Dołącz do nas

Siatkówka

PlusLiga: Play-off / ćwierćfinał – W walce o półfinał bez niespodzianek

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kilka dni po zakończeniu fazy zasadniczej, rozpoczęła się już decydująca rozgrywka w PlusLidze.

 

W walce o półfinał obyło się bez niespodzianek, wygrali goście, którzy byli lekkimi faworytami tych potyczek. Jastrzębski przegrał tak naprawdę z… atakującym rywali, czyli Damianem Schulzem, który atakował z 61% skutecznością. Trefl wygrał dość pewnie to spotkanie, napotykając tylko w dwóch partiach na opór ze strony jastrzębian. W drugiej parze AZS Olsztyn nie zdołał zamknąć meczu w trzech setach, prowadząc w tej partii do stanu 19:18, przegrywając końcówkę dwoma oczkami. Potem rzeszowianie podnieśli się z kolan, wygrywając bardzo pewnie dwa kolejne sety i cały mecz po tie-breaku. Tym sposobem i Trefl i Resovia potrzebują już tylko jednej wygranej, aby zameldować się w półfinale, co biorąc pod uwagę ich grę na własnym parkiecie, stawia ich w bardzo korzystnej sytuacji.

W meczu o 7 lokatę Cuprum przegrało z podrażnionym zespołem z Warszawy, po ich raczej niespodziewanym wypadnięciu w ostatniej kolejce z gry w play-offie o medale. Natomiast w spotkaniu o 9 miejsce znów zadziwił beniaminek z Zawiercia pokonując za trzy punkty drużynę Czarnych Radom. Nas oczywiście cieszy wygrana GKS-u w Szczecinie i wszystkie te drużyny liczą na obronienie zaliczek z tych spotkań.

W bardzo ważnym pierwszym meczu o uniknięcie barażu z pierwszoligowcem, Łuczniczka nie wykorzystała atutu własnego parkietu, przegrywając z MKS-em Będzin mimo prowadzenia już w setach 2:1. W czwartej partii bydgoszczanie zebrali srogie baty, a w tie-breaku trwała zacięta walka o przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Łuczniczka prowadziła już 10:7, potem 11:9 i jeszcze 12:11, a mimo to nie udało się jej zamknąć tego meczu. Po piłce meczowej dla gości, jeszcze gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie 15:14, ale będzinian w końcówce wybronił Rafael Araujo zdobywając trzy oczka z czterech ostatnich. Tym samym to MKS Będzin jest bliżej zajęcia 13 lokaty na koniec sezonu.

 

Faza play-off sezonu 2017/18 – 18 kwietnia

Ćwierćfinał: do dwóch zwycięstw

Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 1:3 (25:14, 21:25, 23:25, 14:25)

Jastrzębski: Kampa (3), Muzaj (15), Kosok (6), Sobala (4), De Rocco (11), Oliva (20), Popiwczak (libero) oraz Boruch, Quiroga (1), Ernastowicz. Trener: Ferdinando De Giorgi.
Trefl: Sanders (1), Schulz (26), Nowakowski (6), Grzyb (9), Szalpuk (13), Mika (10), Olenderek (libero) oraz Kozłowski, Niemiec, Ferens, Jakubiszak, Majcherski (libero). Trener: Andrea Anastasi. MVP: Damian Schulz.

Indykpol AZS Olsztyn – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:22, 27:25, 23:25, 19:25, 6:15)

Olsztyn: Woicki, Hadrava (20), Pliński (5), Kochanowski (6), Andringa (17), Rousseaux (17), Żurek (libero) oraz Makowski, Kańczok (2), Zniszczoł (3), Scheerhoorn (4), Buchowski (1). Trener: Roberto Santilli.
Resovia: Tichacek (2), Jarosz (15), Chinenyeze (11), Dryja (16), Rossard (16), Śliwka (16), Masłowski (libero) oraz Kędzierski, Schoeps (1), Perłowski. Trener: Andrzej Kowal. MVP: Dawid Dryja.

 

o miejsce 7 – dwumecz

Cuprum Lubin – ONICO Warszawa 1:3 (18:25, 25:22, 17:25, 23:25)

Cuprum: Gorzkiewicz (2), Kaczmarek (19), Gunia (3), Hain (9), Pupart (7), Taeht (15), Kryś (libero) oraz Masny, Makoś (libero). Trener: Patrick Duflos.
ONICO: Brizard (8), Włodarczyk (20), Kowalczyk (15), Wrona (5), Kwolek (14), Samica (17), Wojtaszek (libero) oraz Warda. Trener: Stephane Antiga. MVP: Guillaume Samica.

o miejsce 9 – dwumecz

Aluron Virtu Warta Zawiercie – Cerrad Czarni Radom 3:1 (23:25, 25:20, 25:21, 25:21)

Warta: Pająk (1), Bociek (23), Zajder (8), Smith (10), Żuk (4), Guimaraes, Koga (libero) oraz Długosz (3), Patak (20), Andrzejewski (libero). Trener: Emanuele Zanini. MVP: Matej Patak.
Czarni: Vincić (3), Filip (4), Teremienko (8), Huber (1), Fornal (12), Kwasowski (9), Watten (libero) oraz Droszyński (2), Ziobrowski (7), Ostrowski (6), Żaliński (9), Wasilewski (libero). Trener: Robert Prygiel.

 

o miejsce 11 – dwumecz

Stocznia (Espadon) Szczecin – GKS Katowice 2:3 (22:25, 20:25, 25:20, 25:21, 13:15)

Stocznia: Tervaportti (2), Malinowski (30), Gałązka (9), Gawryszewski (9), Ruciak (5), Wika (15), Mihułka (libero) oraz Kowalski (1), Kluth (1), Menzel, Jaskuła (libero). Trener: Michal Gogol.
GKS: Fijałek (1), Butryn (20), Pietraszko (12), Kohut (6), Kapelus (20), Sobański (18), Mariański (libero) oraz Komenda (2), Witczak, Krulicki, Kalembka (2), Stelmach, Quiroga. Trener: Piotr Gruszka. MVP: Serhij Kapelus.

o miejsce 13 – do dwóch zwycięstw – 19 kwietnia

Łuczniczka Bydgoszcz – MKS Będzin 2:3 (23:25, 25:21, 25:19, 14:25, 16:18)

Łuczniczka: Goas (2), Filipiak (11), Szalacha (5), Sacharewicz (19), Gryc (7), Gorczaniuk (17), A. Kowalski (libero) oraz Sieńko, Bieńkowski, Akala (1), Ananiew (12), Bobrowski. Trener: Jakub Bednaruk.
Będzin: Seif (2), Araujo (22), Ratajczak (5), Grzechnik (13), Waliński (14), Peszko (3), Potera (libero) oraz Kozub (3), Klobucar (6), Jordanow (10). Trener: Gido Vermeulen. MVP: Bartłomiej Grzechnik.

 

 

Faza play-off sezonu 2017/18

Awans bezpośredni do półfinału: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE Skra Bełchatów

Ćwierćfinał: do dwóch zwycięstw – 21 i 22 kwietnia

Trefl Gdańsk – Jastrzębski Węgiel (stan rywalizacji 1:0)
21 kwietnia (sobota) godz. 20.00 – sędziowie Paweł Ignatowicz / Waldemar Kobienia

Trefl Gdańsk – Jastrzębski Węgiel (ewentualnie)
22 kwietnia (niedziela) godz. 20.00 – sędziowie Maciej Twardowski / Szymon Pindral

Asseco Resovia Rzeszów – Indykpol AZS Olsztyn (stan rywalizacji 1:0)
21 kwietnia (sobota) godz. 14.45 – sędziowie Piotr Król / Wojciech Maroszek

Asseco Resovia Rzeszów – Indykpol AZS Olsztyn (ewentualnie)
22 kwietnia (niedziela) godz. 14.45 – sędziowie Marek Lagierski / Waldemar Niemczura

 

o miejsce 7 – dwumecz – 23 kwietnia

ONICO Warszawa – Cuprum Lubin (w pierwszym meczu 3:1)
23 kwietnia (poniedziałek) godz. 20.00 – sędziowie Waldemar Niemczura / Szymon Pindral

o miejsce 9 – dwumecz – 20 kwietnia

Cerrad Czarni Radom – Aluron Virtu Warta Zawiercie (w pierwszym meczu 1:3)
20 kwietnia (piątek) godz. 18.30 – sędziowie Sławomir Gołąbek / Mariusz Gadzina

 

o miejsce 11 – dwumecz – 21 kwietnia

GKS Katowice – Stocznia (Espadon) Szczecin (w pierwszym meczu 3:2)
21 kwietnia (sobota) godz. 17.00 – sędziowie Tomasz Janik / Magdalena Niewiarowska

o miejsce 13 – do dwóch zwycięstw – 22 i 23 kwietnia

MKS Będzin – Łuczniczka Bydgoszcz (stan rywalizacji 1:0)
22 kwietnia (niedziela) godz. 17.00 – sędziowie Jacek Broński / Zbigniew Wolski

MKS Będzin – Łuczniczka Bydgoszcz (ewentualnie)
23 kwietnia (poniedziałek) godz. 00.00 – sędziowie Mariusz Gadzina / Sławomir Gołąbek

baraż do trzech wygranych meczów: przegrany z tej pary zagra z AZS-em Częstochowa

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu z Rakowem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mecz z Rakowem był ostatnim w tym roku. Teraz… święta. I Nowy Rok. Trzech Króli i turniej halowy w Spodku. I zleci jak z bicza strzelił, gdy 30 stycznia zagramy z Zagłębiem Lubin. Wracamy jeszcze na chwilę do Częstochowy i zamykamy temat Rakowa.

1. Na mecz pojechaliśmy w dwuosobowym składzie plus Mariusz przyjaciel redakcji. Miał jeszcze pojechać Flifen, ale laptop mu się zepsuł. No i nauki dużo ma. Więc jak już skończy tę medycynę, to uderzajcie do niego. Będziecie mieli pewność, że gdy inni się obijali i na mecz jeździli, on siedział z nosem w książkach 😉

2. Do Częstochowy jest rzut beretem, więc jechaliśmy niecałą godzinkę. Dobrze, że na koniec nam nie przypadł w udziale jakiś Białystok… Ale uwaga, uwaga – tam pojedziemy już za dwa miesiące.

3. Stadion Rakowa wiadomo – nie jest z tej epoki nowych obiektów, choć i tak swego czasu go rozbudowano. Dlatego jest to raczej takie boisko, otoczone trybunami. Mówi się o nowym, obiekcie i mówi, ale na razie cisza.

4. Dlatego długo nie mogliśmy go wypatrzeć, choć byliśmy już przecież przy linii tramwajowej. Dopiero w ostatniej chwili ujrzeliśmy jupitery, a za moment byliśmy już pod obiektem.

5. Jakoś tak się złożyło, że byliśmy bardzo wcześnie, bo przed 15:30, kiedy wydawali akredytacje. Więc musieliśmy chwilę postać pod kasą i poczekać na swój moment. Wszystko odbyło się sprawnie.

6. Widzieliśmy nawet rakowskiego rycerza, który przyszedł do pracy, ale jeszcze po cywilu.

7. Mając tyle czasu… nie za bardzo wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Jedno jest pewne, ja byłem bardzo głodny, więc w planie miałem obowiązkową kiełbasę, na której to poszukiwania wkrótce wyruszyliśmy.

8. Zanim jednak to nastąpiło, pokręciliśmy się trochę w okolicach sali konferencyjnej. Przywitaliśmy się także z Wojciechem Cyganem, który stał przy wejściu i wkrótce witał przybyłą drużynę gości. My też mogliśmy – dzięki infrastrukturze stadionu – ten przyjazd naszym pięknym zielonym autokarem, oglądać.

9. Nie zabrakło czułych powitań, choćby z Adrianem Błądem, czyli takim „synem” prezesa Wojtka. Przytulili się na to powitanie, jako że było dużo czasu przed meczem, atmosfera była bardzo sympatyczna. Bój miał się rozpocząć wkrótce.

10. My tymczasem poszukiwaliśmy kiełbasy. Obeszliśmy trybuny, co nie było trudne, bo byliśmy tak jakby na zewnątrz stadionu. Miła pani nas kilka razy wpuszczała i wpuszczała ze strefy gastronomicznej. Ogólnie te przejścia za trybunami są jakieś takie klimatyczne. W dobie faktycznie tych nowych stadionów te takie stare, polskie, mają w sobie coś z nostalgii.

11. Jako że kiełby się dopiero piekły, postanowiliśmy uraczyć się innymi trunkami, w tym ja herbatką. I tak sympatycznie oczekiwaliśmy na strawę.

12. Kiełbaska za 25 złotych, z ogórkiem kiszonym. Bardzo dobra, byłem mega głodny, więc była jak znalazł. Od razu humor się poprawił i liczyliśmy, że nie będzie to najlepsza rzecz, która nas spotkała przy Limanowskiego, ale jedna z najlepszych.

13. Udaliśmy się na sektor prasowy, a Misiek na murawę. To, co było też bardzo dobre, to że w przeciwieństwie do lutowego spotkania było po prostu relatywnie ciepło. Znaczy relatywnie bardzo ciepło. Wtedy wymarzliśmy solidnie, bo nie dość, że było po prostu zimno, to jeszcze ciągnęło spod trybuny, bo są te kratki metalowe jako podłoga, a pod trybuną nie ma nic.

14. Zajęliśmy miejsca. Początkowo w rzędzie ze studenckimi stolikami, ale tam było bardzo ciasno, więc przenieśliśmy się rząd wyżej – już bez stolików, ale z szerszym przejściem. Nie było dla mnie w tym kontekście problemem trzymanie laptopa na kolanach.

15. Za to podłączenie do kontaktu przypomniało traumę ze stadionu ŁKS. Wtyczka nie chciała wejść, ale cudem udało się ją wepchnąć. Potem cała operacja z przeciąganiem kabla pod trybuną, trzymając go przez te małe dziurki w podłodze. Uff, udało się. Nikt o kabel nie zahaczy.

16. No i rozpoczął się mecz. Widoczność z tak niskich trybun jest oczywiście średnia. Jeszcze na połowie, na wysokości której jest prasówka, jest spoko. Ale po drugiej stronie trzeba by było mieć sokoli wzrok, by wszystko dobrze identyfikować.

17. Prezenty kibicom rozdawał Święty Mikołaj. Co ciekawe miał on akredytację. Na której było napisane, że jest to Święty Mikołaj, a jako redakcja Biegun Północny.

18. Kibice gości wypełnili sektor gości. Przez cały mecz głośno dopingowali, urządzili też baloniadę ze świąteczną piosenką, a na koniec, jak za starych czasów zaśpiewali Wesołych Świąt. Może w bardzo dawnych czasach taka tradycja była (nie wiem), ale ja pamiętam, że pierwszy raz coś takiego miało miejsce w którąś Wielką Sobotę, zdaje się w 2001 roku. Podczas bardzo śnieżnego meczu z Amiką. Ale mogę się mylić, co do szczegółów.

19. GieKSa w pierwszej połowie była nieco lepsza i miała więcej sytuacji. Niestety nie wykorzystaliśmy żadnej. W drugiej po zmianach Raków się rozpędził i w końcu strzelił upragnionego gola.

20. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową. Gospodarze zapewnili kapuśniak. Od kiełbasy minęło już trochę czasu, więc również było to bardzo miłe. Gorąca, treściwa zupka w oczekiwaniu na konferencję miała wynagrodzić smutek po porażce.

21. Najpierw wypowiedział się trener Górak. Potem oczekiwaliśmy na trenera Papszuna i jakieś dziwne sceny się działy przed salą, że aż pracownik Rakowa notorycznie zamykał drzwi. Jakieś były krzyki i huki. Wydawało się, że to trener Rakowa krzyczy, żeby go wypuścili w końcu do tej Warszawy. Ale nie. Marek Papszun był w tym czasie na murawie i udzielał wywiadu dla Ligi Plus Extra.

22. Po konferencji oczywiście chwila na sali, żeby na stronie pojawiła się relacja z wypowiedzi trenerów oraz galeria zdjęć. Pół godzinki posiedzieliśmy, aż udaliśmy się w drogę powrotną.

23. Kulturka jest, więc wychodząc rzekłem do Marka Papszuna „do widzenia” i sympatycznie, z uśmiechem odpowiedział. A wychodząc z klubu spotkałem Marka Ameyawa i ten młody człowiek bardzo kulturalnie sam powiedział „do widzenia”. Milusio.

24. Ogólnie cały wyjazd bez większej historii. Krótki. Mecz przegrany. Do Rakowa nie ma się, o co przyczepić, wszyscy mili, uśmiechnięci. Kiełbasa dobra, rzecznik sympatyczny. Wojciech Cygan witający starych znajomych.

25. „Do zobaczenia na Narodowym” – powiedział rzecznik, gdy się z nami żegnał. Nic dodać, nic ująć. Miejmy nadzieję, że 2 maja się ponownie zobaczymy. Bierzemy w ciemno.

26. Wesołych Świąt!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga