Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Czas na opamiętanie – doniesienia mass mediów po meczu Hutnik-GKS Katowice 3:2

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat meczu I kolejki II ligi, Hutnik Kraków – GKS Katowice. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 (3:0).

 

sportslaski.pl – 45 minut koszmaru. Czas na opamiętanie

Drugi tego lata kubeł zimnej wody wylał się na katowicki GKS przy okazji wyprawy do Krakowa. Po porażce z Garbarnią w Pucharze Polski, tym razem podopiecznych trenera Rafała Góraka zaskoczył Hutnik – beniaminek szczebla centralnego.

[…] Spotkanie rozpoczęło się dla gości jak w koszmarze. Jeszcze przed upływem pierwszej minuty minucie debiutujący w GKS-ie Krystian Sanocki w swojej szesnastce  sfaulował Abdallaha Haveza, Rzut karny pewnym uderzeniem na gola zamienił Piotr Stawarczyk. Okazję na wyrównanie miał Filip Kozłowski, ale przegrał pojedynek z Dawidem Smugiem. W 21. minucie było już 2:0 – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pomylił się Bartosz Mrozek, który nie trafił w piłkę wychodząc z bramki. Futbolówka odbiła się od zaskoczonego Radka Dejmka i wpadła do siatki przyjezdnych. Beznadziejną przed przerwą „GieKSę” w ostatniej akcji I połowy dobił jeszcze Przemysław Antoniak. Zaczęło się od przytomnego podania Krzysztofa Świątka, który oszukał tym zagraniem Wojciechowskiego. Piłkę spod linii końcowej wycofał Kamil Sobala, a Antoniak – który kilkanaście minut wcześniej obił poprzeczkę bramki Mrozka – w sporym zamieszaniu trafieniem zamknął premierowe 45 minut niedzielnego starcia. 45 minut, w trakcie których beniaminek oddał dwa celne strzały, a zdobył 3 gole.

– Kompromitacja – ocenił bez ogródek Adrian Błąd.

W przerwie Rafał Górak przeprowadził aż trzy zmiany. Danian Pavlas, Marcin Urynowicz i Arkadiusz Woźniak zastąpili Sanockiego, Stefanowicza i Rogalę. Z perspektywy gości trudno było raczej liczyć na punkty, ale pozostawała nadzieja na przynajmniej częściowe zatarcie fatalnego wrażenia sprzed przerwy. Katowiczanie otworzyli drugą odsłonę jeszcze przed upływem minuty. Debiutanckie trafienie w nowych barwach z dośrodkowania Adriana Błąda zaliczył Filip Kozłowski.

 

dziennikzachodni.pl – Katastrofa piłkarzy GKS Katowice

[…] W pierwszej połowie katowiczanie sami zafundowali sobie koszmar. W 1 minucie po błędzie Sanockiego sędzia podyktował rzut karny wykorzystany przez Piotra Stawarczyka, w 20 po rzucie rożnym Mrozek minął się z piłką, a Radek Dejmek… wpakował piłkę do własnej bramki, a w 45 Przemysław Antoniak wykorzystał nieporozumienie obrońców.

Rafał Górak kręcił z niedowierzaniem głową, ale wynik był faktem. Katowiczanie, uważani za faworytów rozgrywek, nie mieli w meczu z beniaminkiem nic do powiedzenia. Po zmianie stron Filip Kozłowski błyskawicznie pokonał bramkarza Hutnika, GKS przejął inicjatywę, ale to krakowianie stworzyli sobie znacznie lepsze okazje do zdobycia kolejnych goli. Ich marnowanie zemściło się na nich w 90 minucie i kosztowało nerwy w doliczonym czasie gry. Ostatecznie jednak trzy punkty, zasłużenie, pozostały przy gospodarzach.

 

gazetakrakowska.pl – Hutnik Kraków. Na inaugurację rozgrywek II ligi beniaminek pokonał GKS Katowice. Udany powrót po 18 latach

W meczu 1. kolejki II ligi piłkarskiej, rozegranym na boisku Garbarnia Kraków, beniaminek Hutnik Kraków wygrał z uczestnikiem barażów w poprzednim sezonie GKS-em Katowice 3:2. Dla drużyny z Suchych Stawów był to pierwszy od 18 lat występ na szczeblu centralnym.

[…] Tuż po przerwie katowiczanie, wśród których zaszła aż potrójna zmiana, zdobyli gola – jego autorem był Kozłowski – pokazując, że ani myślą się poddać. Kolejne akcje nie przynosiły im jednak powodzenia. Hutnicy skutecznie – choć popełniali błędy w obronie – bronili dostępu do własnej bramki i próbowali podwyższyć wynik.

W 65 min krakowianie przeprowadzili bardzo groźną kontrę, która „pachniała” golem, ale w ostatniej chwili sytuację wyjaśnił jeden z katowiczan. Piłkarzom beniaminka brakowało w tym okresie precyzji w wykończeniu akcji. A że podobne problemy na polu karnym Hutnika mieli przyjezdni, wynik długo nie ulegał zmianie.

Podobnie było w końcówce spotkania, w której piłkarze obu drużyn mieli problemy ze sfinalizowaniem swoich akcji i zwykle kończyły się one stratą piłki lub niecelnym uderzeniem. Dopiero w 89 min po rzucie rożnym i zamieszaniu na polu bramkowym Hutnika piłkę w siatce ulokował Marcin Urynowicz.

 

sportdziennik.com – Kraków znowu niegościnny dla GieKSy

[…] Mecz w Krakowie zamykał 1. kolejkę drugiej ligi. Katowiczanie chcieli pokazać, że Puchar Polski to był wypadek przy pracy, a walka o ligowe punkty to już zupełnie inna melodia.

Okazało się, że w piłce nożnej nie ma łatwych meczów. GKS przekonał się o tym już w 1. minucie, gdy sędzia za faul na rywalu w polu karnym wskazał na jedenasty metr. Piotr Stawarczyk wykorzystał szansę i gospodarze objęli prowadzenie.

Kolejne pechowe zdarzenie nastąpiło w 21. minucie, gdy Radek Dejmek zanotował samobójcze trafienie do własnej bramki. Od tego momentu gospodarze starali się bardziej szanować piłkę, z kolei akcje piłkarzy GieKSy były trochę chaotyczne, co wynikało z nerwowości po stracie dwóch bramek. Ale Hutnikowi było mało i w pierwszej minucie doliczonego czasu Przemysław Antoniak, wykorzystując doskonałe podanie w pole bramkowe, podwyższył wynik na 3:0 dla gospodarzy.

Po przerwie nadzieje wstąpiły w serca katowiczan, gdy po dobrym podaniu Adriana Błąda GieKSa strzeliła gola. Strzelcem był Filip Kozłowski. Chwilę później Kozłowski kolejny raz trafia do bramki Hutnika, ale, jak zadecydował sędzia, strzał oddany był z pozycji spalonej.

Katowiczanie atakowali dość konsekwentnie, ale Hutnik dobrze był zorganizowany w defensywie. Mało tego w 65. minucie Hutnik mógł podwyższyć na 4:1, ale Zbigniew Wojciechowski przytomnie wybił piłkę, która za chwilę miała wpaść do pustej bramki.

Na osłodę starań piłkarzy GKS-u Katowice Marcin Urynowicz strzelił bramkę dającą nadzieję na remis. W 89. minucie tablica świetlna pokazywała 3:2. Jednak było już za późno. Sędzia doliczył wprawdzie 3 minuty do podstawowego czasu, ale dla GieKSy było już za późno, by doprowadzić choćby do remisu.

 

sport.tvp.pl – Kapitalny początek Hutnika. Niespodzianka w Krakowie

Hutnik Kraków wygrał z GKS Katowice 3:2 (3:0) na inaugurację piłkarskiej 2. ligi. Gospodarze strzelanie rozpoczęli już w drugiej minucie meczu, a do przerwy prowadzili trzema bramkami. Dzięki świetnej skuteczności pokonali faworyzowanego rywala.

 

sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice zaliczył falstart. Kuriozalna gra jego defensywy

[…] GKS Katowice przedłuża pasmo niepowodzeń. W ostatniej kolejce poprzedniego sezonu zasadniczego zmarnował możliwość awansowania i niewiele później nie wykorzystał drugiej szansy w barażach. Nowy sezon rozpoczął się od dwóch nieudanych wypraw do Krakowa. Piłkarze z Bukowej przegrali 0:1 z Garbarnią w Fortuna Pucharze Polski i 2:3 z Hutnikiem na początek ligi. Za tydzień GKS pauzuje i ma czas na przemyślenia.

[…] W 20. minucie defensywa z Katowic zachowała się kuriozalnie. Bramkarz Bartosz Mrozek minął się z piłką, a ta tak bardzo zaskoczyła Radka Dejmka, że odbiła się od niego i wpadła do własnej bramki. W pobliżu pechowca nie było żadnego przeciwnika. Tylko trochę mniej bałaganu w obronie gości było w 45. minucie, kiedy prowadzenie Hutnika podwyższył Przemysław Antoniak.

 

nh2010.pl – 2L (1): WRÓCILIŚMY!

[…] Hutnik wygrał zasłużenie, będąc zespołem lepszym pod każdym względem. Na słowa uznania zasłużyła cała drużyna trenera Leszka Janiczaka. Warto dodać, że hutnicy zagrali dziś bez ośmiu zawodników, którzy zmagają się z kontuzjami i chorobami.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Afera

    31 sierpnia 2020 at 10:05

    Górak na następny szpil ma bronić Frankowski,tyś jest kurwa ślepy,ten Mrożek to nie umie wyjść do bali meter przed nim parodia jakaś,błędy ligi okręgowej.Frankowski na brame SŁYSYSZ????

  2. Avatar photo

    Rafał

    31 sierpnia 2020 at 16:22

    TRENER WON!!!!!

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga