Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy za Wartę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice zagrał bardzo solidnie i zasłużenie wygrał z Wartą Poznań 2:0. Nie był to porywający mecz w wykonaniu katowiczan, ale właśnie za tę solidność i praktycznie zneutralizowanie poczynań Warty należy się zawodnikom pochwała i wysokie noty. Zagrali oni na raczej zbliżonym poziomie, niektórzy lekko się wybili, niektórzy nieco gorzej, ale poniżej pewnego poziomu nie zeszli.

Łukasz Budziłek – 7
Bramkarz nie miał okazji do interwencji przy soczystych strzałach gospodarzy, za to sporo razy wychodził do dośrodkowań, górnych piłek, raz nawet poza pole karne, aby interweniować. Co najważniejsze – bezbłędny i pewny.

Dominik Sadzawicki – 6
Do pewnego momentu Dominikowi niewiele wychodziło na boisku, zaliczył sporo strat oraz niecelnych podań. Na początku drugiej połowy popisał się jednak bardzo dobrym długim podaniem do Rakelsa, który zdobył bramkę. Asysta – na plus, ale Dominik musi poprawić koncentrację na boisku i nie tracić tak dużo piłek, choć po jego stratach nie było jakiegoś wielkiego zagrożenia.

Mateusz Kamiński – 7
Mimo, że bez fajerwerków, to należy docenić fakt, że Warta w ofensywie sobie nie pograła. Jest w tym zasługa stoperów. Kamiński popełnił jeden błąd (deja vu z Łodzi), gdy nie potrafił przeciąć górnej prostopadłej piłki, ale tym razem nie zakończyło się to sytuacją sam na sam.

Adrian Napierała – 7
Był bliski zdobycia gola, ba – nawet go zdobył, ale ze spalonego. Solidny występ obrońcy, nie dał pograć przeciwnikom.

Jarosław Ratajczak – 6
Debiut przeciętny. Zdarzały mu się straty, faule (po stratach). Nic nie zawalił, ale też nie wybił się ponad przeciętność. Próby włączania się do akcji ofensywnych bez większych efektów. Raz – gdyby nie został sfaulowany – mógłby zaliczyć akcję z asystą (po przyjęciu piłki na klatkę piersiową, z minięciem przeciwnika, został przez niego powalony na murawę).

Bartłomiej Chwalibogowski – 6
Wystąpił w pierwszej połowie na nietypowej dla siebie pozycji prawego pomocnika. Rzadko jednak akcje były przeprowadzane prawą stroną. Próbował czasem popracować w środku, nic wielkiego jednak z tego nie było.

Sławomir Duda – 6,5
W tym meczu był to chłopak od czarnej roboty. Defensywni pomocnicy również zastawiali zasieki tak, że Warciarze za bardzo nie mieli okazji pograć. Przydarzyło się kilka błędów, ale bez większych konsekwencji. No i zawodnik nie odstawia nogi.

Grzegorz Fonfara – 7,5
Lider zespołu, gra w destrukcji, jak i kreuje akcje ofensywne, co wychodzi mu na razie lepiej niż na jesieni. W Łodzi zaliczył asystę, z Wartą rozpoczął akcję, po której… sam strzelił gola.  To może być runda Fonfiego.

Przemysław Pitry – 6,5
Jak na razie to nie jest ten Pitry z jesieni. Nie widzimy efektownych akcji i strzałów na bramkę, od niego należy wymagać więcej. Przeciętny występ okrasił jednak asystą, po której Fonfara strzelił bramkę, co podnosi mu notę.

Krzysztof Wołkowicz – 6,5
Znów aktywny, znów widoczny, znów bardzo chce. Nie wygląda to źle, ale brakuje udokumentowania bramką lub asystą. Zawodnik ma jeszcze czas, a tak wogóle… zlbiża się mecz z Cracovią.

Deniss Rakels – 7
Łotysz szuka gry, wychodzi do piłek, ale często schodzi na bok i… nie mamy środkowego napastnika. Niezły mecz w Poznaniu i piękna bramka, po słabszym meczu z ŁKS, tutaj było widać, że prawdopodobnie zawodnik jest w formie.

Michal Farkas (grał od 60. minuty) – 6
Wiele razy pokazywał się niepilnowany na prawej stronie (pomoc), ale koledzy go nie widzieli. Szkoda, bo gdy ma piłkę, potrafi zrobić z nią coś ciekawego. Może to jest prawy pomocnik na Cracovię od pierwszej minuty?

Arkadiusz Kowalczyk (grał od 73. minuty) – nieskals.
Po dobrych sparingach, Arek w lidze na razie zawodzi. Wszedł na końcówkę meczu, starał się coś zrobić, ale nie za bardzo mu wychodziło.

Jewhen Radionow (grał od 86. minuty) – nieskals.
Kolejny raz zmiana taktyczna, ale miał znakomitą szansę na strzelenie gola. Uderzył mocno w światło bramki, ale golkiper rywali świetnie obronił.



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga