Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Dwa oblicza GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W piątkowy wieczór katowiczanie zmierzyli się z niżej notowanym rywalem Stomilem Olsztyn. Trener na ten mecz dokonał dwóch korekt w składzie. Miejsce Goncerza i Zejdlera zajęli Mikołaj Lebedyński i Igor Sapała.

GKS: M.Abramowicz- D.Abramowicz, Kamiński, Wisio, Czerwiński – Jóźwiak, Kalinkowski, Sapała, Foszmańczyk – Lebedyński, Prokic
Stomil: Skiba – Ziemann, Klepczarek, Wełnicki, Dziemidowicz, Kin, Głowacki, Jeliński, Lech, Szewczyk, Kujawa

 

GieKSa zaczęła od mocnego uderzenia. Najpierw dobrą piłkę z rzutu rożnego zmarnował Lebedyński, który nieczysto trafił w futbolówkę. W kolejnej sytuacji nasz napastnik umieścił piłkę w siatce, jednak sędzia odgwizdał spalonego.  Katowiczanie nadal atakowali, ale ani Jóźwiak ani Kamiński nie potrafili pokonać Skibę. Kolejne minuty meczu były bardziej spokojne, swoich szans również szukał Stomil, ale strzały gości były mocno niecelne. Swoją okazję GieKSa znów miała w 26 minucie. Do wybitej po rzucie rożnym piłki doszedł Foszmańczyk uderzył dobrze technicznie, ale Skiba zdołał z największym trudem wybronić ten strzał. Kilka minut później bliski wykorzystania dośrodkowania Czerwińskiego był Lebedyński, niestety jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. W 38. minucie znów Fosa odważył się na strzał zza pola karnego, tym razem pomylił się nieznacznie.  Kolejnej szansy Foszmańczyk nie zmarnował i w 40. minucie GieKSa wyszła na prowadzenie po cudownej akcji katowiczan. Foszmańczyk przedarł się środkiem podał do Lebedyńskiego, ten odegrał mu piętką i będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Fosa pokonał Skibę. Katowiczanie zagrali najlepsze 45. minut w tym sezonie i do szatni schodzili z jednobramkową zaliczką.

Stomil zdołał szybko wyrównać. Już w 50. minucie bramkę po indywidualnej akcji strzelił Marcel Ziemann. Obrońca Stomilu wykorzystał bierną postawę w obronie Tomasza Wisio i technicznym strzałem pokonał Abramowicza. GieKSa jak i wszyscy kibice zgromadzeni na trybunach oszołomieni byli tym co wydarzyło się na boisku. Katowiczanie długo nie potrafili pozbierać się po stracie gola.  Dopiero w 63. minucie GieKSa potrafiła zagrozić bramce rywala i strzelić gola. Bardzo dobrze w tej sytuacji zachował się Jóźwiak, który wywalczył piłkę i po kilku próbach umieścił piłkę w siatce. GieKSa niestety długo nie cieszyła się ze zwycięstwa. W 70. minucie katowiczanie nadziali się na kontrę i Alan Czerwiński faulował przeciwnika w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał były gracz GieKSy Rafał Kujawa. Chwile później Stomil powinien wyjść na prowadzenie. Strzał Kujawy z najwyższym trudem wybronił Abramowicz, do odbitej piłki doszedł Nishi, ale jego strzał z 5 metrów świetnie obronił nasz bramkarz. W 88 minucie drugą żółtą kartką ukarany został Klepczarek i ostatnie minuty GieKSa grała z przewagą zawodnika. Niestety GKS już nie potrafił skutecznie zagrozić bramce Skiby i mecz zakończył się remisem 2:2.

To co wydarzyło się dzisiaj na boisku jest ciężkie do opisania. Rewelacyjna pierwsza połowa i tragiczna druga. Nasi zawodnicy zostali w przerwie podmienieni i na boisko wyszli piłkarze, którzy nie są godni miana lidera w tym momencie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

18 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

18 komentarzy

  1. Avatar photo

    hajna

    10 marca 2017 at 22:58

    Zaś dwa punkty w plecy dzięki Wisio i J.Brzęczkowi to zaczyna być chore gdzie O Prażmowski czy Garbacik bo Wisio to totalne drewno ograne jak na meczu trampkarzy mlodszych przy bramce stworzył Stomilowi aż trzy stuprocentowo sytuacje.Drugi raz drużyna prowadzi i po decyzjach w szatni traci bramki a wpuszczenie do gry Pielorza i Goncerza to czysta amatorszczyzna trenera mającego na lawie lepszych graczy.Boje się ze jak tak dalej trener będzie dysponował zawodnikami to nie będzie ekstraklasy tylko środek pierwszej ligi bo mlodzierz wykupia na pniu a to obecnie siłą gieksy.

  2. Avatar photo

    fan -club Dortmund

    10 marca 2017 at 23:07

    drugi mecz tej rundy i dokladnie taka sama sytuacja…Gieksie sil starcza na 45 min ,potem pelny zjazd…panowie trenerzy…coscie robili przeze prawie 3 miesiace jak chlopaki sil nie maja….narazie fart ze sie chojnice poslizgnely ,ale za nami druzyny depcza nam po pietach…a na gorolach bedzie bardzo ciezki mecz….zaglebie nam nie lezy.. gdzie sandecja co jest swietnie przygotowana…na remisach nie wejdziemy do upragnionej extraklasy

  3. Avatar photo

    TOMASZ

    10 marca 2017 at 23:16

    zgadzam się z hajna Wisio porażka

  4. Avatar photo

    TOMASZ

    10 marca 2017 at 23:18

    garbacik kartki pauza ale właśnie gdzie prażnowski

  5. Avatar photo

    TOMASZ

    10 marca 2017 at 23:22

    a co z przygotowaniem fizycznym siły na 45 a mecz ma 90+ jak można grać pięknie 45 i nie mieć sił choćby kolejne 20 pochwała dla Jóźwika

  6. Avatar photo

    TOMASZ

    10 marca 2017 at 23:33

    brawo dla Mateusza obronił wynik APELUJĘ DO CHŁOPAKÓW NIE GRAJCIE JAK REPREZENTACJA POLSKI ZA CZASÓW BRZĘCZKA TYLKO 15MIN LUB DO POŁOWY TYLKO 90MIMUT+NAWET10 I MIEJCIE SWÓJ ROZUM I AMBICIE WALCZCIE O EKSTRAKLASĘ O NAS KIBICÓW O KATOWICE

  7. Avatar photo

    Tom

    10 marca 2017 at 23:42

    Tragiczne błędy w defensywie; po 70 minucie oddychanie rękawami.Czy to jest zespół na awans ?

  8. Avatar photo

    bce

    10 marca 2017 at 23:50

    Oli wróć!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Panie Wisio kolejne błędy!!!Tak sie w piłe nie gra.
    Kurna kondycja pada tak szybko.

  9. Avatar photo

    TOMASZ

    10 marca 2017 at 23:52

    PŁACZĘ PO TYM MECZU KOCHAM GKS OD 6 ROKU ŻYCIA ZAWSZE JESTEM Z GKS-em ALE JAK NIE WYGRAJĄ W SOSNOWCU TO SPALĘ SZALIK KTÓRY KUPIŁEM ZA KIESZONKOWE ODKŁADANE PRZEZ 6MIECHÓW SZALIK Z LAT1995 UKOCHANY

  10. Avatar photo

    tomassi

    11 marca 2017 at 00:00

    wytrzymałość-leżymy
    obrona-leżymy
    Tylko Foszmańczyk robi dużą różnicę na plus
    no i Jóźwiak. Reszta to szkoda klawiatury.
    Trzeba się napić.

  11. Avatar photo

    ula

    11 marca 2017 at 00:33

    Do tomassi:sugerujesz ze Abramowiczowie źle zagrali?

  12. Avatar photo

    hans33

    11 marca 2017 at 00:39

    Z perspektywy kibica futbolu: podobnie jak z Chojniczanką mecz dało się oglądać bez ziewania, przez 90 minut coś się działo – to bardzo dużo jak na 1- ligowy poziom, Jóźwiak rewelacja,M. Abramowicz, Prokić – bardzo dobrze, Wisio – od 35-latka oczekujemy spokoju i dobrego rozegrania – tego zabrakło.

  13. Avatar photo

    Ryl

    11 marca 2017 at 01:25

    Teraz wszędzie wiedzą mamy Wasia tyczke po znajomości .

  14. Avatar photo

    tomassi

    11 marca 2017 at 09:24

    do ula:zapomniałem o Abramowiczu,tym w bramce.
    Też super zagrał i obronił nas przed porażką.

  15. Avatar photo

    ula

    11 marca 2017 at 09:48

    Do Tomassi:A co powiesz na temat Dawida?

  16. Avatar photo

    tyta

    11 marca 2017 at 14:34

    …@TOMASZ-szalika nie wyrzucaj odkupię go od ciebie, choć z pewnością jeszcze ci się przyda i będziesz dumny z GieKSy. Wczorajszy mecz to nie FIFA 2017 na konsoli tylko prawdziwy sport. Też chciałbym wczoraj 3 pkt ale zabrakło nam w pierwszej połowie szczęścia a w drugiej koncentracji i trochu sił.

  17. Avatar photo

    Krzysztof

    11 marca 2017 at 17:41

    Głowy do góry Gieksiarze.
    Drużyna chce , a to już dużo.
    Wierzę że jesienią zagramy razem w ex.
    Pozdrawiam i Szacun ze Szczecina.

  18. Avatar photo

    ula

    11 marca 2017 at 18:43

    Ja również pozdro ze Szczecina:)

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga