Dołącz do nas

Piłka nożna

Moskal z Dudkiem o meczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu GKS Katowice z ŁKS Łódź odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów – Dariusz Dudek i Kazimierz Moskal.

Kazimierz Moskal (trener ŁKS Łódź):
Piłka nożna jest niesprawiedliwa. Z przebiegu meczu, biorąc pod uwagę całe 90 minut, nie zasłużyliśmy na wygraną, ale powinniśmy ten mecz wygrać. Trudno mi odpowiedzieć, dlaczego tak graliśmy, ale jednym z elementów było to, że w moich oczach GKS bardziej chciał. Po stracie jednego zawodnika mieli duży problem i stworzyliśmy sobie takie sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramkę, ale niestety – w pierwszym meczu w Łodzi w bramce stał Mariusz Pawełek i to on wybronił wiele sytuacji, przez co straciliśmy trzy punkty. Dzisiaj Baran wyrósł na bohatera spotkania. Trudno – przyjmujemy ten punkt i czeka nas jeszcze mecz w Olsztynie.

Sposób gry GKS skłonił nas do takiej gry, jaką prezentowaliśmy. Spodziewałem się, że po dobrym meczu w Tychach, grając ofensywnie, GKS zagra z nami od początku pełną pulę. Oddali nam pole i to może nas trochę uśpiło. Myśleliśmy, że łatwo nam to przyjdzie. Ciężko się gra z zespołem, który solidnie się broni i zagęszcza przedpole. W pierwszej połowie próbowaliśmy gdzieś tam wpychać te piłki, ale nie udawało się.

Radionow nie był wyznaczony jako pierwszy, wyznaczeni byli ci, którzy grali od początku. Żenia podjął decyzję i wykorzystał jedenastkę.

Dariusz Dudek (trener GKS Katowice):
Szanuję ten punkt, bo grała druga drużyna w tabeli z ostatnią. Ale też mam duże pretensje do zespołu za brak koncentracji, bo za taki uważam czerwoną kartkę Frańczaka. Kontrolowaliśmy to spotkanie – wiadomo łatwiej jest się bronić, my mieliśmy swój plan na to spotkanie, nie chcieliśmy stracić bramki, a szybką kontrą ją zdobyć. To nam się udało, niestety pokrzyżowała nam szyki czerwona kartka, zeszliśmy bardzo nisko do defensywy. Krzysiek Baran wybronił nam jeden punkt, ale ja szanuję ten jeden punkt. Wiadomo, że chciałoby się wygrywać u siebie, ale taką mamy rundę, dzisiaj wszystko jest przeciwko nam, tak jak ten rzut karny, według mnie kontrowersyjny.

W niektórych sytuacjach nie jesteśmy w stanie się obronić – w Tychach graliśmy nieźle, a przegraliśmy 0:4 po 4 stałych fragmentach gry. Nawet trenowaliśmy, jak się wybronić przed autem Abramowicza, a dostajemy bramkę. ŁKS też mieliśmy przeanalizowany. Dzisiaj było widać, że szukają tych piłek za linię obrony, bo nawet nie muszę podpowiadać, ale chyba najłatwiej nam strzelić bramkę, jeśli wrzuci się piłkę za plecy. Tutaj nie wymyślimy prochu i to widać. Natomiast trudno mi przejść do porządku, jeśli stoperzy nie potrafią wygrać pojedynku główkowego. To jest naszym problemem, ale w tej chwili nie potrafię i nie mogę tego zmienić.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

8 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

8 komentarzy

  1. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    29 listopada 2018 at 01:34

    Do jakich czasów doszliśmy że zadawalamy się z remisu z beniaminkiem..jak to możliwe że nasi młodzi reprezentanci kraju i stara gwardia z przeszłością w ekstraklasie potrafi tylko zremisować na własnym stadionie..Baran wyratował, wybronił Nam ten remis i chwała mu za to ale czy to jest powód do dumy?..w miare się to układało dopóki nie zaczęto sprowadzać dziadów..Bartnik out, Wawrzyniak, Piesio do trenowania młodzieży..kobiet.Panom już dziekuje

  2. Avatar photo

    Nelo

    29 listopada 2018 at 08:33

    Na 9 meczów na Bukowej w tym sezonie wygraliśmy tylko 1 mecz!!! 1 na 9!!! Bartnik, Dudek OUT!

  3. Avatar photo

    PanGoroli

    29 listopada 2018 at 13:52

    Panie Prezesie, dlaczego się jeszcze trzyma bartnika-szkodnika?

  4. Avatar photo

    Łukasz

    29 listopada 2018 at 15:18

    Bartnik wy..aj!

  5. Avatar photo

    Mecza

    29 listopada 2018 at 15:31

    @PanGoroli, kiedyś obiło mi się o uszy że to właściciel/miasto namaściło Bartnika na stanowisko. Janicki tylko przyklepał. Jak wybierali nowego trenera w Sporcie czytałem że Dudka chce miasto. Skoro Bartnik chyba przez 3 tygodnie „analizował i rozkładał na czynniki pierwsze wielu kandydatów” a jak pojawił się Dudek przyklepał go w 2 dni to jak to można interpretować? Ktoś może faktycznie pociąga za sznurki co się niekoniecznie zna. Mandrysz został zwolniony pod publiczkę. Jego nawet redakcja nie lubiła bo np. był bucem (co akurat nie powinno być żadnym kryterium) Bartnik też zostanie pogoniony bo lud chce krwi ale czy to coś zmieni jeśli faktycznie ktoś ZIELONY siedzi na Młyńskiej i bawi się w Football Managera?

  6. Avatar photo

    PanGoroli

    29 listopada 2018 at 15:48

    @Mecza, no to wszystko jasne – dobrze przypuszczałem, że bartnik, to 'koleś’… Ja pierniczę, ale burdel! No więc, jeśli to prawda, to Janicki ma związane ręce. To by wyjaśniało, dlaczego wszystkie sekcje pod jego kierownictwem rozkwitają, a sekcja piłkarska jest na dnie. No, ale jak myślisz, kibice mają tu coś do powiedzenia? Jakaś akcja podczas ostatniego meczu? Nagłośnić na tyle, by kwestia szkodnika znalazła się w mediach?
    Z tego, co ja widzę, to powoli z bartnika i GieKSy, to zaczynają mieć polewę w całej Polsce…

  7. Avatar photo

    Mecza

    29 listopada 2018 at 19:11

    Proponowałem przed Jagą aby Blaszok był pusty i tylko transparent „Paszul & Bartnik grabaże katowickiej piłki” i to wszystko przed kamerami TV. Dodatkowo wniosek do sądu przeciwko Bartnikowi za zniszczenie piłki w Katowicach. Oczywiście odrzucone by zostało ale zapewne bardzo nagłośnione w Polsce. Dorzuciłbym się do kosztów. Ja wychodzę z założenia że każda drastyczna akcja może obrócić się przeciwko nam. Nie może być tak że jesteśmy poszkodowani a zostanie wszystko obrócone w ten sposób że kibice są winni. To winni powinni się wstydzić. Bartnik pewnie zostanie skreślony tylko co dalej? Po co nam ta ekstraklasa jak nie ma pomysłu na zdrowe funkcjonowanie klubu. Nawet jeśli bylibyśmy teraz w czołówce to wszystko wyglądało od początku na działania na wariata, transfery łapu-capu i pewnie ogon w tabeli ekstraklasy. Mamy za to ogon w 1 lidze. Za wszelką cenę chcieli coś zrobić i robili to inaczej niż nam wmawiali. Dlaczego? Teorie spiskowe ale może ktoś się wmieszał w ten plan Bartnika a ten teraz jest mu potrzebny jako ofiara. Obojętnie które liga będzie będę kibicował GKS ale chciałbym być dumny z funkcjonowania aby klub był stawiany za wzór. Niech nawet zaorają to co jest teraz ale niech powstanie najlepsza baza treningowa w Polsce, najlepsze baza dla młodieży, kasa na wysoko wykwalifikowanych trenerów., stadion. Wówczas możemy nawet grać w B klasie, wynik sam przyjdzie. My to chcemy zrobić od dupy strony ładując kasę w najwmników do których też nie mamy ręki.

  8. Avatar photo

    dżordż

    2 grudnia 2018 at 02:06

    Mecza w samo sedno. Bartnik chyba w grudniu ma koniec umowy więc myślę, że za nie długo pojawi się informacja jego odejścia z Gieksy. Może taki impuls wpłynie pozytywnie, ale raczej czarno to widzę tak i tak, spoglądając na tabelę.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice SK 1964

Jan Furtok dołączył do SK 1964!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Legendarny napastnik GKS Katowice Jan Furtok został dzisiaj honorowym członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Decyzja o zaproszeniu Jana Furtoka do grona honorowych członków to wyraz ogromnego szacunku dla jego wkładu w GKS Katowice. Furtok to najlepszy strzelec w historii GKS Katowice w Ekstraklasie. Był także prezesem klubu. Brał on także czynny udział w akcji „Ratujmy GieKSę” w 2006 roku i między innymi dzięki jego działaniom GieKSa mogła wystąpić w IV lidze.

Dziękujemy Panu Janowi za przyjęcie zaproszenia, a wszystkich kibiców GieKSy, którzy jeszcze nie są członkami stowarzyszenia kibiców, zapraszamy w szeregi SK 1964. Dołączyć można poprzez wypełnienie deklaracji tutaj.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Unia wygrała z GKS-em

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W zakończonym kilkadziesiąt minut temu meczu III ligi GKS Wikielec uległ u siebie liderowi rozgrywek – Unii Skierniewice. Jedyną bramkę dla gości zdobył w 51. minucie pewnym strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Szymonie SołtysińskimMateusz Stępień. Unia Skierniewice jest naszym rywalem w 1/16 finału Pucharu Polski.

Dla skierniewiczan było to już ósme ligowe zwycięstwo w sezonie. Z dorobkiem 26 punktów piłkarze Kamila Sochy pozostaną na czele tabeli po 12. kolejce ligowych zmagań.

Trener w porównaniu do ostatniego meczu ligowego dokonał czterech zmian: Jakuba Czarneckiego, Filipa Zająca, Maksymiliana Kosiora i Aghwana Papikjana zastąpili Konrad Kowalczyk, Jakub Kwiatkowski, Oskar Melich i Kamil Sabiłło.

Wyjściowy skład Unii na mecz z GKS Wikielec:
Pruszkowski – Kwiatkowski, Woliński, Kowalczyk, Stępień, Szmyd, Cegiełka, Melich, Sołtysiński, Sabiłło, Yaworkyi.

Do meczu pucharowego pozostały Unii jeszcze do rozegrania dwa spotkania ligowe. Za tydzień nasz rywal podejmie Mławiankę Mława, a za dwa tygodnie zmierzy się w Suwałkach z miejscowymi Wigrami.

Nadal nie ma potwierdzonego terminu spotkania Unia Skierniewice – GKS Katowice, choć jak informuje klub – najprawdopodobniej zostanie ono rozegrane w środę 30 października o godz. 19.00.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Wasielewski: „Chcę godnie pożegnać Bukową”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis tekstowy konferencji prasowej przed spotkaniem GKS Katowice ze Śląskiem Wrocław, w której udział wzięli trener Rafał Górak oraz Marcin Wasielewski.

Wszystkie bilety zostały wyprzedane. Podczas meczu kontynuowana będzie inicjatywa fundacji „Oko w oko z rakiem” i firmy SUPERBET – za każdą bramkę przekaże 1000 złotych na konto fundacji! Podczas meczu prowadzona będzie zbiórka dla chłopca z Imielina.

Rafał Górak: Przerwa reprezentacyjna ma różne aspekty. Czasem bardziej chcemy popracować, poprawić np. element motoryczny. My tą drugą inaczej wykorzystaliśmy. Daliśmy dłuższy czas na wyleczenie urazów, które nie były może poważne, ale istotne. Z tego się cieszę, że w tym mikrocyklu już większość piłkarzy uczestnicy. Nie graliśmy żadnej gry kontrolnej, tylko we własnym gronie, korzystając również z pomocy akademii – pięciu jej zawodników wzięło w tym udział. Cieszę się, że mogłem ich zobaczyć. Teraz koncentracja. Mecz z wicemistrzem Polski, z drużyną uznaną na rynku. Podchodzimy do tego spotkania poważnie, jak zresztą do każdego. Śląsk ma znikomą ilość punktów i na pewno jest tam ogromna determinacja i wola do tego, by te punkty zdobywać. To drużyna o ogromnym potencjale. Sport ma to do siebie, że czasem ktoś nieoczekiwanie na takim miejscu ląduje. Nie stawiamy się w roli faworyta, chcemy mieć swój pomysł na mecz. Śląsk to naprawdę mocny zespół.

Marcin Wasielewski: Wielkie wydarzenie. Wygraliśmy 6:0, padł rekord klubowy… Fajna rzecz. Graliśmy dobrze, zdyscyplinowanie, wypełniliśmy swoje założenia. W oczy rzucała się skuteczność, która w ostatnich meczach był… trochę gorsza. Gdzie mnie trener wystawi, tam dam z siebie 100 proc. i będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Zespół grał bardzo dobrze i ja też na tym zyskałem. Zaliczyłem dwie „asysty” po rzutach karnych. Nic, tylko się cieszyć.

Spodziewacie się większej determinacji Śląska ze względu na nikły dorobek punktowy?

Górak: Zdecydowanie, nawet jestem w stanie się wczuć w rolę wszystkich, którzy we Wrocławiu są. Zdaję sobie sprawę, że na pewno ta chęć wygrania tam jest. Nie damy się zwieść i uśpić, patrząc tylko na tabelę. Śląsk ma dwa zaległe spotkania, może zrobić dużo więcej. Nie będziemy myśleć, że gramy z ostatnią drużyną w tabeli.

Ostatnia wygrana 6:0, wcześniej z Mistrzem Polski. Czy to są oznaki mentalności drużyny?

Tego się nie da zrobić jedną chwilą. To długa i cykliczna praca. Budowanie krok po kroku dyspozycji piłkarskiej. Wykonujemy taką mrówczą pracę, która daje efekty. To są też rzeczy, które już za nami. Musimy patrzeć na to, co przed nami, bo jeszcze nic takiego spektakularnego nie zrobiliśmy.

Wróćmy jeszcze do meczu z Górnikiem. Skąd tak słabe spotkanie?

Zgodzę się, że po straconej drugiej bramce to był nasz najsłabszy moment w Ekstraklasie. Dużo z tego meczu starałem się wyciągnąć. Być może dobrze, że otrzymaliśmy taki cios obuchem, bo to jest jakaś tam nauczka. Nie ma zachwiania emocjonalnego w naszym zespole. Musieliśmy się szybko otrząsnąć. Wyszliśmy z tego i to się dla mnie liczy. Na pewno przyjdą jeszcze trudne momenty. Ważne jest to, żeby po takiej straconej bramce podnieść rękawicę i dalej walczyć o dobry rezultat. Tego mi tylko zabrakło w Zabrzu. Wiemy, gdzie popełniliśmy błąd.

Jaką drogę pokonaliście od pierwszego meczu w Ekstraklasie? 

Wasielewski: Jeśli mam być szczery, to niewiele się zmieniło. Poza pierwszą połową z Radomiakiem, gdzie po prostu podeszliśmy nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Potem byliśmy już mentalnie przygotowani. Wiedzieliśmy, z czym się liczyć w Ekstraklasie. Chcieliśmy tam wejść, pokazując nasz styl gry. Mamy być stroną dominującą i przeważać. Czasami mecze nie wychodzą, taki jest sport, ale mentalnie jesteśmy bardzo mocni.

Udało się zbudować modę na GKS Katowice.

Każdy kibic, czy jest ich 10, czy 10 000, jest na wagę złota. Kibice nas wspierają i to czuć. Nawet po takim meczu jak z Górnikiem – kibice nie obrócili się o 180 stopni, tylko dostaliśmy wsparcie.

W tym tygodniu na Nowej Bukowej położono murawę. Czujecie podekscytowanie?

Wasielewski: Jestem na tej Bukowej i chcę godnie ten stadion pożegnać. Ma wieloletnią historię i na to zasługuje. W tym momencie skupiam się na tym, co tutaj, a nie na przyszłości.

Górak: Tak jest, to najlepiej powiedziane! Wiemy, że buduje się coś pięknego i nowego. Żeby to miało odpowiedni wymiar, my musimy po prostu dobrze grać i spełniać swoje zadanie. Wszystko ma swój czas. Nadejdzie moment, kiedy spotkamy się na nowym stadionie. Bukowa jest miejscem historycznym. Marcin też tu nie jest krótko, każdy z nas czuje to miejsce. Chcemy jak najwięcej tych meczów tutaj, które zapadną w pamięci kibiców na lata.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga