Prasówka
Media o meczu GKS z ŁKS
Media raczej nie rozpisują się szeroko o meczu ŁKS Łódź – GKS Katowice. Krótka relacja ze spotkania, a także zwrócenie uwagi na to, co było przed nim – czyli problemy z odśnieżeniem boiska i zagrożenie meczu. Adrian Jurkowski na oficjalnej stronie ŁKS zwraca uwagę na kwestie wolicjonalne swojego zespołu. Media zwróciły także uwagę na gola w debiucie Sławomira Dudy.
gkskatowice.eu: Na początek 3 punkty
Mecz w Łodzi do najłatwiejszych nie należał. Problemy, które przechodził zespół gospodarzy spowodowały, że na murawę wybiegli młodzi zawodnicy bardzo zmotywowani i ambitni(…)Katowiczanom udało się dowieźć jednobramkowe prowadzenie do końca spotkania i nasi piłkarze wracają do stolicy Górnego Śląska z kompletem punktów.
lkslodz.pl: Jurkowski: „Spodziewałem się, że będziemy waleczniejsi”
Po meczu wypowiedział się kapitan zespołu Adrian Jurkowski: Ja muszę powiedzieć, że z tego meczu zupełnie nie jestem zadowolony. Nie tak to miało wyglądać, nie takie mieliśmy założenia. Zbyt bojaźliwie dzisiaj zagraliśmy. Potwierdziło się, że nie ważne jak wyglądasz w sparingach, ważne są wyniki w trakcie sezonu.
sportslaski.pl: Katowiczanie wymęczyli w bólach zwycięstwo
Katowiczanie dobrze zaczęli, ale z czasem grali coraz gorzej. W momencie, gdy trener Rafał Górak tracił już cierpliwość do niecelnych zagrać swoich zawodników, jego drużyna… zdobyła bramkę. Ładną, składną akcję płaskim strzałem wykończył debiutujący w barwach GieKSy Sławomir Duda.
GW (Łódź): Nieudany początek rundy wiosennej I ligi. ŁKS Łódź przegrał u siebie z GKS Katowice
Bardzo trudne warunki gry, minusowa temperatura oraz zalegający miejscami na boisku lód, sprawiły, że oba zespoły bardziej starały się nie stracić gola, niż go zdobyć. Łodzianie na tle doświadczonego rywala prezentowali się nawet poprawnie. Wybijali gości z rytmu, blokowali dostęp do własnej bramki, a do tego ambitnie walczyli. Często przez długi czas potrafili się utrzymywać przy piłce (…)Drużyna z al. Unii rozczarowała, bo nie zdołała zdobyć nawet punktu. Kilka składnych akcji to za mało, by myśleć o wygranej. W następnym meczu – ze Stomilem – podopieczni trenera Zajączkowskiego muszą być przede wszystkim bardziej skuteczni.
Dziennik Łódzki: ŁKS przegrał z GKS Katowice 0:1
Piłkarze ŁKS przegrali w pierwszym meczu rundy wiosennej z GKS-em Katowice. Na stadionie przy al. Unii padła tylko jedna bramka. W 37 minucie do bramki łodzian trafił Sławomir Duda. Mecz na żywo oglądało 1,6 tys. widzów.
GW (Katowice): Gol debiutanta dał zwycięstwo GieKSie w Łodzi
Na rozpoczęcie rundy wiosennej pierwszej ligi GKS Katowice pokonał na wyjeździe walczący o utrzymanie się ŁKS Łódź. Wokół meczu było sporo znaków zapytania jeszcze przed jego rozegraniem. Wszystko z powodu fatalnego stanu murawy na łódzkim stadionie. Pojawiły się nawet informacje, że spotkanie może zostać przełożone na inny termin. Spora grupa kibiców ŁKS od rana odśnieżała jednak murawę na stadionie przy al. Unii. I dzięki nim udało się rozegrać niedzielne spotkanie. Stan boiska i tak pozostawiał wiele do życzenia.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze