Obszernie po meczu GKS Katowice – Wisła Puławy wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Robert Złotnik i Jerzy Brzęczek.
Robert Złotnik (trener Wisły Puławy):
Ciężko zebrać myśli po tym meczu, dla kibiców to spotkanie było bardzo atrakcyjne. Wymieniliśmy z trener Brzęczkiem uwagi, że stał na bardzo wysokim poziomie. Pierwsze 20 minut graliśmy tak, jak założyliśmy sobie na odprawie przedmeczowej. Próbowaliśmy utrzymać się przy piłce i zagrać kilka szybkich kontr i to wychodziło nieźle. Potem kilka błędów w ustawieniu, niepotrzebnie cofnęliśmy się na szesnastkę, Katowice zyskały przewagę, mieli kilka uderzeń, ale były one blokowane i wszystko było OK. W drugą połowę też weszliśmy bardzo dobrze – 2-3 fajnie wyprowadzone kontry przez Dawida Pożaka. Zabrakło trochę szczęścia i zimnej krwi, no i później – 2 minuty, które zmieniły zupełnie obraz tego meczu. Znowu tracimy bramki po indywidualnych błędach. Nie wiem, z czego to wynika, przypuszczam, że z braku koncentracji. Na chwilę wyłączamy się i nie potrafimy dowieźć wyniku do końca. Po raz kolejny tracimy punkty.
Jerzy Brzęczek (trener GKS Katowice):
Bardzo trudne spotkanie. W pierwszych parunastu minutach z jednej strony graliśmy skoncentrowani, bardzo przyzwoicie, ale uczulaliśmy zawodników na to, że Wisła będzie próbowała nas skontrować po stracie piłki. Bramkę straciliśmy nieodpowiedzialnie, bo praktycznie trzech zawodników było przy linii końcowej. Zlekceważyliśmy tę sytuację, doprowadziliśmy do zagrania piłki przed pole bramkowe i straciliśmy bramkę. Ale patrząc w przerwie, jak zachowywali się chłopaki w szatni, wierzyliśmy w to, że dzisiaj wygramy. Myślę, że drużyna zasłużyła na to za grę, zaangażowanie – bardzo dobre spotkanie moim zdaniem. Mankamentami było to, że w końcówce spotkania grając w przewadze pozwalamy na to, że Mateusz Kamiński dostaje czwartą żółtą kartkę, a przeciwnik w ostatniej sekundzie uderza w poprzeczkę. Nie możemy sobie na to pozwolić. Gratuluję chłopakom, dziękuję kibicom za doping – myślę, że drużyna zasłużyła na to. To zwycięstwo jest bardzo ważne, gdyż przełamuję tę passę braku trzech zwycięstw z rzędu. Cieszę się z tego, ale zostajemy z wielką pokorą i świadomością, ile pracy przed nami.
Pytanie od redakcji GieKSa.pl
GieKSa po raz pierwszy od trzech lat wygrała trzy mecze z rzędu. Jakie znaczenie w przełamywaniu się mają kibice, którzy od początku sezonu wspierają drużynę?
Dziękuję kibicom z Blaszoka, przez lata się mówiło, że presja jest bardzo duża i myślę, że po tych rozmowach i różnych sytuacjach – nie zawsze były one miłe – myślę, że jako całość, klub, kibice i my jako zawodnicy dojrzewamy do tego, że mamy jakiś cel przed sobą, bardzo ciężki trudny, ale do którego konsekwentnie będziemy dążyć. Świadomość jest jest taka, że możemy go osiągnąć tylko wtedy, gdy wszyscy będą wierzyć w to i sobie nawzajem pomagać.
Najnowsze komentarze