Drugi mecz z rzędu i drugi, w którym nie dopatrujemy się ani jednego pozytywu. Trudno za taki uznać Sebastiana Nowaka, bo on po prostu zrobił swoje, na swoim poziomie. Cała reszta – no może poza Alanem Czerwińskim – ten poziom nam zaniżyła. Podobnie jak w Radomiu.
Plusy:
Brak.
Minusy:
– Porażka na inaugurację – co prawda rok i dwa lata temu wygrywaliśmy w pierwszej kolejce, ale w poprzednich siedmiu sezonach triumfowaliśmy na początek tylko raz. Prawie zawsze była to zapowiedź marazmu w rundzie jesiennej.
– Słaba gra – GKS niczym nie porwał, a wręcz przeciwnie. Trochę bolały oczy od patrzenia na bicie głową w mur.
– Brak sytuacji – najlepszą sytuację miał Sobków, który strzelił w słupek i Czerwiński, który uderzał z dystansu. Za mało ilościowo i jakościowo by strzelać bramki.
– Masa stałych fragmentów dla rywali – ilość rzutów rożnych dla Wigier powalała i zwiększała ryzyko utraty gola
– Łukasz Pielorz i Maciej Bębenek – beznadziejny występ obu zawodników, jednego w defensywie, drugiego w ofensywie. Czas się obudzić.
– Fatalne zmiany – Prokić, Zejdler i Wołkowicz nie podnieśli ani o jeden stopień poziomu naszego zespołu.
– Powtórka z historii – znów przeżywamy to samo, czyli nadzieje, optymizm jest szybko zneutralizowany.
Mecza
2 sierpnia 2016 at 20:31
Kolejny wpis niech będzie „W którym miesiącu najczęściej GKS zatrudnia nowy sztab szkoleniowy” Stawiam na wrzesień. Zawsze wygląda to tak samo: zmiana trenera i dobre wyniki, zastanawiamy się dlaczego tak późno ta zmiana była bo jednak się da tym składem zdobywać punkty. Początek wiosny spina na 2 mecze, nie wyjdzie i już słabo bo 10 punktów straty. Zespół jest w rozsypce organizacyjnej jeśli chodzi o grę ale resztkami sił w końcówce zdobywa punkty walcząc o kontrakty na następny sezon razem z trenerem. Wyciągnęli w 2015/2016 4 miejsce a to dupochron dla piłkarzy i trenera. Kontrakty podpisane. Piłkarz myśli czas zwolnić trenera który nas nie rozumie, bo jak utrzyma się jeszcze rok to nas pogonią. To nie jest zarzut dla piłkarzy, to żal do sztabu trenerskiego dlaczego nie potrafi utrzymać początkowej euforii u piłkarzy (Moskal, Piekarczyk, Brzęczek, Skowronek chyba nawet tego nie potrafił) Mówi się że dobry trener musi poznać zespół, przepracować z nim okres przygotowawczy i wtedy grają a u nas zawsze jest coraz gorzej. DLACZEGO? Może odpowiedź jest najprostsza z możliwych. Zatrudnić trenera który przynajmniej RAZ w swoim życiu osiągnął awans do Ekstraklasy? To jest doświadczenie którego nie mamy. Piłkarze to młodzi chłopcy których trzeba ogarnąć a nie podsyłać im trenerów z pianą na buzi i nowinkami szkoleniowymi z książki. Młodzi i ambitni to powinni być piłkarze a trenerzy doświadczeni. Jeśli w 4 najbliższych meczach nie będzie 10 punków zarząd nie ma już nic do stracenia bo ich nie będzie w czerwcu. Jeśli jest taka możliwość to Mandrysz (ile to już on awansów nie miał różnych lig) we wrześniu albo dogorywanie do czerwca 2017 i kolejny plan 2 letni.