Jutro GKS Katowice rozgrywa mecz 11. kolejki – jednocześnie będzie to pojedynek derbowy, w którym katowiczanie zmierzą się z GKS Tychy.
GieKSa jest na fali i mając na koncie dziewięć meczów bez porażki zajmuje obecnie drugie miejsce ze stratą dwóch punktów do lidera. Nasz zespół imponuje zwłaszcza w ostatnich kolejkach – w ostatnich pięciu zaliczył cztery zwycięstwa i remis. I choć wygrana ze Stalą Mielec została wywalczona w bólach, to trzy punkty zostały zainkasowane i pozycja w tabeli poprawiona.
GKS Tychy również miał dobrą serię – po porażce w pierwszej kolejce nie przegrał kolejnych siedmiu spotkań. Passa została przerwana w potyczce z Chojniczanką, a tydzień temu zespół Kamila Kieresia poniósł klęskę 0:4 ze Stomilem Olsztyn.
Najskuteczniejszym strzelcem zespołu jest Jakub Świerczok, który ma na koncie 3 bramki, ale dwie z nich strzelił z rzutów karnych.
W poprzednim sezonie GKS Tychy grał w drugiej lidze, w związku z czym obie ekipy nie miały okazji do zmierzenia się w meczu ligowym. Dwa lata temu katowiczanie odnieśli dwa zwycięstwa – u siebie wygraliśmy 2:0 po golach Goncerza i Kujawy, na wyjeździe (Jaworzno) nasz zespół pokonał rywala aż 3:0 po hat-tricku Gonza.
Do składu GKS wracają Łukasz Zejdler i Alan Czerwiński, którzy ze Stalą odpokutowali pauzę za żółte kartki. Oprócz długo kontuzjowanego Adriana Frańczaka praktycznie wszyscy będą do dyspozycji trenera Jerzego Brzęczka. O ewentualnej absencji Sebastiana Nowaka nie ma co pisać jako o osłabieniu, bo mamy wartościowego zmiennika – Mateusza Abramowicza.
GKS Tychy – GKS Katowice, sobota 1 października 2016, godz. 15.00
Najnowsze komentarze