Piłkarze GKS Katowice nie zaprezentowali się w Bytowie z dobrej strony. Nasz zespół zasłużenie przegrał, choć w pierwszej połowie miał kilka sytuacji, jednak tylko p ostałych fragmentach. O grze po przerwie należy jak najszybciej zapomnieć.
Mateusz Abramowicz – 6,5
Golkiper popisał się dwiema kapitalnymi interwencjami. Najpierw obronił w sytuacji sam na sam, a potem fenomenalnie wyciągnął się przy technicznym uderzeniu rywala z 17 metrów. Ale też zanotował pusty przelot czy ze dwie niepewne interwencje, ale niezagrażające utracie bramki. Dobry mecz.
Alan Czerwiński – 5
Czasem chyba nie najlepiej się ustawiał, a w ofensywie nie pokazywał swoich atutów. Potrafi przecież podciągnąć do końca boiska i wejść energicznie w pole karne. Tym razem nie wiedzieć czemu ścinał do środka, albo wycofywał piłkę, tak jakby się czegoś bał. To nie było to, znamy Alana z większej odwagi. Dobry strzał z wolnego, ale obok słupka i jedna dobra centra na głowę Lebedyńskiego.
Mateusz Kamiński – 6
To nie był tak dobry mecz, jak poprzednie. Mimo kilku dobrych interwencji, zdarzały się też momenty niepewności, choć nie były one jakieś drastyczne. I tak jak cały zespół gra źle, to Kamyk wyróżnia się in plus. Bardzo dobrze wychodzi do wrzutów z autu Abramowicza i świetnie je przedłuża. Widać, że to ćwiczony schemat.
Oliver Prażnovsky – 5
To nie był dobry mecz zawodnika. Od początku przegrywał pojedynki z rywalami. Widać było, że czasem jest 50% czy mu się uda dobrze interweniować czy nie. Potem było nieco lepiej, ale bez rewelacji. Gdzie ten Oli sprzed roku?…
Dawid Abramowicz – 5
Najpierw obrona, potem pomoc. W obronie radził sobie jako tako – poza sytuacją bramkową, w której bezsensownie leciał z ręką podniesioną do góry, przez co nie dogonił rywala, którego spokojnie mógł dogonić. Jako zawodnik ofensywny nie radził sobie wcale w sensie konstruowania sytuacji. Gra była toporna i mimo że ambicji odmówić mu nie można – biegał, starał się i pokazywał na pozycji – to gdy miał piłkę nie za bardzo wiedział co z nią zrobić. Wyjątek z pierwszej połowy i bardzo dobre dośrodkowanie do Goncerza. No i auty, po których znów było zagrożenie. Dobrze znajdował się przy stałych fragmentach, ale dwa razy zabrakło mu precyzji i szczęścia przy strzałach.
Tomasz Foszmańczyk – 4
Bardzo słaby występ tego zawodnika. Z jego ofensywnej gry nie wynikało absolutnie nic. Nie było podań, ani strzałów. W sensie dobrych podań i dobrych strzałów, bo trudno zaliczyć do takich ten w końcówce. Może to było jego najsłabsze spotkanie w GKS.
Bartłomiej Kalinkowski – 4,5
Również bez rewelacji, to był slaby mecz, dodatkowo okraszony czwartą żółtą kartką. Liczymy jednak na trochę więcej.
Łukasz Zejdler – 5
Kilka razy pokazał się z dobrej strony, próbował robić kółeczka, wyrabiać sobie pozycję. Zalążki akcji może nawet nie były najgorsze, ale ciągle brakowało efektywności. Taki tam sobie przeciętny mecz.
Grzegorz Goncerz – 3
Nie chcemy się pastwić – bardzo szanujemy tego zawodnika, ale Gonzo jest w fatalnej formie. Nie wnosi nic do ofensywnej gry zespołu, choć tym razem cała drużyna grała źle. Pozostawiamy wybór trenerowi Brzęczkowi, ale może warto jeden mecz dać Grzegorzowi odpocząć? W tym spotkaniu bez klarownej sytuacji, poza tą, kiedy po dośrodkowaniu Abramowicza nie dosięgnął głową piłki. Dodatkowo stracił piłkę w środku boiska, po czym poszła akcja bramkowa rywali. I jeszcze miał masę szczęścia, że sędzia nie pokazał mu czerwonej kartki, bo zagotował się bardzo i 9/10 sędziów nakazałaby mu opuścić boisko.
Paweł Mandrysz – 4
Jakiś taki nieobecny w tej pierwszej połowie. Nie było żadnych efektów z jego ofensywnej gry. Potem nieszczęśliwa kontuzja i pozostaje nam życzyć tylko szybkiego powrotu do zdrowia!
Mikołaj Lebedyński – 4,5
Słabo. Myśleliśmy, że Mikołaj jest w stanie dać więcej naszemu zespołowi w tym meczu. Niestety piłkarsko wyglądało to kiepsko, a dodatkowo zaczyna irytować to, że nie strzelił ani jednej bramki w GieKSie, ani nawet nie ma sytuacji. Nie wiemy, o co chodzi, bo przecież czasem pokazuje bardzo duże umiejętności.
Damian Garbacik (grał od 49. minuty) – 4
Wszedł w drugiej połowie za Mandrysza jako młodzieżowiec. Grał średnio, próbował nawet uruchomić Abramowicza, zrobić coś w ofensywie. Ale zarobił dwie głupie żółte kartki i w Suwałkach nie zagra.
Andreja Prokić (grał od 74. minuty) – niesklas.
Zmiana, która miała rozruszać zespół. Nie rozruszała, zawodnik nie dał wiele ciekawego naszemu zespołowi, a wręcz raz strzelił panu Bogu w okno.
Krzysztof Wołkowicz (grał od 80. minuty) – niesklas.
Coś próbował, ale bez efektu. Może mógł wejść wcześniej?
falko
13 listopada 2016 at 11:58
Szkoda że to nie koniec grania bo morze być gorzej z taką formą słabo to widzę potrzeba wzmocnień i to w każdej formacij oprócz bramki.Najbardziej zawodzi nasz Kapitan czas odpocząć Gonzo!!!
Matti
14 listopada 2016 at 08:57
Pytam po co powielamy kolejne błędy w ustawieniu? Po co Garbacik gra lewego obrońcę? a Abramowicz pomocnika? obaj już udowodnili że nie potrafią grać na tych pozycjach! Goncerz ława moim zdaniem. Na siłę to nic z tego nie będzie
ula
14 listopada 2016 at 11:57
No tutaj musze sie zgodzic z Mattim co do zmiany pozycji Dawida i Damiana,faktycznie Dawid grajac na lewej pomocy,nie daje stuprocentowej pewnosci ze sobie na tej pozycji poradzi,jak juz wspominalam,najlepiej sie on czuje na lewej obronie,po co byla ta zmiana pozycji,a co do Damiana to rowniez sadze,ze grajac za praznowsky’ego na srodku obrony dalby wiecej z siebie niz na lewej obronie
Boss
14 listopada 2016 at 15:58
Wszedł Garbacik na lewa obronę za Mandrysza bo zszedł młodzieżowiec z boiska wiec musiał i wejść młodzieżowiec. Widać jak sie interesujecie klubem w pierwszej lidze. Na mecze nie chodzicie i nawet w necie nie umiecie czytać. A Gonzo won na trybuny