjęć – GKS 2192: Sobański 698, Kapelus 602, Stańczak 307, Mariański 257, Błoński 244, Stelmach 29, Kalembka 17, Krulicki 14, Falaschi 10, Pietraszko 7, Butryn 5, Fijałek 2.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 141: Sobański 46, Kapelus 35, Stańczak 25, Mariański 16, Błoński 11, Falaschi 3, Krulicki 2, Kalembka 1, Butryn 1, Stelmach 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 558: Sobański 199, Kapelus 146, Stańczak 74, Błoński 62, Mariański 54, Stelmach 9, Falaschi 5, Krulicki 4, Kalembka 2, Butryn 1, Pietraszko 1, Fijałek 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 440: Sobański 150, Kapelus 100, Mariański 75, Stańczak 66, Błoński 39, Kalembka 4, Krulicki 3, Stelmach 3.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 20%: Mariański 29%, Kalembka 24%, Sobański 21%, Stańczak 21%, Krulicki 21%, Kapelus 17%, Błoński 16%, Stelmach 10%, Butryn 0%, Falaschi 0%, Pietraszko 0%, Fijałek 0%.

Ilość ataków – GKS 3084: Butryn 786, Kapelus 740, Sobański 514, Van Walle 312, Kalembka 224, Krulicki 208, Błoński 185, Pietraszko 58, Falaschi 40, Stelmach 13, Fijałek 4.
Ilość błędów w ataku – GKS 221: Butryn 69, Kapelus 44, Sobański 35, Kalembka 21, Van Walle 19, Błoński 16, Krulicki 12, Pietraszko 5.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 256: Butryn 76, Kapelus 59, Sobański 45, Van Walle 27, Błoński 17, Kalembka 14, Krulicki 13, Stelmach 2, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 1396: Butryn 377, Kapelus 313, Sobański 203, Van Walle 135, Krulicki 114, Kalembka 112, Błoński 75, Pietraszko 41, Falaschi 19, Stelmach 5, Fijałek 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 45%: Pietraszko 71%, Krulicki 55%, Kalembka 50%, Fijałek 50%, Falaschi 48%, Butryn 48%, Van Walle 43%, Kapelus 42%, Błoński 41%, Sobański 39%, Stelmach 38%.

Ilość bloków punktowych – GKS 284: Kalembka 58, Krulicki 58, Butryn 48, Kapelus 30, Sobański 27, Falaschi 20, Pietraszko 12, Van Walle 10, Fijałek 9, Błoński 7, Stelmach 5.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 29: Sobański 6, Krulicki 6, Kalembka 5, Błoński 4, Butryn 3, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1, Stelmach 1.
MVP – GKS 13: Butryn 4, Kapelus 4, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1, Falaschi 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga