Dołącz do nas

Piłka nożna

Czas na Jóźwiaka od pierwszej minuty

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Tym razem w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych spotkań, nie będziemy omawiać przewidywanego składu po kolei wymieniając zawodników. Zazwyczaj pisząc, że na danej pozycji zagra danych gracz, argumentowaliśmy to w jakiś sensowny sposób. Tym razem żadne argumenty nie przychodzą do głowy, żeby można było powiedzieć – „tak, ten piłkarz powinien zagrać”. W Zabrzu nie zawiódł Łukasz Pielorz, Sebastian Nowak trzyma przyzwoitą formę, Kamil Jóźwiak dawał niezłe zmiany. I to wszystko. Cała reszta musi się wspiąć kilka szczebli wyżej i poprawić jakość swojej gry. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że do końca sezonu trzeba już wygrać wszystko.

W porównaniu z meczem z Górnikiem przewidujemy, że trener w końcu się zreflektuje i da szansę Kamilowi Jóźwiakowi od początku.

Przewidywany skład na Kluczbork:
Nowak – Czerwiński, Kamiński, Pielorz, D.Abramowicz – Foszmańczyk, Kalinkowski, Zejdler, Jóźwiak – Lebedyński, Prokić.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    psz

    20 maja 2017 at 13:42

    A może by tak Foszmańczyk z Lebedyńskim z przodu a na skrzydle Cerimagić?

  2. Avatar photo

    Pepik78

    20 maja 2017 at 13:54

    Teraz to już nie ma znaczenia, kto dziś zagra. Reszta drużyn musiałaby się bezczelnie podłożyć, żebyśmy awansowali. Shellu mocne masz płuca, że dalej pompujesz. Nawet komplet punktów nie daje nam pewności, że opuścimy 1 ligowe bagno. Dzisiejsza wygrana to raczej pewność, pytanie tylko iloma bramkami wygramy. Nędzne 1-0 czy 2-0 ze słabeuszem tylko potwierdzi, że na niewiele nas stać. Chociaż co niektórzy powiedzą, że się oszczędzają przed ostatnimi meczami. Szkoda, że cały sezon się oszczędzali i nie potrafili przyłożyć nogi, kiedy trzeba było. W naszych piłkarzach widać brak sportowej złości, brak ambicji i charakteru. Dziwię się, że w ostatnich dwóch meczach, nie było upartego presingu i nikt z naszych nie dostał czerwonej kartki. Najdziwniejsze jednak jest to, że jeśli co niektórym u nas (być może) nie odpowiada gra w naszym klubie, to dlaczego nie starają się grać dla siebie, wybić się i przejść do klubu, który płaci jeszcze więcej. Dlaczego sami dla siebie nie chcą zrobić kariery, na miarę dużo lepszych od siebie? No ale to najpierw trzeba chcieć, mieć ambicję a później starać się to realizować.

  3. Avatar photo

    Gks

    20 maja 2017 at 14:03

    Zaglebie Sosnowiec Ekstraklasa i co wy na to frajerxy

  4. Avatar photo

    pita

    20 maja 2017 at 14:32

    Gks to najbardziej boli ale sprawiedliwie Zaglebie awansuje. Wygrali z nami 2 mecze dwa zremisowali w ostatnich dwoch sezonach. Są lepsi. A moze bardziej zdeterminowani. Bo poziom sportowy to smiech na sali w calej 1 lidze i wiekszosci ekstraklasy. Co do Gieksy mam dzis w dupie zaangazowanie pilkarzy, byl czas zeby pokazac jaja nie zrobili tego i niech sie dzis w trąbe cmokną. Na co liczą? Ze po 3 zwyciestwach przedluzą kontrakty?

  5. Avatar photo

    Fjodor

    20 maja 2017 at 15:48

    Shellu – ja bym nie wystawiał Kamyka, za duże ryzyko wypadnięcia na 2 szpile za kartki. W środku Pielorz – Garbacik (lub Wisio)

  6. Avatar photo

    PanGoroli

    20 maja 2017 at 16:24

    Ja bym tam nie jeździł po piłkarzach, bo inne drużyny lepszych składów nie mają, ale mają dyrygenta, który potrafi ich poustawiać i zmotywować. To tłumaczy, dlaczego tyle 'wygranych’ meczów zostało przegranych, nawet nie zremisowanych. Jak trener robi cały czas jakieś dziwne ruchy to widać, że po prostu może i ma chęci, no ale nie ma po prostu umiejętności. A to się wtedy przekłada na psychikę u piłkarzy, którzy widzą brak kompetencji u trenera, i mamy wytłumaczenie, skąd ten ciągły 'pech’. Szkoda. To jest paka na awans. Powinna była tą słabiuteńką ligę wygrać grubo z przodu. Pan Brzęczek nie podołał bardzo łatwemu zadaniu. Nawet, jeśli jakiś cud się wydarzy i jeszcze będzie awans, to będzie to awans niezasłużony, awans drużyny, która przegrała ze wszystkimi konkurentami. Panie Brzęczek, jeśli ten awans Pan jeszcze zrobi, to podz\iękujemy Panu, przejdzie Pan do historii tego klubu, ale i tak profesjonalnym zachowaniem bedzie odejście i zbieranie doświadczenia gdzieś, gdzie jest łatwiej. W innym wypadku w przyszłym sezonie awansu Pan również nie zrobi, a jeśli awansujemy teraz, to z Panem w ekstraklasie zaznamy niejednej kompromitacji.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga