Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Plucia w twarz ciąg dalszy, czyli bezgraniczna bezczelność piłkarzy GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Do Grudziądza z przyczyn obiektywnych nie dane mi było pojechać. I chyba na szczęście, bo po raz kolejny straciłbym nerwy. Nie wiem, czy bym się potrafił podnieść, gdybym to zobaczył na własne oczy. Wynik (i to dopiero gdzieś od 70. minuty) śledziłem na komórce w naszej relacji LIVE. Miałem więc info właśnie tylko za pomocą tego medium.

Gdy spotkanie w Grudziądzu się zakończyło, a równocześnie znałem wyniki innych spotkań, mój stan emocjonalny i tak się mocno zmienił. Z względnego spokoju w piękne niedzielne popołudnie, na stan olbrzymiego wkurwienia, choć raczej w formie bezradności, kompletnej bezsilności. Okazało się bowiem, że wygrywając ze zdegradowanym Kluczborkiem, co przed meczem wydawało się pewne, bylibyśmy panami sytuacji i do awansu wystarczyłoby tylko zwycięstwo z Bytovią. Okazało się więc, że nadal można było przewalić  wszystkie ważne mecze: z Sosnowcem, Sandecją, Górnikiem. Nadal można było przegrywać na Bukowej prawie wszystko, co leci. Wystarczyło tylko pokonać najsłabszą drużynę tego sezonu. I to mając już w kieszeni wynik 2:0…

Już nie będziemy wymieniać tych wszystkich meczów, gdzie bezjajeczna ekipa Jerzego Brzęczka potraciła punkty – robiliśmy to już wielokrotnie, a kibice aż nadto pamiętają te spotkania. Chyba nie przesadzimy mówiąc, że jest to jedna z najbardziej frajerskich klęsk w historii polskiej piłki, jeśli chodzi o najwyższe klasy rozgrywkowe. Można bowiem frajersko przegrać jeden, dwa czy trzy mecze. Można ich przegrać więcej, nawet większość – gdy się po prostu jest słabszym zespołem. Można, gdy do osiągnięcia dobrych wyników wymagane jest wzniesienie się na wyżyny umiejętności – i to nie wychodzi. Taki jest sport.

A co zrobiła frajerska ekipa piłkarzy GKS? Zawaliła osiem meczów, w których POWINNA zdobyć więcej punktów. Nie, że mogła. Powinna! I przede wszystkim zawaliła tę rundę i te mecze nie w sytuacji, kiedy trzeba było grać super. Tu nawet nie trzeba było grać dobrze. Tu trzeba było grać po prostu przeciętnie! Przeciętnie i czasem słabo. To by wystarczyło. Można było tę zawaloną rundę uratować jednym pieprzonym zwycięstwem z Kluczborkiem.

No i tu dochodzimy do momentu, o których pisałem na początku. Czyli tego, że gdybym zobaczył wydarzenia w Grudziądzu na własne oczy, rozstroiłbym się nerwowo. Tak – na chłodno – zobaczyłem to dopiero wieczorem. Co zobaczyłem? Kilka spraw. Lecimy.

1. Zobaczyłem zdjęcie, na którym ta banda odtańczyła taniec zwycięstwa po wygranym meczu z Olimpią. Tak, wielu z Was dobrze widziało. Oni się cieszyli z tego wygranego meczu. Ostentacyjnie, na środku, tak, żeby wszyscy widzieli. Oddali ten awans (coraz bardziej zaczynam nabierać przekonania, że świadomie) w kompromitujący sportowca sposób, a po tygodniu skaczą, tańczą i śpiewają. Zakpili sobie z kibiców, zakpili, bo powinni skuleni zejść do szatni i najlepiej cichcem przemknąć do autobusu. Można powiedzieć, że oni nie dość, że zrobili kupę na stół podczas wystawnej imprezy, to jeszcze podeszli do każdego gościa na sali i mu ją z uśmiechem na twarzy pokazali. Po prostu bezczelność przekraczająca już nie tylko granice dobrego smaku. Bezczelność bezgraniczna.

2. Wywiad Foszmańczyka dla GieKSa TV. Kilka cytatów:

„Chcieliśmy po części zmazać plamę, którą daliśmy w tej rundzie”
„Ważne, że drużyna wygrała i będziemy wracać w dobrych nastrojach”
„Cieszyliśmy się z tego, że jesteśmy drużyną, fajną ekipą”
” To że jakieś tam niepowodzenia były, to się na nas bardzo odbiło”

Chyba nie tylko ja mam wrażenie, że wypowiedzi świadczą o tym, że „lider Fosa” i cała jego banda po prostu nie przejęli się tym, że spartolili niepowtarzalną szansę, że skompromitowali siebie i klub w całej Polsce, w końcu, że pozbawili klub realnych – bardzo dużych na nasze warunki – środków finansowych, wynikających z awansu do ekstraklasy. Fosa chciał „po części” zmazać plamę i jest zapewne przekonany, że „po części” mu się to udało. Że być może, jak wygrają z Bytovią, to kibice wybaczą im wszystko, co było wcześniej, a oni będą zrehabilitowani.

Bezczelne jest mówienie, że do Katowic wracają „w dobrych nastrojach”. Kibice wkurwieni, okradzeni z marzeń, dodatkowo w kontekście innych wyników totalnie bezsilni, sfrustrowani tym, że nie mają wpływu na postawę zespołu. Wszyscy więc są totalnie załamani, tylko drużyna jest w „dobrych nastrojach”. Przecież to jawne plucie kibicom w twarz.

Stwierdzenie, że zaprzepaszczona w niewyobrażalny sposób runda, to „jakieś tam niepowodzenie” to już szczyt szczytów. Liderze Fosa – po raz kolejny – kibice przez cały rok żyli nadzieją, zabraliście im to w sposób straszny, a ty nazywasz to „jakimiś tam niepowodzeniami”?…

3. Tweet Goncerza – „Moje pierwsze zwycięstwo w Grudziądzu”. Wpisuje się w klimat wypowiedzi Foszmańczyka. Czyli samozadowolenie kapitana. To nic, że był jednym z najsłabszych ogniw ogniw tego żenującego zespołu. Ważne przełamanie passy braku wygranej w Grudziądzu. A że spartoliliśmy awans – oj tam, oj tam…

Doszedł jeszcze trener Janusz Jojko z podziękowaniami za to, że „zawodnicy pokazali charakter, ambicję i walkę, że jest to zespół”. Niestety pod wpływem mamienia przez Brzęczka, jak i chyba przez całą tę beznadziejną ekipę, nasza legenda również straciła pojęcie rzeczywistości.

Ogólnie w skrócie – wszyscy w Katowicach czerwoni ze złości, a cała ta śmieszna ekipa zadowolona, szczęśliwa i w dobrych humorach.

Wśród kibiców pojawia się uzasadnione pytanie – czy gdyby GKS miał jeszcze realne szanse na awans, wygrałby w Grudziądzu? Można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić – nie, nie wygrałby. Tego się nie dowiemy. Jednak mając tyle szans na lidera w tej rundzie i wszystko przegrywając, teraz nagle bez problemy wygrywają z Olimpią?… Mocno to dziwne.

Najbardziej kuriozalne jest to, że matematyczne szanse na awans pozostały. Musi się tylko spełnić pięć warunków: wygrana GKS, brak wygranej Zagłębia, Miedzi i Chojniczanki, porażka Górnika. Po wszystkich tych „cudach”, które działy się w tym sezonie, to nie jest scenariusz absolutnie niemożliwy, ale musiałby się wydarzyć cud. O ile jeszcze remisy drużyn z Sosnowca, Legnicy i Chojnic spokojnie mogą się wydarzyć, to porażka Górnika w Puławach wydaje się już nieprawdopodobna. Natomiast można sobie wyobrazić taki scenariusz, że wszystkie pozostałe mecze jednak układają się po myśli GKS. Co zrobi wtedy zespół w trakcie spotkania z Bytovią? Powalczy o korzystny rezultat? Utrzyma go?

Przykre – i to chyba najbardziej – jest to, że w tym momencie nawet w przypadku awansu do ekstraklasy – ciężko będzie się z tego cieszyć. Jeszcze kilka tygodni temu, ech, jakie kilka tygodni… jeszcze przed meczem z Kluczborkiem mówiliśmy sobie, że w razie awansu wszystkie niepowodzenia pójdą w niepamięć. I rzeczywiście wystarczyło tamten mecz wygrać. Teraz niestety już nawet awans nie zmieni tego, że ta ekipa jest przegrana. To jaki będzie rezultat tego sezonu już nie wpłynie na zmianę naszego postrzegania. Jak byli niegodni nazywania się sportowcami, tak już pozostaną.

Na koniec tego gorzkiego artykułu dodam jeszcze, że jest on w zamian za stałą rubrykę „Plusy i minusy”. Zrezygnowaliśmy z tego, jeśli chodzi o mecz z Grudziądzem. Wyobrażacie sobie, jak taki artykuł musiałby wyglądać w obliczu wygranej? Proszę bardzo próbkę:

Plusy:
+ Lider z prawdziwego zdarzenia – Tomasz Foszmańczyk udowodnił, że jest prawdziwym przywódcą drużyny. Strzelił dwie bramki, do tego dzielił i rządził na boisku.
+ Grudziądz odczarowany – po latach niepowodzeń w końcu wygraliśmy z Olimpią na wyjeździe. To już nie jest dla nas gorący teren.
+ Mocni psychicznie – po jakichś tam niepowodzeniach piłkarze udźwignęli ciężar odpowiedzialności. Pokazali, że mają cohones!
+ …

Aż mi się niedobrze zrobiło pisząc takie bzdury… Zdajemy sobie sprawę, że pisząc taki artykuł i my naplulibyśmy w twarz kibicom. Dlatego nastąpiła rezygnacja.

Tak naprawdę nie zasługują oni na jeden okrzyk dopingu na meczu z Bytovią. Nie zasługują na nawet jedne oklaski. Za postawę na boisku, a tym bardziej za to co odwalili po meczu w Grudziądzu swoimi tańcami i wypowiedziami. Kibice wspierali ich do końca, nawet po meczu w Zabrzu dostali brawa. Odwdzięczyli się po stokroć swoimi reakcjami, pokazali, że nie mają szacunku do kibiców, że nie mają szacunku nawet do ich bólu i frustracji związanej z tym, że ich marzenia zostały totalnie zdeptane.

Mam nadzieję, że za to wszystko kibice powiedzą im solidne „dziękuję” w niedzielę na Bukowej.

PS. Przy okazji serdecznie gratulujemy naszym Paniom awansu do pierwszej ligi. Piłkarki GKS Katowice pod okiem trenera Szymona Tabackiego pokazały, co to znaczy sportowa i zaangażowana postawa. My wszyscy kibice GKS Katowice jesteśmy z Was dumni. Dajecie przykład, co to znaczy być prawdziwym sportowcem. Dziękujemy!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

32 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

32 komentarze

  1. Avatar photo

    Irishman

    29 maja 2017 at 18:52

    Sory, powtórzę to co już napisałem ale to we mnie siedzi i tak szybko nie popuści:
    Był taki odcinek serialu „Dom” pt. „Jedenaste – nie wychylaj się”. Przypomnę, że to było o sytuacji w państwowej fabryce, w latach 60-tych czy może 70-tych. Główny bohater chciał tam coś zmienić, ulepszyć, zracjonalizować ale PRL-owski układ mu na to nie pozwolił.
    Dziś czuję się właśnie jak ten główny bohater tego filmu. Miałem nadzieje, plany wobec mojego ukochanego klubu ale jak co roku zostałem sprowadzony na ziemię, oszukany, wydymany właśnie przez jakiś „układ”. I co mam zrobić? Mogę sobie oczywiście iść w niedzielę na mecz, wyżyć się na piłkarzach. Tylko czy oni tu są najbardziej winni??? No tak, to oni grali… Ale to przecież trener ich przygotowywał i ustawiał! Ten sam trener, który po ostatnim blamażu po prostu… uciekł, bez choćby słowa „Przepraszam”. Są też prezesi, którzy ten awans postawili na szali „być albo nie być”. Ale czy zrobili cokolwiek gdy zaczęło się to walić w gruzy??? A mimo to są nadal popierani przez Stowarzyszenie Kibiców i pewnie zostaną. Jest w końcu i główny udziałowiec spółki czyli Miasto, które podobno chce awansu „Absolutnie zawsze!”. No ale czy jego przedstawiciele bywali na meczach PRAWDZIWEJ GieKSy tak jak na meczach siatkówki albo czy kibicowali piłkarzom tak samo jak choćby ich koledzy „po fachu” z innych miast? A co ze stadionem? W ostatnim dziesięcioleciu oddano do użytku w rożnych miastach 46 stadionów! CZTERDZIEŚCI SZEŚĆ!!! I to niektóre w miastach znacznie mniejszych i biedniejszych niż Katowice! A my??? Nie wyszliśmy jeszcze z fazy projektowania! Chwała Bogu, ze dał nam Mariana Dziurowicza, bo inaczej bylibyśmy jak na tak duże miasto po prostu pośmiewiskiem w Europie jeśli chodzi o infrastrukturę piłkarską…aczkolwiek podobno stadion przy Bukowej nie leży w obrębie Katowic!

    Cóż…ja zostanę z moim klubem do śmierci, bo go kocham. Nawet jeśli przez to ta śmierć znacznie się przybliży, bo jak widzę jak ON jest rozgrywany, to serce boli mnie każdego dnia bardzie!

  2. Avatar photo

    Koniec zabawy

    29 maja 2017 at 19:12

    Dawać mandrysza i za mordy ich, a jak ino spróbują odjebać sosnowieś u nas to na blaszok ich wysłać w ramach działalności marketingowej i my się nimi już zajmiemy.

  3. Avatar photo

    Marcin

    29 maja 2017 at 20:13

    WYPIERDALAĆ Z NASZEJ GIEKSY WON…………………………..

  4. Avatar photo

    Bartolo

    29 maja 2017 at 20:23

    Ja już sam nie wiem,kogo trzeba za to winić.Na pewno nie piłkarzy,choć to na pewno dna moralne.Żeby tak jeden przynajmniej,incognito wyjaśnił o co tak naprawdę chodzi.Najbardziej szkoda Brzęczka,no bo jak tu winić chłopa jak im awansować nie kazano.Kolejny-główny udziałowiec-winny!Nie zrobili absolutnie nic,żadnego wzmocnienia,żadnej reakcji na to,co się dzieje.pREZESIK nagle jak zaczęła się wiosna zniknął,dosłownie zapadł się pod ziemię!Ale mi się wydaje,że o wszystkim decyduje tzw.Komisja Ligi.To chyba oni decydują kto ma wejść, a kto nie.Nie masz stadionu i budżetu to wypad na drzewo!Cała końcówka rozgrywek zrobiona,żeby awansował Górnik.Stadion jest,kibice są atmosfera jest.Długi były ale nie zapominajmy,że miasto Zabrze przekazało na wiosnę 38 mlnzł!Więc licencja będzie.Cała ta piłka to jedno wielkie oszustwo.

  5. Avatar photo

    Deutsches Reich

    29 maja 2017 at 20:24

    ” … Cóż…ja zostanę z moim klubem do śmierci, bo go kocham. Nawet jeśli przez to ta śmierć znacznie się przybliży, bo jak widzę jak ON jest rozgrywany, to serce boli mnie każdego dnia bardzie! … ”

    Swiynte slowa – amyn !!!

    A jo z uporem maniaka byda wszem i wobec glosil
    ” IM AWANSOWAC NIY KOZALI ” – UM ciynciami budzetu sekcji pilkarksiej na nowy sezon sie osmieszyl i pokozol jak mo tyn klub i nos w rzici.

    a po szpilu sie cieszyli bo sportowo wcale niy som zli i tom ekipom mogli tyn jebany awans ciulnac z palcem w rzici.

    Pyrsk GieKSiorze na colkiym swiecie
    FC Deutsches Reich

  6. Avatar photo

    Deutsches Reich

    29 maja 2017 at 20:27

    Jeszcze jedno , tym awansem moglimy fest duzo osiagnac kibicowsko , teroz jest fest porozniynie wsrod samych kibicow i niy chca krakac ale coby UM niy osiagnal tego nojgorszego do nos kibicow bo cos na to wyglondo , choc fest chca sie mylic ….

  7. Avatar photo

    Pepik78

    29 maja 2017 at 21:03

    Shellu niezły wpis, jestem pod wrażeniem. Jak przez większość sezonu narzekałem na Twoje artykuły, noty (zbyt wysokie a do tego faworyzowanie Gonza), to jest to bezsprzecznie jeden z twoich najlepszych artykułów. Twój wpis jest rzeczowy i na temat. Tak trzymaj!
    ps. wielkie dzięki dla całej redakcji, za wszelki wysiłek i trud jaki wkładacie w tworzenie newsów. Życzę sobie tylko większego obiektywizmu z Waszej strony i prośba, żeby różowe okulary wypie…ć.

  8. Avatar photo

    Mecza

    29 maja 2017 at 21:29

    Teorie spiskowe, UM nie chce awansu a Górnikowi pomaga komisja ligii. Wstyd mi by było cieszyć się po tym meczu. Oznacza to brak ambicji lub inteligencji, nawet pozorów nie robią. Może jednak cel osiągnęli? Gra pozorów ale było ciężko bo inni też olewali temat. Jsk przychodzi grajek 30letni z ekstraklasy któreg nikt nie chce tam ma u nas wywalczyć awans? Po co aby z niego zrezygnowali po awansie? Chcecie cały czas wzmocnienia, wzmocnienia i jeszcze raz.wzmocnienia, głośne nazwiska. Może to dobrze że UM ograniczy środki to wtedy więcej mało znanych i ambitnych graczy się pojawi którzy będą rokować na awans plus trener który wie co robi. Nie wiem co się stało a moż była przygotowana lista do odstrzału po awansie i wyciekła wew. klubu?

  9. Avatar photo

    tombotleg

    29 maja 2017 at 22:12

    Żadnego awansu miało nie być i nie będzie, tym tańcem radości te skurwysyny w koszulkach GieKSy pokazały że grają tylko dla siebie, nie dla nas, mało tego mają nas głęboko w d., tylko kasa kasa kasa, nikt mi w życiu nie wmówi że przegrali uczciwie mecz z Kluczborkiem ze stanu 2 0, to lepsze niż bajki andersena, czysty piłkarski poker, dopóki nie będzie konsekwencji za te wały, przeproszenia nas przez tych kopaczy na kolanach, moja noga na Bukowej długo nie stanie, mogli grać w środku tabeli, mogli przegrać po walce, ale nie w ten sposób, te kutasy nas upokorzyły.

  10. Avatar photo

    Tom z Tauzena

    29 maja 2017 at 22:20

    Proponuję zacząć łazić tłumnie na mecze naszych Pań. Może tam doczekamy się prędzej emocji na jakie czekamy.

  11. Avatar photo

    Damian

    29 maja 2017 at 22:32

    Skończcie już pluć kurwa mać!
    Stało się. Być może do awansu branie 1 czy 2 pkt, ale nie tylko GieKSie tyle braknie. Wiemy, że jest bardzo ciasno w tym roku.
    Takie jest życie, taka jest piłka. Też czekam już kilkanaście lat na powrót do elity. Szanse jeszcze są, choć już tylko teoretyczne, ale nie można ciągle pluć, narzekać i gnoić. Opamiętajcie się.

  12. Avatar photo

    F.C.D.G.

    29 maja 2017 at 23:18

    Cytujac Shella: ” porażka Górnika w Puławach wydaje się już nieprawdopodobna.” A nasza porazka ze zdegradowanym MKS tez wydawala się taka.Co zrobiła ekipa KSG w poprzednim sezonie w ostatniej kolejce grając z beniaminkiem … przegrała!

  13. Avatar photo

    Marcin

    30 maja 2017 at 04:29

    Damian jak żeś taki kurwa zadowolony to idz do tych panienek se zatańczyć z nimi na środku boiska kończe bo nawet człowiek z samego rana przy kawce przed robotą się WKURWIA.

  14. Avatar photo

    Irishman

    30 maja 2017 at 07:07

    @Mecza piszesz: „Może to dobrze że UM ograniczy środki to wtedy więcej mało znanych i ambitnych graczy się pojawi którzy będą rokować na awans”
    Ale myśmy to już przerabiali! Nie pamiętasz Ceglarza, Bodzionego, Leimonasa, Wieczorka, Nawrota?!
    Myśmy już k… chyba wszystko przerabiali w tej p….. I lidze i to ostatnio, za prezesa Cygana. Zmienialiśmy piłkarzy, trenerów, dyrektorów! Chyba tylko jego zmiany nie próbowaliśmy.

    @Damian jeśli to po Tobie spłynęło to gratuluję. Ale jest wielu, na których to co się stało wywarło już trwały ślad! To były ciosy w plecy przez cała wiosnę, a na koniec ten najgorszy z Kluczborkiem. I co? I nic! Nawet słowa przepraszam ze strony Brzęczka czy piłkarzy, po tym blamażu. Prezesi honorowo podali się do dymisji i brawo za to! Ale pewnie i tak zostaną. I nic się nie zmieni! Znowu dostaniemy jakiś „wynalazek” na ławkę trenerska i dalej będziemy udawać, że walczymy o ekstraklasę, że budujemy stadion??? A nie! Przepraszam! Teraz postawimy na młodzież! Na tą młodzież, która właśnie spada do V ligi k….. m…..?!?!?!

  15. Avatar photo

    Mecza

    30 maja 2017 at 08:47

    @Irishman, to były czas gdy walczyliśmy o utrzymanie i przetrwanie tak naprawdę. Tylko kibicom się marzyła walka o awans a nie było żadnych podstaw do tego. Tak naprawdę to ten sezon jest pierwszym w którym były podstawy myśleć o awansie. To pierwszy rok który przegraliśmy go. Jak pomyślimy ile razy Termalika próbowała to jeszcze trochę przed nami. Czego nam brakuje? Odpowiedniej wizji zarządzających, jak budować zespół a nie na chybcika. Niestety nie ma nikogo na horyzoncie i zostaje Cygan. Mam nadzieję że będzie się uczył na błędach, na dzisiaj nie ma nikogo lepszego na jego miejsce. Co do ostatniej kolejki. Kilka wcześniej mówiłem, że Zagłębie nie awansu, to nie byłoby normalne przy 4-5 trenerach w sezonie. Podobnie myślę z Górnikiem że nie wygrają w Puławach. Może to być Miedź bo o GKS nie myślę, byłaby to kpina.

  16. Avatar photo

    tyta

    30 maja 2017 at 09:13

    … @ Bartolo Cała ta piłka to jedno wielkie oszustwo” i dlatego noga moja szybko na B1 nie stanie jeśli w ogóle. Ja się więcej oszukiwać nie dam wydając na to swoje pieniądze, lepiej pójść z rodziną na lody a wieczorem obejrzeć LM-przynajmniej tam jest gra i „o dziwo” też za pieniądze

  17. Avatar photo

    GieKSa

    30 maja 2017 at 11:47

    nie krytykuję tych którzy dali ale jak oni teraz czują się po zrzutce na oklejanie autokaru a Ci którzy kupili płyty z Złotą dekadą GieKSy to już chyba tylko na dvd Ex będą oglądać. Jezdziłem na meczr, kibicowałem i tak w tym roku wierzyłem w ten klub jak ostatnio z 25 lat temu i duma rozrywała mnie wtedy i teraz a dziś,żal, smutek i zaczynam mieć to w d…e

  18. Avatar photo

    Artur

    30 maja 2017 at 12:27

    Niestety w naszych klubach w większości rządzą piłkarze i widać to na każdym kroku. Trza mieć porządnego prezesa z jajami i mocnego trenera, którego darzy się zaufaniem. W przeciwnym wypadku jest tak jak co roku. Niestety w tym nasi kopacze wyjebali nas bez mydła i bez skrupułów. I szczerze nie wyobrazam sobie tej drużyny w przyszlym sezonie z tymi nazwiskami. Jestem pewny że nawet gdyby wszystkie pozostałe zespoly w ostatniej kolejce przegrały to my też nie wygramy. Kontrola sytuacji będzie cały czas. Zresztą Górnik awansuje bo jeśli nie to tam tez chyba będzie mordobicie. Kurwa szkoda słów.

  19. Avatar photo

    Fan

    30 maja 2017 at 14:43

    Ja się pytam czemu o awansie pań tylko w PS. Czemu nie zrobicie jakiegoś materiału o drużynie kobiet. O chujni którą odwalił zespół seniorów to piszecie dużo a tam gdzie jest sukces to gratulację w jakimś marnym stylu

  20. Avatar photo

    Dziadek

    30 maja 2017 at 14:56

    W niedzielę stadion powinien być PUSTY!!! Powinniśmy powiedzieć NIE temu piłkarskopodobnemu produktowi, którym karmi nas zarząd i sponsor miasto od wielu lat! Gieksa coraz częściej przypomina mi pralnię kasy, studnię w która wpadają pieniądze za które inne drużyny robią awans. Wczoraj oglądałem pożegnanie Tottiego w Romie, facet żył tym klubem, a nasze grajki… żyją z klubu. Bilety 5 i 1 zł? Za piątkę to sugeruję piwo w niedzielę wypić a dzieci to lepiej niech na tę padlinę nie chodzą. Ile już porażek w tej rundzie widziały? Ile transparentów, w tym ten o murowanym kandydacie? Kto ma jaja to w niedzielę zostanie w domu. Przyjście w niedzielę, to uwierzytelnianie tej kpiny jaką karmili nas w tym sezonie piłkarze, trener, Cygan i miasto! PUSTY STADION! Chociaż raz. Miejcie ludzie honor, nie dajcie sobie kłamać w żywe oczy!

  21. Avatar photo

    Włodek

    30 maja 2017 at 15:14

    JEBAC ICH JUZ NIE PISZ O NICH I CHUJ BO BANDA CIULI TO JEST A NIE PIŁKARZE
    !!! Kurna pojeby w niedziela po szpilu ktoś z nas się cieszył ??? INO CZŁOWIEK SIE WKURWIA JAK O TYM MYSLI !!! 3ba spojrzec na to serio całą tą runda lecą w chuja z nami,przekretami smierdza te szpile i tyla .

  22. Avatar photo

    tyta

    30 maja 2017 at 15:46

    …zgadzam się z Dziadkiem, w niedzielę STADION PUSTY!!! a jeśli kto ma potrzebę być w tym dniu z GieKSą to niech przyjdzie ale tylko pod bramy stadionu bo i tak zwycięstwa w tym dniu nie będzie bo na punktach Bytovi zależy a nie ” naszym działaczom”. Może to komuś da coś do myślenia a inni unikną rozczarowania i nie będą w poniedziałek na forum się wkurzać.Każdy zrobi jak uważa ja w każdym razie na stadionie się nie pojawię i to jest mój osobisty protest na to co się stało ostatnio w klubie.z

  23. Avatar photo

    1964

    30 maja 2017 at 16:01

    Ja na meczu będe ale nie m zamiaru wspierać tej bandy ch….!Przyjdę napije się piwa pogadam z kumplem a na koniec sezonu rzucę garść miedziaków w złdzieji marzeń.GieKSa To My!

  24. Avatar photo

    Shellu

    30 maja 2017 at 16:11

    Fan, zapraszamy do redakcji, działka z sekcją żeńską czeka na Ciebie. Niestety mamy takie zasoby, jakie mamy i robimy tyle, ile jesteśmy w stanie.

  25. Avatar photo

    Bartolo

    30 maja 2017 at 19:20

    Tak naprawdę to to wszystko wypadałoby podlać benzyną i rzucić zapałkę..

  26. Avatar photo

    GieKSiorz

    30 maja 2017 at 20:55

    chuj mnie obchodzą już te dziady,zjebali marzenia nas kibiców GieKSy,mogli grac w srodku tabeli a nie zrobić smak i jebnac potem w pysk.jestem za tym żeby zbojkotować ten szpil z bytovia,za plotu ich wyzywac a potem im „podziekowac” pod szatnia,tłumnie chodzic na nasze Panie co maja ambicje i nie przynoszą nam wstydu.po tym sezonie mam już dość tego ,mamia nas kibicow,kup karnet,gadzet,czlowiek kupowal,jezdzil,bral wolne w robocie a po co?!mamia nas awansem od lat,stadionem a tu wielki huj jak Batorego komin!!!to co zrobili w tym sezonie to już zniewaga nas kibicow,cos we mnie peklo i nie tylko we mnie,nie ma zadnego postępu od lat,ani sportowo ani infrastruktury nic kurwa!!!ja bym wyjebal tych sprzedawczyków i postawil na młodych,nawet niech spadna do 2 ligi ale będzie chociaz walka zaangażowanie,a tak po chuj chodzic na tych skurwieli jak przed sezonem już wszystko wyreżyserowane?to nie jest tak ze jestem kibicem sukcesu,chce widzieć zaangażowanie,ambicje walke,a nie sprzedawczyków jebanych.Panie Krupa wiem ze Pan stawia na siatke i hokej,ale nie oszukujmy się fussball to na slasku najwazniejsza gra,dalej tak będziecie robic to Katowice będą sportowa ruina,wiekszosc ludzi na pilke chodzących lazi na inne dyscypliny,sami krawaciorze frekwencji nie zrobia na siacie,pomysl Pan.zreszta bylby stadion ,ambicje realne a nie naciąganie kibicow to tez frekwencja na pilkce bylaby wieksza,niech Pan wezmie przykład z Ostrawy jak tam umia i stadion postawić i pilke docenic,a tez maja inne dyscypliny jeszcze.Pozdrawiam Wszystkich GieKSiarzy,nie dajmy się już w huja robic,trzeba pierdolnac reka w stol w końcu,zrobic porządek,bo inaczej będzie po naszej ukochanej GieKSie.

  27. Avatar photo

    Fan

    31 maja 2017 at 07:15

    Shellu nie znam się na dziennikarstwie więc się nie pcham. A z tego co widzę to I drużyną zajmuję się was 2 albo 3 więc chyba raz na jakiś czas coś można napisać o dziewczynach w ramach hasła „Cała GieKsa Razem”. Jeden dwa materiały raz na jakiś czas a dziewczyny by się poczuły przynajmniej docenione. Ale wasza strona więc wy nią rządzicie.

  28. Avatar photo

    furti

    31 maja 2017 at 08:33

    ktos kozoł im nie awansowac. wszyscy nos robili w chuja. ze stadionem tez nos zrobia w chuja. banda pedalow

  29. Avatar photo

    vincent

    31 maja 2017 at 09:39

    spartolili? dobrze napisane bo ilez razy mozna pisac spierdolili!

  30. Avatar photo

    Adam

    31 maja 2017 at 14:25

    Foszmanczyk Goncerz i reszta tego cyrku- jestescie banda jebanych cweli i frajerow, chuj wam w dupe parówy!

  31. Avatar photo

    UK

    31 maja 2017 at 14:29

    W nd PUSTY stadion !!!

  32. Avatar photo

    obojetny

    31 maja 2017 at 14:56

    Damian pierdolisz jak potłuczony i tyle w temacie.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga