Piłka nożna
Noty i opisy po Odrze
GKS Katowice rozegrał dobry, solidny mecz ba boisku w Opolu. Co prawda do utraty bramki gra była dość szarpana, ale paradoksalnie od stanu 0:1 nasz zespół zaczął grać dobrze, pewnie i już do końca meczu był drużyną lepszą. Dlatego też zwycięstwo było w pełni zasłużone. Natomiast w przeciwieństwie do meczu z Rakowem, kiedy to spotkanie miał kilku swoich głównych bohaterów i tych co zagrali słabiej, tym razem trzeba powiedzieć, że bło to mocno drużynowe zwycięstwo.
Mateusz Abramowicz – 6
Trudno ocenić jednoznacznie postawę bramkarza, bo piłkarze Odry zbyt często go nie zatrudnili, a sytuacji stuprocentowych nie mieli wcale. Nasz golkiper spisał się poprawnie, przy bramce zrobił tyle, co mógł. Więc, żeby coś więcej o nim napisać…musimy poczekać na kolejne spotkania. Jedno jest pewne, musi nauczyć się wybijać piątki w boisko, a nie poza linie boczną.
Tomasz Mokwa – 5,5
Powrót do składu – średni. Kiksów nie popełnił, natomiast zdecydowanie do poprawki ustawienie. Bywało tak, że hasał sobie w środkowej osi boiska, a na flance stał niepilnowany rywal. Lepsza niż Odra drużyna takie luki na skrzydle będzie chciała wykorzystać.
Mateusz Kamiński – 6,5
Solidny mecz stopera, choć miał udział przy straconej bramce. Po chwili wyrównał, uderzając przedziwnie, ale skutecznie. Jak na razie dobra postawa Kamyka w tej rundzie i oby tak dalej.
Lukas Klemenz – 6,5
Dobry mecz, choć raz czy dwa przegrał pojedynki 1 na 1. Ogólnie jednak rywale sobie nie pograli. Również ponosi część odpowiedzialności za pierwszego gola, bo przeciwnik stał sam w środku pola karnego, a obaj stoperzy byli rozpierzchnięci na boki. No i ten strzał w poprzeczkę, szkoda, że nie wpadło.
Mateusz Mączyński – 6
Zagrał tyle, na ile go stać, czyli ani wybitnie, ale na pewno nie słabo. Pomagał w ofensywie, a podanie do Kędziory było klasowe, szkoda, że nie zakończyło się asystą obrońcy. Pozytywnie.
Wojciech Słomka – 6,5
Młodzian wchodził trochę w ten mecz. Na początku średnio mu to wychodziło, ale z czasem nabierał pewności i wyglądało to coraz lepiej. Przede wszystkim nie boi się – uderzał z dystansu (dość kiepsko, ale jednak). W drugiej połowie już dużo lepiej, brał odpowiedzialność, miał kolejną okazję, tym razem już z lepszym strzałem i obroną bramkarza. To może wkrótce być młodzieżowiec nr 1, a Oktawian Skrzecz nie być pewien miejsca w składzie.
Bartłomiej Poczobut – 7
Dobry zawodnik. Znów aktywny, znów z mniejszym lub większym skutkiem, ale bardzo pożyteczny. Duża praca, zarówno w destrukcji, ale też w konstruowaniu akcji. Świetna interwencja w pierwszej połowie, kiedy w polu karnym praktycznie zdjął rywalowi piłkę sprzed nogi w polu karnym. Wyprowadził akcję, po której Błąd strzelił gola. Wygląda na to, że mamy duże wzmocnienie na tej pozycji.
Łukasz Zejdler – 7
Dobre zawody tego piłkarza, dużo pomagał w środku boiska, ale i na skrzydłach, był widoczny, aktywny. Zanotował też kilka bardzo ciekawych zagrań, jak w jednej akcji dwukrotnie – najpierw z rzutu rożnego prawie strzelił gola (szczęśliwe wybicie bramkarza), a zaraz potem dośrodkował na głowę Klemenza, który trafił w poprzeczkę. Szkoda niewykorzystanej setki w pierwszej połowie, zaraz po utracie bramki.
Andreja Prokić – 6
To nie był tak dobry mecz, jak z Rakowem. Andreja próbował, ale tym razem tej szybkości i efektywności nie było. To nie był słaby mecz, ale tym razem mniej efektywny.
Adrian Błąd – 7
Można powiedzieć – typowy Błąd. Zupełnie nie wiadomo, jak podejść do jego gry i oceny. Bo z przebiegu meczu to wyglądało to po prostu słabo. Trochę się gubił, zdarzały mu się zupełnie złe zagrania, nawet niezrozumiałe. Ale tak – oddał dwa niezłe strzały z dystansu. Zaliczył asystę przy golu Kamińskiego. W końcu przeprowadził spektakularny rajd, po którym strzelił bramkę. Liczy się efektywność! Więc jeśli ma w każdym meczu pracować na gole, to nawet niech gra beznadziejnie!
Wojciech Kędziora – 6
Tym razem słabszy mecz (bez tragedii) zawodnika i niestety zakończona seria spotkań z gole. A wcale nie musiało tak być, bo po świetnym podaniu Mączyńskiego, trafił w słupek. Dobra też była akcja, gdy po podaniu obrońcy Odry do bramkarza, nasz napastnik prawie osiągnął piłkę. Z Sosnowcem liczymy znowu na gola.
Kamil Słaby (grał od 81. minuty) – niesklas.
Wszedł na ostatnie 10 minut i dał dobrą, spokojną zmianę.
Grzegorz Goncerz (grał od 86. minuty) – niesklas.
Kilka ostatnich minut.
Bartłomiej Kalinkowski (grał od 90. minuty) – niesklas.
Zmiana taktyczna.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


anty grzyb
26 marca 2018 at 13:51
wysoko jak zwykle ale wygranych sie nie ocenia. Moze tylko Gonzo – daj se chlopie spokuj
Piotr
26 marca 2018 at 17:04
Anty grzyb gonzo ma tak sobie dać spokój jak ty z pisaniem
anty grzyb
26 marca 2018 at 20:53
nie ma na Gonza obrony zadnej. On sie juz w Gieksie wypalil. Przejscie do innego zespolu moze mu wyjsc tylko na dobre a to co zrobil u nas i jakie bramki strzelal zapamietane bedzie. Niech obraz dobrego nie zasłaniaja obecne jego wpadki