Po meczu GKS Tychy – GKS Katowice odbyła się konferencja prasowa.
Dariusz Dudek (trener GKS Katowice):
Na pewno trudno coś konstruktywnego powiedzieć, kiedy przegrywamy 0:4. Paradoks jest taki, że w tym meczu mieliśmy więcej sytuacji może nie stuprocentowych, ale takich, po których powinniśmy strzelić bramki, a nie strzeliliśmy nic. Dzisiaj rozdawaliśmy prezenty, jakby to był 6 grudnia. Byłem tu na meczu GKS Tychy z Odrą Opole, który mówił, że za dużo błędów indywidualnych i tak samo my robiliśmy błędy indywidualne. Dziękuję kibicom za doping, bo przyjechali licznie, przepraszam ich za tak wysoką porażkę. Ta gra nie wyglądała źle, ale wynik jest tragiczny. Mamy dwa trudne spotkania, musimy zdobyć jak najwięcej punktów – nie będzie to łatwe, ale wierzę w swoją pracę, w tę drużynę i w ten klub.
Mieliśmy tyle sytuacji, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Cztery stałe fragmenty gry zadecydowały o porażce. Wiemy, jak Tychy strzelają bramki i nawet trenowaliśmy zwykły wyrzut z autu. I wychodzimy przy 0:2 po przerwie, jesteśmy zmobilizowani, a tu 2-3 minuta po przerwie i tracimy bramkę z autu. Wślizg Pocziego, który sprokurował wolnego, strzelił Grzeszczyk bramkę, który strzel w taki sposób raz w życiu. Trudno powiedzieć, że w meczu źle wyglądaliśmy, ale mamy swoje problemy. Robimy wślizg, kiedy nie powinno go być.
Przy stałych fragmentach za drugą piłkę odpowiedzialny jest Puszka – nie doskoczył i to jest ewidentny błąd indywidualny w kryciu.
Ryszard Tarasiewicz (trener GKS Tychy):
W imieniu swoim i moich zawodników dedykuję to zwycięstwo Kubusiowi. Dotarła do nas smutna wiadomość, że zmarł i jemu dedykujemy to zwycięstwo. Co do meczu to cieszymy się, sympatycznie jest zakończyć rok zwycięstwem na swoim stadionem w meczu, który nie jest jak każdy inny. Gratulacje dla moich zawodników za wygraną, za postawę – nie tylko w tym meczu na naszym stadionie. Myślę, że nieraz patrząc przez pryzmat wyniku, mecze różnie wyglądają. Ale naprawdę musieliśmy się sporo napracować na korzystny rezultat.
Nie takie zespoły jak my miały kłopoty i do ostatniego meczu drżały o byt i w takich kategoriach trzeba było to rozpatrywać. Każdy znał sytuację i stwierdzenia, że ten akurat mecz trzeba było wygrać są dla mnie niezrozumiałe, bo co – wybieramy sobie mecze, które mamy wygrać, a które nie?
Najnowsze komentarze