Dołącz do nas

Felietony Kibice Piłka nożna

[FELIETON KIBICA] Październik w kibicowskiej Polsce

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Czas na kibicowskie podsumowanie października w Polsce. Trochę się działo na trybunach… 

Ekstraklasa

Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław

Na Podlasiu, WKS obecny w 150 osób. Śląsk dobrze będzie wspominał wyjazd, ze względu na okazałą wygraną 4:0 w Białymstoku.

Lech Poznań – Miedź Legnica

Legniczanie sporo mobilizowali się na ten wyjazd. Ostatecznie 368 osób zasiadło w sektorze gości.

Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin

Portowców w Lubinie 380 osób.

Zagłębie Sosnowiec – Cracovia Kraków

Pasy po sporej mobilizacji zasiadły w 400 osób. Na meczu spora wymiana uprzejmości.

***

Arka w Warszawie, Górnik w Gliwicach, Korona w Krakowie i Lechia w Płocku, nieobecni ze względu za zakazy i bojkoty.

I liga

Warciarzy w Jastrzębiu 4 osoby, ŁKS w Nowym Sączy 188 osób, Stomil w Głogowie 8 osób.

Niższe ligi

Radomiak w Toruniu 400 osób, jednak nie weszli na sektor gości, Ruch w Rybniku 440 osób. W szeregach ROW-u ogromna mobilizacja, co przełożyło się na solidnie nabity młyn ze solidnym wsparciem wszystkich zgód. Na meczu festiwal bluzg. GKS-u Bełchatów w Wejherowie 24 osoby. Siarka w Łodzi 152 osoby z dobrym wsparciem Wisłoki, która na powrocie zostaje trafiona przez Stal Stalową Wolę ze swoimi koalicjantami.

Ekstraklasa

Górnik Zabrze – Lech Poznań

Kolejorz na Górnym Śląsku, zameldował się w 579 głów. Górnik z dobrą frekwencją i dopingiem, jednak ponowie piłkarze ich rozczarowali, tracąc dwubramkowe prowadzenie.

Korona Kielce – Jagiellonia Białystok

Jagi w Kielcach 132 osoby.

Lechia Gdańsk – Zagłębie Sosnowiec

Zagłębie w Trójmieście obecne w 410 osób.

Pogoń Szczecin – Wisła Płock

Nafciarzy w Zachodnio-Pomorskim 26 osób.

Śląsk Wrocław – Legia Warszawa

Legioniści sporo zmobilizowali się na ten wyjazd i pojawili się w 1800 osób z dobrym dopingiem i pomysłową oprawą, przedstawiającego Tadeusza Sznuka, pytającego o twórcę pirotechniki. Śląsk również z bardzo ładną oprawą „Ave nasza banda, Ave Silesia Hooligans”, ze sporą pirotechniką. Widzów ponad 20000 widzów.

***

Wisły na Cracovii brak, przez zakaz. Na meczu kompromitacja zarządu, który z mp3 puszczał doping dla swoich piłkarzy, za co ekstraklasa ukarała klub. Piast wciąż bojkotuje wyjazdy i mecze u siebie, pomimo dobrej frekwencji pikników.

I liga + zaległe mecze w tygodniu

Wigry w Łodzi 149 osób, Chrobry w Krakowie (stadion TSW) 49 osób, Bytovia w Chojnicach 166, Raków w Bielsku-Białej 149 osób i Odra Opole w Mielcu 50 osób.

Niższe ligi + zaległe spotkania w tygodniu

Resovia w Chorzowie 564 osoby z dobrym wsparciem JKS-u Jarosław, Łęcznej w Siedlcach 103 osoby, Elana w Częstochowie 104 osoby, ROW w Bełchatowie 142 osoby w tym Torcida, Widzew w Radomiu 370 osób, Stalówka w Elblągu 110 osób w tym Stal Rzeszów, Siarka w Siedlcach 68 osób, Olimpia Elbląg w Wejherowie 49 osób, GKS Bełchatów w Rzeszowie 51 osób.

Ekstraklasa

Cracovia Kraków – Górnik Zabrze

Górników 281 osób ze wsparciem ROW-u.

Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin

Portowców na Podlasiu 65 osób.

Lech Poznań – Korona Kielce

Koroniarze w Poznaniu, zameldowani w 78 osób.

Legia Warszawa – Wisła Kraków

Wiślacy, po sporej mobilizacji i powrocie na szlak wyjazdowy, zawitali do stolicy w 928 osób. Zaprezentowali sektorówkę: „Kasa, kłamstwo i afera – nieważne fakty, tylko kariera”, która odnosiła się do ostatniego reportażu dziennikarzy TVN-u, oczerniającą działalność kibiców TSW w klubie.

Zagłębie Lubin – Wisła Płock

Nafciarze obecni w 35 osób.

Zagłębie Sosnowiec – Miedź Legnica

MKS-u na stadionie ludowym 122 osoby.

***

Lechia w Gliwicach i Arka we Wrocławiu nieobecni, pierwsi solidarni z Piastem, drudzy zakaz wyjazdowy.

I liga

Raków w Tychach 211 osób, Chrobry w Poznaniu 161 osób, ze wsparciem Stilonu.

Niższe ligi

Widzew na meczu zgody w Chorzowie 3500 osób, Górnik Łęczna w Tarnobrzegu 87 osób, Elanowcy w Bełchatowie 150 osób.

Ekstraklasa

Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin

Zagłębie, po sporej mobilizacji i wsparciu Polonii Bytom, zjawiło się w 485 osób.

Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa

CWKS, po sporych przejściach, wytycznych klubu z Białegostoku, dotyczących zakazu gadżetów w barwach klubowych oraz swoich flag, miał okazję wejść na sektor gości. Warszawiacy zameldowali się w 700 osób (130 osób mimo posiadania biletów, nie weszło), paląc 2 flagi Jagiellonii.

Miedź Legnica – Śląsk Wrocław

Na meczu zgodowym, WKS dostał całą trybunę za bramką, którą zajął w 1200 osób.

Pogoń Szczecin – Lech Poznań

Kolejorz, wybrał się w 731 osób na wyjazd, gdzie miał zakaz, jednak kibice oficjalnie wybrali się na wycieczkę do fabryki paprykarza. Na sektorze gości, Pogoń postanowiła KKS ugościć swoim regionalnym wyrobem, wobec czego, wysmarowali wszystkie krzesełka szczecińskim przysmakiem. Podczas powrotu z wyjazdu, chuligani Widzewa Łódź, wykorzystali pewność siebie i brak czujności fanów Lecha, krojąc ich z wszystkich, 7 flag, które tego dnia zabrali ze sobą do Szczecina.

Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec

Zagłębie sporo zmobilizowane było na ten wyjazd. Ostatecznie, w sektorze gości 1030 osób, w tym dobra liczba BKS-u Stal Bielsko-Biała. Dla części polskich kibiców sporą niespodzianką była 45-osobowa delegacja Beskidu Andrychów w sektorze Zagłębia.

***

Arka w Gdańsku nieobecna przez zakaz, Piast w Płocku nieobecny, przez bojkot.

I liga

GKS Tychy w Jastrzębiu 260 osób, ŁKS w Chojnicach 370 osób, w Niepołomicach 1 fanatyk Wigier.

Niższe ligi

GKS Bełchatów w Łodzi 618 osób, Niebiescy w Stargardzie Szczecińskim 203 osoby, Olimpia Elbląg w Rzeszowie 42 osoby.

Eric Cantona

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Dwie połowy, dwa odmienne oblicza GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa, mimo bardzo dobrej pierwszej połowy, nie zdołała pokonać Termaliki Nieciecza i ostatecznie zremisowała 2:2. Duży wpływ na wynik miała czerwona kartka Oskara Repki. W drugiej części spotkania w osłabionej drużynie Rafała Góraka widać było dużo nerwów.

Mecz był bardzo istotny dla obu zespołów, co przełożyło się na wysoki poziom zaangażowania. Termalica postawiła na agresywną grę w pressingu, podczas gdy GieKSa starała się kombinacyjnie stworzyć pierwszą sytuację. Wyjście z własnej połowy było niezwykle trudne, a z chwili zamieszania w 3. minucie skorzystał Ambrosiewicz, oddając mocno niecelny strzał. Pojawiła się szansa na szybki atak, ale Rogala zagrał zupełnie nie w tempo do Kozubala i gospodarze znów byli w posiadaniu. Próba wyprowadzenia Adriana Błąda, szybki doskok rywala i znów GieKSa musiała walczyć o piłkę. W 8 minucie, po faulu na Marcinie Wasielewskim, Antoni Kozubal podszedł do stałego fragmentu gry i posłał wysoką wrzutkę w pole karne. Piłka spadła wprost na głowę Janiszewskiego, który wokół siebie nie miał żadnego przeciwnika – jakby rywale w ogóle go nie widzieli. Stoper z Katowic umieścił piłkę w bocznej siatce obok bezradnego Loski – 1:0! Już po kolejnej minucie Shibata z Błądem wyprowadzili linię obrony Termaliki w pole, dostarczając finalnie futbolówkę do Bergiera, ten jednak był zmuszony do oddania strzału z niedogodnej pozycji. Przypadkowe przewinienie Kozubala w 15. minucie, po którym Dawid Kudła musiał się mieć na baczności – uderzenie po zgraniu dośrodkowania minęło słupek o centymetry. Dobrze prezentował się Shibata, odgrywając kluczową rolę w odbiorach i przy obronie stałych fragmentów gry. W 20. minucie znów Ambrosiewicz spróbował uderzenia z dystansu, na szczęście mierzony strzał wylądował na bandzie reklamowej. Zawodnik Termaliki jeszcze nie skończył rozpamiętywać swojej okazji minutę później: fatalnie zagrał w kierunku Loski, futbolówka ledwo poturlała się pod nogi Bergiera, który bezlitośnie wykorzystał taką okazję i podwyższył prowadzenie. Katastrofalny błąd, zupełnie podcinający skrzydła gospodarzom. Brakowało im pewności siebie nawet w dobrych okazjach, co ułatwiało pracę defensywie z Katowic. Pechowo piłka po wybiciu Jędrycha w 31. minucie odbiła się od przeciwnika, trafiając ostatecznie pod nogi Karaska. Ten wrzucił ją wprost na głowę Trubehy, który spudłował z bliskiej odległości. Karaskowi wychodziło niemal każde dośrodkowanie, po stałym fragmencie Branecki nie wykorzystał kolejnego dobrego podania, blokowany przez zawodników w czarnych strojach. W 36. minucie „na minę” wrzucił Jaroszka Jędrych niecelnym podaniem, Termalica zyskała wrzut z autu na wysokości pola karnego Dawida Kudły. Po wznowieniu faulował rywala Wasielewski, czego nie dostrzegł arbiter. Bezpardonowo Jędrych potraktował Braneckiego w środkowej strefie boiska, za co słusznie zobaczył żółty kartonik w 41. minucie. Dużo szczęścia miał Janiszewski, gdy po zbędnym faulu odkopnął nieznacznie piłkę – skończyło się na wychowawczej pogawędce. Oskar Repka postanowił zdobyć czerwoną kartkę, bezmyślnie nokautując rywala ciosem łokciem w twarz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Na zakończenie pierwszej części wynik chciał ustalić Adrian Błąd, po indywidualnym rajdzie uderzając minimalnie obok bramki.

Dobre przejęcie Shibaty w 46. minucie stworzyło okazję dla Bergiera, który zdecydował się na podanie zamiast strzału, a takie rozwiązanie zostało bezproblemowo udaremnione. Termalica zagęściła środek pola, wprowadzając dwóch pomocników z ławki, starając się wykorzystać brak Oskara Repki. W 54. minucie dobre zagranie Dąbrowskiego przeciął Janiszewski, ale gospodarze cały czas kontrolowali przebieg gry. GieKSa broniła się w obrębie własnej „szesnastki”. Chwilę później Jędrych zdecydował się nie wychodzić do Karaska, a ten skorzystał ze swobody i oddał kąśliwy strzał, który po rykoszecie od nogi kapitana Trójkolorowych z trudem zdołał sparować Kudła. W 60. minucie Jędrych znów wykorzystał rykoszet, tym razem na swoją korzyść, by posłać piłkę w kierunku dalszego słupka, ale Loska czujnie zażegnał niebezpieczeństwo. 61. minuta: Nowakowski zagrywa do Dąbrowskiego, piłka przelatuje obok zaskoczonej defensywy GieKSy, a bezradny Dawid Kudła tylko odprowadził piłkę wzrokiem, ta na szczęście odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej, powracając na boisko. Co się odwlecze, to nie uciecze: Nowakowski z dystansu pokonał zasłoniętego bramkarza Trójkolorowych, a z kryciem nie poradził sobie Antoni Kozubal. Fatalne wybicie Adriana Błąda dało Nowakowskiemu kolejną okazję do zdobycia bramki, na szczęście tym razem skiksował. GieKSa broniła się przed nawałnicą ataków gospodarzy, nie mogąc wyprowadzić kontrataku. W 72. minucie Kozubal błyskawicznie wznowił z rzutu wolnego i zagrał długą piłkę do Shibaty pod pole bramkowe z połowy boiska, ale Loska nie dał się zaskoczyć. Radwański okiwał kryjącego go zawodnika i dośrodkował, a Kudła w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć rękę i zatrzymać uderzenie Biedrzyckiego. Druga próba zawodnika gospodarzy po rzucie rożnym i znów fenomenalnie interweniował doświadczony golkiper. W 85. minucie groźnie zrobiło się po strzale Wacławka, a Jaroszek w ostatnim momencie strącił uderzenie na rzut rożny. Druga minuta doliczonego czasu gry to zupełna bierność GieKSy w polu karnym – Wróblewski zagrał do Radwańskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Kudłę. Piłka po drodze minęła jeszcze rozpaczliwie interweniującego Wasielewskiego. Wacławek w ostatnich sekundach otrzymał podanie na 13. metrze i uderzył wysoko nad poprzeczką. Ostatnia akcja meczu i strzał Biedrzyckiego wylądował w rękach Kudły.

21.04.2024, Nieciecza
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Katowice 2:2 (0:2)
Bramki: Nowakowski (63), Radwański (90) – Janiszewski (8), Bergier (21).
Termalica Nieciecza: Loska – Putivtsev, Biedrzycki, Spendlhofer – Zaviiskyi, Radwański, Ambrosiewicz (46. Dombrovskiy), Karasek (84. Wacławek), Wolski (68. Wróbel) – Branecki (80. Jakubik), Trubeha (46. Nowakowski).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (80. Mak), Kozubal, Repka, Shibata (86. Baranowicz) – Bergier (90. Krawczyk).
Kartki żółte: Radwański – Jędrych, Bergier, Kudła, Jaroszek.
Czerwona kartka: Repka (45, brutalny faul).
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).
Widzów: 1801 (w tym 549 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga