Dołącz do nas

Siatkówka

PlusLiga: 17 kolejka – W hitowym starciu na szczycie lepsza Skra po tie-breaku

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Hitowe starcie w PlusLidze dostarczyło sympatykom obu drużyn mnóstwo emocji, jakżeby mogło być inaczej gdy gospodarze wrócili do meczu i wyciągnęli wynik ze stanu 0:2 w setach. Natomiast postronnemu kibicowi siatkówki, na pewno zabrakło troszkę jakości w grze obu ekip. Najlepsze drużyny w Polsce postawiły w tym spotkaniu zdecydowanie na siłę zagrywki, to ona miała w dużej mierze decydować o przebiegu rywalizacji. A że obie pary przyjmujących nie radziły sobie najlepiej z podbijaniem tych piłek, to pole do popisu mieli obaj rozgrywający wraz ze swymi atakującymi. To co wyprawiali w ataku, zarówno Dawid Konarski (58% skuteczności) jak i Mariusz Wlazły (69% skuteczności), to… liczby mówią same za siebie. Aż 15 asów serwisowych Skry, przy tylko 3 ZAKSY, to pokazuje kto lepiej wykorzystywał swą siłę, aczkolwiek raziła też ilość zepsutych serwisów – 24 u gospodarzy oraz 17 u gości. Tylko pierwszy set był wyrównany, gdy mistrzowie Polski rozstrzygnęli końcówkę partii na swoją korzyść. W następnych czterech setach przewaga zwycięskiej ekipy była aż nadto widoczna. W tak mieszanych odczuciach można w skrócie podsumować ten hitowy pojedynek.

Kolejka rozpoczęła się w Bydgoszczy, gdzie Łuczniczka wciąż pogrążona jest w kryzysie. Pierwszy set pod całkowitą kontrolą Politechniki, a w drugim wyrównana gra trwała do stanu po 16. Wtedy na zagrywkę poszedł Michał Filip i zaserwował trzy asy z rzędu! co na tyle zdeprymowało gospodarzy, że pozwoliło gościom na spokojne wygranie i tej partii. Trzecia partia toczyła się od początku z lekką przewagą Łuczniczki i przy wyniku 24:21 wydawało się, że trzeba będzie rozgrywać czwarty set. Gra bydgoszczan stanęła i nie wykorzystali trzech piłek setowych z rzędu, potem jeszcze jednej przy wyniku 25:24, aż w końcu to Inżynierowie wyszli na prowadzenie i za sprawą ataku Bartosza Kwolka zamknęli to spotkanie.

W Jastrzębiu wygrał faworyt, mecz się po prostu odbył i tyle, wynik mówi sam za siebie. Jedyna niespodzianka tej kolejki miała miejsce w Bielsku-Białej, gdzie niespodziewanie gospodarze pokonali Czarnych Radom. Pierwsza partia wyrównana ze skuteczniejszą końcówką w wykonaniu BBTS-u. Drugi set pod kontrolą gości z lekkim zachwianiem gdy ze stanu 15:22 zrobiło się nagle… 20:22. Trzecia partia bardzo wyrównana z lekką przewagą radomian, którą stracili w samej końcówce od wyniku 20:22. Ostatnia odsłona pod wyraźne dyktando gospodarzy i sensacja stała się faktem.

W Lubinie gospodarze wygrali bez większych problemów za trzy punkty, pozwalając tylko w pierwszym secie gościom na bardziej wyrównaną walkę. Kielczanie w tej partii prowadzili już nawet 11:15, ale w decydujących fragmentach pogubili się zupełnie zdobywając już tylko 5 oczek do jej końca. Podobnie zdarzyło się w Rzeszowie, gdy beniaminek ze Szczecina stawił opór w pierwszej partii. Espadon prowadził w niej od początku, osiągając w pewnym momencie nawet 5 oczek przewagi (9:14). Po zniwelowaniu tej przewagi przy remisie po 15, trwała już walka punkt za punkt, goście ostatni raz prowadzili przy stanie 22:23, a mimo to zeszli z parkietu pokonani, sami popełniając dwa błędy własne. W dalszej części meczu Resovia nie dała już żadnych szans szczecinianom.

Kolejka zakończyła się w Gdańsku gdzie LOTOS wyraźnie pokonał MKS Będzin, kontrolując przebieg meczu w pierwszych dwóch setach. W trzeciej odsłonie po początkowym kilku punktowym prowadzeniu gospodarzy, goście doprowadzili do remisu po 16. I od tego momentu trwała zacięta walka, punkt za punkt, ze szczęśliwym zakończeniem tego seta na przewagi dla gdańszczan. MKS-owi nie pomógł nawet debiutujący w ich barwach bułgarski przyjmujący Zlatan Jordanow.

Zwycięstwo Skry za dwa punkty pozwoliło Resovii na przeskoczenie ich w tabeli przez… lepszy stosunek małych punktów! Pierwszą trójkę drużyn dzielą tylko dwa punkty, co zapowiada mnóstwo emocji w dalszej części rozgrywek. LOTOS wykorzystał wpadkę Czarnych i wyprzedził ich w tabeli, co wciąż pozostaje im marzyć o zajęciu czwartej lokaty. GKS mimo porażki utrzymał dziewiąte miejsce, ale jeśli nie będzie wygrywał to prędzej czy później straci to miejsce na rzecz Politechniki i MKS-u Będzin. W dole tabeli wygrali tylko bielszczanie, co pozwoliło im zrównać się punktowo z Effectorem.

Następna ligowa kolejka dopiero za niecałe dwa tygodnie, ponieważ bieżący tydzień poświęcony został na dokończenie rozgrywek o Puchar Polski. Nas czekają emocje troszkę wcześniej, gdy GieKSa 17 stycznia zawita do Spodka, aby rozegrać mecz awansem z 26 kolejki, a rywalem katowiczan będzie LOTOS Trefl Gdańsk.

 

Wyniki 17 kolejki: 6, 7 i 8 stycznia

Łuczniczka Bydgoszcz – ONICO AZS Politechnika Warszawska  0:3 (17:25, 20:25, 26:28)

Łuczniczka: Sieńko (1), Filipiak (12), Jurkiewicz (8), Sacharewicz (9), Katić (3), Yudin (12), Czunkiewicz (libero) oraz Szczurek, Gromadowski, Nowakowski, Rohnka (1), Bobrowski. Trener: Piotr Makowski.
Politechnika: Firlej (1), Filip (18), Wrona (11), Świrydowicz (3), Łapszyński (11), Kwolek (7), Olenderek (libero) oraz Mikołajczak, Kowalczyk (3), Halaba, Gruszczyński (libero). Trener: Jakub Bednaruk.  MVP: Michał Filip.

PGE Skra Bełchatów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle  3:2 (23:25, 19:25, 25:18, 25:20, 15:9)

Skra: Uriarte (3), Wlazły (38), Lisinac (11), Kłos (11), Szalpuk (8), Winiarski (3), Milczarek (libero) oraz Janusz, Kurek, Bednorz, Penczew (9). Trener: Philippe Blain.  MVP: Mariusz Wlazły.
ZAKSA: Toniutti (3), Konarski (25), Wiśniewski (11), Bieniek (10), Tillie (3), Deroo (10), Zatorski (libero), Czarnowski, Buszek (2), Semeniuk. Trener: Ferdinando De Giorgi.

Jastrzębski Węgiel – AZS Częstochowa  3:0 (25:18, 25:16, 25:16)

Jastrzębski: Kampa (4), Muzaj (14), Kosok (6), Boruch (7), De Rocco (11), Oliva (12), Popiwczak (libero) oraz  Bachmatiuk, Ernastowicz. Trener: Mark Lebedew.  MVP:Damian Boruch.
Częstochowa: T. Kowalski (1), Adamajtis (12), Szalacha (1), Buniak (5), Wawrzyńczyk, Moroz (4),  A. Kowalski (libero) oraz Buczek, Polański (1), Janus, Szymura (1), Szlubowski (4). Trener: Michał Bąkiewicz.

BBTS Bielsko-Biała – Cerrad Czarni Radom  3:1 (25:20, 20:25, 25:23, 25:20)

BBTS: Storożyłow (6), Janeczek (21), Grzechnik (12), Siek (6), Vemić (6), Lipiński (10), Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Bieńkowski, Gryc, Gaca, Kwasowski (1). Trener: Rastislav Chudik.  MVP: Bartosz Janeczek.
Czarni: Kędzierski (1), Bołądź (18), Kohut (11), Smith (9), Żaliński (11), Fornal (11), Watten (libero) oraz Ziobrowski, Ostrowski, Wiese (4). Trener: Robert Prygiel.

Cuprum Lubin – Effector Kielce  3:0 (25:20, 25:16, 25:17)

Cuprum: Łomacz (1), Kaczmarek (19), Boehme (5), Hain (10), Pupart (10), Taeht (14), Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz. Trener: Gheorghe Cretu.  MVP: Grzegorz Łomacz.
Effector: Komenda (2), Superlak (9), Wohlfahrstaetter (7), Maćkowiak (1), Wachnik (5), Pawliński (5), Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Bućko (6), Formela. Trener: Adam Swaczyna.

Asseco Resovia Rzeszów – Espadon Szczecin  3:0 (25:23, 25:18, 25:17)

Resovia: Drzyzga, Schoeps (14), Nowakowski (7), Możdżonek (2), Perrin (3), Rossard (12), Masłowski (libero) oraz Tichacek (1), Schmitt (5), Dryja, Ivović (8). Trener: Andrzej Kowal.  MVP: Mateusz Masłowski.
Espadon: Kozłowski, Kluth (9), Gałązka (2), Perłowski (3), Depowski (2), Ruciak (6), Murek (libero) oraz Sladecek,  Miłuszew (2), Zajder (1), Wika (11). Trener: Michał Gogol.

GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn  0:3 (14:25, 20:25, 15:25)

GKS: Falaschi, Butryn (9), Kalembka (4), Pietraszko (4), Błoński (3), Sobański (2), Stańczak (libero) oraz Fijałek, Van Walle (5), Krulicki (2), Kapelus (7), Stelmach (1), Mariański (libero). Trener: Piotr Gruszka.
Olsztyn: Woicki (2), Hadrava (10), Pliński (7), Zniszczoł (5), Śliwka (10), Włodarczyk (10), Żurek (libero). Trener: Andrea Gardini.  MVP: Paweł Woicki.

LOTOS Trefl Gdańsk – MKS Będzin  3:0 (25:21, 25:19, 27:25)

LOTOS: Masny (2), Schulz (19), Paszycki (11), Gawryszewski (7), Pietruczuk (6), Hebda (12), Gacek (libero) oraz Stępień, Romać, Niemiec. Trener: Andrea Anastasi.  MVP: Dmytro Paszycki.
Będzin: Kozub, Araujo (12), Ratajczak (8), Rejno (2), Waliński (9), Peszko (1), Potera (libero) oraz Seif (2), Piotrowski, Woch (5), Russell, Jordanow (6), Stysiał (libero). Trener: Stelio DeRocco.

 

tabela po 17. kolejce

miejsce drużyna mecze punkty sety małe punkty
1 ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 17 43 47:14 1462:1218
2 ASSECO RESOVIA RZESZÓW 17 41 45:16 1431:1249
3 PGE SKRA BEŁCHATÓW 17 41 45:16 1400:1287
4 JASTRZĘBSKI WĘGIEL 17 36 45:26 1650:1464
5 Indykpol AZS Olsztyn 17 35 41:25 1517:1407
6 Cuprum Lubin 17 34 40:24 1483:1349
7 LOTOS Trefl Gdańsk 17 30 37:31 1552:1495
8 Cerrad Czarni Radom 17 27 34:30 1464:1475
9 GKS KATOWICE 17 21 27:36 1375:1451
10 ONICO AZS Politechnika Warszawska 17 20 28:36 1433:1495
11 MKS Będzin 17 20 26:39 1376:1460
12 Effector Kielce 17 15 23:43 1391:1535
13 BBTS Bielsko-Biała 17 15 19:43 1241:1461
14 Łuczniczka Bydgoszcz 17 11 21:45 1380:1511
15 Espadon Szczecin 17 10 18:43 1283:1406
16 AZS Częstochowa 17 9 18:47 1358:1533

 

W przypadku równej liczby punktów meczowych o wyższym miejscu w tabeli decyduje:

a) liczba wygranych meczów,
b) lepszy (wyższy) stosunek setów zdobytych do straconych,
c) lepszy (wyższy) stosunek małych punktów zdobytych do małych punktów straconych.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga