Dołącz do nas

Piłka nożna

Delimat: Trzeba się nastawić na ciężki początek

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Drugoligowa rzeczywistość powoli nabiera tempa. Minął tydzień od spadku GieKSy do II ligi i czas powoli się z tą ligą oswoić. O tym, jaka to jest liga, czego możemy się po niej spodziewać i jakie szanse ma GieKSa najlepiej zobrazuje wam Adam Delimat, który z ramienia Departamentu Komunikacji i Mediów w Polskim Związku Piłki Nożnej zajmuje się na co dzień rozgrywkami II ligi Polskiej.

GieKSa.pl: Jakie są Twoje pierwsze skojarzenia z II ligą, tak na szybko co byś o tej lidze powiedział?

Adam Delimat: Ktoś niedawno użył w stosunku do 2. Ligi określenia „liga przejściowa”. Jest w tym trochę prawdy, bo faktycznie, ta liga z sezonu na sezon jest zupełnie inna. Cztery beniaminki, trzy drużyny spadające z 1. Ligi – co sezon zmienia się prawie połowa uczestników i właśnie to sprawia, że tak trudno jest coś konkretnego i „stałego” o tej lidze powiedzieć.

Beniaminkowie z II ligi nieźle radzą sobie w I lidze za to spadkowicze słabo w II – czy można z tego wyciągać jakieś wnioski czy myślisz, że to raczej kwestia tego, że z II ligi spadały mniej ułożone kluby zazwyczaj?

Tutaj często decyduje prawo serii. Takie drużyny, jak Odra Opole, GKS Jastrzębie, ŁKS czy Garbarnia, na fali awansu na szczebel centralny w kolejnym sezonie robiły następny awans. System rozgrywek i układ spadków i awansów wskazuje na to, że najtrudniej „wygrzebać się” z 3. Ligi, tam awansuje tylko jedna drużyna na cztery województwa, więc uzyskanie promocji jest naprawdę „czymś dużym”, a beniaminek 2. Ligi nie jest wcale takim „świeżakiem”, jak mogłoby się wydawać.

Jeśli natomiast chodzi o spadkowiczów z 1. Ligi, tutaj trudno o regułę. Takie kluby, jak MKS Kluczbork czy Wisła Puławy nie radzą sobie wybitnie nawet w 3. Lidze, a na drugim biegunie mamy choćby Olimpię Grudziądz czy Pogoń Siedlce. Ci pierwsi szybko wracają na zaplecze ekstraklasy, drudzy osiągnęliby to samo, gdyby „obudzili się” troszkę wcześniej. Na potwierdzenie tych słów wystarczy spojrzeć w tabelę wiosny. W niej pierwsze dwie lokaty zajmują Olimpia Grudziądz i Pogoń Siedlce, a na dwóch ostatnich miejscach uplasowali się Górnik Łęczna i Ruch Chorzów.

Na co musi się nastawić GKS – zarówno jeśli chodzi o klub ( zawodnicy, organizacja) jak i kibice w II lidze? W I lidze każdy mógł wygrać z każdym czy tutaj również jest to tak widoczne? Jaki styl grania dominuje, albo wyróżnia się?

Na pewno GieKSa musi się nastawić na to, że wcale nie będzie dużo łatwiej niż w 1. Lidze. W lidze zostają naprawdę mocne drużyny – Widzew czy Pogoń Siedlce wydają się naturalnymi kandydatami do awansu, być może wreszcie coś pozytywnego wydarzy się w Łęcznej, no a o tym, że beniaminki w tej lidze są wyjątkowo nieprzewidywalne już wspominałem. Kibicowsko ta liga również nabierze kolorytu, zwłaszcza jeśli awans uzyskają rezerwy Lecha. To, co w tej lidze zgubiło już niejedną drużynę to pycha. Pamiętam, jak piłkarze Polonii Warszawa w niewybrednych słowach narzekali na boisko w Stargardzie, a koniec końców to oni z tej ligi spadli, a Błękitni się utrzymali. Widzew też miał mieć wiosną autostradę do awansu, a punkty stracił na sztucznym boisku w Częstochowie, czy we wspomnianym już Stargardzie. Ruch Chorzów wrócił natomiast bez punktów z kameralnego stadionu w Wejherowie, położonego w środku lasu. Ważne, aby pamiętać, że tutaj nie liczy się bogata historia klubu czy gablota z trofeami. W 2. Lidze trzeba umieć zmobilizować się tak samo na 17 tysięcy na Widzewie i na 70 widzów w Boguchwale. Punktować trzeba na sztucznym boisku w Częstochowie, w środku wejherowskiego lasu i w kilku innych nieoczywistych lokalizacjach.

Jacy zawodnicy mają szansę „wypłynąć” w tej lidze? Ci, którzy są dobrze technicznie, czy może bardziej typowe walczaki?

Wydaje mi się, że 2. Liga to taki poziom, na którym dobry technicznie zawodnik spokojnie się już wybroni. Potwierdza to przykład Olimpii Grudziądz, która wzmocniła się zimą Germanem Ruizem z Hiszpanii i Portugalczykiem Tiago Alvesem i ten duet odegrał naprawdę dużą rolę w awansie. W składzie trzeba mieć jednak rzecz jasna także kilku walczaków, bo ta liga jest tak różnorodna, że musisz być gotowy na przeróżne warianty. Z takimi rywalami, jak Gryf czy Błękitni nawet najlepsi ekstraklasowi technicy nie mieliby łatwo.

W I lidze granie zawodnikami z ekstraklasy tłumaczy się – doświadczony gracz, który pomoże w trudnych chwilach – czy granie doświadczonymi, ale wiekowymi niekiedy graczami według ciebie ma sens? Czy np. błędy młodości w tej lidze są mniej zauważalne ze względu na być może niższy ogólnie poziom.

Wystarczy spojrzeć na skład Ruchu, aby przekonać się, że ekstraklasowe doświadczenie wcale nie jest gwarantem sukcesu w 2. Lidze. Ostatnie miejsce w zakończonym sezonie zajął Ruch z Wojciechem Kędziorą, Tomaszem Podgórskim czy Tomaszem Foszmańczykiem w składzie. Przykład GKS-u Bełchatów pokazuje z kolei, że warto stawiać na młodych, swoich zawodników. Gra takich zawodników, jak Damian Michalski, Patryk Mularczyk, Marcin Ryszka czy Przemysław Zdybowicz na pewno nie obniżyła poziomu tej drużyny, a ponadto wpłynęła pozytywnie na klubową kasę, bo Bełchatów triumfował w rankingu Pro Junior System. GieKSa ma tę przewagę, że ma w swoich szeregach młodzieżowców, którzy znają już smak gry w 2. Lidze, mam tu na myśli Kacpra Tabisia i Bartka Marchewkę. Myślę, że lepiej postawić na młodego chłopaka na dorobku, dla którego każdy mecz jest szansą na wypromowanie się, niż wpuszczać na boisko zawodnika z 200-meczowym doświadczeniem w ekstraklasie, który do Wejherowa czy Boguchwały pojedzie jak za karę.

Jak reforma drugiej ligi (2 x awans plus play-off) wpłynie twoim zdaniem na tę ligę i zespoły w niej grające?

Wydaje mi się, że to paradoksalnie może GieKSie pomóc. Początek w nowej lidze na pewno nie będzie łatwy, a przy formule z barażami limit błędów jest większy i do awansu może wystarczyć udana wiosna. Znów powrócę do przykładu Pogoni Siedlce. Gdyby reforma weszła w życie rok wcześniej, drużyna, która na półmetku rozgrywek była w tabeli ostatnia, mogłaby do samego końca walczyć o awans, a biorąc pod uwagę to, w jakim gazie była Pogoń wiosną, wcale nie stałaby na straconej pozycji. W Katowicach nikt nie byłby oczywiście zadowolony z tak nieudanej jesieni, ale wcale nie musiałaby ona przekreślać całkowicie szans na awans.

Kibice GieKSy są raczej podzieleni – z jednej strony jedni myślą, że idzie szybko wrócić do I ligi, drudzy, że nie będzie to takie proste jak się wydaje – szczególnie że sami spadliśmy sportowo. Która grupa według ciebie ma więcej racji?

Tu znów przestrzegam przed pychą. Byli już tacy, którzy spodziewali się szybkiego i łatwego awansu i mocno się na tym przejechali. Wiele będzie zależeć od tego, jakie ruchy kadrowe dokonają się latem w GieKSie i na jaką drogę zdecydują się władze klubu. Mam wątpliwości, czy awans uda się osiągnąć takimi zawodnikami, jak Śpiączka, Piesio czy Wawrzyniak i wydaje mi się, że trudno o lepszy moment na kadrową rewolucję. Drużyna bazująca na chłopakach stąd, takich jak Tabiś, Marchewka czy Grychtolik, wzmocniona kilkoma ciut bardziej doświadczonymi graczami, poradzi sobie zdecydowanie prędzej.

Jakie są twoje przewidywania odnośnie do GKS-u w drugiej lidze ?

Dużo zależy od tego, czy uda się oczyścić atmosferę wokół klubu. Trzeba się nastawić na trudny początek sezonu, a jestem przekonany, że kibice prędzej wybaczą początkowe potknięcia młodej drużynie niż tym samym nazwiskom, które spuściły GieKSę z 1. Ligi. Na pewno GKS nie przystąpi do tego sezonu z pozycji głównego faworyta rozgrywek. Jest w tej lidze Widzew, jest też Pogoń, która wiosną osiągnęła wyczekiwaną stabilizację i powinna zaatakować od pierwszej kolejki, gdy GKS będzie się jeszcze tej ligi uczyć. To w pewnym sensie wróżenie z fusów, ale na teraz wydaje mi się, że scenariusz z miejscem barażowym byłby dla GieKSy scenariuszem całkiem optymistycznym. 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

13 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

13 komentarzy

  1. Avatar photo

    Irishman

    27 maja 2019 at 12:19

    Moim zdaniem będzie to trudne ale możemy szybko wrócić.
    Ale oczywiście nie z weteranami (czy nawet młodszymi, byłymi piłkarzami z Ex) w składzie! Bo to oni PRZEGRALI U SIEBIE z takimi „tuzami” jak Garbarnia czy Bytovia. Nasza siłą i motorem napędowym powinni być właśnie Rumin, Marchewka, Tabis, Grychtolik, Andrzejczak itp.

  2. Avatar photo

    Irishman

    27 maja 2019 at 12:26

    Przy młodych zapomniałem jeszcze o Bronisławskim.
    Natomiast ze starszych zatrzymałbym (o ile oczywiście będą chcieli zostać za pewnie mniejsze pieniądze, co wątpliwe w niektórych przypadkach) Frańczaka, Barana, Lisowskiego, Remisza, Mączyńskiego, Anona i Poczobuta.

  3. Avatar photo

    ursus

    27 maja 2019 at 12:58

    Mnie dużo mniej interesuje kto będzie grał i w jakim ustawieniu, ale za to chciałbym wreszcie zobaczyć/wyczuć ten nacisk na grę w piłkę. Niech cisną przeciwnika w każdym szpilu, to i wyniki w końcu przyjdą.

  4. Avatar photo

    Nerwus

    27 maja 2019 at 13:12

    Grać młodymi, emerytów oddać do Niecieczy

  5. Avatar photo

    Roh

    27 maja 2019 at 14:03

    Kiedy nowy prezes? Czas leci a tu nic. Ile jeszcze trzeba bedzie czekac.

  6. Avatar photo

    Sasza

    27 maja 2019 at 14:14

    Też uważam, że młodych należy wpuścić wreszcie na boisko. O ile pamiętam to w Rozwoju Tabiś i Marchewka nieźle sobie radzili, ten drugi nawet kilka bramek strzelił drugoligowcom. Myślę, że więcej dobrego zrobią niż te ex gwiazdy na emeryturze.

  7. Avatar photo

    KaTe

    27 maja 2019 at 14:15

    Pan Krupa jest na urlopie. Póki nie wróci, nie zapadną żadne decyzje. To żałosne! Widać na kilometr, jaką przewagę w zarządzaniu mają firmy prywatne. Ponoć szykuje nam się wiceprezes d/s piłki nożnej, bo nie chcą wywalić Janickiego, a trzeba jednocześnie zadowolić wkurzonych kibiców.

    • Avatar photo

      Roh

      27 maja 2019 at 15:57

      Janicki facet bez honoru. Jak on moze jeszcze chciec zarzadzac tym klubem. Kompletny laik. Na jego miejscu wstyd mi by bylo spojrzec ludziom w twarz. Tyle zlego co dla GieKaezSu zrobil. Upokorzyl ten klub i on ma jedzcze czelnosc pracowac. W gloeie sie nie miesci.

  8. Avatar photo

    Mecza

    27 maja 2019 at 15:15

    W punkt „Myślę, że lepiej postawić na młodego chłopaka na dorobku, dla którego każdy mecz jest szansą na wypromowanie się, niż wpuszczać na boisko zawodnika z 200-meczowym doświadczeniem w ekstraklasie, który do Wejherowa czy Boguchwały pojedzie jak za karę”

  9. Avatar photo

    Roh

    27 maja 2019 at 20:06

    Urzedowi miadka dziekuje bardzo za niekompetentnych ludzi zarzadzajacych tym klubem. Przez tych nieudacznikow straciliscie duzo pieniedzy.

  10. Avatar photo

    Robson

    29 maja 2019 at 01:17

    Młodzi Rumin Marchewka Tabiś Grychtolik Bronisławska Łyszczarz
    + Anon Błąd Remisz Poczobut
    + Młoda GieKSa i młodzi piłkarze z regionu
    Tak powinna wyglądać kadra

  11. Avatar photo

    PanGoroli

    29 maja 2019 at 06:00

    Każdego roku jakieś zdezelowane k..wy piłkarskie były grabarzami awansów GieKSy. W tym roku w..ebane miał śpiączka, wawrzyniak.. jakim trzeba być śmieciem bez honoru, by cały rok braćź grubą kasę, a na koniec być tym, który wbija gwożdzia do trumny… No cóż, ale skoro władze – bartniki i inne janickie, również pokazują, że mieć klasę, to dla nich zupełnie obce pojęcie, no to co się dziwić…

  12. Avatar photo

    Dr3

    31 maja 2019 at 14:05

    Kolego Nerwus… Niecieczy to wy sportowo i infrastrukturalnie do pięt nie dorastacie.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga