Dołącz do nas

Felietony

Odrobili zadanie domowe

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Z przyjemnością się na to patrzyło. GieKSa po wysokiej wygranej w Pruszkowie pojechała na kolejny wyjazd i znów pewnie pokonała rywala, ładując mu kilka bramek. To był taki mecz, że ani przez chwilę nie czuliśmy, że wygrana jest zagrożona. Katowiczanie po prostu totalnie zdominowali rywala i nie pozwolili mu na nic.

Nie ma znaczenia, że Wisła była po prostu słaba. Choć naprawdę można przecierać oczy ze zdumienia, jak ten zespół mógł tak dobrze zagrać jesienią na Bukowej. Nieważne. GieKSa potrafiła tę słabość wykorzystać i w końcu mieć instynkt zabójcy – mając przeciwnika na łopatkach – udało się go po prostu dobić, strzelając trzecią bramkę.

To był zupełnie inny mecz niż w Pruszkowie. Tam GKS trochę bił głową w mur w pierwszej połowie (ale tylko trochę), natomiast udało się przed przerwą zdobyć gola. Po bramce kontaktowej Znicza przez chwilę martwiliśmy się o wynik. W Puławach od początku była dominacja, szybko strzelone dwie bramki i mniejsza lub większa kontrola nad dalszym przebiegiem spotkania.

Tydzień temu zarzuciliśmy naszemu zespołowi niedojrzałość i nie wycofujemy się z tego, jeśli chodzi o tamten czas. Rzeczywiście tej dojrzałości od początku roku bardzo nam brakowało, przegrywaliśmy wygrane mecze, nie wykorzystywaliśmy słabości rywala – piłkarskiej (Stomil) czy mentalnej (Zagłębie). Okazało się też, że dwa tygodnie pomiędzy Zagłębiem, a Podbeskidziem nie wystarczyło na nabranie tej dojrzałości. Za to po potyczce z Góralami nasz zespół przeszedł metamorfozę i – jak widać – porządnie odrobił zadanie domowe.

Mecz w Puławach nie był idealny, mieliśmy momenty, z których nie mogliśmy być zadowoleni. Mowa o okresie po zdobyciu drugiej bramki, kiedy GKS przestał grać swoje, pojawiało się sporo głupich błędów, ale także momenty nonszalancji w rozegraniu. A jednak – w poprzednich spotkaniach kosztowało nas to utratę bramek i punktów, tym razem udało się ten moment przetrwać i samemu strzelić trzeciego gola.

Ten pojedynek pokazuje, że postęp dokonał się także w stosunku do jesieni. Mimo dobrej zdobyczy punktowej wówczas, do końca wielu meczów musieliśmy drżeć o wynik. Pamiętamy przecież końcówki z Wisłą właśnie, Stalą Mielec, Pogonią Siedlce czy Olimpią Grudziądz, gdzie do końca musieliśmy drżeć o wynik. Wynikało to oczywiście z małej ilości zdobywanych goli. Tym razem – zarówno w Pruszkowie, jak i Puławach – chwilę przed końcem mogliśmy już dopisać sobie trzy punkty.

Kilka rzeczy naprawdę cieszy. Trzeci mecz z rzędu, w którym Gonzo strzela gola, choć jakieś mamy dziwne uczucie z tym związane, bo to dokładnie ta sama seria meczów, co na jesieni, a potem kapitan się zablokował. Miejmy nadzieję, że tym razem tak się nie stanie i będzie trafiał już do końca. A jak nie, to niech przynajmniej utrzyma tę analogię i wypracuje dwie bramki z Miedzią, tak jak w Legnicy.

Świetnie gramy przy stałych fragmentach – dwa gole padły po rzutach rożnych Alana Czerwińskiego. Zawodnik jeszcze na początku sezonu nie umiał ich wykonywać, teraz robi to bardzo dobrze. I nie jesteśmy po nich blisko goli, tylko po prostu je strzelamy.

Stoperzy robią nam robotę i naprawdę możemy żałować, że trener decydował się od początku wiosny wystawiać Tomasza Wisio. Wielkie słowa uznania należą się Oliemu Prażnovskyemu, który miał się zimą ogarnąć i zrobił to. Obecnie gra jak profesor i razem z Kamykiem dodatkowo imponowali wczoraj w ofensywie.

Ławka rezerwowych też daje radę. Wchodzi Mikołaj Lebedyński, strzela gola. Paweł Mandrysz wypracowuje tę bramkę i sam jest bliski czwartego trafienia. W Pruszkowie – wiadomo, Andreja Prokić strzelił dwie bramki. I teraz jest taka sytuacja, że wypadnie Armin Cerimagić z powodu kontuzji, ale zastąpi go produktywny Andreja. Wypada Łukasz Zejdler za kartki, ale wróci Bartłomiej Kalinkowski, a Igorowi Sapale niczego nie brakuje.

Nie ma co mówić panowie, po wcześniejszych plamach i regularnych falstartach, teraz wlaliście w nasze serca sporo optymizmu. Dalej twierdzimy, że i trener był trochę pogubiony wcześniej, ale zdołał to poukładać. Mam przed oczami wizję nieprzespanych nocy, w których szkoleniowiec rozważa różne warianty. Wcześniejsze był nieudane, te które są teraz zaczynają przynosić efekty.

Ta wygrana jest bardzo ważna pod kątem mentalnym, ale przede wszystkim utrzymuje nas w czołówce. Runda wiosenna jest tak dziwna i wszyscy tak tracą punkty, że seria kilku wygranych może spowodować, że wskoczy się na miejsce, z którego ciężko będzie już spaść. Oczywiście wkurzać się możemy, że inne zespoły też powygrywały swoje mecz. No ale to jest góra tabeli i nie może wiecznie przegrywać. Ważne, żebyśmy my wygrali trochę więcej meczów niż rywale.

Teraz przed nami Miedź Legnica w Wielki Czwartek. Nie wyobrażam sobie, aby te dwa wygrane spotkania nie spowodowały drastycznego wzrostu motywacji, wiary w naszych zawodnikach, ale też takiego zwykłego czerpania frajdy z pokonywania kolejnych przeciwników. Miedź to zespół aspirujący do ekstraklasy, ale też traci punkty na potęgę. Więc na pewno jest to zespół do pokonania, a wygrana z piłkarzami Tarasiewicza będzie milowym krokiem do awansu.

Robota w ostatnim tygodniu została wykonana świetnie i teraz z drugiej strony – nie można osiąść na laurach i popaść w samozachwyt. Wygraliśmy dwa wyjazdowe mecze wysoko, ale pamiętajmy, że rywale nie byli z najwyższej półki. Stać nas na takie wygrane ze wszystkimi w tej lidze, ale będzie trzeba włożyć jeszcze więcej wysiłku. I oby tak się stało w Wielki Czwartek.

Za te dwa mecze – dziękujemy!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    ginta

    9 kwietnia 2017 at 13:05

    Brawo! Z taką grą to pokonalibyśmy Bayern z Lewandowskim na czele-Prażnovski i Kamiński szybko poradziliby sobie z Polakiem!

  2. Avatar photo

    tyta

    9 kwietnia 2017 at 20:48

    … pięknie☺ brawo Panowie

  3. Avatar photo

    cierpliwy

    9 kwietnia 2017 at 23:43

    #WielkiczwarteknaB1

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pierwsze decyzje kadrowe

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po pierwszym transferze do klubu, który miał miejsce w zeszłym tygodniu, otrzymaliśmy informacje o zawodnikach, którzy odejdą z GKS Katowice.

Swoją przygodę z klubem zakończyli na ten moment Aleksander Komor, Adrian Danek, Bartosz Baranowicz i Mateusz Mak. Wszyscy byli związani z klubem kontraktami od 2023 roku i wydatnie przyczynili się do awansu GieKSy do Ekstraklasy. Ich umowy nie zostaną przedłużone.

Do swoich macierzystych klubów powrócą natomiast Filip Szymczak oraz Dawid Drachal. Odpowiednio do Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa.

Wszystkim piłkarzom dziękujemy za reprezentowanie barw GieKSy i życzymy powodzenia w karierze.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Kibicowska galeria z wyjazdu do Gdańska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z wyjazdu do Gdańska, gdzie dwoma pociągami specjalnymi wybrało się 1221 fanów GKS Katowice, w tym 1 kibic Baníka Ostrava i 6 przedstawicieli JKS Jarosław. Zdjęcia nadesłane przez kibiców.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga