Dołącz do nas

Siatkówka

PlusLiga: 22 kolejka – W hitowym starciu w Rzeszowie lepszy Jastrzębski Węgiel

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Nikt nie spodziewał się, że po dwóch wyraźnie przegranych setach, beniaminek ze Szczecina jeszcze się podniesie. Po dziesięciominutowej przerwie, Espadon jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki poprawił znacząco swą grę i po dwóch wyrównanych setach doprowadził do tie-breaka. A w nim również trwała zacięta walka do stanu 9:10, ale potem to już radomianie opanowali sytuację i nie pozwolili na zdobycie gospodarzom choćby jednego punktu. Drugi tie-break w tej kolejce obejrzeli kibice MKS-u Będzin. W trzech setach drużyna wygrywająca kontrolowała przebieg tych partii i tylko w trzecim secie była zacięta gra. Od prowadzenia zaczęli bydgoszczanie (5:8), potem wzięli się w garść gospodarze wygrywając już 18:14, ale ostatecznie to goście okazali się lepsi zwyciężając trzema oczkami. W piątym secie siatkarze Łuczniczki prowadzili już 7:10, a potem 9:12, a mimo to dopuścili MKS do stanu 13:14 i nerwów w końcówce, z których wybawił ich… atakujący będzinian Araujo psując zagrywkę. Tak więc odmieniona Łuczniczka pod wodzą nowego trenera, wygrała spotkanie z MKS-em, co tym bardziej potęguje żal z dwóch porażek odniesionych przez GKS właśnie z tym przeciwnikiem.

W kluczowym spotkaniu na dole tabeli, przełamali się w końcu częstochowianie po 14 porażkach z rzędu! To był praktycznie ostatni dzwonek dla nich, aby realnie myśleć jeszcze o wydostaniu się z ostatnich dwóch miejsc w klasyfikacji. Z czterech setów rozegranych w Bielsku, tylko w dwóch trwała zacięta rywalizacja i w obu lepsi okazali się akademicy z Częstochowy. Skra nadspodziewanie łatwo uporała się w trzech setach z Cuprum. Tylko w ostatniej partii kibice obejrzeli zaciętą grę z obu stron. Mimo wysokiego prowadzenia bełchatowian (21:17), lubinianom udało się doprowadzić do remisu po 22, ale w końcówce dwa ataki Wlazłego oraz blok Kłosa załatwiły sprawę. Olsztynianie nie zwalniają tempa i zanotowali dziesiątą wygraną z rzędu, tym razem nie dając żadnych szans Effectorowi. Tylko w pierwszym secie gospodarze postawili się AZS-owi doprowadzając z wyniku 5:10 do stanu po 18. W końcówce zadecydowało większe doświadczenie siatkarzy z Olsztyna, a ostatni punkt zdobył czeski atakujący Jan Hadrava.

 

W najciekawszym meczu kolejki Resovia, mimo wszystko troszkę niespodziewanie przegrała z Jastrzębskim. Gospodarze zaskoczyli zmianą w składzie, gdzie nie będącego w pełni sił atakującego Gavina Schmitta, zastąpili amerykańskim przyjmującym Thomasem Jaeschke. I nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak zdarza się, że przyjmujący grają jako atakujący, tylko że dla Jaeschke był to dopiero… pierwszy mecz w sezonie po zakończeniu swojej edukacji w USA. W pierwszym secie wyrównana gra była aż do samego końca (20:22), ale końcówkę lepiej zagrali goście. W drugiej partii był pogrom Jastrzębskiego, który od stanu 15:13 rozsypał się kompletnie, zdobywając do końca tego seta zaledwie dwa punkty! Najbardziej wyrównany i zacięty bój trwał w trzecim secie, gdzie w samej końcówce przy wyniku 24:22, to jastrzębianie zdobyli cztery punkty z rzędu przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę. W ostatnim secie goście szybko osiągnęli bezpieczną przewagę (10:15) i pilnowali ją już do samego końca.

Na zakończenie tej kolejki Inżynierowie przegrali z LOTOS-em. W pierwszych dwóch setach trwała zacięta i wyrównana rywalizacja, z częstą zmianą prowadzenia. W trzeciej partii gospodarze odskoczyli na kilka oczek przewagi (11:8) i starali się ją dowieźć do samego końca, co ostatecznie im się udało. Odwrotny scenariusz miał miejsce w kolejnej partii, gdy to siatkarze LOTOS-u szybko uciekli z wynikiem (10:15) i spokojnie dociągnęli go do zwycięskiego końca.

 

W tabeli po przegranej Cuprum oraz wygranej Jastrzębskiego w Rzeszowie, mamy już definitywnie piątkę drużyn w czołówce, która powalczy o pierwszą czwórkę walczących później w play-off o medale. Oprócz ZAKSY, która jest murowanym kandydatem do finałowej rozgrywki, cztery ekipy rozstrzygną między sobą walkę o trzy wolne miejsca, zapowiada się zacięta i ciekawa rywalizacja. W dole tabeli bardzo ważne zwycięstwo AZS-u Częstochowa oraz zdobyty punkcik Espadonu, pozwoliły zniwelować część strat do wyprzedzających ich drużyn z Bielska oraz Kielc. Łuczniczka zdobywając dwa oczka wyprzedziła właśnie kielczan i jest w tej chwili najkorzystniejszej sytuacji przed decydującą końcówką sezonu. Tu również nie powinno zabraknąć emocji oraz zaciętej rywalizacji przed uniknięciem baraży.

 

Wyniki 22 kolejki: 17, 18 i 19 lutego

Espadon Szczecin – Cerrad Czarni Radom  2:3 (12:25, 20:25, 25:22, 25:23, 9:15)

Espadon: Kozłowski, Kluth (3), Perłowski (1), Zajder (13), Depowski (4), Ruciak (5), Murek (libero) oraz Miłuszew (15), Gałązka (5), Wołosz, Wika (13). Trener: Michał Gogol.
Czarni: Kędzierski (4), Bołądź (17), Kohut (18), Smith (8), Żaliński (21), Fornal (15), Watten (libero) oraz Ziobrowski (3), Zwiech. Trener: Robert Prygiel.  MVP: Emanuel Kohut.

MKS Będzin – Łuczniczka Bydgoszcz  2:3 (25:17, 19:25, 22:25, 25:14, 13:15)

Będzin: Seif (6), Araujo (25), Ratajczak (8), Rejno (2), Waliński (12), Jordanow (12), Potera (libero) oraz Kozub, Piotrowski (2), Woch (4), Roberts, Russell. Trener: Stelio DeRocco.
Łuczniczka: Sieńko (4), Filipiak (23), Nowakowski (10), Sacharewicz (8), Katić (10), Yudin (10), Czunkiewicz (libero) oraz Szczurek (1), Gromadowski, Rohnka (1), Bobrowski. Trener: Marian Kardas.  MVP: Bartosz Filipiak.

BBTS Bielsko-Biała – AZS Częstochowa  1:3 (23:25, 25:19, 18:25, 22:25)

BBTS: Storożyłow (6), Janeczek (15), Gaca (6), Grzechnik (4), Lipiński (10), Kwasowski (7), Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Bieńkowski, Gryc (5), Siek (4), Vemić (4), Bartos (6). Trener: Rastislav Chudik.
Częstochowa: T. Kowalski (1), Grebeniuk (24), Buniak (14), Janus (3), Moroz (11), Szymura (14), A. Kowalski (libero) oraz Buczek, Polański (3), Szlubowski. Trener: Michał Bąkiewicz.  MVP: Bartosz Buniak.

PGE Skra Bełchatów – Cuprum Lubin  3:0 (25:20, 25:16, 25:23)

Skra: Uriarte (4), Wlazły (19), Lisinac (7), Kłos (8), Kurek (13), Penczew (10), Piechocki (libero) oraz Szalpuk. Trener: Philippe Blain.  MVP: Mariusz Wlazły.
Cuprum: Łomacz, Kaczmarek (11), Boehme (4), Gunia (2), Taeht (12), Koumentakis (5), Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Michalski (1), Pupart (1). Trener: Gheorghe Cretu.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – GKS Katowice  3:0 (30:28, 32:30, 31:29)

ZAKSA: Toniutti (4), Konarski (16), Wiśniewski (9), Bieniek (4), Semeniuk (13), Deroo (16), Zatorski (libero) oraz Witczak, Czarnowski (3), Jastrowicz. Trener: Ferdinando De Giorgi.  MVP: Dawid Konarski.
GKS: Falaschi (2), Butryn (22), Krulicki (8), Kalembka (8), Kapelus (12), Sobański (8), Stańczak (libero) oraz Van Walle, Pietraszko (1), Stelmach. Trener: Piotr Gruszka.

Effector Kielce – Indykpol AZS Olsztyn  0:3 (23:25, 19:25, 19:25)

Effector: Komenda (1), Superlak (9), Wohlfahrstaetter (5), Nalobin (4), Wachnik (9), Pawliński (7), Biniek (libero) oraz Antosik, Andrić, Bućko (9), Formela. Trener: Sinan Tanik.
Olsztyn: Woicki (1), Hadrava (13), Pliński (6), Zniszczoł (10), Śliwka (11), Włodarczyk (6), Żurek (libero) oraz Makowski, Boswinkel, Palacios (7). Trener: Andrea Gardini.  MVP: Miłosz Zniszczoł.

Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel  1:3 (21:25, 25:15, 24:26, 20:25)

Resovia: Drzyzga (4), Jaeschke (13), Nowakowski (11), Możdżonek (6), Perrin (19), Ivović (11), Wojtaszek (libero) oraz Tichacek, Schoeps (1), Lemański, Rossard. Trener: Andrzej Kowal.
Jastrzębski: Kampa (5), Muzaj (15), Kosok (11), Boruch (9), De Rocco (5), Oliva (17), Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Bachmatiuk, Ernastowicz. Trener: Mark Lebedew.  MVP: Lukas Kampa.

ONICO AZS Politechnika Warszawska – LOTOS Trefl Gdańsk  1:3 (25:27, 23:25, 25:21, 18:25)

Politechnika: Firlej, Filip (7), Kowalczyk (9), Wrona (9), Łapszyński (11), Kwolek (18), Olenderek (libero) oraz Mikołajczak (9), Smoliński, Halaba, Samica (4), Gruszczyński (libero). Trener: Jakub Bednaruk.
LOTOS: Masny (2), Schulz (13), Paszycki (12), Gawryszewski (13), Mika (16), Hebda (11), Gacek (libero) oraz Stępień, Niemiec, Majcherski (libero). Trener: Andrea Anastasi.  MVP: Bartosz Gawryszewski.

 

tabela po 22. kolejce

miejsce drużyna mecze punkty sety małe punkty
1 ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 22 56 62:19 1943:1650
2 ASSECO RESOVIA RZESZÓW 22 50 57:26 1923:1721
3 INDYKPOL AZS OLSZTYN 22 50 56:26 1917:1742
4 PGE SKRA BEŁCHATÓW 22 49 56:24 1832:1708
5 Jastrzębski Węgiel 22 49 59:32 2110:1900
6 Cuprum Lubin 23 42 51:36 1988:1835
7 LOTOS Trefl Gdańsk 23 37 48:46 2104:2071
8 Cerrad Czarni Radom 22 36 46:39 1934:1914
9 GKS KATOWICE 23 31 39:47 1908:1949
10 ONICO AZS Politechnika Warszawska 23 29 38:47 1913:1985
11 MKS Będzin 22 26 36:50 1844:1924
12 Łuczniczka Bydgoszcz 22 19 33:55 1858:1989
13 Effector Kielce 22 17 27:57 1757:1965
14 BBTS Bielsko-Biała 22 16 23:58 1630:1911
15 Espadon Szczecin 22 14 23:56 1650:1840
16 AZS Częstochowa 22 13 24:60 1770:1977

 

W przypadku równej liczby punktów meczowych o wyższym miejscu w tabeli decyduje:

a) liczba wygranych meczów,
b) lepszy (wyższy) stosunek setów zdobytych do straconych,
c) lepszy (wyższy) stosunek małych punktów zdobytych do małych punktów straconych.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga