Dołącz do nas

Piłka nożna

Media o meczu GKS Katowice-Elana Toruń: Zwycięstwo GieKSy przy pełnych trybunach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego, meczu GKS Katowice – Elana Toruń 2:0 (2:0).

infokatowice.pl – Zwycięstwo GieKSy przy pełnych trybunach

Przy wypełnionych niemal po same brzegi trybunach GieKSa pokonała Elanę Toruń 2:0. Było to szóste ligowe zwycięstwo katowiczan z rzędu.

Choć GieKSa ostatnio wygrywa wszystko co się da, na trybuny stadionu przy ulicy Bukowej przychodzi z reguły niewielu kibiców. Dzisiejszy pojedynek z Elaną przyciągnął jednak dawno niewidziane tłumy, co związane było głównie z tym, że w Katowicach pojawili się nie lubiani przez trójkolorowych sympatyków fani Ruchu Chorzów, którzy od lat żyją w dobrych stosunkach z torunianami.

Od początku spotkania przewagę na boisku posiadali katowiczanie, którzy nie wykorzystali jednak żadnego z dwóch rzutów wolnych bitych z bliskiej odległości, ani dobrej sytuacji w 9 min., kiedy Kiebzak otrzymał futbolówkę w obrębie pola karnego, ale uderzył prosto w bramkarza. Akcję gospodarzy przyniosły w końcu efekt w 26 min., kiedy do odbitej piłki doskoczył Woźniak i strzałem w długi róg pokonał golkipera gości. Kilka minut później wypełniony niemal po same brzegi stadion przy ul. Bukowej znowu wpadł w euforię po przepięknym, technicznym strzale zza pola karnego Stefanowicza. Od tego momentu gra GieKSy nieco się uspokoiła. W końcówce, po dwóch mocnych strzałach z dystansu, swoje umiejętności musiał pokazać występujący dzisiaj w bramce gospodarzy Frankowski i pierwszą połowa skończyła się dwubramkowym prowadzeniem GKS-u.

sportslaski.pl – „GieKSa” trzyma formę! Seria zwycięstw przedłużona

Piłkarze katowickiego GKS-u nie zwalniają tempa i w sobotnie popołudnie odnieśli już piąte zwycięstwo w rzędu w drugoligowych rozgrywkach. Dziś „GieKSa” zasłużenie pokonała na swoim stadionie byłą drużynę Rafała Góraka, Elanę Toruń 2:0, ustalając wynik rywalizacji jeszcze w pierwszej połowie. Dzięki wygranej zawodnicy z Bukowej przynajmniej na kilka godzin awansowali na pozycję wicelidera tabeli.

[…] Druga połowa rozpoczęła się dla „GieKSy” w niezbyt dobry sposób – tuż po wznowieniu gry urazu nabawił się Arkadiusz Jędrych, a jego miejsce w „11” zajął młody Mateusz Broda. Zmiana ta nie spowodowała jednak, że katowiczanie zaczęli dopuszczać przeciwnika do większej ilości sytuacji.  Elana, choć starała się przejmować inicjatywę na placu gry, wciąż miała problem z przełamaniem zorganizowanej linii defensywnej, przez co bramkarz gospodarzy nie miał zbyt wiele pracy. GKS z kolei nastawił się przede wszystkim na grę z kontry, ale mając korzystny wynik starał się nadmiernie nie forsować tempa. Mimo tego na kwadrans przed końcem meczu zespół trenera Góraka był bliski zamknięcia wyniku – wówczas dobre zgranie piłki przez Woźniaka mógł wykorzystać Kacper Michalski, ale jego mocne uderzenie trafiło prosto w bramkarza. Swojej szansy w dobitce poszukał jeszcze Szymon Kiebzak, ale on przeniósł piłkę znacząco nad poprzeczką.

Mimo nieco nerwowej końcówki gospodarze ostatecznie utrzymali dwubramkowe prowadzenie do końca, dzięki czemu odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu. Dodatkowo zawodnicy z Bukowej przynajmniej przez kilka godzin będą zajmować pozycję wicelidera tabeli.

sportowefakty.wp.pl – II liga: wielka kanonada w meczu Widzewa Łódź. GKS Katowice nie zwalnia

[…] W czołówce drugoligowej tabeli umacnia się GKS Katowice.

[…] Elana Toruń pod wodzą Rafała Góraka dostała się na szczebel centralny i w poprzednim sezonie do ostatniej kolejki była kandydatem do kolejnego awansu. Latem Górak wrócił do GKS-u Katowice i w starciu ze swoim poprzednim klubem witał jego nowego szkoleniowca Bogusława Pietrzaka. Było to chłodne powitanie. GKS co prawda mniej efektownie, ale również przekonująco wygrał 2:0 dzięki bramkom Arkadiusza Woźniaka oraz Macieja Stefanowicza, który przed trzy sezony był pomocnikiem Elany. Katowiczanie są trzeci w tabeli, punkt za wiceliderem z Łodzi.

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice – Elana Toruń 2:0: Padł rekord frekwencji na trybunach 

Piłkarze GKS Katowice wygrali piąty mecz z rzędu. Tym razem zespół Rafała Góraka pokonał Elanę Toruń, a na trybunach pojawiło się tylu widzów, ilu dawno na Bukowej nie widziano.

Pięć zwycięstw z rzędu i seria siedmiu meczów bez porażki – z takim bilansem zespół GKS Katowice znalazł się w strefie oznaczającej awans do I ligi. Ekipa Rafała Góraka w sobotę pokonała Elanę Toruń 2:0 (2:0), a na trybunach wreszcie było tłoczno.

[…] Wypełniony „Blaszok” przy wsparciu fanów Banika Ostrawa, prowadził znakomity doping, a gości wspierała m.in. spora grupa kibiców Ruchu Chorzów. Dzięki temu atmosfera na Bukowej wreszcie przypominała tę z lepszych dla GKS-u czasów. W sumie pojawiło się ponad 3.500 osób, co oznacza rekord frekwencji w tym sezonie i jeden z najlepszych wyników ostatnich lat.

sportdziennik.com – A GieKSa wciąż wygrywa. Tym razem – 2:0 z Elaną!

Katowiczanie mogli świętować z wypełnionym „Blaszokiem” piąte z rzędu zwycięstwo w drugiej lidze. Losy meczu z Elaną rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie.

GieKSa kontynuuje świetną serię! W siedmiu ostatnich meczach zdobyła aż 19 punktów, dzięki czemu po wygranej z Elaną była bliska wskoczenia na fotel lidera tabeli drugiej ligi. Tak się nie stało, bo ostatecznie zajęła go Resovia, odrabiając dwubramkową stratę z rezerwami Lecha, ale nie zmienia to faktu, że najbliższy mecz katowiczan zapowiada się arcyciekawie. Już za tydzień GieKSa jedzie na Widzew. Ta konfrontacja jawi się jako hit całej drugoligowej jesieni.

Katowiczanie powtarzają, że walczą o to, by kibice polubili tę nową drugoligową drużynę GKS-u. Takie występy, jak dzisiejszy, mogą w tym pomóc. Podopieczni Rafała Góraka odnieśli zwycięstwo w starciu z byłym zespołem swojego trenera, opierając się zarazem efektowi nowej miotły (w tygodniu Bogusław Pietrzak na stanowisku trenera Elany zastąpił Ariela Jakubowskiego). Ku uciesze publiki – widok tak pełnego „Blaszoka” to rzadkość. Na Bukowej padł rekord tegosezonowej frekwencji. W klubie mają zapewne nadzieję, że za dwa tygodnie, na spotkanie z Pogonią Siedlce, widownia znów dopisze, a ludzie przyjdą po prostu zobaczyć w akcji swoją drużynę, walczącą o kolejne zwycięstwo. Bo takiego magnesu kibicowskiego, jak dzisiaj, już nie będzie. Wraz z fanatykami Elany w sektorze gości zasiadła liczna delegacja kibiców Ruchu Chorzów, co na tym stadionie nie zdarzyło się od dawien dawna. Wymiana uprzejmości trwała nawet w przerwie…

[…] Większe obawy były tego dnia o postawę innego golkipera. Jako że Bartosz Mrozek, pewniak między słupkami katowickiej bramki, został powołany do kadry U-20, GKS mógł nawet przełożyć mecz z Elaną. Nie uczynił tego i podwójnie na tym zyskał. Po pierwsze – wygrał, a po drugie – udany debiut w drugiej lidze zanotował Szymon Frankowski. 18-letni bramkarz grał bez kompleksów, a w pierwszej połowie zebrał gromkie brawa, gdy piękną paradą obronił uderzenie z dystansu Mariusza Kryszaka. Frankowski nie miał zbyt wiele pracy, mimo że w drugiej połowie – po dokonaniu w przerwie dwóch zmian – inicjatywa należała już do torunian, chcących uniknąć drugiej z rzędu porażki. Wiele konkretnego jednak z tego nie wynikło.

Humor Rafałowi Górakowi zmącić mógł uraz, zgłoszony na początku drugiej połowy zgłosił Arkadiusz Jędrych. Za niego na środek obrony wskoczył młodzieżowiec Mateusz Broda, dla którego był to dopiero drugi w tym sezonie występ. Po raz pierwszy od dwóch miesięcy w meczowej kadrze znalazł się za to wracający po kontuzji Łukasz Wroński.

elanatorun.com – Bez przełamania. Elana słabsza od GKS

[…] Bramki dla gospodarzy strzelili Arkadiusz Woźniak i Maciej Stefanowicza już w pierwszej części gry. Żółto-niebiescy ambitnie walczyli o odrobienie strat, ale niezła druga połowa to było jednak za mało na zdyscyplinowaną i pewną swego Gieksę. Przed piłkarzami Bogusława Pietrzaka wiele pracy nad poprawą gry. Debiut trenera Pietrzaka przypadł na rywalizację z byłym szkoleniowcem naszej drużyny – Rafałem Górakiem.

[…] Nasi piłkarze zaczęli wysoko na połowie przeciwnika próbując rozbijać ataki gospodarzy już pod ich polem karnym. Niestety, Gieksa dosyć łatwo wydostawała się ze swojej połowy i kilkoma podaniami przedostawała się pod pole karne Michała Nowaka. Nasz wysoki pressing szybko zamieniał się w głęboką defensywę  i sporo pracy mieli wszyscy nasi obrońcy na czele z Adamem Doboszem, którego stroną sunęło najwięcej ataków. I właśnie z lewej strony rozpoczęła się akcja Gieksy, która przyniosła pierwszą bramkę w meczu. Michalski otrzymał podanie z lewej strony, odwrócił się w kierunku bramki Nowaka, oddał strzał, który został zablokowany przez Michała Bierzało, ale dobitka Arkadiusza Woźniaka była już celna. Nowak musiał wyjmować piłkę z siatki.

Chwilę potem przed szansą stanął Arkadiusz Jędrych, ale po zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym nie zdołał zmieścić piłki w siatce. Co się odwlecze… W następnej groźnej akcji Maciej Stefanowicz minął zwodem na zamach Mariusza Kryszaka przed naszym polem karnym i oddał strzał w kierunku naszej bramki. Wydawało się, że piłka jest uderzona zbyt lekko, żeby zaskoczyć naszego goalkeepera, ale niestety, po niefortunnej interwencji Nowaka piłka wpadła do naszej siatki. Szkoda tej bramki, bo wydaje się, że można było jej uniknąć, a zagrożenie nie było tak duże, żeby GKS prowadził już 2-0.

[…] W drugiej połowie od początku oglądaliśmy w naszych szeregach Kordiana Górkę i Bartosz Boniecki (zeszli Dobosz i Sokół). I to właśnie Górka stanął szybko przed szansą na gola, ale jego strzał z 10 metra został zablokowany przez obrońców GKS. Swoje kolejne szanse miał Kryszak – tym razem z rzutów wolnych z okolic „szesnastki”. Nasz kapitan nie zdołał jednak zagrozić Frankowskiemu.

Gospodarze szybko zostali osłabieni. Z boiska z kontuzją musiał zejść Arkadiusz Jędrych. Wymuszona zmiana nie popsuła gry drużyny Rafała Góraka, choć GKS nie był już tak groźny pod naszą bramką. Prowadzenie dwoma bramkami wystarczało spadkowiczowi z I ligi w obecnych rozgrywkach i nasi przeciwnicy skupiali się przede wszystkim na zabezpieczeniu tyłów.

se.pl – GKS Katowice – Elana Toruń: Były trener dał popalić „Żółto-Niebieskim”

Nie tak wyobrażał sobie debiut w Elanie Toruń trener Bogusław Pietrzak. Pokonał go… Rafał Górak, który obecnie odpowiada za to co dzieje się w GKS-ie Katowice. Gospodarze udowodnili, że są na fali wznoszącej i pewnie pokonali torunian.

[…] Od pierwszego gwizdka Karola Iwanowicza z Lublina przewagę mieli gospodarze. Dłużej utrzymywali się przy piłce i stwarzali zdecydowanie lepsze wrażenie. Na konkrety przyszedł czas w 26. minucie.  Michał Nowak obronił uderzenie Kacpra Michalskiego, ale dobitka Arkadiusza Woźniaka była skuteczna. Sześć minut później podwyższył… były zawodnik Elany Toruń, Maciej Stefanowicz. Ładne uderzenie z dystansu podopiecznego Rafała Góraka spowodowało, że goście znaleźli się na dwubramkowym debecie.

Torunianie doszli do głosu w końcówce pierwszej połowy. Groźnie strzelał Mariusz Kryszak, ale dobrze w bramce „Gieksy” spisał się Szymon Frankowski.

Trener Bogusław Pietrzak chciał dać impuls swojej drużynie. Kordian Górka wszedł za przeciętnego Adama Dobosza, a Bartosz Boniecki zmienił Dominika Sokoła – również bezproduktywnego. Elana starała się odmienić losy meczu, ale konkretów było bardzo mało. Za taki musimy uznać uderzenie Mateusza Stryjewskiego z 71. minuty, ale pomocnik „Żółto-Niebieskich” minimalnie przestrzelił. Do końca meczu faworyt spokojnie kontrolował boiskowe wydarzenia.

[…] Z kolei GKS zdaje się na dobre zadomawiać w ścisłej czołówce 2. ligi. Trener Rafał Górak znów do samej mety będzie walczył o awans? Wiele na to wskazuje!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga