Jutro GKS Katowice rozegra szlagierowo zapowiadający się mecz 7. kolejki z Podbeskidziem na wyjeździe. Spotkanie to pokaże w jakiej rzeczywiście formie są nasi zawodnicy i jak spiszą się na tyle lepszego rywala niż dotychczasowi.
Nasz zespół nie przegrał od 1. kolejki i notuje tendencje wzrostową – zarówno pod kątem formy, jak i wyników. Po remisach z Chojniczanką, Stomilem i Zagłębiem przyszedł czas na zwycięstwo ze Zniczem. Nasz zespół zaprezentował się dobrej strony w pierwszej połowie, druga jednak pokazała, że jest jeszcze sporo rzeczy, nd którymi będzie trzeba popracować. Do meczowej osiemnastki wróci Sebastian Nowak, ale po dobrych występach Mateusza Abramowicza wcale nie jest powiedziane, że to właśnie ten zawodnik nie stanie w bramce na potyczkę w Bielsku.
Podbeskidzie po dobrym początku sezonu znajdowało się w samym czubie tabeli. Jednak ostatnie dwa mecze ligowe przegrał – u siebie z Chojniczanką i w Olsztynie i na ten moment podopieczni Dariusza Dźwigały… poznają smak pierwszej ligi. Gospodarze jutrzejszego meczu mają jednak dwóch snajperów – Roberta Demjana i Tomasza Podgórskiego, którzy zgromadzili na koncie po trzy gole. Na nich trzeba będzie zwrócić baczną uwagę.
Ostatni raz GieKSa z Podbeskidziem grała kilka lat temu w Pucharze Polski. Na Bukowej po dogrywce wygraliśmy 2:1. Teraz czas na triumf w meczu ligowym.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Katowice, piątek 2 września 2016, godz. 18.00
Najnowsze komentarze