Dołącz do nas

Hokej

Gospodarze znowu górą – GieKSa pokonuje Cracovię!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W przedostatnim meczu sezonu zasadniczego PHL TAURON KH GKS Katowice zmierzył się na własnym lodzie z aktualnym mistrzem Polski Comarch Cracovią. Już wcześniej Katowiczanie zapewnili sobie drugie miejsce na koniec tej części sezonu, a Krakowianie trzecie. Już po 5 sekundach od rozpoczęcia spotkania na ławkę kar trafił Vozdecky. GieKSa dobrze się broniła, ale tuż przed upływem wykluczenia Vozdecky’ego sędziowie ukarali Rąpałę za rzucenie na bandę. Przez 9 sekund broniliśmy się w trójkę, następnie niemal kolejne 2 minuty w czterech, ale udało się przetrwać ten okres. Następnie oddaliśmy kilka dobrych strzałów na bramkę strzeżoną przez Rafała Radziszewskiego. Uderzali m.in. Sawicki czy Majoch, ale wynik spotkania otworzył Martin Vozdecky, który w 8 minucie z ostrego kąta strzelił pod poprzeczkę. W 11 minucie ukarany został Zygmunt, a później na ławce kar dołączył do niego Kolesnikovs i GieKSa przez 38 sekund grała z przewagą dwóch zawodników. Blisko podwyższenia wyniku był Jakub Grof, ale jego strzał zatrzymał się na słupku. Druga część pierwszej tercji była zdecydowanie bardziej chaotyczna, a lekką przewagę zyskała Cracovia. Na przerwę schodziliśmy jednak prowadząc 1:0.

Kolejne 20 minut przyniosło szybką drugą bramkę dla GieKSy. Świetną zmianę dała trójka Sawicki-Strzyżowski-Krężołek. Najpierw bliski zdobycia gola po kontrze był Sawicki, a później asystował on przy trafieniu Krężołka, dla którego to trzeci gol w drugim meczu z rzędu. Krakowianie łapali dużo kar, ale bardzo słabo prezentowały się dziś nasze przewagi, mimo że procentowo rozgrywamy je najlepiej w całej lidze. W 26 minucie po kontrze Cracovii nieprawdopodobną interwencją popisał się Shane Owen, który kijem wygarnął krążek z linii bramkowej. W połowie meczu Teddy Da Costa ostro zaatakował ciałem Dusana Deveckę, głowa Słowaka uderzyła o bandę i padł on na lód. Zjechał z niego przy pomocy kolegów i pojechał na badania. Sędziowie postanowili za to zagranie ukarać Francuza karą meczu i przed GieKSą było 5 minut gry w przewadze. Znów wyglądaliśmy jednak bardzo słabo w tym elemencie gry i praktycznie nie zagroziliśmy bramce Cracovii. W 36 minucie słupek uratował Owena po strzale Drzewieckiego. W końcówce tej odsłony spotkania na ławkę kar trafił Jakub Grof. Udało się wybronić osłabienie, a szczególnie warto docenić tutaj Marka Strzyżowskiego i Radosława Sawickiego, którzy przez pół minuty utrzymywali krążek w strefie ,,Pasów”. Po 40 minutach mieliśmy wynik 2:0.

Trzecią tercję spotkania rozpoczęliśmy od groźnej kontry 2 na 1 Krakowian, ale bardzo dobrze zachował się Oskar Krawczyk, który położył się na lodzie i przeciął podanie. Mieliśmy kolejne okazje do gry w przewadze i ponownie nie umieliśmy tych okazji zamienić na bramkę, która uspokoiłaby nieco mecz. Idealną sytuację miał Andrej Themar po podaniu Jesse Rohtli w 49 minucie, ale uderzył obok bramki. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 55 minucie. Kasper Bryniczka wygarnął krążek pod bramką i umieścił go w niej obok Owena. Po chwili Damian Kapica trafił w poprzeczkę. W 59 minucie kolejną fantastyczną interwencją popisał się Owen, a na 89 sekund przed końcem spotkania na ławkę kar odesłany został Vozdecky. Ostatnie sekundy spotkania Cracovia grała bez bramkarza, przeprowadziła kilka groźnych, indywidualnych akcji, do których zbyt łatwo dopuścili nasi obrońcy, ale nie udało im się pokonać Owena i GieKSa zanotowała dziewiąte zwycięstwo z rzędu. Ostatnią drużyną, która pokonała GKS była… właśnie Cracovia. Wciąż aktualna jest zasada, że w spotkaniu tych dwóch drużyn zawsze wygrywa gospodarz, a jeśli obie ekipy wygrają swoje ćwierćfinały w fazie play-off, to trafią na siebie w półfinale, gdzie przewagę własnego lodowiska będzie miała GieKSa.

Zawodnik meczu: Shane Owen
– Kanadyjczyk wciąż nie zaznał smaku porażki na polskich lodowiskach, a jego obrona z 26 minuty mogłaby kandydować do miana interwencji sezonu nawet w NHL. Zanotował dodatkowo bardzo wysoką skuteczność obron na poziomie 97%.

TAURON KH GKS Katowice – Comarch Cracovia 2:1
(1:0, 1:0, 0:1)
1:0 Martin Vozdecky 07:04
2:0 Patryk Krężołek (Radosław Sawicki, Marek Strzyżowski) 22:01
2:1 Kasper Bryniczka (Petr Chaloupka, Maciej Urbanowicz) 54:58

TAURON KH GKS Katowice
: Owen (Kosowski) – Grof, Cakajik, Vozdecky, Rohtla, Themar – Devecka, Wanacki, Malasiński, Wronka, Fraszko – Rąpała, Skokan, Krężołek, Sawicki, Strzyżowski – Krawczyk, Michał Rybak, Majoch, Maciej Rybak, Dalidowicz.
COMARCH Cracovia:Radziszewski (Łuba) – Choloupka, Szurowski, Kalus, Da Costa, Sykora – Kolesnikovs, Rompkowski, Drzewiecki, Bryniczka, Urbanowicz – Wajda, Kruczek, Kapica, Dziubiński, Sinagl – Dutka, Domogała, Zygmunt, Słaboń.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Maks

    8 lutego 2018 at 22:26

    Żelowane kopacze,bierzcie przykład z hokeistów,tak się walczy o najwyższe cele… Brawo GieKSa!!!

  2. Avatar photo

    kris

    9 lutego 2018 at 01:00

    Popieram Cię Maks w 100%..

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga