Dołącz do nas

Piłka nożna

Bez Czerwińskiego na Sosnowiec

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pierwsze dwa mecze dają nam kilka wątpliwości, co do składu na mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Podczas tygodnia głowił się nad tym zapewne również trener Jerzy Brzęczek. I choć kibice mieli nieco pretensji do szkoleniowca o niektóre nazwiska, to mamy nadzieję, że zestawienie na piątkowe starcie będzie optymalne.

W bramce jak zwykle Mateusz Abramowicz. Suche liczby, czyli cztery puszczone gole w dwóch meczach, niby nie świadczą na korzyść golkipera, ale kto widział te spotkania – wie, że Mateusz spisywał się w nich bardzo dobrze i mamy nadzieję, że utrzyma tę formę na Zagłębie.

Z powodu żółtych kartek pauzuje Alan Czerwiński i jest to spory problem, bo tracimy m.in. ofensywne prawe skrzydło. Kim zastąpi Alana trener? W grę wchodzą Łukasz Pielorz, Damian Garbacik i Adrian Frańczak. Garbacik nie wydaje się najlepszym pomysłem na bok obrony (na środku spisywał się dużo lepiej). Co do Adriana, to pewnie mógłby zagrać, ale kwestia oceny jego możliwości gry przez 90 minut po długiej kontuzji należy do trenera. Byłby w każdym razie tym zawodnikiem, który może coś dać z przodu, a i mógłby zastąpić Czerwińskiego przy stałych fragmentach gry. No i nie zapominajmy, że to lewa strona jest jego domeną. Pielorz to zawodnik, który kilka razy grywał na prawej obronie i wydaje się, że ma największe szanse na występ, jednak wówczas trzeba liczyć się z tym, że pomocnik na prawej stronie będzie musiał dać od siebie dużo więcej.

Na lewej stronie zmian się nie spodziewamy i oczekujemy tam Dawida Abramowicza.

Bezdyskusyjna jest obecność na środku obrony Mateusza Kamińskiego, przewidujemy jednak zmianę drugiego stopera. Tomasz Wisio na razie nie daje wiele dobrego zespołowi, możliwe więc, że szansę otrzyma Oliver Prażnovsky. Teoretycznie może też tu zagrać wspomniany Garbacik.

Do składu powinien wrócić Łukasz Zejdler, który z Bartłomiejem Kalinkowskim stworzy duet środkowych defensywnych pomocników.

Na bokach pomocy bez zmian – Tomasz Foszmańczyk na prawej stronie oraz Kamil Jóźwiak po lewej. Dobrze funkcjonowali w meczu ze Stomilem i obaj strzelili po bramce.

Odpowiedzialni za ofensywę powinni być Mikołaj Lebedyński, który bardzo dobrze spisał się ze Stomilem i Andreja Prokić, po którym spodziewamy się sporej ilości goli w całej rundzie.

Przewidywany skład na Zagłębie:
M.Abramowicz – Pielorz (Frańczak), Kamiński, Prażnovsky, D.Abramowicz – Foszmańczyk, Kalinkowski, Zejdler, Jóźwiak – Lebedyński, Prokić.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    psz

    17 marca 2017 at 06:42

    A gdyby tak: M. Abramowicz – Pielorz, Kamiński, Prażnovsky/Garbacik, D. Abramowicz – Jóźwiak, Zejdler, Kalinkowski, Cerimagić – Foszmańczyk – Lebedyński?

    Ta dwójka z przodu ma zadatki do fajnej gry kombinacyjnej.

  2. Avatar photo

    stefan

    17 marca 2017 at 08:29

    Kluczem do wygranej , będzie gra defensywna , z Pielorzem na prawej obronie będzie mega trudno , zaryzykowałbym Franczaka , który jest sporo szybszy , a Zagłębie może czekac na kontry .Srodek , to Oli .

  3. Avatar photo

    tyta

    17 marca 2017 at 12:41

    … @Stefan z szacunkiem do Adriana ale on gra ostro… -czerwona kartka, karny i po zawodach.Łukasz Pielorz jak się zepnie od początku meczu to potrafi dobrze zagrać choć czasem za bardzo gra do tyłu ale Adriana Frańczaka nie przekreślam bo również zdarzało mu się zagrać dobry mecz ale nie może tak faulować

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga