Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

[FELIETON] Alfabetu podsumowanie – część pierwsza

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kurz powoli opadł i serce wróciło na odpowiedni poziom pracy. Zadra pozostała jednak jeszcze duża, dlatego mogę być trochę monotonny w swoich opisach. Przed Wami pierwsza z kilku części podsumowań Alfabetu z ostatniego sezonu. Zapraszam!

A jak Awans, coś o co biliśmy się w ostatnich latach do ostatniego momentu. W tym roku miało być tak samo, jaki jest efekt? Każdy widzi. Po tak zrąbanym sezonie zapisuję to słowo jako pierwsze do dzienniczka piłkarzy, którzy zagrają w naszych barwach.

B jak Blamaż, inaczej nie potrafię tego opisać. Czego? Zapyta może mieszkaniec stolicy Śląska. Odpowiadam: postawy osób, które spieprzyły nam marzenia, a może i sobie część kariery.

C jak Callum, jako jedyny potrafił opisać to, co czuje na mediach społecznościowych. Każdy z nas popełnia błędy, tym bardziej dla mnie największą wartością jest umiejętność  przyznania się do nich.

D jak Druga, liga w której będziemy grali w następnym sezonie. Złośliwy powiedziałby, że w końcu jakaś zmiana po 12 latach pobytu na zapleczu ekstraklasy.

E jak Ekstraklasa, niedościgniony cel. Marzenie. Wspaniały sen, który zostaje brutalnie przerwany nad ranem. Kiedyś to będziemy mieli! Wierzę w to.

F jak Forma, jej brak jest jednym z głównych powodów degradacji. Dobre mecze moglibyśmy policzyć na palcach jednej ręki. A nie, wróć. Jak sięgnę do pamięci, to były tylko dwa godne pochwał: z Wigrami u siebie i z Opolem na wyjeździe.

G jak Gole, główny cel w piłce nożnej. Jeśli strzelisz o minimum jednego gola więcej od konkurenta, to wygrywasz mecz. Nasza drużyna była pod tym względem jedną z najgorszych.

H jak Huragan, zjawisko atmosferyczne, które powinno szybko nawiedzić budynek przy Bukowej i wymieść to co zepsute, a pozostawić tylko te jednostki, które dają nadzieję na lepsze jutro.

I jak Irytacja, uczucie które towarzyszyło kibicowi GKS-u przez większą część sezonu. Jak dobrze, że osobiście pamiętam czasy świetności naszego klubu od lat 80., bo nie wierzyłbym słowom wszystkich, że to klub z tradycjami.

J jak Jedna, cyfra obrazująca ilość wygranych przez cały sezon na własnym boisku.

K jak Koniec, jak już pisałem, pewien okres się skończył. Liczę na to, że osoby mające wpływ na funkcjonowanie tego podmiotu, wezmą lekcję z historii i poprowadzą go tak, aby za 3 lata być w ESA.

L jak Ludzie, szkoda ich bardzo. Szkoda naszych Legend, które musiały oglądać ten cyrk. Szkoda ludzi, którzy pracują w marketingu i robią kawał dobrej roboty. Szkoda głównie dzieci, które płacząc po ostatnim gwizdku, nie dowierzały jeszcze co się stało. Smutny widok.

Ł jak Łatka, mamy ją przypiętą od kilku lat z powodu kolejnych braków promocji do ekstraklasy. Większość portali sportowych często używa nazwy naszego klubu w porównaniach do niemożliwego. Co za czasy…

M jak Mit, słynne słowa Adriana Błąda o presji w Katowicach. Tutaj presja zawsze była i będzie, natomiast Adrian ma rację, bo w tym sezonie nie dało się czuć tego nacisku na piłkarzy, chociaż walczyliśmy o życie. Doping przez wszystkie 34 mecze (oprócz zakazów) na najwyższym poziomie.

N jak Niewiara, słynne słowa Bartłomieja Poczobuta o redakcji GieKSa.pl. Temat wałkowany już kilkakrotnie – każdy kto żyw, życzył temu klubowi jak najlepiej. To tak samo jakby RL9 zarzuciłby nam, że nie wierzymy, że kiedyś będzie Mistrzem Świata z reprezentacją.

O jak Obowiązek, druga sprawa do dzienniczka piłkarzy. Każdy nowy czy stary zawodnik powinien mieć obowiązek zaznajomić się z historią tego klubu, żeby zdawał sobie sprawę, dla kogo gra.

P jak Paszulewicz, kolejny z powodów obecnej sytuacji. Chyba nie mieliśmy gorszego trenera w ostatnich latach.

R jak Rachunek, nie chodzi o mały świstek kartki ze sklepu, tylko o sumienie. Stało się, co się stało i trzeba zastanowić się nad przyszłością. Każdy piłkarz powinien zrobić ten rachunek sumienia i jeśli zostanie w GieKSie, powinien odwdzięczyć się swoim zaangażowaniem w przyszłym sezonie.

S jak Spadek, nie dopuszczałem tego do swoich myśli w najczarniejszych snach. 3 lata temu myślałem, że jeśli wejdziemy do ekstraklasy, to bez odpowiednich wzmocnień możemy szybko spaść. I tylko na tę ewentualność truchlałem o spadku. Ale do drugiej ligii?! No bez jaj!

T jak Turniej, rozgrywki ligowe są pewnego rodzaju turniejem. Ale na szczęście nie turniejem, gdzie przegrany od razu odpada, tylko gramy na zasadzie każdy z każdym (i to mecz i rewanż). To jakim trzeba być słabym piłkarzem i słabą grupą ludzi, która po 34 meczach okazuje się być w najgorszej trójce?

U jak Umowa, inaczej kontrakt. Nie mam wiedzy, jakie warunki są wpisywane obecnie w tym dokumencie między pracodawcą a pracownikiem w naszym klubie. Wiem jedno, że ten akt powinien być motywujący do zapierdalania na boisku.

W jak Wymówki, to takie nasze polskie. Najlepiej poszukać winy u kogoś innego, tylko nie u mnie. Jak przegrywam, to mówię o faktach i biorę wszystko na klatę. Jak wygrywam, to się tym chwalę i mówię, że to zrobiłem. Tyle.

Z jak Zaufanie, uczucie, które będzie ciężko odbudować zawodnikom, którzy zostaną. Nie mniej wierzę, że nam wszystkim się uda, że zbudujemy nowe, świetne czasy tego Klubu. Wy piłkarze nasze wsparcie macie, to dajcie od siebie wszystko, a powinno być w przyszłości w końcu rewelacyjnie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Roh

    29 maja 2019 at 17:18

    J jak Janicki i B jak Bartnik. Dwoch głownych winowajcow tego co sie tutaj stało. Ten drugi nawet nie mial odwagi powiedziec slowa przepraszam po tym co zrobił. Nie wiem co tyn pierwszy jedzcze tu robi.

  2. Avatar photo

    pablo eskobar

    29 maja 2019 at 18:18

    M jak MIASTO to ratusz pozwolil na taka patologje przez tyle lat Janicki i Bartnik sami sie niezatrudniali

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga