Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy piłkarzy po Flocie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice zagrał dobry mecz w pierwszej połowie i słabszy w drugiej z Flotą Świnoujście. Niektórzy zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony – mowa głównie o Przemysławie Pitrym. Kilku innych zagrało solidnie (choć stracona bramka obciąża konto kilku graczy), ale też niektórzy zawiedli. Oto jak zaprezentowali się poszczególni zawodnicy podczas meczu z Wyspiarzami.

Krystian Rudnicki – 5
Bardzo niepewny mecz naszego młodego bramkarza, nie zapewnia on spokoju swoim obrońcom. Wiadomo, że mocno padało i była śliska piłka, ale czasem piąstkowania były chyba niepotrzebne, można było próbować łapać piłkę. Do tego wyjścia a la Bucek, również bardzo ryzykowne. Dużo szczęścia przy strzale rywala z dystansu, kiedy piłka po prześliźnięciu się po rękawicach golkipera przeleciała tuż obok słupka. Przy bramce nie zawalił, ale jednak mecz trzeba uznać za dość słaby.

Kamil Cholerzyński – 4,5
Każde następne wystawienie Kufla na prawej obronie będzie zwiększało prawdopodobieństwo utraty bramki właśnie po akcji rywali tą flanką. Zawodnika brakuje na swojej pozycji, nie nadąża za rywalami, kryje na radar, a jak już ma piłkę to w prostej sytuacji zalicza straty. Dużo lepiej Kamil spisywał się na pozycji defensywnego pomocnika lub na stoperze. Na razie – kiepściutko.

Mateusz Kamiński – 6,5
Solidny mecz stopera, ale znów z jednym wyjątkiem – czyli wybiciem piłki prosto pod nogi rywala przy akcji bramkowej. Poza tym nieźle czyścił i większych błędów nie popełnił. Miał szansę na gola, ale po jego uderzeniu głowa niewiele zabrakło.

Łukasz Pielorz – 6,5
Przyspał przy straconym golu i jeszcze wpadł w poślizg, co uniemożliwiło mu dogonienie rywala. Ponadto również solidny mecz. Lepiej wygląda gra zawodnika na środku obrony niż na pozycji defensywnego pomocnika.

Rafał Pietrzak – 5,5
Poprawny mecz, choć bez rewelacji. Próba współpracy z Petaszem na lewej stronie, ale chyba jednak… zbyt rzadka. Zawodnik z możliwościami ofensywnymi musi dać z siebie nieco więcej. Póki co – było poprawnie.

Adrian Frańczak – 6
W pamięci pozostają niewykorzystane sytuacje tego zawodnika. Miał trzy naprawdę bardzo dobre okazję – dwa razy w pierwszej połowie będąc w sytuacji sam na sam uderzał prawą nogą (raz niecelnie, raz w bramkarza), w drugiej części gry nawinął obrońcę i strzelał lewą trafiając w słupek. Zawodnik musi poprawić tą skuteczność. Na plus, że znalazł się w tych sytuacjach, a w jednej z nich w efekcie dobrego agresywnego odbioru piłki w zalążku całej sytuacji. Zawodnik mocno się stara i z różnym skutkiem ta gra mu wychodzi, bo notuje też straty. Można być jednak optymistą co do jego postawy.

Povilas Leimonas – 5
Oddalenie tego zawodnika od naszej bramki to zdecydowanie dobry ruch trenera Skowronka. W pierwszej połowie niezła gra w destrukcji na pozycji defensywnego pomocnika, ale uciekł z pola karnego przy sytuacji bramkowej. W drugiej połowie – totalnie zaginął w akcji, ale tak totalnie, że zapomnieliśmy o jego obecności na boisku. Brak aktywnej i agresywnej gry zawodnika powodował, że po przerwie to Flota miała inicjatywę i dość swobodnie rozgrywała sobie piłkę na naszej połowie.

Sławomir Duda – 6
Dość podobna charakterystyka, co u Leimonasa, z tym, że jednak „nieco” bardziej widoczny był po przerwie. W pierwszej połowie dobra gra, agresywny pressing z odbiorami i zapoczątkowaniem akcji. Świetny gol z rzutu wolnego. Również nie zainteresował się Brudem, gdy ten strzelał bramkę – a to Sławek był najbliżej niego w początkowej fazie akcji.

Przemysław Pitry – 7,5
Nie najlepiej wszedł w ten mecz, pojawiło się kilka nonszalanckich i ryzykownych zagrań, ale z każdą minutą było coraz lepiej. To był bardzo dobry mecz kapitana GKS. Nie tylko chodzi o akcję przy drugim golu – choć przedarcie się pod linią końcową w pole karne było klasowe – ale także o samo rozprowadzanie akcji w środku pola, czytanie gry. Może było trochę niedokładności, ale takiego Pitrego chcemy oglądać.

Piotr Petasz – 6
Średni mecz zawodnika, jest aktywny, cały czas próbuje takich nietypowych zagrań z pierwszej piłki i chce zrobić użytek z lewej nogi. Z Flotą było to jednak bez większego efektu. Próba uderzenia z wolnego – bardzo mocna. Czekamy na więcej.

Grzegorz Goncerz – 7
Nudne to pisanie, że aktywny, wszędobylski, bo to standard… Tak było i tym razem. Żałować możemy, że nie dostaje długich piłek na dobieg, gdy wysoko ustawiona jest linia obrony rywala. Instynkt snajpera przy drugiej bramce. W pamięci mamy też bardzo mocny strzał zza pola karnego w drugiej połowie. Dobry mecz.

Piotr Ceglarz (grał od 63. minuty) – niesklas.
Chciał się pokazać i naprawdę zabrakło mu kilka razy bardzo niewiele. Niech ten zawodnik pracuje, a jest szansa na odbudowanie się. Super podanie do Kujawy wyprowadzające zawodnika sam na sam.

Rafał Kujawa (grał od 71. minuty) – niesklas.
Achhh, znów ta niewykorzystana setka. Zawodnik wchodzi na zmiany i jak na razie nie wykorzystuje sytuacji. W jego przypadku na razie wystarczyłoby poprawić skuteczność. Z gry jego wiele nie wynika, to niech przynajmniej strzela bramki.

Aleksander Januszkiewicz (grał od 83. minuty) – niesklas.
Znów kilka wypuszczonych na tysiąc metrów piłek i wyścigi z rywalami. Raz był bardzo blisko, ale Sapela okazał się minimalnie szybszy. Zawodnik ma fajny potencjał, ale trener Skowronek musi mu domontować głowę, wtedy może być bardzo ciekawie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Anty GRZYB

    15 marca 2015 at 10:43

    Witam
    Puste trybuny odslonily jeszcze jeden minus naszych pilkarzy. Zawodnicy na rozgrzewce zapomnieli ze z powodu ciszy na trybunach doskonale slychac co miedzy soba mowia i slowa Ceglarza PO WCZORAJSZYM DZIS NIE DAM RADY ZARAZ ZDECHNE nie uszly uwadze stojacym obok ochroniarzom a ci opowiadali to sobie bardzo glosno na piwku po pracy. Nie wszyscy pracujacy z zabezpieczeniach to kibice gieksy wiec latwo im szlo napierdalanie sie ze z kondyca poimprezowa to my jeszcze dlugo ekstraklasy nie zobaczymy CZYZBY KOLEJNY SOBOTKA?

  2. Avatar photo

    kibic

    15 marca 2015 at 16:31

    niestety paru zawodnikow musi opuscic nasz klub mam nadzieje ze potej rundzie wreszcie cos sie zmieni i powaznie wzmocnimy druzyne a nieudaczniki odejda

  3. Avatar photo

    daro

    15 marca 2015 at 21:47

    Z Ceglarzem to niezle jajo…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Bartosz Nowak: Arek dał mi karnego

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wysokim zwycięstwie z Puszczą Niepołomice przeprowadziliśmy rozmowę z Bartoszem Nowakiem, który zaliczył debiutanckie trafienie dla naszego klubu.

Czy spodziewaliście się tak łatwej wygranej?
Bartosz Nowak: To nie był łatwy mecz. Cieszymy się, że zwycięstwo było tak wysokie i okazałe i był to fajny mecz do oglądania i do grania. Była to po prostu nasza zasługa, że cały mecz byliśmy skoncentrowani i graliśmy na naszych warunkach, jakie założyliśmy sobie przed meczem. Na początku przecież nasza gra nie była taka otwarta i łatwa. Z Puszczą zawsze gra się ciężko i cieszymy się z takiego okazałego zwycięstwa. Dzisiaj wszyscy są w świetnych humorach, tym bardziej że teraz jest trochę przerwy.

Czy teraz worek z bramkami, po twoim pierwszym trafieniu dla GieKSy, się rozwiąże?
Mam taką nadzieję. Ja co tydzień chcę strzelać, co tydzień chcę wygrywać. Nie zawsze się jednak strzela i nie zawsze się wygrywa. Tak jak mówię – cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa. Arek to jest prawdziwy kapitan – dał mi karnego, aby każdy dzisiaj dołożył swoją cegiełkę.

W ostatniej sytuacji meczowej, kiedy wychodziłeś sam na sam, to zabrakło wykończenia?
To nie chodzi o wykończenie, tylko o decyzyjność. Za dużo myśli w głowie. Jak się czujesz tak pewnie, to już czasem jest za pewnie i za dużo myśli masz, żeby coś zrobić. Na pewno więcej sytuacji jeszcze mieliśmy, ale wszystkiego nie strzelisz, a na pewno cieszymy się, że stwarzamy te sytuacje i tych sytuacji dzisiaj było mnóstwo. I co ważne, że rywal miał mało sytuacji, a jak jakąś stworzył, to Wasyl wybronił, czy Kudłi wybronił i ogólnie nasi stoperzy dzisiaj byli w formie. Każdy może być szczęśliwy czy zawodnicy z ławki, czy grający, czy trenerzy, czy kibice, myślę, że fajnie tak zacząć weekend, fajnie zacząć tak wolne.

Jak się grało pierwszy raz w tym sezonie bez wsparcia kibiców?
No tak ostatnio graliśmy przy głośniejszym dopingu nasze mecze. Bo wiadomo, na Bukowej zawsze jest komplet i jest bardzo głośno i fajna atmosfera. Także te mecze wyjazdowe ostatnio były bardzo fajne, ale tutaj wiedzieliśmy, że jest specyficzny klimat. Puszcza ma swoich kibiców, ma ludzi, którzy ja wspierają, ale doping nie jest tak głośny, jak na większych stadionach. Wiedzieliśmy, gdzie i po co przyjeżdżamy.

Jak oceniasz naszego kolejnego rywala w Pucharze Polski?
Cieszymy się, że przeszliśmy Termalikę i że jesteśmy w następnej rundzie. Teraz po prostu chcemy przejść do kolejnej. Śledziliśmy losowanie i wiedzieliśmy, że trafimy na Unię lub Motor. Unia, wyrzucając z Pucharu Polski Motor Lublin, pokazała, że to jest groźna drużyna. W tym sezonie tak samo, jak we wcześniejszych, jest kilka niespodzianek, więc trzeba być czujnym, bo to jest jeden mecz i musisz podejść do niego, jak do meczu ligowego z Mistrzem Świata.

Jak, po serii zwycięstw, podchodzisz do przerwy na reprezentację?
Seria nie seria – to jest trzecie spotkanie, ale cieszymy się, że wygraliśmy. Wiadomo, że chcielibyśmy grać, bo czujemy się mocni, ale mam nadzieję, że nic się nie zmieni za dwa tygodnie. Też mamy trochę urazów, trochę swoich jakichś tam mniejszych problemów tak, jak każda drużyna. Po prostu to jest ten czas, żeby trochę wylizać rany, trochę się zregenerować na kolejne cztery kolejki plus Puchar Polski i wejść znowu z tą samą siłą, tą samą energią i tak, jak teraz kończyliśmy, tak samo zacząć zmagania.

Wiadomo co z Sebastianem Bergierem?
Nie, nie wiadomo jeszcze nic, dopiero będzie jechał na prześwietlenie. Wiemy, że coś z barkiem, ale nie chcę nic mówić, dopóki nie przejdzie badań.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Unia wygrała z GKS-em

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W zakończonym kilkadziesiąt minut temu meczu III ligi GKS Wikielec uległ u siebie liderowi rozgrywek – Unii Skierniewice. Jedyną bramkę dla gości zdobył w 51. minucie pewnym strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Szymonie SołtysińskimMateusz Stępień. Unia Skierniewice jest naszym rywalem w 1/16 finału Pucharu Polski.

Dla skierniewiczan było to już ósme ligowe zwycięstwo w sezonie. Z dorobkiem 26 punktów piłkarze Kamila Sochy pozostaną na czele tabeli po 12. kolejce ligowych zmagań.

Trener w porównaniu do ostatniego meczu ligowego dokonał czterech zmian: Jakuba Czarneckiego, Filipa Zająca, Maksymiliana Kosiora i Aghwana Papikjana zastąpili Konrad Kowalczyk, Jakub Kwiatkowski, Oskar Melich i Kamil Sabiłło.

Wyjściowy skład Unii na mecz z GKS Wikielec:
Pruszkowski – Kwiatkowski, Woliński, Kowalczyk, Stępień, Szmyd, Cegiełka, Melich, Sołtysiński, Sabiłło, Yaworkyi.

Do meczu pucharowego pozostały Unii jeszcze do rozegrania dwa spotkania ligowe. Za tydzień nasz rywal podejmie Mławiankę Mława, a za dwa tygodnie zmierzy się w Suwałkach z miejscowymi Wigrami.

Nadal nie ma potwierdzonego terminu spotkania Unia Skierniewice – GKS Katowice, choć jak informuje klub – najprawdopodobniej zostanie ono rozegrane w środę 30 października o godz. 19.00.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Jest gaz w zespole

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu w Krakowie odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli trenerzy obu drużyn – Rafał Górak oraz Tomasz Tułacz.

Rafał Górak: Cokolwiek by się nie mówiło, to wiadomo, że to zwycięstwo było na tyle przekonujące, że co bym nie powiedział, to mogłoby to zostać niebezpiecznie odebrane. Graliśmy bardzo dobrze. Zwycięstwo było wysokie i dało 3 punkty. Daje też wiele pewności siebie i cieszy to, że ta strategia, którą przyjęliśmy, daje nam trzy punkty. Jesteśmy zadowoleni. Jesteśmy przed drugą przerwą reprezentacyjną i będziemy mieli okazję, żeby ten czas dobrze wykorzystać i żeby ci zawodnicy, których dzisiaj ze względu na urazy nie było, a dochodzi przecież jeszcze Sebastian Bergier, byli dostępni na kolejny mecz. Gaz w zespole jest i dzisiaj niezmiernie cieszę się z jego postawy.

Ze względów zdrowotnych przerwa na pewno się przyda, ale ze względów sportowych, może przeszkodzić?
Przerwy są zawsze planowane i my wiemy wcześniej, że one są. Ale na tę chwilę jestem zadowolony, że będę miał czas, aby wszyscy zawodnicy byli zdrowi.

Czy oglądając spotkanie widział pan GieKSę z najlepszych czasów pierwszoligowych, z końcówki sezonu?
Rozgrywki pierwszoligowe są już historią. Trzeba patrzeć na to co przed nami. Dzisiaj bardzo dobrze, bardzo dojrzale.

Prowadziliście do przerwy 2:0. Czy uczulał pan piłkarzy, by zachowali koncentrację?
Zdecydowanie. To były trudne zawody. W przerwie było dużo mobilizacji, bo wiedzieliśmy, że 2:0 nic jeszcze nie znaczy.

 Jest wstępna diagnoza w sprawie Sebastiana Bergiera?
Wstępnie to być może zwykłe spięcie, ale okaże się po badaniach.

W drugiej połowie pojawił się Borja Galan. Wydawał się w pewnym momencie sfrustrowany, że nie mógł strzelić bramki. Czy taki moment w końcu nadejdzie?
Jestem o to bardzo spokojny. Rzeczywiście takiej bramki zabrakło. Jest to zawodnik o nietuzinkowych umiejętnościach, ale nawet jeśli mamy na tę bramkę jeszcze trochę poczekać, to ta bramka na pewno przyjdzie.

Czy był taki plan, by atakować po ziemi? Szczególnie obrona pola karnego była bardzo skuteczna.
My zawsze dobieramy zawodników, którzy pod polem karnym  mają czuć się swobodnie.  Spisywali się dziś dobrze i zagrożenia pod polem karnym Dawida nie było. Mur obronny Puszczy za to pękał. Trzeba stosować bardzo dużo manewrów, żeby przeciwnik nie mógł przygotować się na coś konkretnego.

***

Tomasz Tułacz: Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Dzisiaj grały dwa zespoły. Ekstraklasowy GKS i zlepek ludzi, którzy nie wiem, po co wyszedł na boisko. Chciałbym przeprosić kibiców i zarząd za to, jak to dzisiaj wyglądało. W pierwszej połowie jeszcze jakoś to wyglądało. W drugiej widoczna nasza ofiarność. Wystarczy porównać ofiarność GKS-u w polu karnym w walce o piłkę a naszą. Jak to będzie dalej tak wyglądało, to trzeba będzie się pakować do innej ligi. Wyciągać konsekwencję zawsze kojarzy się z cięciem głów. Dziś dobrze i solidnie grający GKS-u wykorzystał nasze słabości. Na pewno nie przejdziemy do następnych dni pracy bez tego co powiedziałem. Pierwszy raz na poziomie centralnym w przygodzie trenerskiej przezywam taką porażkę. Można przegrać mecz, ale nie w taki sposób.

Pana diagnoza na gorąco? Pierwsza myśl?
Podjąłem takie decyzje personalne. Miało to wpływ na to, jak mentalnie zespół wyglądał. Nie zostawimy tego tak. Jestem człowiekiem, który może stanąć w prawdzie i będę umiał się zachować.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga